Szachownicę i napisy
-
Odniósł się odrobinę do opisu sposób malowania i błędów autorów modeli jakie zdaniem kolegi Noob znajdują się na modelach samolotów Polskich z okresu przed 2 wojną.
Po krotce litera P nie była niestety przypisana tylko dla konstrukcji inżyniera Pułaskiego. Co potwierdza choćby zdjęcie karasia który nie był jego konstrukcja a na stateczniku widnieje napis P 23A. Nie będę się w tym temacie rozpusywał. Bo odnośnie tego typu opisu i malowania szachownicy w internecie odbyła się długa dyskusja nawet włączyli się w to historycy i specjaliści od historii polskiego lotnictwa i wyszło, że pomimo ustaleń i zapisów regulaminów odnotowywano wiele odstępstw od tej reguły. Choćby malowania samolotów bojowych gdzie notorycznie łamano zapisy regulaminów, czy korzystania z tak zwanej szachownicy Francuskiej odwróconej i to nawet w tej samej jednostce i na tych samolotach. Wejście w życie zasad i zmian kolorów nie zawsze skutkowało ich wprowadzenie w jednostkach bojowych. Gdzie średnio dobrego typu zmian przywiązywano wagę.
Na zdjęciach karaś i zbliżenie na jego statecznik. Oraz wzory szachownic i to ch stosowanie w lotnictwie.
Dodać muszę co wynika z tej długiej dyskusji. Nie ma jednoznacznych dowodów na fakt bezwzględnego trzymanie się wprowadzonych regulaminowych sposobów malowania szachownicy. Natomiast są dowody na odstępstwa od tychrzeczadad.
Zamieszczam także skren z opisu odnośnie świadomego łamania zapisanych zasad malowania szachownicy dodam tolerowanych przez przełożonych.
Wniosek. Zasady sobie życie sobie.
Stąd orzykładanie wagi do tego jak namalowana jest szachownica na modelu moim zdaniem nie ma większego znaczenia. Oczywiście w świetle wspomnianych odstępstw od regulaminów
-
Zbyt kategorycznie, żeby nie powiedzieć ortodoksyjnie, potraktowałeś Zbyszku mój wpis ;)
Oczywiście, że od zasad istniały odstępstwa, i to nie tylko w lotnictwie polskim, ale i innych państw. Świetnym przykładem jest choćby brytyjski RAF. Ja jedynie wskazałem na OFICJALNE zasady oznaczeń, a nie odstępstwa wynikające z ich nieprzestrzegania. W żadnym punkcie mego wpisu nie napisałem ani nawet nie dałem do zrozumienia, że oficjalnych zasad oznakowania przestrzegano bezwzględnie. Nie sądziłem, że trzeba to było aż tak wyraźnie zaznaczać. Podane przez Ciebie przykłady dowolności w malowaniu szachownic nie zmieniają zatem niczego, choć niewątpliwie mogą być pomocne, gdyby ktoś na bazie modelu z MM chciał wykonać model konkretnego egzemplarza.
Litera P - odniosłem się jedynie do błędnego oznaczenia Jastrzębia PZL P-50 w modelu MM, we fragmencie dot. myśliwców, i to konkretnie myśliwców proj. inż. Puławskiego, więc w tym, co napisałem, błędu nie ma. Owszem, na zdj. Karasia (którym chciałeś mnie skontrować, a który myśliwcem przecież nie jest) na jego ogonie widnieje oznakowanie P23A, ale i w tym przypadku litera P nie odnosi się do typu, tylko - jak w przypadku P-11 i P-24 inż. Puławskiego - do konstruktora tego samolotu, Stanisława Praussa. Oczywiście nie każdy projektant oznaczał "swoje" samoloty inicjałem z nazwiska, bo gdyby tak było, Jastrząb musiałby być oznaczony jako PZL J-50 (od Jakimiuka).
Dyskusji heraldyków i historyków w necie nie znam, bazowałem na tekscie z któregoś z czasopism lotniczych, które w swoim czasie prenumerowałem. W tekscie tym była mowa o ZASADACH. Natomiast domyślam się, że do dyskusji, którą Ty przywołujesz, mogło się wkraść typowe niestety poplątanie tematów, przez co być może ZASADY próbowano kontrować PRAKTYKĄ, jakby te kategorie były tożsame. Coś jakby u Ciebie ;)
Tyle. I mała prośba - nie bijmy już piany. W naszym wieku nie wypada ;D
Pozdro.
-
Zbyt kategorycznie, żeby nie powiedzieć ortodoksyjnie, potraktowałeś Zbyszku mój wpis ;)
Oczywiście, że od zasad istniały odstępstwa, i to nie tylko w lotnictwie polskim, ale i innych państw. Świetnym przykładem jest choćby brytyjski RAF. Ja jedynie wskazałem na OFICJALNE zasady oznaczeń, a nie odstępstwa wynikające z ich nieprzestrzegania. W żadnym punkcie mego wpisu nie napisałem ani nawet nie dałem do zrozumienia, że oficjalnych zasad oznakowania przestrzegano bezwzględnie. Nie sądziłem, że trzeba to było aż tak wyraźnie zaznaczać. Podane przez Ciebie przykłady dowolności w malowaniu szachownic nie zmieniają zatem niczego, choć niewątpliwie mogą być pomocne, gdyby ktoś na bazie modelu z MM chciał wykonać model konkretnego egzemplarza.
Litera P - odniosłem się jedynie do błędnego oznaczenia Jastrzębia PZL P-50 w modelu MM, we fragmencie dot. myśliwców, i to konkretnie myśliwców proj. inż. Puławskiego, więc w tym, co napisałem, błędu nie ma. Owszem, na zdj. Karasia (którym chciałeś mnie skontrować, a który myśliwcem przecież nie jest) na jego ogonie widnieje oznakowanie P23A, ale i w tym przypadku litera P nie odnosi się do typu, tylko - jak w przypadku P-11 i P-24 inż. Puławskiego - do konstruktora tego samolotu, Stanisława Praussa. Oczywiście nie każdy projektant oznaczał "swoje" samoloty inicjałem z nazwiska, bo gdyby tak było, Jastrząb musiałby być oznaczony jako PZL J-50 (od Jakimiuka).
Dyskusji heraldyków i historyków w necie nie znam, bazowałem na tekscie z któregoś z czasopism lotniczych, które w swoim czasie prenumerowałem. W tekscie tym była mowa o ZASADACH. Natomiast domyślam się, że do dyskusji, którą Ty przywołujesz, mogło się wkraść typowe niestety poplątanie tematów, przez co być może ZASADY próbowano kontrować PRAKTYKĄ, jakby te kategorie były tożsame. Coś jakby u Ciebie ;)
Tyle. I mała prośba - nie bijmy już piany. W naszym wieku nie wypada ;D
Pozdro.
-
Jedynie co chciałem osiągnąć to uzmysłowienie, że nie ma w sumie żadnych zasad w modelarstwie. Bo te pisane są bardzo często omijane. Ba podobnie jak w numizmatyce budujemy często coś co jest inne niż reszta.
Zatem nie ma co się rozpisywać i udowadniać że w jakimś modelu coś źle oznakowane czy opisane. Kolejny i miejmy z tego frajdę.
-
Jedynie co chciałem osiągnąć to uzmysłowienie, że nie ma w sumie żadnych zasad w modelarstwie. Bo te pisane są bardzo często omijane. Ba podobnie jak w numizmatyce budujemy często coś co jest inne niż reszta.
Zatem nie ma co się rozpisywać i udowadniać że w jakimś modelu coś źle oznakowane czy opisane. Kolejny i miejmy z tego frajdę.
Odniósł się odrobinę do opisu sposób malowania i błędów autorów modeli jakie zdaniem kolegi Noob znajdują się na modelach samolotów Polskich z okresu przed 2 wojną.
Po krotce litera P nie była niestety przypisana tylko dla konstrukcji inżyniera Pułaskiego. Co potwierdza choćby zdjęcie karasia który nie był jego konstrukcja a na stateczniku widnieje napis P 23A. Nie będę się w tym temacie rozpusywał. Bo odnośnie tego typu opisu i malowania szachownicy w internecie odbyła się długa dyskusja nawet włączyli się w to historycy i specjaliści od historii polskiego lotnictwa i wyszło, że pomimo ustaleń i zapisów regulaminów odnotowywano wiele odstępstw od tej reguły. Choćby malowania samolotów bojowych gdzie notorycznie łamano zapisy regulaminów, czy korzystania z tak zwanej szachownicy Francuskiej odwróconej i to nawet w tej samej jednostce i na tych samolotach. Wejście w życie zasad i zmian kolorów nie zawsze skutkowało ich wprowadzenie w jednostkach bojowych. Gdzie średnio dobrego typu zmian przywiązywano wagę.
Na zdjęciach karaś i zbliżenie na jego statecznik. Oraz wzory szachownic i to ch stosowanie w lotnictwie.
Dodać muszę co wynika z tej długiej dyskusji. Nie ma jednoznacznych dowodów na fakt bezwzględnego trzymanie się wprowadzonych regulaminowych sposobów malowania szachownicy. Natomiast są dowody na odstępstwa od tychrzeczadad.
Zamieszczam także skren z opisu odnośnie świadomego łamania zapisanych zasad malowania szachownicy dodam tolerowanych przez przełożonych.
Wniosek. Zasady sobie życie sobie.
Stąd orzykładanie wagi do tego jak namalowana jest szachownica na modelu moim zdaniem nie ma większego znaczenia. Oczywiście w świetle wspomnianych odstępstw od regulaminów