Cyfrowe doskonalenie detali?
-
Nie zabiorę się za Mesia od Pawła Mistewicza jeszcze bo jest tak ładny, że czuję iż potrzebuję więcej warsztatu by go dopieścić. Nie ruszę Małych modelarzy Thuderbolta z pingwinkiem i krzywego niebieskiego Dauntlesa bo nie mam dostępu do Kaponu a mają tragiczny karton (no i żona by mnie przegnała z taką ilością smordu).
Mam na te MMy grubsze plany. Planuję im zrobić skany, cyfrowy retusz niedoskonałości, wkleić kabinki i silniki z mniej uproszczonych wydań. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale plan mam, bo nie mogę znieść czarnej wręgi zamiast silnika z moją pedantyczną naturą. Haliński to już w ogóle obiecałem sobie po roku i jak nie będę robił krowich żeber i przerw. Więcej modeli nie mam i jestem w kropce.
Nie dokupię sobie teraz nowych bo:
1) paczki z PL idą 2-3 tygodnie ze względu na kontrole celne i inne sprawy brexitowe
2) co najważniejsze z żoną założyliśmy sobie absolutnie drakoński plan oszczędności by zanim pójdziemy jesienią do koledżu całkowicie spłacić karty kredytowe. Jeden model wysępiłem i skleiłem, ale jak kupię więcej to rozwód
No i sam siebie zawiodę z ważniejszymi życiowymi planami bo sam wiem jak to jest z tymi małymi wydatkami, to tu to tam drobiażdżek
Co robić? Odstawić modele? Porzucić te plany i robić tego KK albo Hala? Przemęczyć kilka miesięcy trenując (wstyd, ale i to rozważam) na wydrukach mniej lub bardziej legalnych z sieci zanim zakupię kolejne zeszyty? Obserwowane na allegro już mi trochę urosły
Dziś już nie mogłem wytrzymać tak mnie ciągnęło do biurka i od oglądania pięknych tworów na forum, że postanowiłem zutylizować moje talenty w Photoshopie i Illustratorze.
Zainspirowany tym postem gdzie natknąłem się na jeden z modeli jakie w kartonie sam obseruję na allegro, popatrzyłem co tu plastikowi koledzy wyprawiają i postanowiłem poćwiczyć to co mnie kręci. Detalizację na wyrost.
Zbuduję kabinę z dodatkami, to wkleję ją sobie potem do legalnego zeszytu jak zapupię. Ściągnąłem sobie PDFa Mustanga z MPModel do tego celu.
Pozbierałem zasoby i źródła w sieci nieco i zrobiłem troszkę treningu. Potem postanowiłem zrobić nową lepszą tablicę przyrządów robiąc małe cyfrowe czary mary.
Zobaczę jak to wyjdzie, w razie potrzeby druknę w drukarni cyfrowo. Popatrzcie i oceńcie.
Koledzy pocieszcie i poradźcie co począć, bo w kwestii mojej nowej pasji mi smutno i głupio z tym pobranym modelem...
PS. Czy są gdzieś w sieci jakieś legalne modele na w miarę fajnym poziomie tak, żeby się czegoś konkretnie pouczyć na nich a nie sklejać 3 bryłek na krzyż? Patrzyłem po forach, ale jako, że fora mają tendecję do zawierania antycznych treści, to większość linków jest kaput.
-
Jak już zacząłeś zabawę z Mustangiem to masz tutaj darmowego na. Na tej stronie jest masa darmowych modeli do ściągnięcia. Tylko blok techniczny i drukarka... W mioch modelach masz kilka przykładów jak waloryzowałem i poprawiałem darmowe modele przez dodanie wnętrza czy kabiny i innych elementów. np. Helikopter Dolphin HH-65A powiększony do 1/33 z darmowego 1/50 i przemalowany. /Sam autor Emil Zarkov, pochwalił się tym modelem, że to jego opracowanie i nie miał żadnych uwag co do moich przeróbek/. Zrobiłem go też w wersji policyjnej...2. Cessna A-37 Dragonfly. Darmowy prosty model bez kabiny, któremu dorabiałem oszklenie, wnętrze i wszystkie duperele, których brakowało oraz poprawiałem malowanie. Darmowych modeli do waloryzacji jest cała masa, tylko trzeba mieć czas, drukarke i dobry blok techniczny 180-190G/m2. Obejdzie się wtedy bez caponu, a jak chcesz malować to mozna całość akrylem w sprayu juz po wykonaniu. 3-4 warstwy zapewnią satynowy połysk. Masz tutaj link, więc szukaj...http://www.papercraftsquare.com/north-american-p-51d-mustang-ff-943-fighter-free-aircraft-paper-model-download.html. Pozdrawiam Henryk.
-
Jak już zacząłeś zabawę z Mustangiem to masz tutaj darmowego na. Na tej stronie jest masa darmowych modeli do ściągnięcia. Tylko blok techniczny i drukarka... W mioch modelach masz kilka przykładów jak waloryzowałem i poprawiałem darmowe modele przez dodanie wnętrza czy kabiny i innych elementów. np. Helikopter Dolphin HH-65A powiększony do 1/33 z darmowego 1/50 i przemalowany. /Sam autor Emil Zarkov, pochwalił się tym modelem, że to jego opracowanie i nie miał żadnych uwag co do moich przeróbek/. Zrobiłem go też w wersji policyjnej...2. Cessna A-37 Dragonfly. Darmowy prosty model bez kabiny, któremu dorabiałem oszklenie, wnętrze i wszystkie duperele, których brakowało oraz poprawiałem malowanie. Darmowych modeli do waloryzacji jest cała masa, tylko trzeba mieć czas, drukarke i dobry blok techniczny 180-190G/m2. Obejdzie się wtedy bez caponu, a jak chcesz malować to mozna całość akrylem w sprayu juz po wykonaniu. 3-4 warstwy zapewnią satynowy połysk. Masz tutaj link, więc szukaj...http://www.papercraftsquare.com/north-american-p-51d-mustang-ff-943-fighter-free-aircraft-paper-model-download.html. Pozdrawiam Henryk.
-
Dzięki Szaman. Już patrzę i coś sobie wybiorę, oraz poczytam twoje posty. Na dziś domykam dzień ćwiczeń (tydzień urlopu to szaleję) i postanowiłem. Ta kabinka mi idzie za ładnie żeby ją zmarnować. Muszę zakupić ten model i wkleić ją do środka i będzie na to czekać.
Wydaje mi się, że z tym co mnie kręci, czyli cudowaniem i dodawaniem detali mam już satysfakcjonujący poziom. Co mnie boli i co na darmowych mógłbym poćwiczyć to robienie łączeń segmentów tak, żeby dziury i żebra nie zostawały.
W zamian pochwalę się efektami wczorajszej nocy i większej części dnia. Dłubania było dużo i oto obecne efekty treningu cierpliwości, garba i nadwyrężenia soczewek oka :D
-
Dzięki Szaman. Już patrzę i coś sobie wybiorę, oraz poczytam twoje posty. Na dziś domykam dzień ćwiczeń (tydzień urlopu to szaleję) i postanowiłem. Ta kabinka mi idzie za ładnie żeby ją zmarnować. Muszę zakupić ten model i wkleić ją do środka i będzie na to czekać.
Wydaje mi się, że z tym co mnie kręci, czyli cudowaniem i dodawaniem detali mam już satysfakcjonujący poziom. Co mnie boli i co na darmowych mógłbym poćwiczyć to robienie łączeń segmentów tak, żeby dziury i żebra nie zostawały.
W zamian pochwalę się efektami wczorajszej nocy i większej części dnia. Dłubania było dużo i oto obecne efekty treningu cierpliwości, garba i nadwyrężenia soczewek oka :D
-
OK. Jest super i trochę mnie dziwi, że reprezentując taki poziom w detalizacji masz problemy z łączeniem segmentów. Toprosta sprawa. Przede wszystkim stosuj zasadę łączenia na 1 wręgę. (nawet jak model jest opracowany na 2). Wtedy dorabiaj pasek łączący i doszlifuj wręgę aby lekko pasowała. Nie będzie żeber, a też żadnych szpar, Dobrą metodą jest tez malowanie paska łączącego (tego co wystaje) na taki kolor jak segment. Nie musi być idealnie, ale doskonale maskuje ewentualne powstałe białe szczeliny. To walcz z tym Mustangiem, bo to piękna maszyna.
-
OK. Jest super i trochę mnie dziwi, że reprezentując taki poziom w detalizacji masz problemy z łączeniem segmentów. Toprosta sprawa. Przede wszystkim stosuj zasadę łączenia na 1 wręgę. (nawet jak model jest opracowany na 2). Wtedy dorabiaj pasek łączący i doszlifuj wręgę aby lekko pasowała. Nie będzie żeber, a też żadnych szpar, Dobrą metodą jest tez malowanie paska łączącego (tego co wystaje) na taki kolor jak segment. Nie musi być idealnie, ale doskonale maskuje ewentualne powstałe białe szczeliny. To walcz z tym Mustangiem, bo to piękna maszyna.
-
Dziękuję. Bardzo miło czytać pochwały gdy tyle zmieniłem w podejściu i się nauczyłem. Numer jeden to cierpliwość. Mogę dłubać element cały dzień a nie pół modelu. Numer dwa - to co mnie jara w detalach - pomysłowość i dodatki od siebie. Dużo rurek termokurczliwych, zdobienie własnej tablicy przyrządów w Photoshopie, opracowanie własnej metody jak przeszklić zegary taśmą klejącą, wycięcie małych czerwonych wajch z gumki od ołówka, metalowe paski na podłodze z opakowań po tabletkach itp. i jak się chce efekty widać.
Porzuciłem BCG w znacznej mierze do wszystkiego co nie jest formowaniem. Stosowanie podsuszonego kleju do drewna robi mi robotę. Wymyśliłem sobie też dobrą 'stację roboczą'. Kartonik oklejam gruba taśmą dwustronną ale zostawiam na wierzchu warstwę ochronną i robi to za niesamowicie wygodny stolik do wielu rzeczy. Mogę nakładać kropelki kleju który nie wsiąknie i nie wyschnie. CA też. Potem pobieram je sobie wykałaczką i precyzyjnie aplikuje. Taśmę potem można przetrzeć chusteczką z resztek farb i klejów. A jak już bardzo się zużyje to zrobić nowy. CA aplikuję igłą od strzykawki też. Na tej powierzchni z taśmy mogą schnąć elementy nim nasączone. Nie przykleją się.
Najważniejsze numer trzy - zacząłem dużo 'dziubac' i kupiłem ostrza dłutka z Olfy. Znacznie lepiej wycinam. Linijka tylko do wręg a to nie zawsze jeśli nie mogę złapać absolutnie dobrego chwytu żeby mi się nic nie wyślizgnęło i nożyk nie zjechał.
O wyższości metody na pasek wiem. Mój problem wydaje się to było za dużo dociskania przy mokrym kleju i wciąż nie potrafię prowadzić tak prosto nożyka jak bym chciał. Dlatego planuje wydziubanie elementów poszycia z masochistyczną precyzją i doszlifowania żeby już nie było szpar bo mi nożyk zjechał 0.5 mm. Takie gówienka są zaskakująco dobrze widoczne.
Przepraszam za chaotyczny temat też. Zacząłem od pochwalenia się że postanowiłem w Photoshopie zrobić swoje własne zegary ale chyba się też musiałem wyżalić i wyszedł taki strumień świadomości. Relacji z pirata nie zacznę bo mnie zjedzą na forum. Myślę że jak na tym i tych darmowych modelach dobrze przetrenuję poszycie i będę zadowolony, to zacznę relacje z tego Messerschmitta z KK co czeka na dobre czasy ;)
-
Dziękuję. Bardzo miło czytać pochwały gdy tyle zmieniłem w podejściu i się nauczyłem. Numer jeden to cierpliwość. Mogę dłubać element cały dzień a nie pół modelu. Numer dwa - to co mnie jara w detalach - pomysłowość i dodatki od siebie. Dużo rurek termokurczliwych, zdobienie własnej tablicy przyrządów w Photoshopie, opracowanie własnej metody jak przeszklić zegary taśmą klejącą, wycięcie małych czerwonych wajch z gumki od ołówka, metalowe paski na podłodze z opakowań po tabletkach itp. i jak się chce efekty widać.
Porzuciłem BCG w znacznej mierze do wszystkiego co nie jest formowaniem. Stosowanie podsuszonego kleju do drewna robi mi robotę. Wymyśliłem sobie też dobrą 'stację roboczą'. Kartonik oklejam gruba taśmą dwustronną ale zostawiam na wierzchu warstwę ochronną i robi to za niesamowicie wygodny stolik do wielu rzeczy. Mogę nakładać kropelki kleju który nie wsiąknie i nie wyschnie. CA też. Potem pobieram je sobie wykałaczką i precyzyjnie aplikuje. Taśmę potem można przetrzeć chusteczką z resztek farb i klejów. A jak już bardzo się zużyje to zrobić nowy. CA aplikuję igłą od strzykawki też. Na tej powierzchni z taśmy mogą schnąć elementy nim nasączone. Nie przykleją się.
Najważniejsze numer trzy - zacząłem dużo 'dziubac' i kupiłem ostrza dłutka z Olfy. Znacznie lepiej wycinam. Linijka tylko do wręg a to nie zawsze jeśli nie mogę złapać absolutnie dobrego chwytu żeby mi się nic nie wyślizgnęło i nożyk nie zjechał.
O wyższości metody na pasek wiem. Mój problem wydaje się to było za dużo dociskania przy mokrym kleju i wciąż nie potrafię prowadzić tak prosto nożyka jak bym chciał. Dlatego planuje wydziubanie elementów poszycia z masochistyczną precyzją i doszlifowania żeby już nie było szpar bo mi nożyk zjechał 0.5 mm. Takie gówienka są zaskakująco dobrze widoczne.
Przepraszam za chaotyczny temat też. Zacząłem od pochwalenia się że postanowiłem w Photoshopie zrobić swoje własne zegary ale chyba się też musiałem wyżalić i wyszedł taki strumień świadomości. Relacji z pirata nie zacznę bo mnie zjedzą na forum. Myślę że jak na tym i tych darmowych modelach dobrze przetrenuję poszycie i będę zadowolony, to zacznę relacje z tego Messerschmitta z KK co czeka na dobre czasy ;)
Nie zabiorę się za Mesia od Pawła Mistewicza jeszcze bo jest tak ładny, że czuję iż potrzebuję więcej warsztatu by go dopieścić. Nie ruszę Małych modelarzy Thuderbolta z pingwinkiem i krzywego niebieskiego Dauntlesa bo nie mam dostępu do Kaponu a mają tragiczny karton (no i żona by mnie przegnała z taką ilością smordu).
Mam na te MMy grubsze plany. Planuję im zrobić skany, cyfrowy retusz niedoskonałości, wkleić kabinki i silniki z mniej uproszczonych wydań. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale plan mam, bo nie mogę znieść czarnej wręgi zamiast silnika z moją pedantyczną naturą. Haliński to już w ogóle obiecałem sobie po roku i jak nie będę robił krowich żeber i przerw. Więcej modeli nie mam i jestem w kropce.
Nie dokupię sobie teraz nowych bo:
1) paczki z PL idą 2-3 tygodnie ze względu na kontrole celne i inne sprawy brexitowe
2) co najważniejsze z żoną założyliśmy sobie absolutnie drakoński plan oszczędności by zanim pójdziemy jesienią do koledżu całkowicie spłacić karty kredytowe. Jeden model wysępiłem i skleiłem, ale jak kupię więcej to rozwód
No i sam siebie zawiodę z ważniejszymi życiowymi planami bo sam wiem jak to jest z tymi małymi wydatkami, to tu to tam drobiażdżek 
Co robić? Odstawić modele? Porzucić te plany i robić tego KK albo Hala? Przemęczyć kilka miesięcy trenując (wstyd, ale i to rozważam) na wydrukach mniej lub bardziej legalnych z sieci zanim zakupię kolejne zeszyty? Obserwowane na allegro już mi trochę urosły
Dziś już nie mogłem wytrzymać tak mnie ciągnęło do biurka i od oglądania pięknych tworów na forum, że postanowiłem zutylizować moje talenty w Photoshopie i Illustratorze.
Zainspirowany tym postem gdzie natknąłem się na jeden z modeli jakie w kartonie sam obseruję na allegro, popatrzyłem co tu plastikowi koledzy wyprawiają i postanowiłem poćwiczyć to co mnie kręci. Detalizację na wyrost.
Zbuduję kabinę z dodatkami, to wkleję ją sobie potem do legalnego zeszytu jak zapupię. Ściągnąłem sobie PDFa Mustanga z MPModel do tego celu.
Pozbierałem zasoby i źródła w sieci nieco i zrobiłem troszkę treningu. Potem postanowiłem zrobić nową lepszą tablicę przyrządów robiąc małe cyfrowe czary mary.
Zobaczę jak to wyjdzie, w razie potrzeby druknę w drukarni cyfrowo. Popatrzcie i oceńcie.
Koledzy pocieszcie i poradźcie co począć, bo w kwestii mojej nowej pasji mi smutno i głupio z tym pobranym modelem...
PS. Czy są gdzieś w sieci jakieś legalne modele na w miarę fajnym poziomie tak, żeby się czegoś konkretnie pouczyć na nich a nie sklejać 3 bryłek na krzyż? Patrzyłem po forach, ale jako, że fora mają tendecję do zawierania antycznych treści, to większość linków jest kaput.