Stawa Młyn punkt nawigacyjny w Świnoujściu. 1/50 1/150 GPM.
-
Błądzę strasznie ostatnio po tematach. Jak przez lata trzymałem się tylko lotnictwa WW2 tak teraz leci wszystko. No i proszę padło obecnie na budowle. Skoro już od kilku lat mieszkam w Świnoujściu, a model dostałem na którejś z wystaw stwierdziłem czemu nie. Zrobiłem sobie (oczywiście) pod górkę bo robotę zacząłem od podstawek. Jeśli chodzi o skalę 1/150 to wymiary względnie się zgadzają, natomiast podstawa do 1/50 już jest troche naciągana względem rzeczywistości (musiałbym mieć ponad 0,5m długości między budowlom a krańcem falochronu. Potraktowałem ten model jako poligon doświadczalny dla zabaw z robieniem wody. Nie przedłużając kilka fotek.
-
AndDi ależ proszę uprzejmie już śpieszę z wyjaśnieniami :) Baza do podstawki to byle ramka z Poepco Kika czy podobnych tego typu sklepów. Materiał wypełniający falochron to pianka do układania kwiatów, na którą położyłem glinę i uformowałem tak aby względnie przypominała betonowe płyty , na których stoi stawa. Samo malowanie to nie jest filozofia, na kolor bazowy poszedł ciemniejszy wash i suchy pędzel. Glony zrobiłem jeszcze inną metodą. Falochron spryskałem wodą i na taką mokrą powierzchnię położyłem rozrzedzoną farbę w dwóch odcieniach. Z samą wodą to już dłuższa robota. Do wykonania wody wykorzystałem akrylowy płyn Water Texture z racji braku dostępu do żywicy. Praca czasochłonna bo niestety ten preparat ma tendencje do robienia menisku wklęsłego wysychając jak jest za gruba warstwa wylana. Tu jest ich 9. Do płynu dodałem krople farby żeby uzyskać kolor ale na tyle mało, żeby nie zmętniało. Ostatnia warstwa jest grubsza. Poczekałem trochę, aż podeschnie ale nie zwiąże całkowicie i pędzelkiem z twardym włosiem zrobiłem fale. Jak już całość stwardniała to przetarłem jeszcze raz samym płynem żeby nadać połysk, a jak wyschło to suchym pędzlem naniosłem odrobinę białej farby na szczyty fal w celu uzyskania efektu piany. Woda na falochronie to ten sam preparat. Odlałem trochę jak wylewałem ostatnią warstwę i poczekałem aż zacznie się ścinać. Kiedy konsystencja była zbliżona do konsystencji żelu do włosów pędzelkiem naniosłem na podstawę falochrony w mniejszej lub większej ilości. Ot i cała filozofia.
-
AndDi ależ proszę uprzejmie już śpieszę z wyjaśnieniami :) Baza do podstawki to byle ramka z Poepco Kika czy podobnych tego typu sklepów. Materiał wypełniający falochron to pianka do układania kwiatów, na którą położyłem glinę i uformowałem tak aby względnie przypominała betonowe płyty , na których stoi stawa. Samo malowanie to nie jest filozofia, na kolor bazowy poszedł ciemniejszy wash i suchy pędzel. Glony zrobiłem jeszcze inną metodą. Falochron spryskałem wodą i na taką mokrą powierzchnię położyłem rozrzedzoną farbę w dwóch odcieniach. Z samą wodą to już dłuższa robota. Do wykonania wody wykorzystałem akrylowy płyn Water Texture z racji braku dostępu do żywicy. Praca czasochłonna bo niestety ten preparat ma tendencje do robienia menisku wklęsłego wysychając jak jest za gruba warstwa wylana. Tu jest ich 9. Do płynu dodałem krople farby żeby uzyskać kolor ale na tyle mało, żeby nie zmętniało. Ostatnia warstwa jest grubsza. Poczekałem trochę, aż podeschnie ale nie zwiąże całkowicie i pędzelkiem z twardym włosiem zrobiłem fale. Jak już całość stwardniała to przetarłem jeszcze raz samym płynem żeby nadać połysk, a jak wyschło to suchym pędzlem naniosłem odrobinę białej farby na szczyty fal w celu uzyskania efektu piany. Woda na falochronie to ten sam preparat. Odlałem trochę jak wylewałem ostatnią warstwę i poczekałem aż zacznie się ścinać. Kiedy konsystencja była zbliżona do konsystencji żelu do włosów pędzelkiem naniosłem na podstawę falochrony w mniejszej lub większej ilości. Ot i cała filozofia.
-
To ja też przyznam się do Świnoujścia, tamtejsza "Budowlanka" zrobiła ze mnie elektryka. Mieszkam jakieś 100km w głąb lądu, w kierunku Koszalina. Bardzo ciekawy jest Twój sposób na wodę. Powoli rozglądam się za czymś efektownym bo mam w kolejce żaglowiec i wymyśliłem sobie, że posadzę go na "prawdziwej" wodzie. Sporo jest demonstracji na You Tubie ale Twoja wydaje się bardzo naturalna. Tylko wydaje mi się, że lekko przekombinowałeś. Jeśli zdarzy mi się podeprzeć Twoim pomysłem, to z pewnością zrezygnuję z domalowywania piany na falach, kiczowato to wygląda. Kiedyś były takie makatki na ścianę, właśnie takie fale, zachodzące słońce i jeszcze jeleń na skarpie.
-
To ja też przyznam się do Świnoujścia, tamtejsza "Budowlanka" zrobiła ze mnie elektryka. Mieszkam jakieś 100km w głąb lądu, w kierunku Koszalina. Bardzo ciekawy jest Twój sposób na wodę. Powoli rozglądam się za czymś efektownym bo mam w kolejce żaglowiec i wymyśliłem sobie, że posadzę go na "prawdziwej" wodzie. Sporo jest demonstracji na You Tubie ale Twoja wydaje się bardzo naturalna. Tylko wydaje mi się, że lekko przekombinowałeś. Jeśli zdarzy mi się podeprzeć Twoim pomysłem, to z pewnością zrezygnuję z domalowywania piany na falach, kiczowato to wygląda. Kiedyś były takie makatki na ścianę, właśnie takie fale, zachodzące słońce i jeszcze jeleń na skarpie.
-
Wojok, jak zwykle wietrzy u mnie złośliwość, a ja biedny żuczek chciałem być tylko bardziej wyrazisty. Żeby nie było, że wydziwiam: ta woda bardzo mnie się podoba. Idealnie dobrałeś kolor żywicy i bardzo naturalnie odtworzyłeś wygląd tylko wydaje mnie się, że tej białej piany jest po prostu za dużo. Pod tym wiatrakiem wino LaPatick piłem i nigdy takich fal tam nie widziałem. Nie wiem jaką farbą malowałeś ale może zwykłe przetarcie szorstkim pędzlem by pomogło. Zastanawiam się też nad drucianą szczoteczką.
A mieszkam w Łobzie, do Koszalina mam kolejne 80km, tylko w drugą stronę.
-
Wojok, jak zwykle wietrzy u mnie złośliwość, a ja biedny żuczek chciałem być tylko bardziej wyrazisty. Żeby nie było, że wydziwiam: ta woda bardzo mnie się podoba. Idealnie dobrałeś kolor żywicy i bardzo naturalnie odtworzyłeś wygląd tylko wydaje mnie się, że tej białej piany jest po prostu za dużo. Pod tym wiatrakiem wino LaPatick piłem i nigdy takich fal tam nie widziałem. Nie wiem jaką farbą malowałeś ale może zwykłe przetarcie szorstkim pędzlem by pomogło. Zastanawiam się też nad drucianą szczoteczką.
A mieszkam w Łobzie, do Koszalina mam kolejne 80km, tylko w drugą stronę.
Błądzę strasznie ostatnio po tematach. Jak przez lata trzymałem się tylko lotnictwa WW2 tak teraz leci wszystko. No i proszę padło obecnie na budowle. Skoro już od kilku lat mieszkam w Świnoujściu, a model dostałem na którejś z wystaw stwierdziłem czemu nie. Zrobiłem sobie (oczywiście) pod górkę bo robotę zacząłem od podstawek. Jeśli chodzi o skalę 1/150 to wymiary względnie się zgadzają, natomiast podstawa do 1/50 już jest troche naciągana względem rzeczywistości (musiałbym mieć ponad 0,5m długości między budowlom a krańcem falochronu. Potraktowałem ten model jako poligon doświadczalny dla zabaw z robieniem wody. Nie przedłużając kilka fotek.