GPM 595 O.R.P. "ORZEŁ"

  1. Stach 2023-08-21 22:15:53

    Witam szanownych kolegów modelarzy. Mam pytanie czy ktoś już miał przyjemność budowania Orła z GPM-u? Ja miałem i poległem. Ja poległem na poszyciu - autor opracowania przyjął zrobienie poszycia w "całości" (oczywiście składający się z wielu elementów), ale wyprofilowanie tego elementu według mnie wymaga mega precyzji, tym bardziej że model jest dość długi. W Małym Modelarzu gdzie także wyszedł Orzeł wyszli z tego obronną ręką - po prostu zrobiło się cale poszycie a później w części podwodnej dokleić trzeba było kolejne poszycie tzw. "garbik" Nie potrafię nazwać tego elementu i do czego on służył. Jeśli będę potrafił wkleić zdjęcia to pokażę o co mi chodzi. Druga sprawa że do Orła z GPM-u dokupiłem wręgi laserowe i tutaj niemiła niespodzianka - główna podłużnica która składa się z 3 elementów jest niedokładna , element środkowy z bodajże dziobem jest uskok w postaci 1 mm przy łączeniu. Napisałem nawet do GPm-u w tej sprawie ale nic mnie nie odpowiedzieli czy mają zamiar w tej kwestii coś poprawić. Szkoda że mnie się nie udało go skończyć bo byłem bardzo ciekaw czy choćby kiosk został prawidłowo opracowany no i ma dużo detali co powoduje że okręt jeszcze bardziej byłby atrakcyjny(wydaje mnie się że to najbardziej szczegółowe wydanie Orła).  Pozdrawiam serdecznie Staś.

  1. a.pokryszyn 2023-08-22 19:28:29

    Witaj.

    Niestety nie mam Orła w wydaniu GPM-u (choć jest w planach na kiedyś), ale może uda się wspólnymi siłami coś zaradzić. Zatem zaczynając od końca, to widoczny na zdjęciu uskok na łączeniu wręg laserowych łatwo zweryfikować porównując z "oryginalnymi" wręgami znajdującymi się na arkuszach do podklejenia tekturą. Nawet nie musisz podklejać i wycinać rzeczonych wręg, ponieważ wystarczy je zmierzyć na końcach i porównać. Z doświadczenia wiem, że "laserom" do końca nie można ufać. Upewnij się i wyklucz możliwość przypadkowej zamiany jednej z wręg. Może w miejscu tego łączenia, przychodzi ten drugi koniec jednej z wręg. Co do zagadnienia dotyczącego "garbiku", to czy problem leży w braku szkieletu pod ten "garbik", czy też z jego długości przez co istnieje większe ryzyko zwichrowania przy klejeniu? Niezależnie od powyższego, remedium na napotkane przez Ciebie problemy, może byc założenie na forum relacji, do czego serdecznie zachęcam, a wręcz namawiam. Wówczas koledzy - nie tylko okrętowcy, coś podpowiedzą, doradzą. 

    Pozdrawiam Piotr. 

     

  1. Stach 2023-08-22 21:05:27

    Witam, dzięki za odpowiedź i spieszę z informacją że podłużnice spasowałem w dobrym miejscu oraz zmierzyłem te co są w wycinance i jest niestety to samo. Ja po wykonaniu bo daj trzeciego poszycia z "garbikiem" nie wytrzymałem. Tutaj nawet nie chodziło o zwichrowanie szkieletu, tylko o odpowiednie wyprofilowanie poszycia aby po pierwsze nie było żadnych szpar między łączeniami i po drugie pomiędzy kolejnymi fragmentami poszycia nie tworzyły się wklęśnięcia czyli nie trzymania jednej linii. - tak jak w moim przypadku. Być może moje umiejętności są zbyt małe aby to pokonać. Teraz tak sobie myślę czy szkieletu nie warto zrobić w gąbce florystycznej aby go wypełnić i w końcu przy oklejaniu może by dało oczekiwany efekt. Dziękuję za odpowiedź. Staś.

  1. a.pokryszyn 2023-08-22 22:17:55

    No teraz to insza inszość  Aktualne zdjęcia lepiej obrazują problem z którym się borykasz. Przez chwilę przeszło mi przez myśl, że oklejki poszycia w tym modelu zostały podobnie zaprojektowane jak w Answerowskim ORP Orzeł (II lub III), ale nie wiem dlaczego koniec końcem utwierdziłem się w przekonaniu, że owy "garbik" (to chyba stępka) jest naklejany na poszycie, jako odrębna część. Uważam, że idziesz w dobrym kierunku rozważając zastosowanie podposzycia, z tym jednak, że są w mojej opinii lepsze sposoby niż wykorzystanie pianki florystycznej. Ta, jest bardzo podatna na odgniecenia. Sugerowałbym styrodur, który jest lepszy bo odporniejszy na odgniecenia. Zabrudzenia/zakurzenia przy szlifowaniu podposzycia wykonanego z pianki, czy stryoduru jest praktycznie tyle samo. W obu przypadkach stosowania czy to pianki florystycznej, czy też styroduru, pamiętaj o zalaniu brzegów wręg klejem cyjanoakrylowym np. Super Glue, co zapobiegnie nadmiernemu zeszlifowaniu wręg, podczas szlifowania podposzycia. Jeszcze jedna ważna rzecz w przypadku styroduru. Rzeczony nie cierpi się z butaprenem. Jest jeszcze trzecia droga, która mogłaby wyeliminować zakres "brudnych" prac. Zastosowanie podposzycia poprzez podklejenie oklejki właściwego poszycia kartką z bloku technicznego, oczywiście pomniejszonego o miejsce na wręgi. W takim przypadku należy podkleić takim podposzyciem oklejkę już uformowaną, trzymająca jak najlepiej kształt wręg. Nie wiem jakiego kleju używasz, ale do tego zabiegu najlepiej sprawdzi się butapren (pomijając butapren firmy Dragon, o którym słyszałem wiele niedobrego) lub klej polimerowy. Może spróbuj każdej z technik na jakimś doświadczalnym modelu, bez ryzyka zniszczenia Orła i wówczas będziesz miał najlepsze rozeznanie co bardziej Ci leży tj. jaka technika przypadnie Ci bardziej do gustu. 

    P. S. Wychwycony przez Ciebie błąd w szkielecie mocno mnie zaintrygował. Jestem ciekaw co  jeszcze czeka budujących przy dalszym klejeniu. Nadal zachęcam do założenia przez Ciebie relacji, dzięki której możesz pomóc nie tylko sobie (poprzez większe rozpowszechnienie tematu w dziale z relacjami), ale i innym, którzy zmierzą się z budową tego modelu. Jednym słowem przecierasz szlaki i warto się wiedzą na temat tego konkretnego modelu podzielić z innymi. Trzymam kciuki. 

  1. Wojok 2023-08-23 21:14:30

    Hejka,

    Wydaje mi się, że problem tego wklęśnięcia leży w złym ukształtowaniu przez Ciebie elementu poszycia. Zauważ, że tam gdzie ono jest przyklejone do wręg, z jednej i drugiej strony, jest pozaginane ciasnymi łukami, a im bliżej jego środka, tym ten łuk robi się coraz szerszy. W ten sposób to nie może wyglądać dobrze - musi się zdeformować. Gdybyś tak ponaklejał elementy na całej długości, miałbyś piękne fale Dunaju

Rezultaty 0 - 5 z 5 pozycji
Udostępnij temat: