Dzięki AndDi za sugestie, pewnie skorzystam.

Nie wiem Adamie czy Ci kolega odpowie, gdyż już dawno go nie było na forum. Ja budowałem bardzo podobną jednostkę (HMS Cleopatra) i większość olinowania robiłem z instrukcji wycinankowej. Żeby było śmieszniej ściągnąłem sobie nawet olinowanie Mercurego, bo o ile pamiętam to jest całkiem niezłe. Ale posiłkowałem się też książką Pana Lennarth Petersson "Rigging Period Ship Models" - świetna rzecz. Może ją namierzysz gdzieś w internecie w formie PDF.

Jestem nowy na tym forum. Oglądam Mercurego, którego właśnie kleję i robię szalupy, które w wycinance nie mają poszycia właściwego tylko podposzycie. Ty pozostawiłeś bez klepek poszycia. Wertowałem rózne fora aż natrafiłem na wykonanie gdzie jest zrobione poszycie z 2mm pasków z Bristolu. Wygląda Ok. Mam pytanie, czy przy olinowaniu posługiwałeś się tylko schematami z Shipyard?

Mam zamiar pobawić się niedługo HMS Cleopatrą (ShiYard) i chyba tak pięknie nie zrobię. Gratuluję.

Fantastyczny żaglowiec.

Przepiękny !!!!!!!!!!!!oczywiście 3 x max i MT.

bez wątpienia to będzie nowy MT ,, szacun

Kawał serca włożyłeś w ten żaglowiec, mam nadzieje że dobrze zabezpieczysz go przed kurzem, mam tu na myśli szklaną gablotę. Widziałem w relacji wykonanie tych figurek, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie, jak i cały model który wygląda bardzo dobrze to za mało powiedziane. Myślę że model miesiąca jest tutaj jak najbardziej na miejscu!

Trafiłeś do ekskluzywnego grona twórców najtrudniejszych modeli i to przy użyciu arcytrudnego wydawnictwa Shipyard. Gratuluję fregaty... i anielskiej cierpliwości:) Zazdroszczę Ci, że Masz coś tak fantastycznego w domu. Już za sam kadłub, poszycie i ornamenty wcisnąłbym niebieski przycisk:)

Ode mnie również 3 maxy i MT. Model świetny. Są błędy ale wybaczalne. Brawo kolego:)

To już trzeci piękny żaglowiec w ostatnim miesiącu. Dokonałeś rzeczy niewiarygodnej. Wykonanie TEGO CAŁEGO TAKIELUNKU robiłeś chyba z niesamowitym samozaparciem. Rok pracy, a ile w tym jest takielunku. Podziwiam. Jesteś bogatszy o to doświadczenie i czujesz gdzie mogło być lepiej. Atrakcyjności modelu dodaje duża ilość detali. Oba kasztele - bajka. Obejrzałem też ten model na stronie Shipyarda. i zgodzisz się, ze olinowanie żagle widać tam lepiej. Gdy ja robiłem swoje pomagała mi trochę pewna wiedza o żeglarstwie. Lecz ja nie miałem takiej ilości lin do przeciągnięcia. Ten zauważony chaos może by się nie ujawnił gdybyś inaczej fotografował. Niestety, atrakcyjność tematu żaglowców idzie w parze z żmudnością wykonania, ale warto aby nie utonąć w pancerce i samolotach. 9/5/2

A mi się podoba,łajba stara to i ten nieład i bałagan w olinowaniu do nie pasuje.

Ponieważ na tej stronie jest mało żaglowców, pochwała za podjęcie tematu.Tak szczegółowo wykonanych, jeszcze mniej. Wyjaśnienie dla Kilminster: linki z kartonu po prostu nie można wykonać, ale te które powinny być naciągnięte to powinne być proste. z tego też powodu maszty kartonowe się nie nadają. Olinowanie sprawia wrażenie bałaganu bo jest tego bardzo dużo a poszycie tak w tym modelu jak i w moich jest z kartonu. Sam model byłby super gdyby nie te nie naciągnięte linki no i te szalupy. Co się z nimi stało?

Kilminster, model kartonowy, dlatego zapraszam do relacji pracowni, poszycia nie ma z listewek, to karton, olinowanie chaotyczne bo może nitka nie sznurek, ale takie jest olinowanie zapraszam na stronę shipyard.

Nie znam się na tym, nie jestem w stanie używać fachowego nazewnictwa, dlatego wyrażam tylko ogólną opinię. Model niewątpliwie wymagał ogromnego, powtarzam: ogromnego wkładu pracy, jednak ta nawałnica linek i nitek robi na mnie wrażenie nieuporządkowanej. Jakaś taka chaotyczna. Poza tym: figurki z plasteliny, żagle z tkaniny, linki, nitki, poszycie z listewek (?), maszty drewniane - gdzie tu jest miejsce na karton ? Sorry, ale zaznaczam, że to opinia kompletnego laika i dlatego nie oceniam.

Cudowny!!W tych nitkach zaplątałbym się jak kot w kłębku wełny:) Bardzo mi się podoba,daje max i MT

Piękny żaglowiec Ci się udał. Trzy maksy i MT.