jeszcze nigdy nie kleiłem statków ale moja tato tak i do olinowania używa nici dentystycznej. a tak to twój Titanic mi się podoba .

Model ogólnie mi się podoba, poszycie jak na jego opracowanie dobrze zrobione, relingi też dobrze, czysto przyklejone, a w tej skali to niełatwe. O nitkach mam do powiedzenia to samo co koledzy... choć na kilku zdjęciach widać że pominąłeś trochę elementów, np. wyciągarkę między dźwigami na rufówce, czy podpory zrębu luku pocztowego na dziobie. To detale, ale w tym statku ważne. No i Titanic nie był statkiem wycieczkowym, tylko liniowcem, a to dwa różne rodzaje. Mimo to daję 9/5/2 i MT za wytrwałośc i cierpliwość przy klejeniu.

Gratuluję ukończenia.Wiem co mówię to naprawdę trudny i źle opracowany model sam go sklejałem i wiem że nie było łatwo.Na przyszłość by uniknąć postrzępionych odciągów mocuj je po polakierowaniu model.

Ten model wymaga dużo samozaparcia i czasu zarówno na wielkość jak i błędy. Dlatego gratuluję jego ukończenia. Jest trochę niedokładności, ale prezentuje się dobrze. Szkoda, że olinowanie zrobiłeś ze zwykłych nici, wyglądałoby lepiej z modelarskich.

Nie kleję statków więc nie wypada oceniać, ale za te liny-nitki, dramatycznie postrzępione (zakurzone) to Cię, Bracie zjedzą fachowcy...