To dobrze, że są lakierowane. Wystarczy łosia położycz na rękojeści, i sprawa załatwiona.

Model ciekawy ale jednak jak napisali poprzednicy mogłeś rękojeść trochę postarzeć.

Prezentacja skromna bo i model jest skromny w detale.

Zbyszku niezgodności zauważyłem na etapie tak późnym że nie opłacało mi się rozwalać pół modelu. Takie są uroki opracowań pepakura. co do nacięć na rękojeści nie miałem pomysłu jak to zrobić.

Pomysł na model ekstra. Mam niestety kilka uwag, jeśli to 1:1 to można a nawet trzeba było to wykonać zdecydowanie dokładniej. Sam zauważyłeś, że wiele elementów nijak ma się do oryginału. Co do rękojeści, zero oryginału, koniecznie naciąć trzeba żebrowanie lub kratkowanie i nie widziałem w życiu ani nigdzie tak jasnej rękojeści. W broni drewno jest zawsze olejone, nie jest lakierowane, ale polerowane co nawet jasnemu drenu daje ciemną barwę mahoniu. Ok świetnie widać słoje, Ale nigdy tak jasne. . A jeśli postarzanie to zdarcie w wielu miejscach oksydacji i pociemnienie zagłębień w rękojeści. Nie umniejszę znakomitej pracy szczególnie w drewnie, ogromne brawa. za drewniane okładziny. Sam pomysł i wykonanie bardzo fajne, inna spraw zdolności z oryginałem za co głównie autor ponosi odpowiedzialność. Mogłeś to jednak trochę poprawić. Chciałbym dokładniej popatrzeć na pistolet skromna prezentacja.

To nie musi być bejca, może być kawa, herbata. Kolega przy Warszawie napisał o ciekawym postarzaniu za pomocą zardzewiałych kawałków żelaza (np. gwoździe) i octu. Moczysz zardzewiałe kawałki w occie przez 24h i masz świetną bejcę do postarzania. Zajrzyj do jego relacji na naszym forum i zobacz jak świetnie postarzył deski.

Bardzo fajne wykonanie. To trochę się nastrugałeś rękojeści. Pełen szacun za połączenie kartonu że stolarką:-) . Co do postarzenia może spróbuj na tych rękojeściach porobić jakieś nieregularne rysy, wgniecenia itp. Potem pomaluj całość jakąś ciemną farbą. Następnie wytrzyj całość a we wgłbiebiach powinno jej trochę zostać. Najpierw zrób próbę na podobnym kawałku lakierowanego drewna. Ogólnie rewelacja i pozytywne wrażenie.

Bejcy nie posiadam a dla jednego modelu puszki nie będę kupować jeśli kiedyś zdobędę takową to spróbujemy.

Toś mnie zaskoczył. Jak lakierowane, to chyba tylko jakieś malowanie, ew. można opalarką do farby spróbować , ale tylko w strefie środkowej, bo przy krawędziach, to mógłby się papier zapalić, zwęglić. Gdyby były luzem, to bym potraktował, ogniem, dodał jakieś rysy i pewnie bym użył bejcy. No chyba, że lakier nie wniknął głęboko, to można zetrzeć papierem ściernym i dalej tak jak napisałem, ale bez ognia :) Pomyśl czy Ci na tym zależy? :)

A jaki masz pomysł na postarzenie? Okładki są lakierowane.

Dla mnie nie znającego dokładnie tego modelu , to na szybko można by się nabrać. Jak ktoś by mi czymś takim machał przed nosem, to grzecznie bym podniósł rączki do góry. Może wato postarzyć trochę okładki rękojeści, to lepiej by pasowały do tego postarzałego metalu, ale i tak robi wrażenie. Fajne tło dałeś :)