Witaj. Koledzy już wszystko napisali i wyjaśnili. Najlepiej wyszedł kadłub a malowanie już nie specjalnie . Powodzenia przy następnym modelu , który najlepiej zrobić w standardzie.

Nie martw się,mnie też :-P ale walczę z tym . Z każdym kolejnym modelem coraz dłużej siedzę przy szczegółach , zwracam na nie więcej uwagi . Lepiej skleić kilka pięknych projektów i dopracować je do perfekcji niż masowo lepić modele i nie mieć satysfakcji z ich wykonania ;-) Co do malowania samolotów, kiedyś też pomalowałem Mc200 z mm-a , nie byłem zadowolony z efektu :-/ malowanie samolotów to już na prawdę wyższa magia jest . Nad czołgami można się pastwić ale samoloty to trudny materiał do malowania

Panowie , dzięki za trafne komentarze. Tak, cierpliwości mi brak :).

Malować samolot to wysoko zawieszona poprzeczka. Sam lubię malować, ale z tych wszystkich czołgów, samolotów ciuchci czy pływadeł za malowanie samolotu (jeżeli już) brałbym się na końcu. Żeby to dobrze zrobić trzeba najpierw dobrze odwzorować wszystkie elementy składowe poszycia jak np. nity, linie podziału blach, albo "krowie żebra" jeżeli samolot jest pokryty płótnem. Inaczej po pomalowaniu model wygląda trochę smutno, bez życia . To jeżeli chodzi o poszycie. Model wybrałeś sobie raczej trudny ze względu na ilość zastrzałów. Koła szprychowe to już wyższa szkoła jazdy. Podzielam zdanie, żebyś najpierw poszedł w kierunku standardu. Z niego można wyczarować cuda jak widać po niektórych pracach. Fakt. Przy następnej budowie załóż relacje w pracowni a samolociarze już Cię odpowiednio pokierują w budowie. Niemniej jednak brawo za ambicję. Czekamy na kolejną pracę.

Trudno coś napisać, bo model nie jest już w standardzie, ale waloryzacja słabo wypadła. Generalnie trzyma linię i kadłub dość dobrze wygląda. Kilminster dobrze radzi - zrób jakiś standard i wrzuć relację z budowy. Czekam na kolejny twój model.

Postaram się być obiektywny. Z całego modelu podoba mi się kadłub, niewiele tu kombinowałeś i prezentuje się całkiem zacnie. Malowane skrzydło i osłona - to naprawdę trzeba umieć zrobić, "szprychowe" koła - szacun za podjęcie wyzwania, ale żaby cos takiego dobrze wyglądało musi być zrobione bardzo precyzyjnie. Drewniane śmigło - hmmm... tylko, że śmigło tak nie wygląda. Naciągi przy podwoziu, "waloryzowane" cylindry, celowniki karabinów... Nie odczytaj mojej sugestii źle, ale może najpierw coś w standardzie, trochę więcej precyzji i cierpliwości (?) a dopiero potem waloryzacje. Gratulacje za inwencję, ale moim zdaniem słabo zrobiona waloryzacja niestety obniża wartość modelu. Jakkolwiek czekam na kolejną pracę.

Witamy, no i brawo, wcale nie najłatwiejszy model, wiem, bo go popełniłem, też na szprychach, śmigło z drewna, do tego podstawka. Zaczynaj następny, a najlepiej rozpocznij relację to koledzy coś podpowiedzą.