Po co był mi taki wózek? Zapragnąłem nagle mieć jakąś dioramę. Ogólnie to dioram nie lubie, ponieważ kojarzą mi się z kurzem i taką biedną salką muzealną w jakimś urzędzie gminy. Ale przeczytałęm większość książek cyklu Universum Metro i oczywiście trylogię Metro i chciałem mieć jakiś fragment tunelu i peronu i jakieś figurki obdartusów w maskach gazowych. Nie umiem tworzyć tylko odtwarzać więc znalazłem w sieci tylko taką o drezynkę. Zrobiłem przerwę w galeonie Mayflower MM, ponieważ nie idzie mi, muszę się jeszcze w tym podszkolić i niejako z odbicia zapaliłem się do dioramki i pociąłem sobie ten model. Na początku miał być w standardzie, ale to by było słabe: druk bardzo delikatny, ściera się pod palcem, a model ma same grube krawędzie po podklejaniu na takturkę; zbyt mocno odznaczałby się retusz; dodałem nity, śruby, odciskałem takie ryflowanie, i wkleiłem taką kratkę (ona była na początku w formie druku), której prawie nie widać; malowanie jak widać trochę inne niż propozycja autora projektu (ale trafiłem dość przypadkowo jak przeglądałęm "kondratus" na wypowiedź autora projektu i on sam nie był przekonany do kolorystyki i szczegółów tego wózka); i raczej nie ukończę dioramki; nie ma fajnych figurek do pomalowania, a jakaś ściana czy peron w metrze to chyba muszę na świeżo po przeczytaniu właściwej książki, bo bez tego to wyobraźni brakuje; wózek akumulatorowy pozostał i wprowadzam do mojej galerii na kartówkach; pozdrawiam Marek