Trafiła mi się nie lada gratka.Właściciel wydawnictwa WEKTOR poprosił mnie o sklejenie tegoż pojazdu.Dostałam od Stasia Śliwińskiego full wypas.Dwie wycinanki,laserowe wręgi i lufy karabinów.Tak więc zawieszam chwilowo budowę FAMO.Kilka dni wolnego zrobiło swoje,bo robota ruszyła z kopyta.Model przedstawia pojazd z września 1939,który brał udział w ataku na pocztę gdańską.Okładki nie zaprezentuję,bo jej nie mam.
Na początku kilka słów o samym szkielecie.Metoda klejenia jest niekonwencjonalna,ale bardzo efektywna.Najpierw sklejamy poszycie,a następnie wklejamy wręgi wzmacniające.Teraz sklejamy szkielet i wklejamy całość do środka.Pasuje idealnie.
Złożyłam do kupy zawieszenie i napędy.Nie ma problemów przy składaniu,wszystko ładnie pasuje.
Wracając do modelu,to został już pomalowany.Wkleiłam drobnicę i zabrałam się za brudzenie.Kupiłam sobie pigment Mig Jimenez-ziemia europejska,który nakładam pędzelkiem i następnie zalewam terpentyną.W ten sposób pigment pozostaje na stałe.Model jest na wstępnym etapie brudzenia.
Czas wyczyścić moją relację z pajęczyn.Mój brzydal dorobił się kół,całe 12 sztuk.Dostał również wieżyczkę.Bieżniki kół zastosowałam laserowo cięte,które dostałam zresztą od autora wycinanki.Koła lepią się bezproblemowo,ale należy zwrócić baczną uwagę na rysunki,bo można się wkopać.Wieżyczkę dodatkowo wzmocniłam od środka,bo nie ma tam żadnych wręg.
Szybka w reflektorze,to kawałek folii przetrasowany igłą krawiecką.
Zdrowych,spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
Bieżnik jest OK.Przód pojazdu znajduje się tam,gdzie żaluzje.
Brzydala skończyłam.Poczekam aż Stasio podeśle mi kalki i będzie gotowe w 100%.Zdjęcia robione na świeżo,więc lakier jeszcze się błyszczy.
