Niby paskuda, a ma w sobie to COŚ. Zabrałem się za niego przede wszystkim dlatego, że nie jest zbyt skomplikowany i potraktuję go jako test modeli od Hozmi. Mam straszną ochotę na A-4 i już go nawet wydrukowałem. Najpierw jednak Pan Magister.
Jest pięknie. Tak super, że aż samo się klei. Przynajmniej kadłub. Wszystko idealnie pasuje a malowanie to "bajka". Tak się zawziąłem, że z kadłuba pozostał mi do zrobienia taylko nosek.
Niektóre segmenty kadłuba składają się z 2 części dolna i górna. Wszystko łączone na sklejki i na jedną wręgę.Wstępnie formuję części , tak segmenty jak i sklejki. Po sklejeniu nie będzie naprężeń odkształcających uformowaną część. W ten sposób powstały wszystkie elementy. Wręgi nie mają otworów, więc wybijam wybijakiem po 2 małe dziurki, przez które za pomocą pęsety ustawiam wręgę we właściwym położeniu. Fajny patent podpatrzony w innej relacji.
Teraz kilka fotek. Jutro zabiorę się za kabiny.
Witam. Tym razem poprowadzę relację z budowy dość nietypowego samolotu. Darmowe, doskonałe opracowanie, które udostępnia Joav Hozmi. Jego modele mają super grafikę. Są opracowane w skali 1 do 30, ale niestety wszystkie jego opracowania są bez podwozia. Nie dawno Kolega Artek wystawiał w galerii jego Phantoma. Ja sprobuję powalczyć z Fougą. Jest relacja ,więc będę się podpierał. Nazbierałem tez wiele materiałów na temat tego samolotu, więc mam bazę.
Model przeskalowałem na 1do 33 i wydrukowałem na atramentówce. Użyłem bloku technicznego CANSON o gramaturze 190g/m. Arkusze pomalowałem 2X Caponem od zadrukowanej strony. Spodu nie caponowałem. To taki test, bo poprzednio zawsze caponowałem po 1 razie każdą stronę. Wierzch i spód. Będę dorabiał podwozie, aby był kompletny. Mam już pomysła jak to zrobić ale do podwozia jeszcze daleko. Capon schnie, Żona wróci to mnie utłucze za zapach, ale co tam...Zabieram się do pracy. Na początek fotka gotowego modelu zbudowanego przez autora.
Canson 190 tak podają, ale wg. mnie on tyle nie ma. Jakieś 170 max.Jest w sam raz. Co do podwozia, to mam tutaj fajny rysunek na którym wszystko dokładnie widać. Dodrukowałem sobie dodatkowe elementy klap podwozia . Dorobię wnęki i będzie na kołach.
Wracam do klejenia. Miałem zabrać się za kabiny, ale ponieważ wczoraj podkleiłem wręgi ogona, a kadłub miałem przygotowany, więc skleciłem ogon. Na obrazkach wszystko widać, więc nie ma się co rozpisywać. Wszystko pasowało idealnie. Pierwsze 3 zdjęcia z instrukcji autora. Ech, żeby tak nasi projektanci modeli tak zaczęli malować jak Hozmi.... Jednak coś się i tak zauważalnie poprawia bo coraz więcej modeli jest w ciekawych, różnych malowaniach. Oby tak dalej.
Na razie wszystko idzie szybko, ale niedługo po zamontowaniu silników zwolni bo zaczną się próby z wnękami podwozia. jeszcze nie wiem czy zrobię tylko zamalowane na czarno, czy dorobię wnęki. Z przodu wiem, że się da ale jeszcze nie wiem jak będzie w skrzydłach.
Na razie zrobiłem kabiny. Prosta sprawa, ale popełniłem błąd bo trzeba było skleić i wkleić do segmentów wanny kabin przed zamknięciem segmentu wręgą. Z tego powodu trochę sprawa się skomplikowała ale dało się je wkleić bez dodatkowych"efektów". Zmieniłem też tablice przyrządów. Znalazłem fajne zdjęcie kokpitu i wykorzystałem zaklejając po odpowiednim przeskalowaniu oryginały z wycinanki. Moim zdaniem jest lepiej. Fotele zostawiam na później. 4 fotki z instrukcji autora a następnie już moje dzieło.
Teraz zabieram się za silniki.
Ten czerwony jest na stronie do wydruku, a po wydrukowaniu wychodzi taki bardziej brązowy. W innej relacji na czarnym gość też narzeka,że biały wyszedł mu taki bardziej żółtawy.Opracowanie jest w dużej rozdzielczości i może dlatego. Trzeba by zrobić próby z ustawieniami drukarki, ale przecież nie będe drugi raz drukował, tym bardziej, że to test modeli od Hozmiego.
Niewiele posunęły się prace bo byłem zajęty akurat innym tematem. Kadłub jest w całości jeszcze bez silników. W dziobie jest reflektor. Wkleiłem tam białą diodę, która najbardziej go przypomina i na pewno jest lepsza od kartonu.
Witam z powrotem. Wracam do Magistra. Poleżał sobie w pudełku,ja w międzyczasie skleiłem ze 3 modele i teraz kolej na dokończenie. Zabieram się za silniki. Autor bardzo ładnie pokazał na zdjęciach jak to ma wyglądać, więc nie było problemu. Lewy silnik już prawie gotowy. Jedyny problem to taki, że to wszystko jest malutkie i myślałem wcześniej, że to będzie większa maszyna.
Pora na następną aktualizację. Powstał już drugi silnik i zamontowałem dźwigary skrzydeł. Model klei się świetnie. Jest doskonale opracowany, a najlepsze w tym jest to, że nie ma opisu tylko zdjęcia autora z poszczególnych istotnych etapów budowy. Zdjęcia są w postaci miniaturek o dużej rozdzielczości tak, że można je praktycznie dowolnie powiększyć i wszystko dokładnie jest pokazane. Taki sposób bardzo mi odpowiada. Wszelkie niedokładności powstałe podczas budowy, to tylko moja wina anie autora. Już pewnie wiem jaki model pójdzie następny na warsztat.
Teraz pora zabrać się za dokończenie kabiny, fotele i owiewkę, a na końcu skrzydła. Jedynym mankamentem opracowań Hozmiego jest to, że jego modele są bez podwozia. Ja oczywiście dorobię Magistrowi podwozie, bo moje wszystkie modele mają koła i muszą mieć.
Niunia, Kadłub tego samolotu lezał już chwilkę sklejony, tylko go odłożyłem na korzyść innego. Nie lubię nie dokończonych rzeczy, więc mając już tyle zrobione czas go skończyć. Modele od Yoav Hozmi mają piękne realistyczne malowania. Każdy nit i ślady eksploatacji są dokładnie pokazane, i model wygląda bardzo atrakcyjnie.
Wykonałem i zamontowałem fotele, owiewkę , płetwę ogonową i zamontowałem dźwigary skrzydeł. Pierwsze 4 fotki to instrukcja autora na której bazuję. Fotki robię komórką, więc przepraszam za jakość, ale tak mi wygodniej.
Niestety ,już nie leży.Poszła do innej stoczni. To jednak nie moja działka. Nie dałbym rady z tymi ".sznureczkami".
Na razie tego nie wiem.
Budowy ciąg dalszy. Teraz to już idzie z górki. Zabrałem się za skrzydła i podwozie, którego faktycznie nie ma. Dodrukowałem elementy skrzydeł na których są wnęki aby zrobić z nich klapy podwozia. W skrzydłach wyciąłem miejsca gdzie są klapy i od spodu wkleiłem imitacje wnęk podwozia. Dobrałem taki podkład, aby robił wrażenie głębi. Tak zostanie, bo nie będę dorabiał wnęk. Wydaje mi się, że wyszł i tak nieźle. Zamontowałem skrzydła i klapy podwozia z przodu i centralnie. Dokleiłem kilka drobiazgów na kadłubie i zabieram się za wykonanie kół i goleni podwozia. Zbiorniki na skrzydłach zostawiam na sam koniec.
Niestety, wszystkie opracowania Hozmiego nie mają podwozia, ale jak widać da się to naprawić. Sciema z wnękami jak to ładnie określił Wojok da się wykonać w każdym jego modelu. Te wklejone kawałki to tez pochodzą z któregoś jego opracowania.
No i już jestem na finiszu. Podwozie zrobione, trochę duperełków doklejone i tylko zbiorniki, które pewnie dzisiaj skleję. Całkiem fajna maszynka i co najważniejsze rodocha z klejenia.na maxa.
Magister dostał kapcie i powędrował do galerii.