Witam wszystkich. Postanowiłem sobie zbudować flotę najbardziej znanych samolotów myśliwskich z II wojny. Będą to jednak maszyny przemalowane na takie, które mi sie podobają. Zaczynam od P-39 Aircobra w malowaniu amerykańskim. Oryginał z ModelArt jest francuski i ma paskudny brązowy kolor. Oczywiście musiałem przeskalować z 1:32 na 1:33. Wszystkie elementy jak dotąd pasują idealnie (choć ja też sie bardzo staram). Na początek kilka fotek już wykonanej kabiny. Budowę w tym przypadku jak i innych tego opracowania rozpoczynamy od środka kadłuba klejąc na jedną wręgę do tyłu i przodu nastepne elementy. Model postanowiłem trochę zwaloryzować. Dodałem otwarta klapę za kabiną pilota sugerując sie zdjęciem. Mam zamiar dorobić lotki na skrzydłach i może coś jeszcze wyjdzie w trakcie budowy.
Drukowanie wtym przypadku ma tą zaletę,że w razie uszkodzenia elementu można go łatwo dodrukowac. Ja w ogóle naniosłem na arkusze w wolnych miejscach dodatkowo najbardziej narażone elementyi mam rezerwę. Podobnie zrobiłem nanoszac zapas koloru.już sie przydał do wykonania klapy i wnetrza . Zapraszam do oglądania i pomocy. Wszelkie sugestie bedą brane pod uwagę.
Beatko, ale mnie zaskoczyłaś. Faktycznie są białe i pewnie długo bym na to nie wpadł. Nic straconego. Przerabiam, bo ma być tak jak powinno.Chyba nie będzie większych problemów. Dzięki .
Tak jak myślałem problemów nie było.Już skrzydełka są białe.Klei się na sklejkę, co daje duzo lepsze efekty niż klejenie na styk. Oprucz tego podklejam skrzydła i większe elementy od wewnątrz, aby zapobiec ewentualnej deformacji.Wychodzi nieźle. Obok widać początki powstawania kołpaka śmigieł. Śmigła będą ruchome, ale robę inne rozwiazanie łozyskowania niz proponowane. Osią będzie igła strzykawki.
Jadę dalej z robotą. Powstały jeszcze nowe elementy kadłuba,dokleiłem kilka drobiazgów, wlot chłodnicy za kabiną i wykonałem kolektory, choć to bardzo wielka drobnica to jednak sę opłacało.
Śmigła z kołpakiem gotowe, drzwi też. Nie montuję na razie,żeby nie przeszkadzały, podobnie jak górę kabiny. To będzie na końcu. Teraz zamierzam się zabrać za skrzydła. Tam bedą przeróbki na ruchome lotki i trzeba bedzie coś doprojektować. Na poczatek szkielet. Cieszy mnie ta robota, bo naprawdę wszystko pasuje idealnie. Oby tak dalej.
Tak więc powstały już skrzydła. Wykonywałem je w kilku etapach, najpierw jedno, dla sprawdzenia jek sie spasuje.Ponieważ wszystko było bardzo dobrze dorobiłem drugie, przymierzyłem do kadłuba i bedzie dobrze. Nastepnie dokleiłem lotki, dodałem KM-y na skrzydłach i imitację lamp pozycyjnych. Samolot miał na skrzydłach trapy dla pilota do chodzenia po skrzydle przy wsiadaniu do kabiny. Były tylko namalowane. Ja dorobiłem je z perforowanej folii aluminiowej z pudełka papierosów malujac srebrna folie na czarno akrylem , a następnie ścierajac z niej farbe. dało to efekt przybrudzenia od "używania". Chyba jest duzo lepiej niż w projekcie. Teraz skrzydełka dokleje do kadłuba i będzie mozna zająć się podwoziem. Piszecie ,że tempo duże. Ostatnio to fakt, ale jak sie przepracuje wż yciu ze 40 lat i dożyje do emerytury to wtedy już tego czasu jest więcej na różne hobby i inne ulubione zajęcia... Następny zapowiadam P-40 Curtiss, z "latających tygrysów" ,oczywiście w poprawionym malowaniu.
Skrzydła skończone i zamontowane. Wszystko bardzo ładnie pasowało i nic nie trzeba było poprawiać.Nawet uprościłem wręgi, bo podklejone od wewnątrz skrzydła zapewniły wystarczająco dużą sztywność. Dawno tak fajnie nie kleiło mi się modelu jak ten. Zabrałem się więc za podwozie. Tutaj jednak zastosowałem swój sposób na jego wykonanie, bo próba sklejenia rurek goleni z kartonu o tak małej średnicy nie wyszła zadowalająco. Rurki zastapiłem drutem w izolacji igielitowej . Użyłem też izolacji elektrycznej,folii (sreberka) z opakowania papierosów i odpowiednich farb. Wyszło całkiem nieźle, a na pewno lepiej niz wymęczony karton. Musiałem dociążyc przód instalujac w przedniej wnęce podwozia obciążenie, bo samolot miał tendencje do siadania na d....e. Przedni goleń jest stosunkowo wysoki, ale tak ma być, więc dociążenie pomogło. Pozostało mi kilka dość trudnych elementów. Pojemniki amunicyjne KM-ów pod skrzydłami, podwieszony dodatkowy zbiornik, antena i najwiekszy chyba problem to góra owiewki kabiny. Jest dość nietypowa i chcąc zachować wygląd oryginału muszę dobrać z pośród moich kopyt takie na którym da się wytłoczyć coś zbliżonego. Nie wiem czy mi się to uda, bo formowanie folii na zimno raczej nie zda egzaminu.
I właśnie się zrobił. Skończyłem wszystko. Okazało się,że pojemniki z KM -ami pod skrzydłami są niepotrzebne, bo moja jest nowszą wersja i KM-y sa w skrzydłach. Dorobiłem tylko podwieszany zbiornik paliwa, antenę i owiewkę kabiny. Nie całkiem wyszła tek jak chciałem, ale wiedziałem ,że będą problemy. W sumie i tak nie najgorzej. Tempo faktycznie duże, ale chyba troszkę muszę przystopować bo skończyła mi sie tektura piwna 1mm i muszę zamówić na Allegro.Zabieram się w takim razie do przygotowania fotek do galerii.