Wypełnianie szkieletu w okrętach. Pianka montażowa czy styrodur?
-
Dzień Dobry.
Chciałem odświeżyć temat . Było to dyskutowane wszędzie i wkoło , ale interesuje mnie podejście modelarzy obecnych na tym forum.
Pierwsze pytanie dotyczy porównania tych dwóch technik. Który sposób jest szybszy w montażu i który daje lepsze efekty jakościowe. Ja osobiście nigdy niczym nie wypełniałem szkieletów bo stare Małe Modelarze były drukowane na pancernym kartonie , który się nie zapadał i nie byłem w ogóle świadomy , że trzeba szkielet czymś napełniać i szlifować. Dla mnie to nowość to wypełnianie.
Drugie pytanie dotyczy zaklejek na łączeniach płatów poszycia. Model który mam zamiar złożyć posiada zaklejki które się nakleja na szkielet i potem dopiero na to klei poszycie. Czy jak wypełniam pinka montażową to mam te zaklejki najpierw nakleić i potem pianka i szlifować równo z zaklejkami, czy najpierw pianka potem zaklejki i pomiędzy nie jakieś podposzycie ?
Proszę o wszystkie Wasze cenne opinie na temat wypełniania szkieletu kadłuba.
-
Zaczynałem od pianki niskoprężnej, ale jak spróbowałem styroduru, to nigdy więcej nie zastosuję pianki. Styrodur bardzo łatwo się tnie i szlifuje, tyle że to szlifowanie warto na dworze (na polu) robić lub w jakimś "brudnym"pomieszczeniu. Styrodur łatwo przykleić wikolem i do niego można przyklejać poszycie wikolem. Dobrze jest wklejać pomiędzy wręgi wystające kostki i jak się przyklei wstępnie obciąć nożem tapicerskim (czy jak on się tam nazywa) i dopiero szlifować papierem ściernym. Ewentualne ubytki uzupełnić szpachlą i znowu wyszlifować.
Jeżeli chodzi o te paski i jak to dobrze rozumiem, to raczej przy wypełnieniu nie będą Ci potrzebne, ale na wszelki wypadek zrób fotkę tych pasków i wrzuć tutaj, bo może tu jeszcze chodzić o inne paski i wolałbym się upewnić.
-
Zaczynałem od pianki niskoprężnej, ale jak spróbowałem styroduru, to nigdy więcej nie zastosuję pianki. Styrodur bardzo łatwo się tnie i szlifuje, tyle że to szlifowanie warto na dworze (na polu) robić lub w jakimś "brudnym"pomieszczeniu. Styrodur łatwo przykleić wikolem i do niego można przyklejać poszycie wikolem. Dobrze jest wklejać pomiędzy wręgi wystające kostki i jak się przyklei wstępnie obciąć nożem tapicerskim (czy jak on się tam nazywa) i dopiero szlifować papierem ściernym. Ewentualne ubytki uzupełnić szpachlą i znowu wyszlifować.
Jeżeli chodzi o te paski i jak to dobrze rozumiem, to raczej przy wypełnieniu nie będą Ci potrzebne, ale na wszelki wypadek zrób fotkę tych pasków i wrzuć tutaj, bo może tu jeszcze chodzić o inne paski i wolałbym się upewnić.
-
Oto mój model. Podjąłem się okrętu podwodnego , bo bardzo przypomina konstrukcyjnie samolot więc czuję że sobie z tym poradzę. Co do techniki to piana wydawała mi się na pozór szybsza bo raz psiknę potem dotnę i doszlifuję i pozamiatane a ten styrodur to trzeba docinać i dopasowywać więc mi się wydawało trudniejsze. ALe, że nigdy nie robiłem to chciałem opinie praktyków.
A co do wyrzucenia zakładek to widzę dwa problemy . Pierwszy że poszycie jest cięte na wymiar uwzględniający zakładki i będę musiał docinać ręcznie i kombinować żeby mi się na dole równo złożyło . A drugi temat to że jak zakładka jest w kolorze to łączenie segmentów lepiej wygląda . Chyba że proponujecie cały styrodur najpierw pomalować w barwy poszycia a potem dopiero oklejać poszyciem. Potrzebuję rad jak sobie z tymi niuansami poradzić żeby nie odkrywać Ameryki w konserwach tylko po prostu skleić model optymalną techniką.
-
Oto mój model. Podjąłem się okrętu podwodnego , bo bardzo przypomina konstrukcyjnie samolot więc czuję że sobie z tym poradzę. Co do techniki to piana wydawała mi się na pozór szybsza bo raz psiknę potem dotnę i doszlifuję i pozamiatane a ten styrodur to trzeba docinać i dopasowywać więc mi się wydawało trudniejsze. ALe, że nigdy nie robiłem to chciałem opinie praktyków.
A co do wyrzucenia zakładek to widzę dwa problemy . Pierwszy że poszycie jest cięte na wymiar uwzględniający zakładki i będę musiał docinać ręcznie i kombinować żeby mi się na dole równo złożyło . A drugi temat to że jak zakładka jest w kolorze to łączenie segmentów lepiej wygląda . Chyba że proponujecie cały styrodur najpierw pomalować w barwy poszycia a potem dopiero oklejać poszyciem. Potrzebuję rad jak sobie z tymi niuansami poradzić żeby nie odkrywać Ameryki w konserwach tylko po prostu skleić model optymalną techniką.
-
Te paski nie będą Ci potrzebne. Jak będziesz robił retusz przed przyklejeniem listków, to tymi samymi kolorami maźniesz styrodur w miejscu łączenia listków. Czyli tak jak byś namalował takie paski na styrodurze, ale jak wolisz to możesz je też nakleić, tyle tylko, ze ponieważ będzie styrodur, to one się nie ugną lekko i mogą być widoczne na poszyciu (odznaczą się).
-
Te paski nie będą Ci potrzebne. Jak będziesz robił retusz przed przyklejeniem listków, to tymi samymi kolorami maźniesz styrodur w miejscu łączenia listków. Czyli tak jak byś namalował takie paski na styrodurze, ale jak wolisz to możesz je też nakleić, tyle tylko, ze ponieważ będzie styrodur, to one się nie ugną lekko i mogą być widoczne na poszyciu (odznaczą się).
-
Zapewne temat już nie aktualny. Ja w aktualnym projekcie uss Maine. Kadłub wypełniłem pociętymi paskami tektury. Grubość tektury piwnej 1,5 mm. Odległości między wręgami łatwo wymierzyć . Na takiej długości ciałem paski tektury. Jak dno płaskie to nawet 3 cm a jak zaokrąglone to około 4, 5 mm. Wklejalem między wręgi klejąc do wtedy i paski do siebie. Po wyschnięciu szlifowałem papierem 200 potem 400 j na to dałem szpachel. Po delikatnym szlifie wyszło bardzo ładnie i równo.
Moim zdaniem jak ktoś ma cierpliwość podkład szlifowanie. I tak że 3 razy i nie trzeba oklejać spodu kadłuba tylko psik farba.
Ja dałem na to poszycie. Ale nie byłem w pełni zadowolony. Przeszlifowalem uzupełniłem minimalne szparyiedzy segmentami za szlifowałem papier 400 potem 600. I psiknslem. I jest bardzo ok
-
Zapewne temat już nie aktualny. Ja w aktualnym projekcie uss Maine. Kadłub wypełniłem pociętymi paskami tektury. Grubość tektury piwnej 1,5 mm. Odległości między wręgami łatwo wymierzyć . Na takiej długości ciałem paski tektury. Jak dno płaskie to nawet 3 cm a jak zaokrąglone to około 4, 5 mm. Wklejalem między wręgi klejąc do wtedy i paski do siebie. Po wyschnięciu szlifowałem papierem 200 potem 400 j na to dałem szpachel. Po delikatnym szlifie wyszło bardzo ładnie i równo.
Moim zdaniem jak ktoś ma cierpliwość podkład szlifowanie. I tak że 3 razy i nie trzeba oklejać spodu kadłuba tylko psik farba.
Ja dałem na to poszycie. Ale nie byłem w pełni zadowolony. Przeszlifowalem uzupełniłem minimalne szparyiedzy segmentami za szlifowałem papier 400 potem 600. I psiknslem. I jest bardzo ok
-
Krótkie podsumowanie.
Ostatecznie wybrałem metodę na styrodur. Początkowo skłaniałem się do pianki montażowej, ponieważ wydawało mi się że szybciej napełnię szkielet, a czas jest dla mnie ważny. Zmieniłem zdanie po dyskusji na forum. Co prawda piana szybciej tryska , ale trzeba patrzeć całościowo na proces. I tu z budowlanki wiem, że piana strasznie wypycha i trzeba robić rozpórki , żeby elementy konstrukcyjne się nie przemieszczały . Więc jak się doliczy docinanie kołków do usztywnienia stelaża i potem żmudne szlifowanie na wymiar to styrodur mi lepiej wychodzi. Dodatkowa zaleta styroduru jest taka ,że wspaniale zwiększa sztywność poprzeczną szkieletu . Po napełnieniu model stał się bardziej stabilny , a wszystkie linie zachowały idealnie prosty kierunek nic nie odjechało na bok.
Kluczowe w napełnianiu styrodurem są dwie rzeczy :
- Przyrząd uchwyt do cięcia idealnych prostopadłościanów
- Odpowiedni nóż termiczny .
Co do uchwytu to zrobiłem go z partyzanta i mógłby być bardziej przemyślany , ale liczy się szybkość i skuteczność . Przyrząd wymaga tylko zaznaczenia grubości klocka i potem jednym cięciem mamy idealną płaszczyzną . Trzeba tylko nóż prowadzić idealnie po listewkach z odpowiednią prędkością i naciskiem.
Nóż kupiłem w wersji budżetowej, ale wystarczy zupełnie do prac modelarskich . Ma 3 wymienne końcówki. Trzeba nabrać lekkiej wprawy w trzymaniu prędkości cięcia . Za wolno nie można ciąć bo robią się wżery , ale nie można też ciąć za szybko, bo styropian nie puszcza i drut nie idzie po idealnej krzywiźnie. Czynność do nauczenia na kilku kawałkach bez problemu .
Do pracy użyłem styropian modelarski z Allegro o grubości 5 cm . Możliwe że taniej byłoby kupić z metra w markecie całą płytę budowlaną , tylko po co mi ta płyta potem, nie mam magazynu na odpady . Kupiłem 3 arkusze formatu około A4 na okręt 86 cm długości. Planowałem zużyć dwie a jedna na zapas jakbym miał się uczyć cięcia. Ostatecznie nóż tnie tak precyzyjnie że zużyłem tylko jedną tafelkę. Cięcie nożem termicznym daje minimalny odpad.
Przedstawiam na zdjęciu wyniki mojej pracy przed szpachlowaniem. Szpachla w zasadzie niepotrzebna z wyjątkiem kilku miejsc, gdzie przypadkowo dotknąłem nóż do gotowej powierzchni. Trzeba uważać przy cięciu żeby nie dotykać przypadkowo modelu.
Tyle z mojej strony tytułem podsumowania. Jeżeli ktoś idzie moim śladem i ma jakieś wątpliwości to odpowiem na wszystkie pytania .
-
Krótkie podsumowanie.
Ostatecznie wybrałem metodę na styrodur. Początkowo skłaniałem się do pianki montażowej, ponieważ wydawało mi się że szybciej napełnię szkielet, a czas jest dla mnie ważny. Zmieniłem zdanie po dyskusji na forum. Co prawda piana szybciej tryska , ale trzeba patrzeć całościowo na proces. I tu z budowlanki wiem, że piana strasznie wypycha i trzeba robić rozpórki , żeby elementy konstrukcyjne się nie przemieszczały . Więc jak się doliczy docinanie kołków do usztywnienia stelaża i potem żmudne szlifowanie na wymiar to styrodur mi lepiej wychodzi. Dodatkowa zaleta styroduru jest taka ,że wspaniale zwiększa sztywność poprzeczną szkieletu . Po napełnieniu model stał się bardziej stabilny , a wszystkie linie zachowały idealnie prosty kierunek nic nie odjechało na bok.
Kluczowe w napełnianiu styrodurem są dwie rzeczy :
- Przyrząd uchwyt do cięcia idealnych prostopadłościanów
- Odpowiedni nóż termiczny .
Co do uchwytu to zrobiłem go z partyzanta i mógłby być bardziej przemyślany , ale liczy się szybkość i skuteczność . Przyrząd wymaga tylko zaznaczenia grubości klocka i potem jednym cięciem mamy idealną płaszczyzną . Trzeba tylko nóż prowadzić idealnie po listewkach z odpowiednią prędkością i naciskiem.
Nóż kupiłem w wersji budżetowej, ale wystarczy zupełnie do prac modelarskich . Ma 3 wymienne końcówki. Trzeba nabrać lekkiej wprawy w trzymaniu prędkości cięcia . Za wolno nie można ciąć bo robią się wżery , ale nie można też ciąć za szybko, bo styropian nie puszcza i drut nie idzie po idealnej krzywiźnie. Czynność do nauczenia na kilku kawałkach bez problemu .
Do pracy użyłem styropian modelarski z Allegro o grubości 5 cm . Możliwe że taniej byłoby kupić z metra w markecie całą płytę budowlaną , tylko po co mi ta płyta potem, nie mam magazynu na odpady . Kupiłem 3 arkusze formatu około A4 na okręt 86 cm długości. Planowałem zużyć dwie a jedna na zapas jakbym miał się uczyć cięcia. Ostatecznie nóż tnie tak precyzyjnie że zużyłem tylko jedną tafelkę. Cięcie nożem termicznym daje minimalny odpad.
Przedstawiam na zdjęciu wyniki mojej pracy przed szpachlowaniem. Szpachla w zasadzie niepotrzebna z wyjątkiem kilku miejsc, gdzie przypadkowo dotknąłem nóż do gotowej powierzchni. Trzeba uważać przy cięciu żeby nie dotykać przypadkowo modelu.
Tyle z mojej strony tytułem podsumowania. Jeżeli ktoś idzie moim śladem i ma jakieś wątpliwości to odpowiem na wszystkie pytania .
-
, widzę że mój kadłub "ROMA" wykonany przy użyciu piany budowlanej namieszał w głowach "Styrodurowców" . Dopóki nie przesolisz potrawy, nie będziesz wiedział ile soli trzeba dodać !?
Przed jego wykonaniem zapoznałem się z Waszymi opiniami co do technik. Można by pomyśleć że, zrobiłem go na złość zwolennikom sturoduru. Odradzano mi ten sposób wykonania. Zrobiłem tak z czystej ciekawości i dla porównania.
Jest wiele dróg do osiągnięcia celu, wszystkie mają swoje plusy i minusy. Mi się udało, więc można by się pokusić o stwierdzenie że "można" !Moim wnioskiem w tym wątku niech będzie stwierdzenie:
Nie ma dobrego rozwiązania, jeżeli nie spróbuje się innych od założonego jako najlepsze
W błędzie są Ci którzy twierdzą że, jedyną słuszną metodą jest... bo tak nie jest.
-
, widzę że mój kadłub "ROMA" wykonany przy użyciu piany budowlanej namieszał w głowach "Styrodurowców" . Dopóki nie przesolisz potrawy, nie będziesz wiedział ile soli trzeba dodać !?
Przed jego wykonaniem zapoznałem się z Waszymi opiniami co do technik. Można by pomyśleć że, zrobiłem go na złość zwolennikom sturoduru. Odradzano mi ten sposób wykonania. Zrobiłem tak z czystej ciekawości i dla porównania.
Jest wiele dróg do osiągnięcia celu, wszystkie mają swoje plusy i minusy. Mi się udało, więc można by się pokusić o stwierdzenie że "można" !Moim wnioskiem w tym wątku niech będzie stwierdzenie:
Nie ma dobrego rozwiązania, jeżeli nie spróbuje się innych od założonego jako najlepsze
W błędzie są Ci którzy twierdzą że, jedyną słuszną metodą jest... bo tak nie jest.
-
Panie Karton, ja będę zawsze polecał styrodur, gdyż jest metodą dokładniejszą, czystszą i prostszą, oczywiście jak dla mnie. Zanim zacząłem stosować styrodur zrobiłem trzy kadłuby na piankę budowlaną, styrodur z nią wygrywa 7:1. Trzeba tylko dobrać sobie odpowiedni styrodur .
jak najbardziej.
To trochę jak z matematyką, oprę się na Twoim przykładzie: 7:1 ( : to podzielić ). 1:1, 2:1, 3:1, 4:1, 5:1, 6:1 i 7:1 - te wyniki znamy i nikt z tym nie dyskutuje. Ja tylko po przez próbę udowodniłem że 8:1 też jest obliczalne. A mówiąc zwyczajnie zrobiłem kadłub przy użyciu pianki ( kleju do styropianu ) pokazując że się da. Oczywiście niczego nie odkryłem i nie miałem zamiaru udowadniać słuszności swojego wzoru, bo jak widać nie jest jedyny.
Przyjdą inni i udowodnią metody obliczeń 9:1, 10:1 do n:1... Każdy z Nas ma swoje metody sklejania. I to jest piękne na tym forum, że możemy się tymi wynikami wymieniać lub je poznawać ! A który jest ( ??? ) dowiemy się tylko po przez próby na swojej drodze . Moim marzeniem jest poznanie jak największej ilości metod. Problemem jest tylko fakt że, tych metod jest nieskończenie wiele. Więc nie w tym życiu
Modyfikując pewne powiedzenie:
Nie ma Modelarzy najlepszych lub gorszych, są tylko tacy którzy rozwiązują obecne inny problem matematyczny.
A, są jeszcze tacy co 0 dzielą przez jeden... czyli nic nie robią
-
Panie Karton, ja będę zawsze polecał styrodur, gdyż jest metodą dokładniejszą, czystszą i prostszą, oczywiście jak dla mnie. Zanim zacząłem stosować styrodur zrobiłem trzy kadłuby na piankę budowlaną, styrodur z nią wygrywa 7:1. Trzeba tylko dobrać sobie odpowiedni styrodur .
jak najbardziej.
To trochę jak z matematyką, oprę się na Twoim przykładzie: 7:1 ( : to podzielić ). 1:1, 2:1, 3:1, 4:1, 5:1, 6:1 i 7:1 - te wyniki znamy i nikt z tym nie dyskutuje. Ja tylko po przez próbę udowodniłem że 8:1 też jest obliczalne. A mówiąc zwyczajnie zrobiłem kadłub przy użyciu pianki ( kleju do styropianu ) pokazując że się da. Oczywiście niczego nie odkryłem i nie miałem zamiaru udowadniać słuszności swojego wzoru, bo jak widać nie jest jedyny.
Przyjdą inni i udowodnią metody obliczeń 9:1, 10:1 do n:1... Każdy z Nas ma swoje metody sklejania. I to jest piękne na tym forum, że możemy się tymi wynikami wymieniać lub je poznawać ! A który jest ( ??? ) dowiemy się tylko po przez próby na swojej drodze . Moim marzeniem jest poznanie jak największej ilości metod. Problemem jest tylko fakt że, tych metod jest nieskończenie wiele. Więc nie w tym życiu
Modyfikując pewne powiedzenie:
Nie ma Modelarzy najlepszych lub gorszych, są tylko tacy którzy rozwiązują obecne inny problem matematyczny.
A, są jeszcze tacy co 0 dzielą przez jeden... czyli nic nie robią
-
Zaczynam odnosić wrażenie że dla części tu piszących samo wypełnienie kadłuba jest sztuką sama w sobie.
Odpowiedzmy na pytanie po co to robimy. Odpowiedz zna każdy z nas. Ale, jak zwykle jest ale. Możemy potem oklejać szkielet poszyciem. Albo olać to i zaszpachlowac wyszlifować pomalować farbą w sprayu i jest bardzo wielki git.
Jak sklejamy to musimy zdać się na jakość projekty. Lub potem Toto szpary zaszpachlowac i szlifować i malować.
Jeśli sklejamy to na serio czy to dtyrodur czy pianka czy wklejamy karton między wręgi czy zatkany to kupa z gipsu konia czy słonia najmniej ważne. Spełnić swoją rolę jak ładnie Toto podszlifujemy.
Stąd ja w takim przypadku przy budowie uss Maine pomalowałem wręgi czarnym flamastrem. I przy szlifowaniu nie skróciłem szlifowaniem geometrii kadłuba
Wracając do tematu. I dtyrodur i pianka i wklejanie tektury i szlifowanie wręg i naklejanie dużych i grubych sklejek jest ok.
Moim zdaniem Dziuba i rufa trzeba wypełnić e całości pianka ok
Reszta ładne wymiarowe prostokąty może być dtyrodur lub wklejamy karton.
-
Zaczynam odnosić wrażenie że dla części tu piszących samo wypełnienie kadłuba jest sztuką sama w sobie.
Odpowiedzmy na pytanie po co to robimy. Odpowiedz zna każdy z nas. Ale, jak zwykle jest ale. Możemy potem oklejać szkielet poszyciem. Albo olać to i zaszpachlowac wyszlifować pomalować farbą w sprayu i jest bardzo wielki git.
Jak sklejamy to musimy zdać się na jakość projekty. Lub potem Toto szpary zaszpachlowac i szlifować i malować.
Jeśli sklejamy to na serio czy to dtyrodur czy pianka czy wklejamy karton między wręgi czy zatkany to kupa z gipsu konia czy słonia najmniej ważne. Spełnić swoją rolę jak ładnie Toto podszlifujemy.
Stąd ja w takim przypadku przy budowie uss Maine pomalowałem wręgi czarnym flamastrem. I przy szlifowaniu nie skróciłem szlifowaniem geometrii kadłuba
Wracając do tematu. I dtyrodur i pianka i wklejanie tektury i szlifowanie wręg i naklejanie dużych i grubych sklejek jest ok.
Moim zdaniem Dziuba i rufa trzeba wypełnić e całości pianka ok
Reszta ładne wymiarowe prostokąty może być dtyrodur lub wklejamy karton.
-
Zaczynam odnosić wrażenie że dla części tu piszących samo wypełnienie kadłuba jest sztuką sama w sobie.
Odpowiedzmy na pytanie po co to robimy. Odpowiedz zna każdy z nas. Ale, jak zwykle jest ale. Możemy potem oklejać szkielet poszyciem. Albo olać to i zaszpachlowac wyszlifować pomalować farbą w sprayu i jest bardzo wielki git.
Jak sklejamy to musimy zdać się na jakość projekty. Lub potem Toto szpary zaszpachlowac i szlifować i malować.
Jeśli sklejamy to na serio czy to dtyrodur czy pianka czy wklejamy karton między wręgi czy zatkany to kupa z gipsu konia czy słonia najmniej ważne. Spełnić swoją rolę jak ładnie Toto podszlifujemy.
Stąd ja w takim przypadku przy budowie uss Maine pomalowałem wręgi czarnym flamastrem. I przy szlifowaniu nie skróciłem szlifowaniem geometrii kadłuba
Wracając do tematu. I dtyrodur i pianka i wklejanie tektury i szlifowanie wręg i naklejanie dużych i grubych sklejek jest ok.
Moim zdaniem Dziuba i rufa trzeba wypełnić e całości pianka ok
Reszta ładne wymiarowe prostokąty może być dtyrodur lub wklejamy karton.
Zbyszku, a mógłbyś to przetłumaczyć na polski?
-
Zaczynam odnosić wrażenie że dla części tu piszących samo wypełnienie kadłuba jest sztuką sama w sobie.
Odpowiedzmy na pytanie po co to robimy. Odpowiedz zna każdy z nas. Ale, jak zwykle jest ale. Możemy potem oklejać szkielet poszyciem. Albo olać to i zaszpachlowac wyszlifować pomalować farbą w sprayu i jest bardzo wielki git.
Jak sklejamy to musimy zdać się na jakość projekty. Lub potem Toto szpary zaszpachlowac i szlifować i malować.
Jeśli sklejamy to na serio czy to dtyrodur czy pianka czy wklejamy karton między wręgi czy zatkany to kupa z gipsu konia czy słonia najmniej ważne. Spełnić swoją rolę jak ładnie Toto podszlifujemy.
Stąd ja w takim przypadku przy budowie uss Maine pomalowałem wręgi czarnym flamastrem. I przy szlifowaniu nie skróciłem szlifowaniem geometrii kadłuba
Wracając do tematu. I dtyrodur i pianka i wklejanie tektury i szlifowanie wręg i naklejanie dużych i grubych sklejek jest ok.
Moim zdaniem Dziuba i rufa trzeba wypełnić e całości pianka ok
Reszta ładne wymiarowe prostokąty może być dtyrodur lub wklejamy karton.
Zbyszku, a mógłbyś to przetłumaczyć na polski?
-
Widzę , że najlepsza dyskusja rozwinęła się po tym jak skończyłem wypełnianie i wyjechałem na wakacje. Mnie ten temat już nie dotyczy, bo wybrałem metodę, ale może warto by pociągnąć dyskusje bo na FB co chwile ktoś początkujący pyta jak wypełniać. Osobiście nie zgadzam się z tezą Pana Kartona, że wszystkie znane metody mogą być równoważne jak działania matematyczne, które dają zawsze taki sam efekt. Pytanie o technologie bardziej mi przypomina pytanie o to jak najlepiej przemieścić się z Warszawy do Radomia. Jest kilka opcji : samochodem, samolotem , rowerem , konno . Każda z nich realizuje cel. W końcu zawsze trafiamy do Radomia. Ale nie zgadzam się , że nie ma optymalnej strategii podróży. To jest zawsze kwestia czasu i pieniędzy. Ten sam dylemat dotyczy wypełniania . Więc może podyskutujmy dłużej wymieniając zalety i wady poszczególnych metod , a dojedziemy do konsensusu co jest optymalne.
-
Widzę , że najlepsza dyskusja rozwinęła się po tym jak skończyłem wypełnianie i wyjechałem na wakacje. Mnie ten temat już nie dotyczy, bo wybrałem metodę, ale może warto by pociągnąć dyskusje bo na FB co chwile ktoś początkujący pyta jak wypełniać. Osobiście nie zgadzam się z tezą Pana Kartona, że wszystkie znane metody mogą być równoważne jak działania matematyczne, które dają zawsze taki sam efekt. Pytanie o technologie bardziej mi przypomina pytanie o to jak najlepiej przemieścić się z Warszawy do Radomia. Jest kilka opcji : samochodem, samolotem , rowerem , konno . Każda z nich realizuje cel. W końcu zawsze trafiamy do Radomia. Ale nie zgadzam się , że nie ma optymalnej strategii podróży. To jest zawsze kwestia czasu i pieniędzy. Ten sam dylemat dotyczy wypełniania . Więc może podyskutujmy dłużej wymieniając zalety i wady poszczególnych metod , a dojedziemy do konsensusu co jest optymalne.
-
EFEKT nie równa się WYNIK - ot i cała moja teza o matematyce
Ilu zacnych, doświadczonych, początkujących a przede wszystkim praktykujących Modelarzy chciało by się tu uzewnętrznić w tym temacie. To tyle będzie zdań, metod, teorii i porad.
Słowo "optymalnie" nie jest do zdefiniowania, przy tak szerokich możliwościach dotarcia do celu. Każdy ma swój wzór do rozwiązania i nikt nie twierdził że wynik zawsze będzie taki sam
Pochwal się gdzie pojechałeś na wakacje, a gwarantuje że, ktoś napisze Ci że wybrał by inny kierunek. Tak jest natura ludzi.
-
EFEKT nie równa się WYNIK - ot i cała moja teza o matematyce
Ilu zacnych, doświadczonych, początkujących a przede wszystkim praktykujących Modelarzy chciało by się tu uzewnętrznić w tym temacie. To tyle będzie zdań, metod, teorii i porad.
Słowo "optymalnie" nie jest do zdefiniowania, przy tak szerokich możliwościach dotarcia do celu. Każdy ma swój wzór do rozwiązania i nikt nie twierdził że wynik zawsze będzie taki sam
Pochwal się gdzie pojechałeś na wakacje, a gwarantuje że, ktoś napisze Ci że wybrał by inny kierunek. Tak jest natura ludzi.
-
hej
Generalnie zgadzam się z grubsza z załorzeniem że w przypadku podróży to kwestia czasu i kasy ale ...
zawsze jest jakieś ale pozostane przy temacie podróży
Ktoś może mieć lęk wysokości, ktoś inny traktuje wycieczke do Radomia jako wyprawę krajoznawczą, jeszcze inny stawia na obcowanie z przyrodą.
W modelarstwie na szczęście jak w życiu warto poznać różne opcje a każdy wybiera to z czym czuje sie najlepiej i często to jest mix wszystkiego :D
-
hej
Generalnie zgadzam się z grubsza z załorzeniem że w przypadku podróży to kwestia czasu i kasy ale ...
zawsze jest jakieś ale pozostane przy temacie podróży
Ktoś może mieć lęk wysokości, ktoś inny traktuje wycieczke do Radomia jako wyprawę krajoznawczą, jeszcze inny stawia na obcowanie z przyrodą.
W modelarstwie na szczęście jak w życiu warto poznać różne opcje a każdy wybiera to z czym czuje sie najlepiej i często to jest mix wszystkiego :D
-
Ja promuję (oczywiście to tylko moje osobiste zdanie) wypełnianie styrodurem. Sprawdziłem piankę montażowa i styrodur, zaklejania tekturą nie próbowałem, ale myślę, że trudno jest wykonać dobre obłości wklejając kawałki tektury - kupa roboty.
Dlaczego styrodur, to już tyle razy pisałem, że nie warto powtarzać. Zgadzam się z Krystianem (Kikol77), że są różne metody dotarcia do celu i każdemu dana metoda może przypaść do gustu. Ale jeśli ktoś się pyta, to nie będę mu doradzał kilku metod, tylko tę metodę która ja najbardziej polubiłem i która mi się najbardziej sprawdziła. A inni mogą doradzać swoją ulubioną metodę.
-
Ja promuję (oczywiście to tylko moje osobiste zdanie) wypełnianie styrodurem. Sprawdziłem piankę montażowa i styrodur, zaklejania tekturą nie próbowałem, ale myślę, że trudno jest wykonać dobre obłości wklejając kawałki tektury - kupa roboty.
Dlaczego styrodur, to już tyle razy pisałem, że nie warto powtarzać. Zgadzam się z Krystianem (Kikol77), że są różne metody dotarcia do celu i każdemu dana metoda może przypaść do gustu. Ale jeśli ktoś się pyta, to nie będę mu doradzał kilku metod, tylko tę metodę która ja najbardziej polubiłem i która mi się najbardziej sprawdziła. A inni mogą doradzać swoją ulubioną metodę.
-
Wcześniej niezrozumiany powtórzę. Odnoszę wrażenie że samo wypełnienie między wręgami staje się sztuką. To jak rzucanie wkładem w dziurkę od kontaktu.
Powiem tylko co ja sądzę o tym.styrodur jest bardzo ekstra na duże przestrzenie między wręgami raczej prostymi. Natomiast rejon dziobu i rufy lepiej sprawdza się pianka.
Mój osąd nie ma tylko teoretycznych podstaw. Ponieważ wypełniałem duże przestrzenie tektura 1,5 mm szło szybko i bezproblemowo. Stanąłem przed dylematem co z dziobem i rufą. Jak Andrzej zauważył paski tektury średnio do tego się nadają. Miałem styrodur to wkleiłem. I niestety przy szlifowaniu odpadły kawałki styroduryu z najmniejszych przestrzeni. Psiknąłem.pianką i poszła ekstra. Bezproblemowo. Tyle że pianka zostawia niestety po szlifowaniu jej powierzchnię taką że tworzy wewnątrz pęcherzyki. Pozostają dziurki. Trzeba to szpachlować i szlifować.
I tu wracamy do podstaw. Czy naklejamy na wręgi okleinę z kartonu. Czy malujemy bez oklejania kartonem.
W pierwszym przypadku drobne otwory w piance są do zaakceptowania. W drugim. W obu przypadkach szpachel i szlifowanie.
Kończąc. Jak z wszystkim, są zwolennicy pianki, styroduryu, ja wklejania kartonu . I tacy co bazują na samych pklejkach wręg. Ważne co chcemy osiagnąć. Myślę że wytrawnym.modelarzom wypełnianie między wręgami nie jest potrzebne.
-
Wcześniej niezrozumiany powtórzę. Odnoszę wrażenie że samo wypełnienie między wręgami staje się sztuką. To jak rzucanie wkładem w dziurkę od kontaktu.
Powiem tylko co ja sądzę o tym.styrodur jest bardzo ekstra na duże przestrzenie między wręgami raczej prostymi. Natomiast rejon dziobu i rufy lepiej sprawdza się pianka.
Mój osąd nie ma tylko teoretycznych podstaw. Ponieważ wypełniałem duże przestrzenie tektura 1,5 mm szło szybko i bezproblemowo. Stanąłem przed dylematem co z dziobem i rufą. Jak Andrzej zauważył paski tektury średnio do tego się nadają. Miałem styrodur to wkleiłem. I niestety przy szlifowaniu odpadły kawałki styroduryu z najmniejszych przestrzeni. Psiknąłem.pianką i poszła ekstra. Bezproblemowo. Tyle że pianka zostawia niestety po szlifowaniu jej powierzchnię taką że tworzy wewnątrz pęcherzyki. Pozostają dziurki. Trzeba to szpachlować i szlifować.
I tu wracamy do podstaw. Czy naklejamy na wręgi okleinę z kartonu. Czy malujemy bez oklejania kartonem.
W pierwszym przypadku drobne otwory w piance są do zaakceptowania. W drugim. W obu przypadkach szpachel i szlifowanie.
Kończąc. Jak z wszystkim, są zwolennicy pianki, styroduryu, ja wklejania kartonu . I tacy co bazują na samych pklejkach wręg. Ważne co chcemy osiagnąć. Myślę że wytrawnym.modelarzom wypełnianie między wręgami nie jest potrzebne.
-
Powiem tylko co ja sądzę o tym.styrodur jest bardzo ekstra na duże przestrzenie między wręgami raczej prostymi. Natomiast rejon dziobu i rufy lepiej sprawdza się pianka.
Mój osąd nie ma tylko teoretycznych podstaw. Ponieważ wypełniałem duże przestrzenie tektura 1,5 mm szło szybko i bezproblemowo. Stanąłem przed dylematem co z dziobem i rufą. Jak Andrzej zauważył paski tektury średnio do tego się nadają. Miałem styrodur to wkleiłem. I niestety przy szlifowaniu odpadły kawałki styroduryu z najmniejszych przestrzeni. Psiknąłem.pianką i poszła ekstra. Bezproblemowo.
...
Myślę że wytrawnym.modelarzom wypełnianie między wręgami nie jest potrzebne.
Co do stwierdzenia, że na rufie i dziobie lepiej się sprawdza pianka niż styrodur, gdyż ten wypada przy szlifowani, to nie mogę się zgodzić. Zależy jak się przyklei i może czym, ja kleję styrodur zawsze wikolem. Na dowód załączam fotki.
Co do wytrawnych modelarzy, to zależy jak jest model opracowany. Jeżeli jest poszycie wielowarstwowe, to fakt można kleić bez wypełnień z tym, że trzeba bardzo uważać przy dalszych pracach, aby nie naciskać paluchami pustych przestrzeni i ja głównie po to wypełniam, aby mi się coś nie zapadło przez nieostrożność.
-
Powiem tylko co ja sądzę o tym.styrodur jest bardzo ekstra na duże przestrzenie między wręgami raczej prostymi. Natomiast rejon dziobu i rufy lepiej sprawdza się pianka.
Mój osąd nie ma tylko teoretycznych podstaw. Ponieważ wypełniałem duże przestrzenie tektura 1,5 mm szło szybko i bezproblemowo. Stanąłem przed dylematem co z dziobem i rufą. Jak Andrzej zauważył paski tektury średnio do tego się nadają. Miałem styrodur to wkleiłem. I niestety przy szlifowaniu odpadły kawałki styroduryu z najmniejszych przestrzeni. Psiknąłem.pianką i poszła ekstra. Bezproblemowo.
...
Myślę że wytrawnym.modelarzom wypełnianie między wręgami nie jest potrzebne.
Co do stwierdzenia, że na rufie i dziobie lepiej się sprawdza pianka niż styrodur, gdyż ten wypada przy szlifowani, to nie mogę się zgodzić. Zależy jak się przyklei i może czym, ja kleję styrodur zawsze wikolem. Na dowód załączam fotki.
Co do wytrawnych modelarzy, to zależy jak jest model opracowany. Jeżeli jest poszycie wielowarstwowe, to fakt można kleić bez wypełnień z tym, że trzeba bardzo uważać przy dalszych pracach, aby nie naciskać paluchami pustych przestrzeni i ja głównie po to wypełniam, aby mi się coś nie zapadło przez nieostrożność.
-
To ja mam jeszcze pytanie w kwestii dziobu. Pierwotnie miałem dziobu nie wypełniać ponieważ wydawało mi się że odległości na dziobie miedzy wręgami są tak małe że nic się nie zapadnie i krowie żebra nie grożą. Potem Pan Karton namawiał mnie na wypełnienie dziobu styrodurem , bo ładnie idzie i łatwiej jest szlifować szpachlę. Teraz dowiedziałem się że optymalna strategia mówi żeby burty zrobić styrodurem, a dziub i okno szpachlą. Czy moglibyście Panowie uzgodnić rekomendację ? Dziób dla mnie ma duże znaczenie bo będzie on świadczył o jakości projektu . Nie mogę tego spieprzyć. Jeszcze każda technika jest możliwa. Dziób zamierzam wyoblić kuleczkami i naciągnąć jak skarpetkę .
Proszę o przedyskutowanie kwestii wypełniania dziobu.
-
To ja mam jeszcze pytanie w kwestii dziobu. Pierwotnie miałem dziobu nie wypełniać ponieważ wydawało mi się że odległości na dziobie miedzy wręgami są tak małe że nic się nie zapadnie i krowie żebra nie grożą. Potem Pan Karton namawiał mnie na wypełnienie dziobu styrodurem , bo ładnie idzie i łatwiej jest szlifować szpachlę. Teraz dowiedziałem się że optymalna strategia mówi żeby burty zrobić styrodurem, a dziub i okno szpachlą. Czy moglibyście Panowie uzgodnić rekomendację ? Dziób dla mnie ma duże znaczenie bo będzie on świadczył o jakości projektu . Nie mogę tego spieprzyć. Jeszcze każda technika jest możliwa. Dziób zamierzam wyoblić kuleczkami i naciągnąć jak skarpetkę .
Proszę o przedyskutowanie kwestii wypełniania dziobu.
-
Ja bym wypełnił, gdyż tak jak napisałem bałbym się, że przy dalszych pracach złapię za dziób , przycisnę i będą wręgi się odznaczać.
Z tą skarpetą to nie wiem czy uda Ci się tak idealnie ją skleić, aby idealnie pasowała do dziobu, ale próbuj do odważnych ... itd.
Na wszelki wypadek zeskanowałeś wycinankę?
P. S. Samą szpachlą to nie wypełniaj, za długo będzie schło i trzeba kilka razy szpachlować, bo szpachla się kurczy lekko przy schnięcia. Jak jest jej dużo, to kurczy się widocznie.
Pytanie: Jakie okno chcesz wypełniać szpachlą?
-
Ja bym wypełnił, gdyż tak jak napisałem bałbym się, że przy dalszych pracach złapię za dziób , przycisnę i będą wręgi się odznaczać.
Z tą skarpetą to nie wiem czy uda Ci się tak idealnie ją skleić, aby idealnie pasowała do dziobu, ale próbuj do odważnych ... itd.
Na wszelki wypadek zeskanowałeś wycinankę?
P. S. Samą szpachlą to nie wypełniaj, za długo będzie schło i trzeba kilka razy szpachlować, bo szpachla się kurczy lekko przy schnięcia. Jak jest jej dużo, to kurczy się widocznie.
Pytanie: Jakie okno chcesz wypełniać szpachlą?
Dzień Dobry.
Chciałem odświeżyć temat . Było to dyskutowane wszędzie i wkoło , ale interesuje mnie podejście modelarzy obecnych na tym forum.
Pierwsze pytanie dotyczy porównania tych dwóch technik. Który sposób jest szybszy w montażu i który daje lepsze efekty jakościowe. Ja osobiście nigdy niczym nie wypełniałem szkieletów bo stare Małe Modelarze były drukowane na pancernym kartonie , który się nie zapadał i nie byłem w ogóle świadomy , że trzeba szkielet czymś napełniać i szlifować. Dla mnie to nowość to wypełnianie.
Drugie pytanie dotyczy zaklejek na łączeniach płatów poszycia. Model który mam zamiar złożyć posiada zaklejki które się nakleja na szkielet i potem dopiero na to klei poszycie. Czy jak wypełniam pinka montażową to mam te zaklejki najpierw nakleić i potem pianka i szlifować równo z zaklejkami, czy najpierw pianka potem zaklejki i pomiędzy nie jakieś podposzycie ?
Proszę o wszystkie Wasze cenne opinie na temat wypełniania szkieletu kadłuba.