McDonnel-Douglas F4 Phantom II JASDF

McDonnel-Douglas F4 Phantom II JASDF
  • Samoloty, śmigłowce, szybowce, rakiety
  • Waloryzacja

F4 Phantom II to samolot dobrze znany. Jest swego rodzaju symbolem zimnej wojny. Ponadto okazał sie bardzo podatny na modyfikacje przez co występował w wielu – często skrajnie róznych – wersjach oraz brał udział w wielu konfliktach zbrojnych. Historia powstania samolotu sięga roku 1953, kiedy to McDonnel-Douglas podjął się przygotowania projetku samolotu łączącego cechy myśliwca (prędkość, zwrotność) i szturmowca (zasięg, udźwig). W ten sposób zrodził się projekt pierwszego samolotu wielozadaniowego. Konstrukcja samolotu została oparta na pokładowym, jednosilnikowym myśliwcu F-3 Demon. Do napędu miały jednak posłużyć dwa silniki. W toku prac załogę powiększono do dwóch osób. Co ciekawe był to pierwszy dwuosobowy myśliwiec odrzutowy i początkowo piloci przywyknięci do szybkich i zwrotnych myśliwców typu F-8, podchodzili niechętnie do takiego rozwiązania. Nawigatora nazywano żartobliwie „gadatliwym balastem”. Wstępnie samolot zakwalifikowano do kategorii ciężkich myśliwców przechwytujących. Walka manewrowa wciąż miała pozostać domeną F-8 Crusader i F-4D Skyray. Konstrukcja spełniła jednak wymagania US NAVY i w 1958 roku podpisano kontrakt na dostawę pierwszych 24 sztuk. Ciekawą tzw „chorobą wieku dziecięcego” była skłonność Phantoma do przewrotu na plecy podczas startu z lotniskowca. Do końca eksploatacji samolotu nie udało sie uwolnić go od tej wady. Do sukcesu F-4 przyczyniła się jednak niewątpliwie polityka fiskalna. Rząd USA zauważył, że USAF i US NAVY zamawiają jednocześnie wiele typów maszyn o podobnych cechach. Zapadła więc decyzja o konieczności redukcji kosztów. I to właśnie Phantom okazał się konstrukcją dającą najwięcej perspektyw. Powstały wersje przeznaczony dla wojsk lądowych. Sprawdzono także możliwości samolotu w zakresie działań rozpoznawczych. Kolejnym impulsem do rozwoju samolotu był wybuch wojny w Wietnamie w 1964 roku. Z pola walki spływały informacje niemożliwe do uzyskania w warunkach ćwiczebnych. A tocząca się wojna wymagała natychmiastowej reakcji. Kolejne wersje otrzymywały dalsze modyfikacje. Wprowadzono urządzenia do walki radioelektronicznej, czy lusterka w kabinie nawigatora pomagające obserwować przestrzeń za samolotem. Systematycznie rozwijano tez radar oraz możliwości przenoszenia różnego uzbrojenia. Konstrukcja bardzo szybko dojrzewała i wkrótce myśliwiec zapracował na przydomek „Mig killer”. Początkowo F-4 nie odnosił sukcesów w walce. Duzo lepiej z MiGami radził sobie F-8. Piloci MiGów za wszelką cenę próbowali wejść w walkę manewrową a tutaj F-4 – jako ciężki myśliwiec – radził sobie gorzej. Powszechnie używane na Phantomach pociski „Sparrow” nie były wystarczająco skuteczne. Często gubiły szybko manerwujący cel (jak np MiG). Pamietać też należy, że pierwsze Phantomy nie miały działka pokładowego i chociaż istniała opcja zamontowania zasobnika pod kadłubem, piloci niechętnie z tego korzystali. Dopiero wprowadznie pocisków AIM-9 uczyniło z F-4 bardzo goźnego przeciwnika. Przy okazji wojny w Wietnamie nie sposób nie wspomnieć dobrze znanego wszystkim entuzjastom lotnictwa hasła „TOP GUN”. Wnioski wyciągnięte z przebiegu walk powietrznych dały impuls do utworzenia ośrodka treningu w manewrowej walce powietrznej. Weterani latający wcześniej na F-8 radzili sobie świetnie ale gdy do walki przystąpiło młode pokolenie pilotów rezutaty zaczęły gwałtownie spadać. Pierwsi absolwenci szkoły TOP GUN znaleźli sie w Wietnamie w 1970 roku. Właśnie wtedy F-4 stały się najskuteczniejszymi myśliwcami tej wojny. Phantom było szeroko używany poza USA. Samoloty eksportowano m.in. do Egiptu, Iranu, Izraela, Turcji, Japonii, Niemiec czy Wielkiej Brytani. Po raz ostatni F-4 znalazły się w boju w 1991 roku podczas wojny o Kuwejt, gdzie razem Tornado unieszkodliwiły iracki system radarowy. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Prezentowany model to hybryda. Oryginalny MM został przemalowany przez YH w barwy lotnictwa izraelskiego. Natomiast na bazie wersji Hozmi’ego powstał mój Phatnom w barwach Japonii. Jak mówiłem przy okazji przemalowania MiGa-17 czy Drakena plany są szerokie. Opracowań Phantoma jest sporo a ja bardzo chciałem mieć jakiś oryginalny. Nie jestem wpradzie autorem repaintu ale o tym zaraz... Zaczęło się od tego, że bardzo chciałem spróbować jakiegoś modelu od YH. Padło na ten i na dodatek na zmianę barw. Hozmi zmienił sporo w oryginalnym opracowaniu. Co jednak wcale nie oznacza, że model klei się lepiej niż oryginał. Wręgi kadłuba są OK. To znaczy nie OK bo są za duże tyle, ze za duże o czarną linię obrysu. Po odcięciu jej pasują extra. Szkielet gondol silnikowych to zupełnie inna bajka. Wręgi mogłyby być w sumie od innego modelu. Zapoznałem się po drodze z kilkoma relacjami i wszyscy narzekali na ten element. Postanowiłem więc zrobic to od tyłu. Zacząłem kleiłeć częsci poszycia zaczynając od przedniej (tej z wlotem powietrza) na styk do kadłuba a następnie docinałem wręgi i wstawiałem na wcisk. To samo z kolejnum segmentem. Wyszło całkiem nienajgorzej w każdym razie męczyłem sie z tym mniej niż wynikało z relacji tych, którzy poszli za instrukcją i budowali osobno całą gondolę by ją na koniec przykleic. Osobna historia do owiewka kabiny. Tutaj YH zmienił całkowicie przednią częśc. Nie ma ona ramki lecz jest jakby wtopiona w dziób. Wszystko ok bo tak jest w prawdziwym Phantomie tyle że wykonać to w modelu już lekko nie było... Inna rzecz, że oryginalny szablon jest jak na mój gust zbyt wyoblony. Skoro więc i tak robiłem wszystko od zera postanowiłem spłaszczyć ją nieco, żeby bardziej przypominała oryginał. Nie wygląda może extra i z tego elementu jestem najmniej zadowolony. Poza tym model choruje na tę samą przypadłość co inne opracowania poza może GPM. Chodzi o kompletnie zepsuty profil wlotów powietrza. Próbowałem je wyprofilować własciwie ale błedny kształt pierwszej wręgi bardzo to utrudnia. Z rzucających się w oczy elementów podczas budowy to kadłub, ktory poza dziobem i ogonem, składa się raptem z 3 segmentów. Plus jest taki, że w życiu nie złożyłem kadłuba szybciej... Minus, ze 3 segmetny w takiej kobyle to już wymaga sporego wzmocnienia. Także jakby ktoś go kleił to proszę o tym pamiętać Drobna wpadka zaliczona z wnękami na Sparrow’y... Są one zwyczajnie za wąskie. Można było to wprawdzie poprawić tyle, że trzeba było o tym pomysleć już na etapie wycinania szkieletu... No cóż. Jest jak jest. Poza tym żadnych większych problemów nie było. Włożyłem też sporo pracy aby upodobnić ten model to japońskiej wersji. Oryginalna MM’owa wycinanka jest dość uboga w detale. Poprawiłem kabinę, zwaloryzowałem dysze silników, elementy aerodynamiczne skrzydeł, dodałem też figurki załogi. Dodatkowe uzbrojenie zapożyczyłem z opracowania GPM i dodałem do niego trochę detali wzorując się na zdjęciach prawdziwego F 4. Zeszło trochę dłużej niż zakładałem bo wiele elementów przerabiałem i poprawiałem nie będąc zadowolonym z początkowego efektu. No ale jakoś poszło... -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- PS. Podziękowania: Największe dzięki wędrują do Kolegi Noob’a, bo to on wykonał ten repaint na moją prośbę. Nie jest to jedyny jego wkład z ten model, gdyż podzielił się ze mną także bezcenną wiedzą techniczą. Głownie dzieki Niemu samolot możliwie najbardziej przypomina oryginał. Podziekowania także dla Kolegi Karakana, który podrzucił mi kilka użytecznych porad oraz przez cały czas motywował do dalszej pracy pytaniami „no i jak F4?”, „jak idzie? Podeślij fotki”. Także na bieżąco oceniał efekt okiem fachowca i podpowiadał co wymaga poprawy.

  • Wykonanie:
  • Skala trudnosci:
  • Prezentacja:

Komentarze

  1. warmiak662022-10-31 12:00:14

    Napociłeś się,Model może się podobać,ale nie mnie.Powinieneś go postawić na własnych "nogach-podwoziu" byłby bardziej "zjadliwy" chociaż nie przepadam za latającymi "rynnami" to obiektywnie je obejrzę.Koledzy wytknęli co mieli ,ja dodam że nie wszystkich zadowolisz.Rób swoje!Pozdrawiam,/z opisem trochę przesadziłeś każdy zainteresowany znajdzie wszystkie informacje w internecie/

  1. peter2022-10-30 17:24:40

    Samo wykonanie modelu jest bardzo ładnie ,natomiast prezentacja jak i podstawka mogła by być lepsza .

  1. DarkDevil802022-10-30 12:10:07

    Witam. Widzę że i u Ciebie ktoś rozkręcił ,,dyskusję''. No cóż... Niestety, czasem się zdarza... Bardzo fajne przemalowanie modelu Hozmiego, poda mi się, aczkolwiek można było bardziej zadbać o szczegóły takie jak numery. Zostawiłeś widzę te ,,izraelskie''. U japończyków te numery jakieś takie z większą ilością cyferek malowali, no iw kraju wschodzącego słońcai kwitnącej wiśni stateczniki pionowe lubią nieco przyozdobić (np: https://www.blogbeforeflight.net/2020/01/japanese-samurai-phantoms.html ) ale to szczegół... Wykonanie fajne, podoba mi się uzbrojenie. Dobrze wiem ile się trzeba napracować przy sklejaniu takiej ilości Mk.82... ;-) Ogólnie bardzo ładnie. Pozdrawiam :-)

  1. Kilminster2022-10-27 18:18:33

    nie wnikam w szczegóły, ale słabo wygląda ta dyskusja między Wykonawcą modelu a osobami, które mają wkład w taki jego wygląd. Co do samego samolotu cóż... jest kilka elementów, które na pewno można było zrobić lepiej (nos, łączenia niektórych segmentów, nacięcia żaluzji na wlotach (pod owiewką), listkowe zakończenia rakiet), ale generalnie prezentuje się całkiem sympatycznie, brak podwozia mnie nie przeszkadza. Czy wnętrza wlotów powietrza powinny być białe ?

  1. AndDi2022-10-27 15:01:07

    "Na pewien rodzaj konwersacji pod galerią Moderator nie powinien pozwalac."

    I dlatego właśnie zareagowałem, bo jeśli ktoś pisze jakieś pierdy , że to w zasadzie prawie cała jego zasługa i odbiera w pewien sposób chwałę Wykonawcy, ba, nawet słowo "wyoblony" uważa za swoje autorstwo (nawet już jest ono w słowniku) i nadyma się jak żaba, to trzeba reagować. Jeśli ktoś widzi to inaczej to trudno, ja już na to nie mogę mieć wpływu.

  1. Jacek-KP2022-10-27 14:40:35

    Extra maszyna i extra model. Podziwiam twoją pasję do opisów, ale i ta wiedza przydaje się modelarzom. Przyłączam się do uwag kolegów - zmień podstawkę i popraw zdjęcia oraz modelu ujęcia.

  1. frozenKAI2022-10-27 12:56:02

    Jako osobnik, który popełnił ową wycinankę pozwolę sobie zabrać głos i wyjaśnić kilka kwestii. Wszystkich skonsternowanych początkowym tajemniczym zdjęciem chciałem przeprosic za zamieszanie. Co do zdjęć i prezentacji... Nie jestem artystą fotografem i na pewne rzeczy po prostu nie zwracam uwagi. Starałem się robić zdjęcia tak żeby wszystko było dokładnie widać. Zarówno cały samolot jak i pojedyńcze szczegóły. Na żywo każdy może przyjrzeć się lepiej, na zdjęciach nie ma takiej możliwości próbowałem więc uchwycić jak najwięcej elementów. Kolega Szaman ma prawo bić mnie za to po głowie bo jego galerie to majstersztyk same w sobie. Co do samolotu bez kół to każdy widzi to inaczej. Wg. mnie F 4 lepiej właśnie bez kół wygląda ale wiadomo de gustibus... coś tam. Nie sądziłem, przyznam szczerze, że kwestia podstawki urośnie do takich rozmiarów. Tym bardziej, że niedawno był tu MiG 29 z częściowo schowanym podwoziem na jeszcze większej podstawce (gabaryty modelu robią swoje) i nikomu to nie przeszkadzało. No ale żeby nie było krytykę przyjmuje pokornie i postaram się cos lepszego wymodzić. Co do tego który to Phatnom to mamy tu chyba nieścisłośc. Otóż Kolega Szaman kleił innego F4 niż ja - a w każdym razie tak mi się wydaje. Ten mój jest na bazie MM, ma inny numer boczny, trochę inny kamuflaż i brak dodatkowego uzbrojenia. Różni się także konstrukcja szkieletu. Nie upieram się przy tym bo może się mylę. Zarzuciłem kwestię w celu wyjaśnienia. Kolego Noob, z całą pewnością nie miałem zamiaru zawłaszczać sobie twojej wiedzy czy też specyficznych określeń. Fakt, twój udział jest spory dlatego też zaznaczyłem wyraźnie iż nie jesteś tylko autorem repaintu i że to dzięki Tobie mamy model F 4 JASDF a nie po prostu przemalowanego MM. Sporo tego było po drodze bo też i prace długo trwały jeśli jednak czujesz się urażony proponuję następujące rozwiązanie: wypisz proszę w komentarzu co konkretnie jest twoją zasługą a ja to niniejszym potwierdzę i sprawa będzie definitywnie zamknięta. Kolejna kwestia: Zgadzam się tutaj z Kolegą Tulipanem. Na pewien rodzaj konwersacji pod galerią Moderator nie powinien pozwalac. Rację też ma Kolega Zbyszek 001 że takie osobiste wycieczki są nie na miejscu. Pod galerią modelu powinny być wyrazy zachwytu, obiekcje i wątpliwości co do jakości wykonania czy też wymiana zdań na temat opracowań etc. Taka "nawalanka" niczemu nie słuzy i niczego nie wnosi. Nie wytykam tu nikogo palcem i nie wskazuje kto jest winny a kto poszkodowany. Cała sprawa ma jeszcze jeden nieprzyjemny efekt. Nikt nie wpadł na to, ze takie dyskusje pod galerią po prostu niszczą czyjąć pracę. Zamiast merytorycznej wymiany zdań na temat modelu mamy kompletnie nie związaną z tematem i do tego nacechowaną osobistymi animozjami dysputę. No chyba nie o to chodziło... I nie mówię tu o moim F 4 bo ten model wcale jakoś rewelacyjny nie jest jak też sklejaczem jestem mocno przeciętnym. Zwracam jednak uwagę, że taka sytuacja ma miejsce nie po raz pierwszy. I też nie po raz drugi... A teraz przyjemniejsze rzeczy. Dziękuję Wszystkim za komentarze. Niekoniecznie pochlebne też :) Wiadomo jeszcze się taki nie urodził... a jednak weszliście tu i zostawiliście wpis. Znaczy, że mój model nie jest Wam obojętny. Ja na pewno sporo sie tu od Was nauczyłem. Jak okreslic Kolega Marszałem pod Drakenem, "będzie jeszcze ze mnie rasowy sklejacz" Oby! Podkreslic także należy, ze to dzięki Wam odwazyłem się próbowac nowych rzeczy w modelach. Ostatnio są to repainty i choć pierwsze nie były udane to jednak niezmiennie jestem zmotywowany. A ze pokochałem kamo w stylu Agressors to mam już gotowy do sklejenia pierwszy repaint , drugi natomiast jest w trakcie... Trzeci w planach. Także na pewno jakaś wartość dodana jest. Trzymajcie się Wszyscy!!!

  1. Wojok2022-10-27 10:19:01

    Biorąc pod uwagę kto nakręcił poprzednią rozróbę, pewien post brzmi ... hmm, nie wiem jak to nazwać ?

  1. Noob2022-10-27 09:57:24

    AndDi - czemu do FrozenKAI's napisałem tutaj? Po raz kolejny proszę: czytaj ze zrozumieniem. Ja już to napisałem. Nie dość wyraźnie? I kolejna prośba - może nie czepiajmy się tak gwałtownie spraw nie-swoich. Jak słusznie zauważył Zbyszek - to nie miejsce na opiniowanie opinii. A co do "forumowicza" - sam go sobie poczytaj, może nareszcie zrozumiesz.

  1. Zbyszek0012022-10-27 09:42:29

    Kolejny raz koterie, kolesiostwo, anty posyaciowość decyduje o opiniach I powoduje, że w temacie o fajnie zbudowanym modelu pełno prywatnych wycieczek. Kolejny załóżcie sobie temat w Kafeterii i tam obrzucajcie się błotem. Naprawdę po prostu nie wypada.

  1. tulipan740i2022-10-27 07:29:45

    Jak na taką kombinacje z opracowaniem i drukiem to model wyszedł całkiem dobrze. W ogóle widać, że były poczynione wielkie przygotowania, żeby model wyszedł jak najlepiej. Wykonanie też na wysokim poziomie. Japoński kamuflaż to już prawdziwy egzotyk. Wersja w locie wcale nie wygląda źle. Jest konsekwencja w postaci pilota. Sama podstawka może nie do końca pasuje to tego modelu. Można było ją zrobić subtelniej tak, żeby nie rzucała się w oczy. Teraz wygląda jak drugi model. Nie wnikam w relacje między autorem a Noobem. To ich sprawy. Ale z Noob ma świętą rację z postawą moderatora. Moderator czyta to co chce przeczytać, widzi co chce zobaczyć i pisze jak mu jest wygodnie. Kolesiostwo? Coś w tym jest.

  1. AndDi2022-10-27 06:40:58

    Jeżeli to jest sprawa między Tobą, a Krzysztofem, to czemu piszesz o tym w otwartym poście? Było mu wysłać maila, tym bardziej, że jak napisałeś korespondowaliście ze sobą od dłuższego czasu. Napisałem, bo mocno mnie zmierziło to Twoje puszenie się.
    No, ale mnie zaskoczyłeś tym, że będę w Twoim pamiętniku :))

  1. Wojok2022-10-27 02:08:40

    Noob, jesteś zwykłym, bezczelnym kłamcą. I głupim na dodatek, bo sprawa jest cały czas do wglądu. I tam czarno na białym stoi, że próbowałeś mnie pouczać i wyśmiewać pisząc bezdenne pierdoły. Więc ci wyjaśniłem co i gdzie tymi pierdołami możesz porobić. I teraz nie pisz tu u żartach, bo to kłamstwo. A Andrzeja się nie czepiaj o kolesiostwo, bo stanął w mojej obronie gdy w kilku niesłusznie naskoczyliście na mnie. I tu też dobrze zrobił, bo też się chłopaka czepiasz cholera wie o co. Taka rola moderatora. Żegnam ozięble.

  1. Noob2022-10-26 21:52:24

    AndDi, tylko bardzo proszę bez urazy, bo absolutnie nie mam takiej intencji - nie po raz pierwszy nie czytasz ze zrozumieniem. Niczego sobie nie uzurpuję ani o żadne zaistnienie mi nie chodzi. Napisałem TU do Krzysztofa, bo Krzysztof TU delikatnie rozminął się z prawdą. Aż tyle i tylko tyle. Oczywiście masz prawo do swego zdania i odnotowuję je sobie na przyszłość w pamiętnikach, ale uwzględnij i to, że nie wiesz wszystkiego, a i ja ze zrozumiałych chyba względów nie o wszystkim mam chęć czy prawo pisać, zwłaszcza że to sprawy wyłącznie między mną a FrozenKAI'em. A jeśli już chcesz mnie pouczać, bo tak odbieram Twój wpis, to pozwól, że Ci przypomnę sytuację gdy jeden z forumowiczów dość po chamsku radził mi pogrzebać sobie czymś tam w czterech literach tylko dlatego, że sobie z niego ZAŻARTOWAŁEM, owszem, z ironią, ale bez cienia chamstwa. Podobno jesteś moderatorem. Nie znam się na tym za bardzo, ale mam wrażenie, że rola moderatora polega m.in. na dbaniu o to, by forumowicze nie prezentowali chamstwa wobec siebie. A jak Ty wtedy zareagowałeś? Zamiast tego forumowicza jakoś choć trochę zmitygować czy upomnieć, przyłączyłeś się do niego w naigrywaniu się ze mnie. Dlaczego? Bo to podobno Twój kolega? Standardy wielokrotne? Może nie kreujmy się na arbitrów w każdej sprawie, bo jak widać nie zawsze to wychodzi. Z przyjaznym pozdrowieniem ;)

  1. AndDi2022-10-26 20:34:54

    Noob, chyba trochę przesadziłeś, Przecież kolega nie napisał, że są to wszystko jego pomysły tylko, że to tak zrobił, bo to faktycznie on sam zrobił. Piszesz, że to i tamto jest Twoją zasługą, więc może to Ty skleiłeś ten model i Tobie się należą wszystkie splendory? :)
    Ja, jak pomagam komuś, to bezinteresownie, a Ty widzę, że koniecznie chcesz mieć słowa uznania i żebyś był przez wszystkich doceniany. Dla mnie to wygląda na zarozumialstwo i na chęć zaistnienia, bo tak odbieram ten Twój tekst, trochę słabo to wyszło. Szczególnie, że kolega podziękował Tobie i drugiemu koledze na końcu swojej wypowiedzi.

  1. Noob2022-10-26 16:38:37

    Wyłącznie w kwestiach formalnych. Owiewka kabiny. Piszesz, że jej oryginalny szablon jest "jak na Twój gust" zbyt wyoblony, postanowiłeś więc spłaszczyć ją nieco. Nie zabiegam o splendory ani nie zamierzam czegokolwiek Ci odbierać czy odmawiać, ale temat nagminnie złego projektowania owiewek był w ogóle jednym z pierwszych tematów naszej ponad półrocznej korespondencji i to ja zwróciłem Ci uwagę na te kwestie. Ja też wprowadziłem do naszej korespondencji zwrot "wyoblony" - możesz sprawdzić w mailach, jeśli jeszcze je masz. Widzę, że się przydał i przyjął. Gdy przyszło do klejenia Phantoma wręcz cisnąłem Cię o tę nieszczęsną owiewkę i nawet przysłałem całą serię zdjęć tej części samolotu oraz odpowiednio zmodyfikowane jej kształtki. Zresztą nie tylko te, ale to już detal. Pokazałem Ci też np. jak należy poprawnie wkleić wiatrochron zaprojektowany przez YH oraz wiele innych elementów, bo japoński Phantom to rzeczywiście hybryda pod niemal każdym względem. To samo dotyczy m.in. kształtu wlotów powietrza (choć one są akurat standardowe) - też opisałem, jak je poprawić. Dlaczego o tym piszę? Powtarzam - nie, żeby się małostkowo czepiać jakichś iluzorycznych spraw, bo pomagałem Ci z przyjemnością, z życzliwości, nie dla "chwały i sławy". W kontekscie tych ponad 6 miesięcy korespondencji, choć nie tylko, uważam jedynie, że przypisywanie sobie czyichś pomysłów i rozwiązań jest chyba mało eleganckie. Szczególnie wobec deklarowanych przez Ciebie standardów. Czy jakoś tak.

  1. marszalek242022-10-26 16:25:46

    Podoba mnie się Twój samolot ale rację ma Zbyszek, pisząc o tej łyżce w glinianym talerzu. Lepiej bym tego nie opisał. Jednocześnie z całą stanowczością popieram opinię Karakana: po kiego grzyba nam ocena prezentacji???? Nie dość, że się człek narobi przy modelu, to jeszcze musi się naprodukować jako jakiś fotograf albo inny dekorator. Proponuję bojkot oceny prezentacji!!!

  1. Zbyszek0012022-10-26 11:54:29

    Do świetnego opisu dodam tylko że piloci nie pałali miłością do wczesnych wersji f4 z zasobnikiem działka pod kadlubem, bo nie mieli celownika do tego działka. Za to entuzjastycznie powitano wersje z działkiem zabudowanym w kadłubie. Model. O gustach nie dyskutuję. Podejście do budowy samolotu w locie też mi się podoba. Ale tu potwierdzę oponie Grześka, że podstawka tylko średnia. Za to sam model kapitalny. Do tego galeria ciut kuleje. W sunie to całość wygląda jak świetna potrawa podana w glinianej misce do zjedzenia drewniana łyżką. Ja jednak Model oceniam bardzo wysoko. A kolega z błędów wyciągnie wnioski. Sam model zasługuje na MT. Między innymi dzieki świetnemu opisowi. DarkDewil ma konkurencję.

  1. karakan19822022-10-25 22:49:59

    Witaj Krzysiu, powiem Ci ze pojechałeś ostro... Świetny model, pięknego samolotu, w barwach Japońskich, chyba pierwszy na forach internetowych! Co do modelu, mój klimat bez kolek, wygląda dynamicznie i drapieżnie z tym zasobem od spodu. Koledzy mają trochę racji że fotki takie sobie, ale stanę w twojej obronie, powinniśmy oceniać mode( a widać go dokladnie) , a nie co jest za nim (ściany), i przez to umniejszać twój wkład w pracę przy modelu. Widać że włożyłeś w niego kupę roboty, samo uzbrojenie... Zdjęcie 35 rewelacyjne (zrób fotomontaż, np jak idzie do góry nad jakims kraiobrazem),. Podsumowując, ja daje MT, zasługuje swoją uroda, nie typowym krajem pochodzenia i fura roboty włożona w jego wykonanie, a że gdzieś coś delikatnie widać-gorsze tu dostawały MT,. Pozdrawiam

  1. szaman2022-10-25 21:22:47

    Kleiłem 2 Phantomy. Od Halińskiego i od Hozmiego,. Powiem tak: Z żadnym, mimo tego, że to bardzo pracochłonne modele nie miałem kłopotów. Wszystko pasowało. Fakt, że Hozmi tą środkową część kadłuba mógł bardziej usztywnić, ale jak się widzi wcześniej co i jak to da się poprawić. Ja Hozmiego drukowałem i kleiłem na kredzie, Tam gdzie trzeba było dałem podposzycie i było OK. Co do zdjęć, Fakt -fotki nie rewelacja. Za dużo zbliżeń, a poza tym wybacz, ale samolot bez podwozia dla mnie to pół samolotu. Cały "smaczek tego modelu jest w uzbrojeniu i podwoziu, które jest mocno rozbudowane. ładnie sklejony, ale bez podwozia to nie to. Jeszcze żeby wisiał, ale podstawka już dyskryminuje cały Twój wysiłek. Przepraszam za krytykę, ale takie jest moje zdanie, a każdy może mieć swoje.

Rezultaty 0 - 20 z 21 pozycji

Zaloguj się aby podzielić się swoimi komentarzami z innymi.

Nie posiadasz konta na Kartonowki.pl? - Zarejestruj się i zostań jednym z Nas! Logowanie