McDonnel-Douglas F4 Phantom II JASDF
- 2022-10-24
- frozenKAI

- Samoloty, śmigłowce, szybowce, rakiety
- Waloryzacja
F4 Phantom II to samolot dobrze znany. Jest swego rodzaju symbolem zimnej wojny. Ponadto okazał sie bardzo podatny na modyfikacje przez co występował w wielu – często skrajnie róznych – wersjach oraz brał udział w wielu konfliktach zbrojnych. Historia powstania samolotu sięga roku 1953, kiedy to McDonnel-Douglas podjął się przygotowania projetku samolotu łączącego cechy myśliwca (prędkość, zwrotność) i szturmowca (zasięg, udźwig). W ten sposób zrodził się projekt pierwszego samolotu wielozadaniowego. Konstrukcja samolotu została oparta na pokładowym, jednosilnikowym myśliwcu F-3 Demon. Do napędu miały jednak posłużyć dwa silniki. W toku prac załogę powiększono do dwóch osób. Co ciekawe był to pierwszy dwuosobowy myśliwiec odrzutowy i początkowo piloci przywyknięci do szybkich i zwrotnych myśliwców typu F-8, podchodzili niechętnie do takiego rozwiązania. Nawigatora nazywano żartobliwie „gadatliwym balastem”. Wstępnie samolot zakwalifikowano do kategorii ciężkich myśliwców przechwytujących. Walka manewrowa wciąż miała pozostać domeną F-8 Crusader i F-4D Skyray. Konstrukcja spełniła jednak wymagania US NAVY i w 1958 roku podpisano kontrakt na dostawę pierwszych 24 sztuk. Ciekawą tzw „chorobą wieku dziecięcego” była skłonność Phantoma do przewrotu na plecy podczas startu z lotniskowca. Do końca eksploatacji samolotu nie udało sie uwolnić go od tej wady. Do sukcesu F-4 przyczyniła się jednak niewątpliwie polityka fiskalna. Rząd USA zauważył, że USAF i US NAVY zamawiają jednocześnie wiele typów maszyn o podobnych cechach. Zapadła więc decyzja o konieczności redukcji kosztów. I to właśnie Phantom okazał się konstrukcją dającą najwięcej perspektyw. Powstały wersje przeznaczony dla wojsk lądowych. Sprawdzono także możliwości samolotu w zakresie działań rozpoznawczych. Kolejnym impulsem do rozwoju samolotu był wybuch wojny w Wietnamie w 1964 roku. Z pola walki spływały informacje niemożliwe do uzyskania w warunkach ćwiczebnych. A tocząca się wojna wymagała natychmiastowej reakcji. Kolejne wersje otrzymywały dalsze modyfikacje. Wprowadzono urządzenia do walki radioelektronicznej, czy lusterka w kabinie nawigatora pomagające obserwować przestrzeń za samolotem. Systematycznie rozwijano tez radar oraz możliwości przenoszenia różnego uzbrojenia. Konstrukcja bardzo szybko dojrzewała i wkrótce myśliwiec zapracował na przydomek „Mig killer”. Początkowo F-4 nie odnosił sukcesów w walce. Duzo lepiej z MiGami radził sobie F-8. Piloci MiGów za wszelką cenę próbowali wejść w walkę manewrową a tutaj F-4 – jako ciężki myśliwiec – radził sobie gorzej. Powszechnie używane na Phantomach pociski „Sparrow” nie były wystarczająco skuteczne. Często gubiły szybko manerwujący cel (jak np MiG). Pamietać też należy, że pierwsze Phantomy nie miały działka pokładowego i chociaż istniała opcja zamontowania zasobnika pod kadłubem, piloci niechętnie z tego korzystali. Dopiero wprowadznie pocisków AIM-9 uczyniło z F-4 bardzo goźnego przeciwnika. Przy okazji wojny w Wietnamie nie sposób nie wspomnieć dobrze znanego wszystkim entuzjastom lotnictwa hasła „TOP GUN”. Wnioski wyciągnięte z przebiegu walk powietrznych dały impuls do utworzenia ośrodka treningu w manewrowej walce powietrznej. Weterani latający wcześniej na F-8 radzili sobie świetnie ale gdy do walki przystąpiło młode pokolenie pilotów rezutaty zaczęły gwałtownie spadać. Pierwsi absolwenci szkoły TOP GUN znaleźli sie w Wietnamie w 1970 roku. Właśnie wtedy F-4 stały się najskuteczniejszymi myśliwcami tej wojny. Phantom było szeroko używany poza USA. Samoloty eksportowano m.in. do Egiptu, Iranu, Izraela, Turcji, Japonii, Niemiec czy Wielkiej Brytani. Po raz ostatni F-4 znalazły się w boju w 1991 roku podczas wojny o Kuwejt, gdzie razem Tornado unieszkodliwiły iracki system radarowy. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Prezentowany model to hybryda. Oryginalny MM został przemalowany przez YH w barwy lotnictwa izraelskiego. Natomiast na bazie wersji Hozmi’ego powstał mój Phatnom w barwach Japonii. Jak mówiłem przy okazji przemalowania MiGa-17 czy Drakena plany są szerokie. Opracowań Phantoma jest sporo a ja bardzo chciałem mieć jakiś oryginalny. Nie jestem wpradzie autorem repaintu ale o tym zaraz... Zaczęło się od tego, że bardzo chciałem spróbować jakiegoś modelu od YH. Padło na ten i na dodatek na zmianę barw. Hozmi zmienił sporo w oryginalnym opracowaniu. Co jednak wcale nie oznacza, że model klei się lepiej niż oryginał. Wręgi kadłuba są OK. To znaczy nie OK bo są za duże tyle, ze za duże o czarną linię obrysu. Po odcięciu jej pasują extra. Szkielet gondol silnikowych to zupełnie inna bajka. Wręgi mogłyby być w sumie od innego modelu. Zapoznałem się po drodze z kilkoma relacjami i wszyscy narzekali na ten element. Postanowiłem więc zrobic to od tyłu. Zacząłem kleiłeć częsci poszycia zaczynając od przedniej (tej z wlotem powietrza) na styk do kadłuba a następnie docinałem wręgi i wstawiałem na wcisk. To samo z kolejnum segmentem. Wyszło całkiem nienajgorzej w każdym razie męczyłem sie z tym mniej niż wynikało z relacji tych, którzy poszli za instrukcją i budowali osobno całą gondolę by ją na koniec przykleic. Osobna historia do owiewka kabiny. Tutaj YH zmienił całkowicie przednią częśc. Nie ma ona ramki lecz jest jakby wtopiona w dziób. Wszystko ok bo tak jest w prawdziwym Phantomie tyle że wykonać to w modelu już lekko nie było... Inna rzecz, że oryginalny szablon jest jak na mój gust zbyt wyoblony. Skoro więc i tak robiłem wszystko od zera postanowiłem spłaszczyć ją nieco, żeby bardziej przypominała oryginał. Nie wygląda może extra i z tego elementu jestem najmniej zadowolony. Poza tym model choruje na tę samą przypadłość co inne opracowania poza może GPM. Chodzi o kompletnie zepsuty profil wlotów powietrza. Próbowałem je wyprofilować własciwie ale błedny kształt pierwszej wręgi bardzo to utrudnia. Z rzucających się w oczy elementów podczas budowy to kadłub, ktory poza dziobem i ogonem, składa się raptem z 3 segmentów. Plus jest taki, że w życiu nie złożyłem kadłuba szybciej... Minus, ze 3 segmetny w takiej kobyle to już wymaga sporego wzmocnienia. Także jakby ktoś go kleił to proszę o tym pamiętać Drobna wpadka zaliczona z wnękami na Sparrow’y... Są one zwyczajnie za wąskie. Można było to wprawdzie poprawić tyle, że trzeba było o tym pomysleć już na etapie wycinania szkieletu... No cóż. Jest jak jest. Poza tym żadnych większych problemów nie było. Włożyłem też sporo pracy aby upodobnić ten model to japońskiej wersji. Oryginalna MM’owa wycinanka jest dość uboga w detale. Poprawiłem kabinę, zwaloryzowałem dysze silników, elementy aerodynamiczne skrzydeł, dodałem też figurki załogi. Dodatkowe uzbrojenie zapożyczyłem z opracowania GPM i dodałem do niego trochę detali wzorując się na zdjęciach prawdziwego F 4. Zeszło trochę dłużej niż zakładałem bo wiele elementów przerabiałem i poprawiałem nie będąc zadowolonym z początkowego efektu. No ale jakoś poszło... -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- PS. Podziękowania: Największe dzięki wędrują do Kolegi Noob’a, bo to on wykonał ten repaint na moją prośbę. Nie jest to jedyny jego wkład z ten model, gdyż podzielił się ze mną także bezcenną wiedzą techniczą. Głownie dzieki Niemu samolot możliwie najbardziej przypomina oryginał. Podziekowania także dla Kolegi Karakana, który podrzucił mi kilka użytecznych porad oraz przez cały czas motywował do dalszej pracy pytaniami „no i jak F4?”, „jak idzie? Podeślij fotki”. Także na bieżąco oceniał efekt okiem fachowca i podpowiadał co wymaga poprawy.
Taa, Phantoma odtajniono, ale tylko do połowy. Kiepskie te foty... :-(