USS North Carolina GPM 1:200
-
Panowie, ten model coś nie ma chemii ze mną, albo coś jest za duże, albo za małe przy tej nadbudówce. Nie wiem jak kolega z innej relacji to rozwiązał, ale mi przychodzi do głowy tylko podklejenie elementu A16 o brakującą grubość, i na to dopiero elementy pokładu nadbudówki.
Też bym tak zrobił... a Wojok już to potwierdził. Ogólna zasada którą mi tu wpajali to "dostosuj wręgę do poszycia, nie odwrotnie"
-
Zachęcony przez Tomka do doradzania
podpowiem jeszcze takie coś:
Wręgi na rantach zabezpiecz w najdelikatniejszej opcji lakierem, agresywnie CA. Żeby się taśma nie czepiała za bardzo. A potem na zasadzie pasowania krzywizn, tak jak to robią blacharze samochodowi. Obklejasz delikatnie sekcję wręg taśmą malarską najlepiej za 2-3 warstwy. Rozcinasz po krawędzi wręgi. przyklejasz do maty i masz wzór części. A jak i tak jest plan żeby malować kadłub to czy jest sens inwestować w barwionkę ? Biały też kolor, brystol jest wybarwiony na biało.
A najlepiej jak już zerwiesz to poszycie to wypełnij przestrzeń pianką florystyczną lub styrodurem ewentualnie klejem w pianie ( ostatnia opcja ryzykowna ).
...
Hmm, jak to mówi Wojok... tak bym zrobił zerwał bym całość i ratował piękny stelaż, wzmacniając go przed drugim podejściem ! i to tyle ode mnie
-
Zachęcony przez Tomka do doradzania
podpowiem jeszcze takie coś:
Wręgi na rantach zabezpiecz w najdelikatniejszej opcji lakierem, agresywnie CA. Żeby się taśma nie czepiała za bardzo. A potem na zasadzie pasowania krzywizn, tak jak to robią blacharze samochodowi. Obklejasz delikatnie sekcję wręg taśmą malarską najlepiej za 2-3 warstwy. Rozcinasz po krawędzi wręgi. przyklejasz do maty i masz wzór części. A jak i tak jest plan żeby malować kadłub to czy jest sens inwestować w barwionkę ? Biały też kolor, brystol jest wybarwiony na biało.
A najlepiej jak już zerwiesz to poszycie to wypełnij przestrzeń pianką florystyczną lub styrodurem ewentualnie klejem w pianie ( ostatnia opcja ryzykowna ).
...
Hmm, jak to mówi Wojok... tak bym zrobił zerwał bym całość i ratował piękny stelaż, wzmacniając go przed drugim podejściem ! i to tyle ode mnie
-
Tak czy siak jest "massa" rzeczy do omówienia przy takiej operacji. Żeby scalić zdanie nazwałbym to - powikłaniami.
To jest fascynujące, jak wiele rozwiązań może zmieścić umysł (?)
Rozkminiamy jakiś tam błąd przy klejeniu poszycia. A co by się działo jak byśmy chcieli rozwiązać zagwozdki tego świta na forum "światonówki" ?
-
Tak czy siak jest "massa" rzeczy do omówienia przy takiej operacji. Żeby scalić zdanie nazwałbym to - powikłaniami.
To jest fascynujące, jak wiele rozwiązań może zmieścić umysł (?)
Rozkminiamy jakiś tam błąd przy klejeniu poszycia. A co by się działo jak byśmy chcieli rozwiązać zagwozdki tego świta na forum "światonówki" ?
-
Dobry wieczór.
Dziś będzie bez fotek, ponieważ nie zbyt wiele jest do pokazania. Bardziej trenowałem mieszanie kolorów, i stwierdziłem, że chyba lepiej kupić gotowce. I tu mam pytanie do starych wyjadaczy, i prośbę jednocześnie, o link do stronki/sklepu gdzie po prostu się wejdzie, znajdzie interesujący nas kolor złoży zamówienie. Wiem, że z jednej strony to droga na łatwiznę, ale wolę wydać parę zł więcej i ułatwić sobie pracę.
Fotki z prac zamieszczę jutro, gdyż dopiero będę miał luźniejszy dzień.
Chciałem również podziękować za wszelkie rady, zwlaszcza dotyczące naprawy poszycia. Spróbuję każdego sposóbu, i wybiorę ten który będzie najefektowniejszy przy moim marnym doświadczeniu z okrętami.
-
Dobry wieczór.
Dziś będzie bez fotek, ponieważ nie zbyt wiele jest do pokazania. Bardziej trenowałem mieszanie kolorów, i stwierdziłem, że chyba lepiej kupić gotowce. I tu mam pytanie do starych wyjadaczy, i prośbę jednocześnie, o link do stronki/sklepu gdzie po prostu się wejdzie, znajdzie interesujący nas kolor złoży zamówienie. Wiem, że z jednej strony to droga na łatwiznę, ale wolę wydać parę zł więcej i ułatwić sobie pracę.
Fotki z prac zamieszczę jutro, gdyż dopiero będę miał luźniejszy dzień.
Chciałem również podziękować za wszelkie rady, zwlaszcza dotyczące naprawy poszycia. Spróbuję każdego sposóbu, i wybiorę ten który będzie najefektowniejszy przy moim marnym doświadczeniu z okrętami.
-
Zerknij do mojej relacji. Tam jest sporo miejsca poświęcone doborowi gotowych farb - których jestem zwolennikiem - do retuszu.
http://www.kartonowki.pl/forum/temat/4748,morane-saulnier-406c1-wydawnictwo-wak
-
Zerknij do mojej relacji. Tam jest sporo miejsca poświęcone doborowi gotowych farb - których jestem zwolennikiem - do retuszu.
http://www.kartonowki.pl/forum/temat/4748,morane-saulnier-406c1-wydawnictwo-wak
-
Czołem.
No więc coś tam działam, ostatnio mam przestój i trochę opornie mi to idzie, a i brak czasu też ma sporą rolę. W drodze na stronę Hataki, spróbowałem od młodej pisaków jakiś artystyczych, akurat ma odpowiednie odcienie, lecz bardzo wsiąkają w papier, chwila nieuwagi i powstają przebarwienia, co z resztą widać. Plan na ten tydzień jest taki, że w wolnej chwili kupuję farbki, a jak już dotrą, to ruszam z kopyta.
-
Czołem.
No więc coś tam działam, ostatnio mam przestój i trochę opornie mi to idzie, a i brak czasu też ma sporą rolę. W drodze na stronę Hataki, spróbowałem od młodej pisaków jakiś artystyczych, akurat ma odpowiednie odcienie, lecz bardzo wsiąkają w papier, chwila nieuwagi i powstają przebarwienia, co z resztą widać. Plan na ten tydzień jest taki, że w wolnej chwili kupuję farbki, a jak już dotrą, to ruszam z kopyta.
Też bym tak zrobił... a Wojok już to potwierdził. Ogólna zasada którą mi tu wpajali to "dostosuj wręgę do poszycia, nie odwrotnie"