Osada Dwa Młyny TALAR - Młyn wodny 1:87
-
Po zakupie ciepłego z drukarni opracowania w Nowym Tomyślu decyzją głównego projektanta Marcina S. oraz Pana-Kartona budowa ruszyła na macie zaraz po przejrzeniu wycinanki.
Miał to być próba czegoś z drewna. Szybko się jednak okazało że wycinanka posiada spory potencjał do waloryzacji. I jak to często u mnie bywa nie mogłem sobie po prostu skleić modelu.
Dodatkowo, miejsce niebywale urokliwe ( osobiście nie byłem ). W poszukiwaniu detalu przeszukałem chyba cały internet w temacie tej Budowli. Oglądałem filmy, czytałem wywiady, opowiadania właścicieli i setki zdjęć które pomagają mi gmerać w kartonie.
SKALA H0 - 1:87, 8 arkuszy. Świetna grafika ale o tym wszystkim jeszcze będzie w relacji
Historia oficjalna:
Zespół młyna wodnego w Talarze – zespół budynków młyńskich wybudowanych w XIX w. nad Grabią w Talarze (dawniej w Ldzaniu), w powiecie pabianickim, wpisanych do rejestru zabytków nieruchomych województwa łódzkiego. W skład zespołu młyna wodnego wchodzą dwa młyny wodne (duży i mały tzw. młynek) wraz z dwiema turbinowniami oraz dzieląca je śluza wodna.
Pierwotnie istniała tutaj kuźnia poruszana siłą wody. O młynie wspomina się w dokumentach z 1568 roku. Budynek młyna i pozostałe urządzenia są położone w linii grobli ziemnej piętrzącej wody rzeki Grabi. W groblę wbudowano kamienno-betonowy jaz z upustem jałowym i dwoma upustami roboczymi z komorami turbin.
Większy z młynów usytuowany po południowej stronie młynówki został wybudowany pod koniec XIX w. w sąsiedztwie istniejącego młyna gospodarczego. Pełnił funkcję młyna handlowego i produkował mąkę na potrzeby zakładów w Łodzi, Pabianicach, Łasku i Zduńskiej Woli. Początkowo był poruszany kołem wodnym podsiębiernym, które zostało zastąpione turbiną wodną przed I wojną światową. Był wyposażony w 2 pary walców i nowoczesne urządzenia czyszczące. Jego moc przemiałowa w okresie międzywojennym była szacowana na 5-6 t zboża na dobę. W okresie II wojny światowej pracował pod zarządem niemieckim. W 1949 r. został upaństwowiony. W latach 70. XX wieku był czynny jako młyn wodno-elektryczny i działał pod zarządem Gromadzkiej Rady Narodowej w Dobroniu. Był czynny do 1995 r.
Obecnie udostępniony dla odwiedzających po gruntownej rewitalizacji.
Zapraszam do Młyna tego prawdziwego i w miniaturze.
-
Budowa zaczęła się we wtorek 18 marca i polegała głównie na planowaniu co z czego i dlaczego.
Ogromna ilość pomysłów i planów przewalała się przez głowę pamiętającą jeszcze Nowy Tomyśl.
Uruchomiony został komputer i wprowadzony został cały obiekt prawie od podstaw.
Troszkę nietypowo jak na mnie, będę sklejał to co zaproponował Marcin jeśli chodzi o grafikę i bryłę modelu.
Sam jestem ciekawy co się uda z tego zrobić po mojemu (?)
Model można było widzieć na konkursie w Nowym Tomyślu sklejony przez Autora wycinanki.
-
Budowa zaczęła się we wtorek 18 marca i polegała głównie na planowaniu co z czego i dlaczego.
Ogromna ilość pomysłów i planów przewalała się przez głowę pamiętającą jeszcze Nowy Tomyśl.
Uruchomiony został komputer i wprowadzony został cały obiekt prawie od podstaw.
Troszkę nietypowo jak na mnie, będę sklejał to co zaproponował Marcin jeśli chodzi o grafikę i bryłę modelu.
Sam jestem ciekawy co się uda z tego zrobić po mojemu (?)
Model można było widzieć na konkursie w Nowym Tomyślu sklejony przez Autora wycinanki.
-
Pierwszy etap budowy zaczynamy zgodnie z instrukcją od podstawy. Jest to przybliżone ukształtowanie terenu i ciągów pieszo ulicznych z fajnie pokazana śluzą i przełomami oraz mechanizmem turbiny/napędu.
Generalnie podstawa niby prostokątna a szczerze, długo rozgryzałem co do czego i w jakiej kolejności żeby to poskładać prawidłowo. Udało się.
I co pierwsza zajawka... trzeba coś tu lekko ożywić.
Tak powstała woda i porosty na murach. Ciekawostka, zrobiłem to tak że zostało 70% oryginalnej grafiki i kolorów z wycinanki. Ciężko było ( jak zwykle) dobrać kolory tak aby się zlały z tłem arkuszy. Omszenia i porosty ścian zrobiłem z wikolu zmieszanego z farba akrylową i mąką żytnią. Woda klasycznie wikol i srajtaśma.
To jeszcze nie wszystko co tu planuje ale póki co zostaje w tym stanie.
To będzie szybka relacja, bo plany są dużo większe i terminy gonią, a czasu w tym roku - jak by się uwzięli na mnie - totalny brak
-
Pierwszy etap budowy zaczynamy zgodnie z instrukcją od podstawy. Jest to przybliżone ukształtowanie terenu i ciągów pieszo ulicznych z fajnie pokazana śluzą i przełomami oraz mechanizmem turbiny/napędu.
Generalnie podstawa niby prostokątna a szczerze, długo rozgryzałem co do czego i w jakiej kolejności żeby to poskładać prawidłowo. Udało się.
I co pierwsza zajawka... trzeba coś tu lekko ożywić.
Tak powstała woda i porosty na murach. Ciekawostka, zrobiłem to tak że zostało 70% oryginalnej grafiki i kolorów z wycinanki. Ciężko było ( jak zwykle) dobrać kolory tak aby się zlały z tłem arkuszy. Omszenia i porosty ścian zrobiłem z wikolu zmieszanego z farba akrylową i mąką żytnią. Woda klasycznie wikol i srajtaśma.
To jeszcze nie wszystko co tu planuje ale póki co zostaje w tym stanie.
To będzie szybka relacja, bo plany są dużo większe i terminy gonią, a czasu w tym roku - jak by się uwzięli na mnie - totalny brak
-
W czasie mojego sklejania jestem praktycznie non stop na łączach z Marcinem.
Pokazuje mu co robię i czekam aż w końcu dostanę szlaban na przeróbki...
Powstał pomysł żeby każdą deskę w Młynie wyciąć oddzielnie i skleić a raczej podkleić czy może trafnie dokleić do ścian zasadniczych.
ponad 700 drewnianych elementów robi w moim umyśle zamęt. Ale chyba pójdę w tę stronę
Zapomniałem napisać że, na pierwszy ogień poszły do kasacji linie zagięć z opracowania
-
W czasie mojego sklejania jestem praktycznie non stop na łączach z Marcinem.
Pokazuje mu co robię i czekam aż w końcu dostanę szlaban na przeróbki...
Powstał pomysł żeby każdą deskę w Młynie wyciąć oddzielnie i skleić a raczej podkleić czy może trafnie dokleić do ścian zasadniczych.
ponad 700 drewnianych elementów robi w moim umyśle zamęt. Ale chyba pójdę w tę stronę
Zapomniałem napisać że, na pierwszy ogień poszły do kasacji linie zagięć z opracowania
-
Z tych desek efekt będzie oszałamiający, ale mnie osobiście chybaby się nie chciało tyle tego dziergać. Widzę że coraz wyżej stawiasz sobie poprzeczkę.
Domyślam się że na końcu twoich możliwości kupisz bułkę tartą i skleisz nam z niej rogala bez mrugnięcia okiem
Piękny graficznie model wziąłeś na warsztat. Przy takim deskowaniu, to warto w tym samym kolorze dać podkład. No i dobrze dobrać retusz.Z przyjemnością popatrzę
Adam, to mnie rozbawiłeś z rana...jak widać wszystko się kręci koło chleba... A tak na marginesie robię pewne doświadczenia prawie według Twojego scenariusza. Próbuje zapisać formułę na masę ala plastelina ale robioną z tartej na pył tektury. I już mi prawie się udaje ale nie każda tektura się nadaje. Szukam rozwiązań na lepienie posągów z kartonu. Pewnie "rogala" z bułki tartej było by prościej
Andrzej i tu pewnie Cię zaskoczę swoimi decyzjami, ale po kolei.
Dajcie lepiej patent jak czas ukleić...
-
Z tych desek efekt będzie oszałamiający, ale mnie osobiście chybaby się nie chciało tyle tego dziergać. Widzę że coraz wyżej stawiasz sobie poprzeczkę.
Domyślam się że na końcu twoich możliwości kupisz bułkę tartą i skleisz nam z niej rogala bez mrugnięcia okiem
Piękny graficznie model wziąłeś na warsztat. Przy takim deskowaniu, to warto w tym samym kolorze dać podkład. No i dobrze dobrać retusz.Z przyjemnością popatrzę
Adam, to mnie rozbawiłeś z rana...jak widać wszystko się kręci koło chleba... A tak na marginesie robię pewne doświadczenia prawie według Twojego scenariusza. Próbuje zapisać formułę na masę ala plastelina ale robioną z tartej na pył tektury. I już mi prawie się udaje ale nie każda tektura się nadaje. Szukam rozwiązań na lepienie posągów z kartonu. Pewnie "rogala" z bułki tartej było by prościej
Andrzej i tu pewnie Cię zaskoczę swoimi decyzjami, ale po kolei.
Dajcie lepiej patent jak czas ukleić...
-
Cześć, te poziome elementy drewniane to nie deski ale belki w konstrukcji wieńcowej bez ostatków. Pomysł z wycięciem każdej z nich bardzo fajny, jeszcze myślę o tym że fajnie by im było nadać jakąś fakturę. Na przykład mieć jakiś nie gładki wałek i przejechać nim po każdej z nich co by nadać im trochę faktury starego drewna.
-
Cześć, te poziome elementy drewniane to nie deski ale belki w konstrukcji wieńcowej bez ostatków. Pomysł z wycięciem każdej z nich bardzo fajny, jeszcze myślę o tym że fajnie by im było nadać jakąś fakturę. Na przykład mieć jakiś nie gładki wałek i przejechać nim po każdej z nich co by nadać im trochę faktury starego drewna.
-
Cześć, te poziome elementy drewniane to nie deski ale belki w konstrukcji wieńcowej bez ostatków. Pomysł z wycięciem każdej z nich bardzo fajny, jeszcze myślę o tym że fajnie by im było nadać jakąś fakturę. Na przykład mieć jakiś nie gładki wałek i przejechać nim po każdej z nich co by nadać im trochę faktury starego drewna.
Skala !!! 1:87 każdy jak już lecimy w precyzję słów ( belka lub bal ) to około 3-4mm i długości max 25-35mm. wieńcowy układ na rybi ogon - zgadza się - dzięki za poprawkę.
Grafika jest na tyle dobra że nadanie jakiejkolwiek faktury ( w skali ) nie dało by efektu żadnego. Próbowałem drukować na papierze wizytówkowym z takimi słojami ale >>> zapominamy.
Stosuje inny patent poprawiający efekt: Biorę nowy nożyk olfy 10mm i dwa razy przez papier ścierny 400-600 ostrzem. Tępię go celowo aby cięcie rozgniatało tekturę na krawędziach. Pięknie belki do siebie nie pasują
Jak bym to robić miał jeszcze raz to bym ciął od lewej strony.
-
Cześć, te poziome elementy drewniane to nie deski ale belki w konstrukcji wieńcowej bez ostatków. Pomysł z wycięciem każdej z nich bardzo fajny, jeszcze myślę o tym że fajnie by im było nadać jakąś fakturę. Na przykład mieć jakiś nie gładki wałek i przejechać nim po każdej z nich co by nadać im trochę faktury starego drewna.
Skala !!! 1:87 każdy jak już lecimy w precyzję słów ( belka lub bal ) to około 3-4mm i długości max 25-35mm. wieńcowy układ na rybi ogon - zgadza się - dzięki za poprawkę.
Grafika jest na tyle dobra że nadanie jakiejkolwiek faktury ( w skali ) nie dało by efektu żadnego. Próbowałem drukować na papierze wizytówkowym z takimi słojami ale >>> zapominamy.
Stosuje inny patent poprawiający efekt: Biorę nowy nożyk olfy 10mm i dwa razy przez papier ścierny 400-600 ostrzem. Tępię go celowo aby cięcie rozgniatało tekturę na krawędziach. Pięknie belki do siebie nie pasują
Jak bym to robić miał jeszcze raz to bym ciął od lewej strony.
-
Hmm, musisz se zrobić rolkę odgniatającą belki, na wzór Sławkowego wałka do odgniatania nitów
A to se puszczaj przy klejeniu
https://m.youtube.com/watch?v=LXGZIU3p_uc&pp=ygUPZG8gZG8gbGFkeSBwYW5r
-
Hmm, musisz se zrobić rolkę odgniatającą belki, na wzór Sławkowego wałka do odgniatania nitów
A to se puszczaj przy klejeniu
https://m.youtube.com/watch?v=LXGZIU3p_uc&pp=ygUPZG8gZG8gbGFkeSBwYW5r
-
Piotrze sam tą tekturę trzesz ?
Przypomina mi to tarcie bułki, albo ziaren na mąkę. Czyli wszystko kręci się wokół młyna i koła młyńskiego i pieczywa
Sam trę. Długa historia jak to w ogóle się zaczęło jak powstał pomysł i pierwszy materiał do prób - prawie przypadkowych splot wydarzeń a w finale (foto) pierwsza kartonowa figurka bez obróbki robiona na kolanie ( wysokość około 22mm ). Póki co mam problem, że zbyt długo to schnie.
-
Piotrze sam tą tekturę trzesz ?
Przypomina mi to tarcie bułki, albo ziaren na mąkę. Czyli wszystko kręci się wokół młyna i koła młyńskiego i pieczywa
Sam trę. Długa historia jak to w ogóle się zaczęło jak powstał pomysł i pierwszy materiał do prób - prawie przypadkowych splot wydarzeń a w finale (foto) pierwsza kartonowa figurka bez obróbki robiona na kolanie ( wysokość około 22mm ). Póki co mam problem, że zbyt długo to schnie.
-
Dobra wracamy do belek. Idzie szybko jutro do wieczora powinno się udać ogarnąć 4 ściany.
A teraz podaje powód do opieprzenia mnie (?) Jak się staram i robię wszystko zgodnie z kulturą pracy modelarza to wychodzi to tak ładnie że aż brzydko. A jak włączam 6 bieg i gaz do dechy nie patrząc na to czy równo czy krzywo a kleje prawie na oślep to zaczyna przypominać to pracę ludzkich rąk
Wracam do sugestii Andrzeja. >>> Nie retuszuje ! to naprawdę jest dziwne ale wychodzi zajefajnie. Retusz zlewał krawędzie ciecia. Generalnie właśnie chodzi o to aby tak się działo przy reuszu a le nie tu.
Dziwnych kolejnych setki doświadczeń na minutę. Co tu się dzieje.
obłęd.
Nie ma czasu zdjęć robić, a pomysłów co dalej i jak to zrobić jest zbyt wiele aby ogarnąć to pisząc relację. Ściany rosną w oczach jak bambusy. Idzie szybko, i szło by sprawnej jak bym mógł pociąć wszystko na raz.
A tu niestety. To jak przenoszenie drewnianej stodoły z Katowic do Poznania. Każda belka musi trafić na swoje miejsce. Ale i tu zaczynam celowo przekładać elementy bo efekt jest jeszcze lepszy.
Tnę fragmentami ścian. Jedyne co muszę - to pilnować poziomów i porządku.
kilka fotek i dalej jazda nie mam czasu olfa stygnie
-
Dobra wracamy do belek. Idzie szybko jutro do wieczora powinno się udać ogarnąć 4 ściany.
A teraz podaje powód do opieprzenia mnie (?) Jak się staram i robię wszystko zgodnie z kulturą pracy modelarza to wychodzi to tak ładnie że aż brzydko. A jak włączam 6 bieg i gaz do dechy nie patrząc na to czy równo czy krzywo a kleje prawie na oślep to zaczyna przypominać to pracę ludzkich rąk
Wracam do sugestii Andrzeja. >>> Nie retuszuje ! to naprawdę jest dziwne ale wychodzi zajefajnie. Retusz zlewał krawędzie ciecia. Generalnie właśnie chodzi o to aby tak się działo przy reuszu a le nie tu.
Dziwnych kolejnych setki doświadczeń na minutę. Co tu się dzieje.
obłęd.
Nie ma czasu zdjęć robić, a pomysłów co dalej i jak to zrobić jest zbyt wiele aby ogarnąć to pisząc relację. Ściany rosną w oczach jak bambusy. Idzie szybko, i szło by sprawnej jak bym mógł pociąć wszystko na raz.
A tu niestety. To jak przenoszenie drewnianej stodoły z Katowic do Poznania. Każda belka musi trafić na swoje miejsce. Ale i tu zaczynam celowo przekładać elementy bo efekt jest jeszcze lepszy.
Tnę fragmentami ścian. Jedyne co muszę - to pilnować poziomów i porządku.
kilka fotek i dalej jazda nie mam czasu olfa stygnie
-
Po dworcu w Pabianicach i naładowanych bateriach po NT, to masz tak wysoko poprzeczkę zawieszoną, że ta woda to tam teraz już płynąć powinna, albo chciaż będziesz musiał dorobić efekt dźwiękowy płynącego strumienia. I tam nie wiem jak się zaopatrujesz, ale po Pabianicach to teraz obowiązkowo każda izba w młynie musi mieć swoje wnętrze... (ruchome ;) ).
Jak zrobił tak powiedział... miało być niby po cichu, a tu proszę.... na bogato. Podziwiam i poglądam.
-
Po dworcu w Pabianicach i naładowanych bateriach po NT, to masz tak wysoko poprzeczkę zawieszoną, że ta woda to tam teraz już płynąć powinna, albo chciaż będziesz musiał dorobić efekt dźwiękowy płynącego strumienia. I tam nie wiem jak się zaopatrujesz, ale po Pabianicach to teraz obowiązkowo każda izba w młynie musi mieć swoje wnętrze... (ruchome ;) ).
Jak zrobił tak powiedział... miało być niby po cichu, a tu proszę.... na bogato. Podziwiam i poglądam.
Po zakupie ciepłego z drukarni opracowania w Nowym Tomyślu decyzją głównego projektanta Marcina S. oraz Pana-Kartona budowa ruszyła na macie zaraz po przejrzeniu wycinanki.
Miał to być próba czegoś z drewna. Szybko się jednak okazało że wycinanka posiada spory potencjał do waloryzacji. I jak to często u mnie bywa nie mogłem sobie po prostu skleić modelu.
Dodatkowo, miejsce niebywale urokliwe ( osobiście nie byłem ). W poszukiwaniu detalu przeszukałem chyba cały internet w temacie tej Budowli. Oglądałem filmy, czytałem wywiady, opowiadania właścicieli i setki zdjęć które pomagają mi gmerać w kartonie.
SKALA H0 - 1:87, 8 arkuszy. Świetna grafika ale o tym wszystkim jeszcze będzie w relacji
Historia oficjalna:
Zespół młyna wodnego w Talarze – zespół budynków młyńskich wybudowanych w XIX w. nad Grabią w Talarze (dawniej w Ldzaniu), w powiecie pabianickim, wpisanych do rejestru zabytków nieruchomych województwa łódzkiego. W skład zespołu młyna wodnego wchodzą dwa młyny wodne (duży i mały tzw. młynek) wraz z dwiema turbinowniami oraz dzieląca je śluza wodna.
Pierwotnie istniała tutaj kuźnia poruszana siłą wody. O młynie wspomina się w dokumentach z 1568 roku. Budynek młyna i pozostałe urządzenia są położone w linii grobli ziemnej piętrzącej wody rzeki Grabi. W groblę wbudowano kamienno-betonowy jaz z upustem jałowym i dwoma upustami roboczymi z komorami turbin.
Większy z młynów usytuowany po południowej stronie młynówki został wybudowany pod koniec XIX w. w sąsiedztwie istniejącego młyna gospodarczego. Pełnił funkcję młyna handlowego i produkował mąkę na potrzeby zakładów w Łodzi, Pabianicach, Łasku i Zduńskiej Woli. Początkowo był poruszany kołem wodnym podsiębiernym, które zostało zastąpione turbiną wodną przed I wojną światową. Był wyposażony w 2 pary walców i nowoczesne urządzenia czyszczące. Jego moc przemiałowa w okresie międzywojennym była szacowana na 5-6 t zboża na dobę. W okresie II wojny światowej pracował pod zarządem niemieckim. W 1949 r. został upaństwowiony. W latach 70. XX wieku był czynny jako młyn wodno-elektryczny i działał pod zarządem Gromadzkiej Rady Narodowej w Dobroniu. Był czynny do 1995 r.
Obecnie udostępniony dla odwiedzających po gruntownej rewitalizacji.
Zapraszam do Młyna tego prawdziwego i w miniaturze.