IRACKI czołg T 55 ENIGMA
-
Również popieram decyzję o kartonowych kółkach. Wiadomo, że pewnych elementów nie da się z kartonu wykonać, szczególnie jeśli mają być w miarę wierną imitacją oryginału. Sam wcale się nie bronię przed stosowaniem choćby drutu, czy folii na szyby w pojazdach. Natomiast to co się da, powinno się z kartonu wykonać. Na pewno kółeczka wyjdą piękne i pozostaną w klimacie kartonówek :)
-
Również popieram decyzję o kartonowych kółkach. Wiadomo, że pewnych elementów nie da się z kartonu wykonać, szczególnie jeśli mają być w miarę wierną imitacją oryginału. Sam wcale się nie bronię przed stosowaniem choćby drutu, czy folii na szyby w pojazdach. Natomiast to co się da, powinno się z kartonu wykonać. Na pewno kółeczka wyjdą piękne i pozostaną w klimacie kartonówek :)
-
Ja proponowałbym te kółka potraktować podkładem. Nie jakąś grubą warstwą. Wręcz przeciwnie. Tylko z lekka na szaro. Wtedy zobaczysz jak na dłoni wszystkie szczeliny. Wypełnić milliputem, na półmokro obrobić (opisywałęm ten sposób w produkcji gąsek do Abramsa.) Jak masa wyschnie pomalować grubiej podkładem tak, że jeszcze ładnie wpłynie w łączenia tych pięciu "szprych" a efektem będzie "żywica z papieru".:-)
-
Ja proponowałbym te kółka potraktować podkładem. Nie jakąś grubą warstwą. Wręcz przeciwnie. Tylko z lekka na szaro. Wtedy zobaczysz jak na dłoni wszystkie szczeliny. Wypełnić milliputem, na półmokro obrobić (opisywałęm ten sposób w produkcji gąsek do Abramsa.) Jak masa wyschnie pomalować grubiej podkładem tak, że jeszcze ładnie wpłynie w łączenia tych pięciu "szprych" a efektem będzie "żywica z papieru".:-)
-
Skoro te kółka niczym nie impregnowałeś to proponuje lekko bezbarwnym w sprayu potraktować. Tak, żeby ładnie się z podkładem związało. Wtedy też masę można bezpieczniej nanieść bez ryzyka rozmiękczenia papieru. Chociaż z drugiej strony masę możesz nanosić na sucho a potem wilgotną wykałaczką z przytępionym czubkiem zebrać nadmiar masy. wtedy już na sucho nie trzeba szlifować. Jak wyschnie to zalać podkładem na gotowo.
-
Skoro te kółka niczym nie impregnowałeś to proponuje lekko bezbarwnym w sprayu potraktować. Tak, żeby ładnie się z podkładem związało. Wtedy też masę można bezpieczniej nanieść bez ryzyka rozmiękczenia papieru. Chociaż z drugiej strony masę możesz nanosić na sucho a potem wilgotną wykałaczką z przytępionym czubkiem zebrać nadmiar masy. wtedy już na sucho nie trzeba szlifować. Jak wyschnie to zalać podkładem na gotowo.
-
Wymaga taka praca ciut wprawy ale opcja jest mega atrakcyjna. Zalepilem dziury w kole i po psiknieciu podklafem zobaczę efekt. Boję sie tylko o takie drobne resztki multiputa gdzieś doklejone.
Wykorzystałem multiput także do wykonania uszkodzeń bandaży kół, po to miały być plastikowe bandaże. Na razie to wprawki, ale jest to chyba lepsze rozwiązanie niż plastikowe bandaże. Ciut podciagnalem wieżę i zbudowalem koła napędzające. Mam co robić bo killa rzeczy da się robić równolegle.
-
Wymaga taka praca ciut wprawy ale opcja jest mega atrakcyjna. Zalepilem dziury w kole i po psiknieciu podklafem zobaczę efekt. Boję sie tylko o takie drobne resztki multiputa gdzieś doklejone.
Wykorzystałem multiput także do wykonania uszkodzeń bandaży kół, po to miały być plastikowe bandaże. Na razie to wprawki, ale jest to chyba lepsze rozwiązanie niż plastikowe bandaże. Ciut podciagnalem wieżę i zbudowalem koła napędzające. Mam co robić bo killa rzeczy da się robić równolegle.
-
Zamieszczam fotkę kółka, które jest wykonane analogicznie jak Twoje nośne. Co prawda to tylko małe kółko podtrzymujące, ale ma 3 zgrubienia tak jak na Twoich nośnych 5 zgrubień. Kółka nośne zaimpregnowałem lekko podkładem potraktowałem milliputem wypełniłem wszystkie szczeliny i znowu podkładem na gotowo. Podkład ma tą super zaletę, że jest gwarantem dobrze przygotowanej powierzchni pod malowanie. A jak powierzchnia nie jest ok to on to doskonale obnaża.
-
Zamieszczam fotkę kółka, które jest wykonane analogicznie jak Twoje nośne. Co prawda to tylko małe kółko podtrzymujące, ale ma 3 zgrubienia tak jak na Twoich nośnych 5 zgrubień. Kółka nośne zaimpregnowałem lekko podkładem potraktowałem milliputem wypełniłem wszystkie szczeliny i znowu podkładem na gotowo. Podkład ma tą super zaletę, że jest gwarantem dobrze przygotowanej powierzchni pod malowanie. A jak powierzchnia nie jest ok to on to doskonale obnaża.
-
Powoli małymi krokami do celu. Jarzmo armayy bedzie ruchome zrobilem po swojemu. Musze tylko wkleic malyobcisznik, zeby lufa nie opadala6, w tym celu musialem ja wywazyc. Zatem jest lufa. Posoawalem eżektor, i treaz dobiorę przeciwwage. A całość jarzma okleje czymś nie mam na razie bladego pojecia czym zeby pozostala oslona ruchoma. Pojawil sie kolektor bo trzeba go wyspaeac i od razublotnik. Reszta na zdjęciach.
-
Powoli małymi krokami do celu. Jarzmo armayy bedzie ruchome zrobilem po swojemu. Musze tylko wkleic malyobcisznik, zeby lufa nie opadala6, w tym celu musialem ja wywazyc. Zatem jest lufa. Posoawalem eżektor, i treaz dobiorę przeciwwage. A całość jarzma okleje czymś nie mam na razie bladego pojecia czym zeby pozostala oslona ruchoma. Pojawil sie kolektor bo trzeba go wyspaeac i od razublotnik. Reszta na zdjęciach.
-
Sposób na to, żeby lufa nie opadała jest każdy dobry pod warunkiem, że skuteczny na dłuższą metę. Często jest tak, że gdzieś się wciśnie skrawek papieru, żeby wywołać lekki opór w pracy jarzma. Wyważenie też nie jest złym pomysłem, ale pewnie podnosi wagę modelu. Tutaj lufa jest bardzo długa w stosunku do reszty modelu to i przeciwwaga musi być cięższa. Ja to rozwiązałem w ten sposób, że na koniec jarzma wklejam stalowy drut 2 mm taki jak ze szprychy rowerowej. W wieży wykonuję szczelinę z grubej tektury w którą wklejam kawałki gumy z dętki rowerowej. Tekturę nasączam CA, żeby podczas pracy ów szczelina się nie wyrobiła. W to po zamontowaniu jarzma wchodzi drut na lekki wcisk. Gwarantuję, że lufa będzie zawsze tak jak ja się ustawi.
-
Sposób na to, żeby lufa nie opadała jest każdy dobry pod warunkiem, że skuteczny na dłuższą metę. Często jest tak, że gdzieś się wciśnie skrawek papieru, żeby wywołać lekki opór w pracy jarzma. Wyważenie też nie jest złym pomysłem, ale pewnie podnosi wagę modelu. Tutaj lufa jest bardzo długa w stosunku do reszty modelu to i przeciwwaga musi być cięższa. Ja to rozwiązałem w ten sposób, że na koniec jarzma wklejam stalowy drut 2 mm taki jak ze szprychy rowerowej. W wieży wykonuję szczelinę z grubej tektury w którą wklejam kawałki gumy z dętki rowerowej. Tekturę nasączam CA, żeby podczas pracy ów szczelina się nie wyrobiła. W to po zamontowaniu jarzma wchodzi drut na lekki wcisk. Gwarantuję, że lufa będzie zawsze tak jak ja się ustawi.
Są już jakieś podstawy. Wieża w szpachli, i kadłub. Wannę kadłuba zrobiłem jako odlew. Bo tak na serio, to jest odlew. Szpachla wyrównałem drobne różnice w równości miejsc mocowania wahaczy. Trzeba jeszcze całość przetrzeć Do wyrównania.