Prasa SIPMA Z224/1 - projekt własny
-
Cześć!
Za zachętą kolegi Zygfryda postanowiłem założyć wątek dotyczący maszyn rolniczych.
Ze względu na to, że są one mniej lub bardziej skomplikowane, większe lub mniejsze, a dodatkowo nie jest to jakaś mocno rozpowszechniona tematyka, stwierdziłem, że nie będę zakładał odrębnego wątku dla każdej z nich, a w tym wątku będę przedstawiał kolejne projekty.
Pierwszy post może być trochę nieskładny (głównie ze względu na zdjęcia) - muszę nauczyć się tego forum :)
Przechodząc do tematu - ostatnie 3 miesiące spędzam nad wertowaniem internetów, zbieraniem wymiarów, projektowaniu, wycinaniu, sklejaniu i malowaniu maszyny, jaką jest prasa SIPMA Z224/1 (lub jak kto woli AGROMET Z224/1).
Poniżej na szybko to, co przez ten czas wykonałem.
Oś i koła, to elementy od których zacząłem. Obiecałem sobie, że ze względu na to, że nie przepadam za robieniem kół, to od nich zacznę... Prace nad modelem już mocno zaawansowane, a koła wciąż nie skończone... Po osi wykonałem korpus, po czym stwierdziłem, że będzie o wiele ciekawiej, gdy pokażę "bebechy".
W ten sposób powstała przekładnia główna oraz przeciwwaga. Koło zamachowe powstało, bo powstać musiało - jest widoczne z zewnątrz. A skoro zmieniła się koncepcja, to i cały korpus musiałem wykonać na nowo.
Kolejnym krokiem było zbudowanie stołu podawczego (tak ten element jest opisany w katalogu) oraz nagarniacza wraz z prowadnicą. Z tyłu tego elementu znajduje się komora na sznurki, więc i je spróbowałem wykonać. Jak zapewne się domyślacie - w modelu będzie sporo dodatków. A jak prasa, to nie mogło zabraknąć kostek - te także starałem się wykonać. Po 4-5 zmianach koncepcji jak je wykonać - chyba się udało skleić pierwszą.Dużo czasu, zadowolenia i zarazem dużo rozczarowania dało mi wykonanie tłoka - sporo szukałem zdjęć tego elementu w sieci, potem projektowanie, sklejanie, malowanie, po czym zorientowałem się, że tego elementu nie będzie prawie widać poza płaską blachą...
Następnie korpus połączyłem ze stołem podawczym. Stół zostanie jeszcze wzmocniony przez dodanie podbieracza oraz osi, więc widoczne na zdjęciu pofalowanie powinno zostać zniwelowane.
A wczoraj skromnie podziałałem trochę przy lampach.
Na razie to tyle.
Co jakiś czas będę wrzucał aktualizacje.
-
Jacek-KP - Założyłem wspólny temat ze względu na to, że rolnictwo (zwłaszcza maszyny) nie są popularnym w Polsce tematem modelarskim. Dodatkowo wydaje mi się, że o ile przedstawiona do tej pory prasa jest maszyną dosyć złożoną i mogłaby stanowić odrębny wątek, to jakiś prosty pług, brony albo kultywator byłyby tematem na jednego posta :) Jeżeli uważacie, że lepiej zakładać odrębny wątek na każdą z maszyn - tak zrobię :)
AndDi - Słoma to bloczek z papieru obklejony włosami z pędzla malarskiego :D Pierwotnie zrobiłem komorę (przedstawiona na pierwszej fotce) o wymiarach kostki i planowałem ubijać warstwami dodając rozwodniony klej, ale ten pomysł nie wypalił. Dodatkowo ile materiału by na to poszło... Po paru różnych innych koncepcjach padło na zaprojektowanie bloczka o wymiarach po 2mm mniejszych z każdej strony niż docelowa kostka, następnie naklejenie włosów pędzla równomiernie dookoła, a następnie drobno pocięte włosie luźno rozsypane przykleić do kostki :) No i oczywiście na koniec sznurek. Etapy pokazane na fotce nr 2 :)
riderZ056 - Twoje modele rolnicze to chyba jeszcze pamiętam z forum modelerolnicze.tnb.pl i zawsze były dla mnie wzorem do naśladowania :)
-
Jacek-KP - Założyłem wspólny temat ze względu na to, że rolnictwo (zwłaszcza maszyny) nie są popularnym w Polsce tematem modelarskim. Dodatkowo wydaje mi się, że o ile przedstawiona do tej pory prasa jest maszyną dosyć złożoną i mogłaby stanowić odrębny wątek, to jakiś prosty pług, brony albo kultywator byłyby tematem na jednego posta :) Jeżeli uważacie, że lepiej zakładać odrębny wątek na każdą z maszyn - tak zrobię :)
AndDi - Słoma to bloczek z papieru obklejony włosami z pędzla malarskiego :D Pierwotnie zrobiłem komorę (przedstawiona na pierwszej fotce) o wymiarach kostki i planowałem ubijać warstwami dodając rozwodniony klej, ale ten pomysł nie wypalił. Dodatkowo ile materiału by na to poszło... Po paru różnych innych koncepcjach padło na zaprojektowanie bloczka o wymiarach po 2mm mniejszych z każdej strony niż docelowa kostka, następnie naklejenie włosów pędzla równomiernie dookoła, a następnie drobno pocięte włosie luźno rozsypane przykleić do kostki :) No i oczywiście na koniec sznurek. Etapy pokazane na fotce nr 2 :)
riderZ056 - Twoje modele rolnicze to chyba jeszcze pamiętam z forum modelerolnicze.tnb.pl i zawsze były dla mnie wzorem do naśladowania :)
-
Od ostatniego wpisu doszło parę drobnych części do modelu, ale gdyby to przeliczyć na odrębne elementy wymagające wycięcia i sklejenia...
A więc po kolei:
- Podjąłem się wykonania dość zdetalizowanego stołu aparatów wiążących. Każdy z elementów na etapie projektowania został dokładnie przeanalizowany i w miarę możliwości wiernie odwzorowany. Niestety, nie dało się uniknąć pewnych uproszczeń i pominięcia elementów, które i tak byłyby niewidoczne... Przed wklejeniem stołu do modelu muszę jeszcze przygotować kostkę w trakcie zbijania.
- Musiałem wykonać coś, o czym nie pomyślałem decydując się na otwarte osłony... Łańcuch 16BX, 158 ogniw... Zaprojektowanie go było jednym wyzwaniem, wykonanie - drugim :)
Co do projektowania: projekt ogniw nie był problemem - w sieci dostępne są rysunki z ich wymiarami, gorszą kwestią była trasa łańcucha... Musiałem rozrysować koła zębate o właściwych parametrach zębów i ich ilości (dane z katalogu części były bardzo pomocne), następnie założyć jakieś zwisy i... rozmieścić 158 ogniw...
Po zrobieniu tego musiałem przemyśleć jak to zrobić, aby wyglądało jako tako po sklejeniu i łańcuch przypominało. Postanowiłem zrobić wzór zgodny z zaprojektowanym przebiegiem łańcucha, a następnie na niego przyklejać kolejno pojedynczo wycięte zewnętrzne ogniwka. Całość pomalowałem czarną farbą podkładową, a następnie metodą suchego pędzla naniosłem ślady metaliczną w kolorze stali.
Jeden problem został rozwiązany, ale pojawił się drugi - miałem dwie zewnętrzne części łańcucha, brakowało tulejek. W tym celu wkleiłem 316 okrągłych podkładek 0,5 mm wycinanych laserowo wcześniej potraktowanych farbą w kolorze chromu. 316, bo na każde z 158 ogniw po dwa jedno na drugie celem uzyskania odpowiedniej szerokości łańcucha.
O dziwo jakoś to chyba nawet się prezentuje. - Ze względu na to, że zaraz będę musiał zabrać się za elementy znajdujące się od dołu prasy - napęd podbieracza, podbieracz, igły oraz inne - zabrałem się za koła. Tutaj znów Przyszedł z pomocą katalog oraz internet.
Na ten moment mam jedno z dwóch kół (dla niewtajemniczonych - maszyna ta ma dwa różne koła). Na podstawie odnalezionych danych zaprojektowałem przekrój koła, następnie kształt opony, bieżnika oraz felgi.
Jak przeliczyłem elementy, to opona składa się z 99 elementów, felga z 8, a do tego 17 śrubek.
Jest to koło, z którego jestem chyba najbardziej zadowolony.
Zygfryd - używam głównie farb z vallejo :)
-
Od ostatniego wpisu doszło parę drobnych części do modelu, ale gdyby to przeliczyć na odrębne elementy wymagające wycięcia i sklejenia...
A więc po kolei:
- Podjąłem się wykonania dość zdetalizowanego stołu aparatów wiążących. Każdy z elementów na etapie projektowania został dokładnie przeanalizowany i w miarę możliwości wiernie odwzorowany. Niestety, nie dało się uniknąć pewnych uproszczeń i pominięcia elementów, które i tak byłyby niewidoczne... Przed wklejeniem stołu do modelu muszę jeszcze przygotować kostkę w trakcie zbijania.
- Musiałem wykonać coś, o czym nie pomyślałem decydując się na otwarte osłony... Łańcuch 16BX, 158 ogniw... Zaprojektowanie go było jednym wyzwaniem, wykonanie - drugim :)
Co do projektowania: projekt ogniw nie był problemem - w sieci dostępne są rysunki z ich wymiarami, gorszą kwestią była trasa łańcucha... Musiałem rozrysować koła zębate o właściwych parametrach zębów i ich ilości (dane z katalogu części były bardzo pomocne), następnie założyć jakieś zwisy i... rozmieścić 158 ogniw...
Po zrobieniu tego musiałem przemyśleć jak to zrobić, aby wyglądało jako tako po sklejeniu i łańcuch przypominało. Postanowiłem zrobić wzór zgodny z zaprojektowanym przebiegiem łańcucha, a następnie na niego przyklejać kolejno pojedynczo wycięte zewnętrzne ogniwka. Całość pomalowałem czarną farbą podkładową, a następnie metodą suchego pędzla naniosłem ślady metaliczną w kolorze stali.
Jeden problem został rozwiązany, ale pojawił się drugi - miałem dwie zewnętrzne części łańcucha, brakowało tulejek. W tym celu wkleiłem 316 okrągłych podkładek 0,5 mm wycinanych laserowo wcześniej potraktowanych farbą w kolorze chromu. 316, bo na każde z 158 ogniw po dwa jedno na drugie celem uzyskania odpowiedniej szerokości łańcucha.
O dziwo jakoś to chyba nawet się prezentuje. - Ze względu na to, że zaraz będę musiał zabrać się za elementy znajdujące się od dołu prasy - napęd podbieracza, podbieracz, igły oraz inne - zabrałem się za koła. Tutaj znów Przyszedł z pomocą katalog oraz internet.
Na ten moment mam jedno z dwóch kół (dla niewtajemniczonych - maszyna ta ma dwa różne koła). Na podstawie odnalezionych danych zaprojektowałem przekrój koła, następnie kształt opony, bieżnika oraz felgi.
Jak przeliczyłem elementy, to opona składa się z 99 elementów, felga z 8, a do tego 17 śrubek.
Jest to koło, z którego jestem chyba najbardziej zadowolony.
Zygfryd - używam głównie farb z vallejo :)
-
Gdy opisałeś sposób zrobienia tego czadowego łańcucha od razu przypomniałem sobie WSK Szwagra. W galerii opisałem sposób wykonania tego typu łańcucha opartego na tej samej zasadzie co Twój. Nie miałem okazji wykonać tego co napisałem, więc to tylko była czysta teoria. Ty udowodniłeś, że można zrobić tym sposobem piękny łańcuch rolkowy. Wyszedł a raczej wyszły rewelacyjnie.
-
Gdy opisałeś sposób zrobienia tego czadowego łańcucha od razu przypomniałem sobie WSK Szwagra. W galerii opisałem sposób wykonania tego typu łańcucha opartego na tej samej zasadzie co Twój. Nie miałem okazji wykonać tego co napisałem, więc to tylko była czysta teoria. Ty udowodniłeś, że można zrobić tym sposobem piękny łańcuch rolkowy. Wyszedł a raczej wyszły rewelacyjnie.
-
Cześć!
Od ostatniego wpisy minął prawie kwartał, ale sprawy osobiste mnie mocno ostatnio angażowały, przez co miałem bardzo mało czasu na modelarstwo.
Wielkie dzięki za uznanie dla łańcuchaKontynuując relację z prac:
- Skoro powstało jedno koło - trzeba zrobić także drugie. Metoda wykonania analogiczna: odszukanie danych w katalogu, w internecie > przekrój > projekt felgi, kształtu opony i bieżnika > sklejanie > malowanie > sklejanie > brudzenie. Elementów na to koło było odrobinę mniej, za to większa upierdliwość pracy ze względu na drobniejszy bieżnik.
- Oczywiście aby model się nie gibał na dwóch kółkach co jest potrzebne? Trzeci punkt podparcia
W tym celu rozpocząłem pracę nad dyszlem ze stópką podpierającą maszynę w momencie niesprzęgnięcia z ciągnikiem. Stópka musi być ruchoma ze względu na to, że docelowo maszyna ma zostać sprzęgnięta z ciągnikiem, ale do tego czasu musi stać o własnych siłach.
Brudząc dyszel mocno zainspirowałem się jednym ze zdjęć znalezionych w sieci. - Powyższymi krokami zapewniłem sobie przestrzeń do pracy nad podbieraczem, igłami oraz resztą, wobec czego zabrałem się za pracę nad tym pierwszym z wymienionych.
Sam projekt zajął sporo czasu, a sklejenie... może do końca miesiąca ogarnę ten podbieracz.
Jedną ściankę boczną już wykonałem, zrobiłem nawet przymiarkę, ponieważ mocno obawiałem się spasowania tego elementu. Na szczęście wychodzi zadowalająco, a głupio by było marudzić na projektanta gdy samemu się to zaprojektowało.
Do tego wykonałem 2 z 23 osłon (były 3, ale trzecia spadła akurat pod kółko fotela...). Te elementy składają się z 2 pasków papieru: jeden szerszy bazowy, drugi węższy jako przetłoczenie na środku. Dodatkowo po brzegach przyklejony jest cienki drut imitujący zagiętą krawędź osłony i jednocześnie utrzymujący kształt elementu. Całość sklejana na klej CA na formie w odpowiednim kształcie aby wszystkie osłony były jednakowe.
Wszystkie osłony zostaną przytwierdzone do ramy (ten "grzebień"). Kolejny element, który finalnie będzie niewidoczny, ale musiałem go zrobić bo inaczej zasnąć bym nie mógł... Jest to jeden pasek papieru uformowany do konkretnego profilu, następnie nasączony klejem CA aby zyskał sztywność, a dopiero na końcu robiłem te wcięcia za pomocą miniszlifierki wykańczając nożykiem.
Z relacji byłoby na razie tyle
Zygfryd - co do Twojego pytania, to jest plan na klasyczny polski zestaw (który to miałem okazję obsługiwać) - SIPMA Z-224 + URSUS C-360
-
Cześć!
Od ostatniego wpisy minął prawie kwartał, ale sprawy osobiste mnie mocno ostatnio angażowały, przez co miałem bardzo mało czasu na modelarstwo.
Wielkie dzięki za uznanie dla łańcuchaKontynuując relację z prac:
- Skoro powstało jedno koło - trzeba zrobić także drugie. Metoda wykonania analogiczna: odszukanie danych w katalogu, w internecie > przekrój > projekt felgi, kształtu opony i bieżnika > sklejanie > malowanie > sklejanie > brudzenie. Elementów na to koło było odrobinę mniej, za to większa upierdliwość pracy ze względu na drobniejszy bieżnik.
- Oczywiście aby model się nie gibał na dwóch kółkach co jest potrzebne? Trzeci punkt podparcia
W tym celu rozpocząłem pracę nad dyszlem ze stópką podpierającą maszynę w momencie niesprzęgnięcia z ciągnikiem. Stópka musi być ruchoma ze względu na to, że docelowo maszyna ma zostać sprzęgnięta z ciągnikiem, ale do tego czasu musi stać o własnych siłach.
Brudząc dyszel mocno zainspirowałem się jednym ze zdjęć znalezionych w sieci. - Powyższymi krokami zapewniłem sobie przestrzeń do pracy nad podbieraczem, igłami oraz resztą, wobec czego zabrałem się za pracę nad tym pierwszym z wymienionych.
Sam projekt zajął sporo czasu, a sklejenie... może do końca miesiąca ogarnę ten podbieracz.
Jedną ściankę boczną już wykonałem, zrobiłem nawet przymiarkę, ponieważ mocno obawiałem się spasowania tego elementu. Na szczęście wychodzi zadowalająco, a głupio by było marudzić na projektanta gdy samemu się to zaprojektowało.
Do tego wykonałem 2 z 23 osłon (były 3, ale trzecia spadła akurat pod kółko fotela...). Te elementy składają się z 2 pasków papieru: jeden szerszy bazowy, drugi węższy jako przetłoczenie na środku. Dodatkowo po brzegach przyklejony jest cienki drut imitujący zagiętą krawędź osłony i jednocześnie utrzymujący kształt elementu. Całość sklejana na klej CA na formie w odpowiednim kształcie aby wszystkie osłony były jednakowe.
Wszystkie osłony zostaną przytwierdzone do ramy (ten "grzebień"). Kolejny element, który finalnie będzie niewidoczny, ale musiałem go zrobić bo inaczej zasnąć bym nie mógł... Jest to jeden pasek papieru uformowany do konkretnego profilu, następnie nasączony klejem CA aby zyskał sztywność, a dopiero na końcu robiłem te wcięcia za pomocą miniszlifierki wykańczając nożykiem.
Z relacji byłoby na razie tyle
Zygfryd - co do Twojego pytania, to jest plan na klasyczny polski zestaw (który to miałem okazję obsługiwać) - SIPMA Z-224 + URSUS C-360
-
Chciałem skończyć ten podbieracz do końca września, a tu nam się październik zaraz kończy, a podbieracz wciąż na warsztacie...
Jedna kwestia to to, że niespecjalnie czas i ochotę na to miałem, druga to pracochłonność tego elementu i toksyczne warunki pracy... Nasączanie kolejnych elementów klejem CA przez 3 popołudnia pod rząd raczej pozytywne dla zdrowia nie jest...
Ale do rzeczy:
Wszystkie 23 osłony zostały ukształtowane, sklejone oraz pomalowane.
AndDI - W międzyczasie dodałem też naklejki, które po wydrukowaniu potraktowałem papierem ściernym aby je postarzeć.
Na zdjęciach można zauważyć, że nie zamontowałem jednej z 23 frontowych osłon - jest to celowy zabieg mający na celu chociaż częściowe ukazanie tego, co jest (a w zasadzie co będzie) w środku. No bo po co iść z modelem ku końcowi, skoro można sobie dodatkowo życie utrudnić...
A skoro już będzie widać wnętrze, to trzeba je także jakoś w miarę rzetelnie zrobić... 4 belki, na każdej 12 podwójnych palców podbieracza ukręconych z drucika 0,3 mm (poprawnie powinien być 0,2 mm, ale jednak musi jakąś sztywność to zachować), do tego wszelkie mocowania i ramy układu, a wszystko po to, aby finalnie może z 5-10% tego mechanizmu było widoczne...Robię to chyba tylko ze swojej upierdliwości i dla świadomości że to tam w środku jest
No i ze względu na powyższe jeszcze boczna osłona (ta z kółkiem) nie jest przyklejona - jest to ostatnia droga, przez którą można wprowadzić do środka te elementy.
Zygfryd - kończ Lexiona i trzeba zrobić jakieś spotkanie modelarsko-rolnicze ze wspomnianą odmianą wody
Proponuję przyszłoroczny festiwal w Wilkowicach - w tym roku była już tam ekipa agromodelarska. Ja niestety nie miałem po drodze, ale za rok mam zamiar się tam pojawić
-
Chciałem skończyć ten podbieracz do końca września, a tu nam się październik zaraz kończy, a podbieracz wciąż na warsztacie...
Jedna kwestia to to, że niespecjalnie czas i ochotę na to miałem, druga to pracochłonność tego elementu i toksyczne warunki pracy... Nasączanie kolejnych elementów klejem CA przez 3 popołudnia pod rząd raczej pozytywne dla zdrowia nie jest...
Ale do rzeczy:
Wszystkie 23 osłony zostały ukształtowane, sklejone oraz pomalowane.
AndDI - W międzyczasie dodałem też naklejki, które po wydrukowaniu potraktowałem papierem ściernym aby je postarzeć.
Na zdjęciach można zauważyć, że nie zamontowałem jednej z 23 frontowych osłon - jest to celowy zabieg mający na celu chociaż częściowe ukazanie tego, co jest (a w zasadzie co będzie) w środku. No bo po co iść z modelem ku końcowi, skoro można sobie dodatkowo życie utrudnić...
A skoro już będzie widać wnętrze, to trzeba je także jakoś w miarę rzetelnie zrobić... 4 belki, na każdej 12 podwójnych palców podbieracza ukręconych z drucika 0,3 mm (poprawnie powinien być 0,2 mm, ale jednak musi jakąś sztywność to zachować), do tego wszelkie mocowania i ramy układu, a wszystko po to, aby finalnie może z 5-10% tego mechanizmu było widoczne...Robię to chyba tylko ze swojej upierdliwości i dla świadomości że to tam w środku jest
No i ze względu na powyższe jeszcze boczna osłona (ta z kółkiem) nie jest przyklejona - jest to ostatnia droga, przez którą można wprowadzić do środka te elementy.
Zygfryd - kończ Lexiona i trzeba zrobić jakieś spotkanie modelarsko-rolnicze ze wspomnianą odmianą wody
Proponuję przyszłoroczny festiwal w Wilkowicach - w tym roku była już tam ekipa agromodelarska. Ja niestety nie miałem po drodze, ale za rok mam zamiar się tam pojawić
Cześć!
Za zachętą kolegi Zygfryda postanowiłem założyć wątek dotyczący maszyn rolniczych.
Ze względu na to, że są one mniej lub bardziej skomplikowane, większe lub mniejsze, a dodatkowo nie jest to jakaś mocno rozpowszechniona tematyka, stwierdziłem, że nie będę zakładał odrębnego wątku dla każdej z nich, a w tym wątku będę przedstawiał kolejne projekty.
Pierwszy post może być trochę nieskładny (głównie ze względu na zdjęcia) - muszę nauczyć się tego forum :)
Przechodząc do tematu - ostatnie 3 miesiące spędzam nad wertowaniem internetów, zbieraniem wymiarów, projektowaniu, wycinaniu, sklejaniu i malowaniu maszyny, jaką jest prasa SIPMA Z224/1 (lub jak kto woli AGROMET Z224/1).
Poniżej na szybko to, co przez ten czas wykonałem.
Oś i koła, to elementy od których zacząłem. Obiecałem sobie, że ze względu na to, że nie przepadam za robieniem kół, to od nich zacznę... Prace nad modelem już mocno zaawansowane, a koła wciąż nie skończone... Po osi wykonałem korpus, po czym stwierdziłem, że będzie o wiele ciekawiej, gdy pokażę "bebechy".
W ten sposób powstała przekładnia główna oraz przeciwwaga. Koło zamachowe powstało, bo powstać musiało - jest widoczne z zewnątrz. A skoro zmieniła się koncepcja, to i cały korpus musiałem wykonać na nowo.
Kolejnym krokiem było zbudowanie stołu podawczego (tak ten element jest opisany w katalogu) oraz nagarniacza wraz z prowadnicą. Z tyłu tego elementu znajduje się komora na sznurki, więc i je spróbowałem wykonać. Jak zapewne się domyślacie - w modelu będzie sporo dodatków. A jak prasa, to nie mogło zabraknąć kostek - te także starałem się wykonać. Po 4-5 zmianach koncepcji jak je wykonać - chyba się udało skleić pierwszą.
Dużo czasu, zadowolenia i zarazem dużo rozczarowania dało mi wykonanie tłoka - sporo szukałem zdjęć tego elementu w sieci, potem projektowanie, sklejanie, malowanie, po czym zorientowałem się, że tego elementu nie będzie prawie widać poza płaską blachą...
Następnie korpus połączyłem ze stołem podawczym. Stół zostanie jeszcze wzmocniony przez dodanie podbieracza oraz osi, więc widoczne na zdjęciu pofalowanie powinno zostać zniwelowane.
A wczoraj skromnie podziałałem trochę przy lampach.
Na razie to tyle.
Co jakiś czas będę wrzucał aktualizacje.