„Guziec… Taka świnia z Afryki” A-10 WARTHOG GPM
-
Witam wszystkich w nowej relacji, która dotyczyć będzie znanego amerykańskiego samolotu szturmowego A-10 Warthog (Thunderbolt II) wydanego w GPM.
Model trudny i wymagający. Trzeba się sporo nagimnastykować i uprzedzać myślowo kierunek sklejania. Na pewno nie jest to model dla początkujących, albo nawet średnio zaawansowanych modelarzy. Sposób złożoności i szczegółowości jest wysoki i można się szybko zrezygnować.
Mimo to rozpocząłem jego budowę.
Wymiary ma całkiem spore ( Dł.49cm, Szer.53cm, Wys.13cm), ładna grafika i spory arsenał uzbrojenia do wyboru w efekcie mogą dać piękny model w kolekcji.
BUDOWA --- Na początek posklejałem sobie wszystkie elementy, które tworzą jakąś bryłę żeby później je okleić poszyciem. Następnie skleiłem przednią część kadłuba (poszycie jako jedna skorupa) i w nią wsunąłem szkielet wraz z wnęką podwozia przedniego. Zanim to zrobiłem lekko zwaloryzowałem wnękę dodając coś od siebie, żeby tam nudno nie było. Wnęki w zasadzie nie będzie widać więc zbytnio nie szalałem. Małe efekty 3D i jakieś okablowanie w zupełności wystarczą. Resztę poszycia wyciąłem - niech czeka na swoją kolej klejenia.
Elementy poszycia łączę na styk BCG podklejając łączenia papierem z paragonów ( jest cienki i się przy wygniataniu nie odbija na poszyciu). Całość wygląda tak jak widać. Nie jest źle ale zawsze mogło by być lepiej.
P.S. Model dostał jedną ale obfitą warstwę Caponu od strony zadrukowanej.
Pozdrawiam! LIMAKS
-
Siadam i podglądam. U mnie czeka ten model na swoją godzinę. Dostałem taki sam w prezencie. Ładnie wystartowałeś, więc już się cieszę na twoją relację. Zastanawiam się tylko, czy kolorowe sklejki nie powinny iść na wierzch nad wewnętrznym poszyciem kabiny. One mają uzupełniać swoim kolorem ewentualne szczeliny w poszyciu zewnętrznym. Chociaż przy twojej perfekcji, to pewnie żadnych szczelin nie będzie.
-
Siadam i podglądam. U mnie czeka ten model na swoją godzinę. Dostałem taki sam w prezencie. Ładnie wystartowałeś, więc już się cieszę na twoją relację. Zastanawiam się tylko, czy kolorowe sklejki nie powinny iść na wierzch nad wewnętrznym poszyciem kabiny. One mają uzupełniać swoim kolorem ewentualne szczeliny w poszyciu zewnętrznym. Chociaż przy twojej perfekcji, to pewnie żadnych szczelin nie będzie.
-
Łał!!! Jakie zainteresowanie tematem. Dziękuje Wam wszystkim za te miłe słowa :)
aragorn001 – jaka tam klasa… ot zwykły sklejacz jak Wy wszyscy J
tulipan740i – chyba dam rade to jakoś zrobić.. jakiś pomysł jest także zobaczymy później.
a.pokryszyn - Listkoza
fajne określenie. Nie ukrywam, że trochę nad tym czasu spędziłem.
Jacek-KP – Sklejki jak najbardziej powinny iść pod poszycie, tyle że ja przyjąłem inny sposób sklejania. Najpierw tworzę skorupę i sklejam na styk co się da, a następnie do środka wsadzam wręgi i tak segment za segmentem. Według mnie wychodzą lepsze łączenia niż na tych paskach łączących, a do tego jeszcze żeby te łączenia wzmocnić stosuję papier paragonowy, który najpierw retuszuję aby nie było widać prześwitów.
Marszałek - He he.. fajnie by było taką świnię skleić :D
Ciąg dalszy budowy:
Przyjąłem koncepcję, że skleję kadłub w kierunkach od najmniejszego do największego segmentu.
Dzięki temu mogłem swobodnie kształtować części wygniatając i wyoblając to co tego wymagało.
Cały kadłub połączyłem na wysokości segmentu za kabiną pilota. Nowy sposób i jednocześnie nowe doświadczenie. Najpierw sklejałem ze sobą dwa sąsiadujące elementy a następnie wklejałem do środka wręgę i tak stopniowo do największego poszycia.
Do poszycia A 1 ( to największe) wkleiłem usztywnienie, żeby zachować odpowiedni kształt segmentu i jak się później okazało to była trafna decyzja.. Usztywnienia stosowałem także w segmencie A7 i A6 ( na wysokości osadzenia skrzydeł).
Od środka w odpowiednich miejscach zastosowałem również siateczkę. Wyciąłem także miejsca wentylacji osprzętu samolotu i działka GAU-8. Tak dla urozmaicenia i nadania prawdziwości.
Wyszła z tego niezła PAŁA :D
Pozdrawiam i do następnego!
-
Łał!!! Jakie zainteresowanie tematem. Dziękuje Wam wszystkim za te miłe słowa :)
aragorn001 – jaka tam klasa… ot zwykły sklejacz jak Wy wszyscy J
tulipan740i – chyba dam rade to jakoś zrobić.. jakiś pomysł jest także zobaczymy później.
a.pokryszyn - Listkoza
fajne określenie. Nie ukrywam, że trochę nad tym czasu spędziłem.
Jacek-KP – Sklejki jak najbardziej powinny iść pod poszycie, tyle że ja przyjąłem inny sposób sklejania. Najpierw tworzę skorupę i sklejam na styk co się da, a następnie do środka wsadzam wręgi i tak segment za segmentem. Według mnie wychodzą lepsze łączenia niż na tych paskach łączących, a do tego jeszcze żeby te łączenia wzmocnić stosuję papier paragonowy, który najpierw retuszuję aby nie było widać prześwitów.
Marszałek - He he.. fajnie by było taką świnię skleić :D
Ciąg dalszy budowy:
Przyjąłem koncepcję, że skleję kadłub w kierunkach od najmniejszego do największego segmentu.
Dzięki temu mogłem swobodnie kształtować części wygniatając i wyoblając to co tego wymagało.
Cały kadłub połączyłem na wysokości segmentu za kabiną pilota. Nowy sposób i jednocześnie nowe doświadczenie. Najpierw sklejałem ze sobą dwa sąsiadujące elementy a następnie wklejałem do środka wręgę i tak stopniowo do największego poszycia.
Do poszycia A 1 ( to największe) wkleiłem usztywnienie, żeby zachować odpowiedni kształt segmentu i jak się później okazało to była trafna decyzja.. Usztywnienia stosowałem także w segmencie A7 i A6 ( na wysokości osadzenia skrzydeł).
Od środka w odpowiednich miejscach zastosowałem również siateczkę. Wyciąłem także miejsca wentylacji osprzętu samolotu i działka GAU-8. Tak dla urozmaicenia i nadania prawdziwości.
Wyszła z tego niezła PAŁA :D
Pozdrawiam i do następnego!
-
No weź przestań. I Ty i szaman świetnie dajecie rade w tych temetach. Wręcz powiedział bym luksusowo
Ja bym w życiu nie posklejał tak modeli o tematyce szkutniczej jak Ty. Nawet się nie biorę za statki, bo byś dopiero zobaczył jaki marny ze mnie sklejacz
.
Pisz sobie co chcesz, ja i tak swoje wiem ....
-
No weź przestań. I Ty i szaman świetnie dajecie rade w tych temetach. Wręcz powiedział bym luksusowo
Ja bym w życiu nie posklejał tak modeli o tematyce szkutniczej jak Ty. Nawet się nie biorę za statki, bo byś dopiero zobaczył jaki marny ze mnie sklejacz
.
Pisz sobie co chcesz, ja i tak swoje wiem ....
-
Cześć!
Chłopaki nie przesadzajcie..
przede mną na pewno jeszcze wiele spektakularnych potknięć.
Ten model jest mega trudny i może mnie jeszcze przerosnąć, choć nie przewiduję.
Kontynuując…
Zrobiłem centropłat - tak to się chyba fachowo nazywa. Całość jest skomplikowaną bryłą. Jako, że na początku założyłem budowę wersji w pełni „pootwieranej”, to musiałem poodcinać conieco zdając się na rysunki montażowe i szablony zamieszczone na jednym z arkuszy. Poszło nawet nieźle.
Do szkieletu wkleiłem i obrobiłem styrodur żeby usztywnić największe powierzchnie poszycia oraz wnęki klap. Samo skrzydło, to jak osobny model.. Składa się z tylu części, że głowa boli. Na szczęście ja lubię takie wyzwania.
Po złożeniu lewej i prawej strony osadziłem całość na kadłubie. Projektant przewidział tu dźwigary w postaci drutu śr. 2mm (świetnie nadają się do tego szprychy rowerowe). Po sklejeniu tego do kupy całość wykończyłem tym ”zgrubieniem” przy łączeniu kadłub/skrzydło/krawędź spływu. Nawet udało mi się przymierzyć slot… tak z ciekawości.
To co?... Do następnego!
-
Cześć!
Chłopaki nie przesadzajcie..
przede mną na pewno jeszcze wiele spektakularnych potknięć.
Ten model jest mega trudny i może mnie jeszcze przerosnąć, choć nie przewiduję.
Kontynuując…
Zrobiłem centropłat - tak to się chyba fachowo nazywa. Całość jest skomplikowaną bryłą. Jako, że na początku założyłem budowę wersji w pełni „pootwieranej”, to musiałem poodcinać conieco zdając się na rysunki montażowe i szablony zamieszczone na jednym z arkuszy. Poszło nawet nieźle.
Do szkieletu wkleiłem i obrobiłem styrodur żeby usztywnić największe powierzchnie poszycia oraz wnęki klap. Samo skrzydło, to jak osobny model.. Składa się z tylu części, że głowa boli. Na szczęście ja lubię takie wyzwania.
Po złożeniu lewej i prawej strony osadziłem całość na kadłubie. Projektant przewidział tu dźwigary w postaci drutu śr. 2mm (świetnie nadają się do tego szprychy rowerowe). Po sklejeniu tego do kupy całość wykończyłem tym ”zgrubieniem” przy łączeniu kadłub/skrzydło/krawędź spływu. Nawet udało mi się przymierzyć slot… tak z ciekawości.
To co?... Do następnego!
-
He he... Jacku masz mnie
zacząłem gdzieś na wysokości lutego
czy jakos tak..
Model jeszcze nie jest ukończony. Miałem nie zakładać relacji, ale nie ma w necie zbyt wiele o tym wydaniu więc pomyślałem, że komuś się przyda.
Staram się dozować postępy prac tak aby było to przejrzyste... Żeby niczego istotnego nie pominąć.
-
He he... Jacku masz mnie
zacząłem gdzieś na wysokości lutego
czy jakos tak..
Model jeszcze nie jest ukończony. Miałem nie zakładać relacji, ale nie ma w necie zbyt wiele o tym wydaniu więc pomyślałem, że komuś się przyda.
Staram się dozować postępy prac tak aby było to przejrzyste... Żeby niczego istotnego nie pominąć.
-
fantastycznie!
tylko taka mała uwaga, bo chyba większość się na tym łapie - łączenie kadłub/skrzydło, ta opływka, ma być raczej wklęśnięta niż wypukła i to jest ten sam błąd w opracowaniach, który powielają projektanci jeszcze od czasów geli ;)
niestety, dają tą część zbyt małą, żeby pobawić się z nią tak jak powinno być
u mnie wyszło jak wyszło, bardziej już się nie dało, bo za dużo zostało by białego a bardziej, to już wymiar by się nie zgadzały
w oryginale jest tak
-
fantastycznie!
tylko taka mała uwaga, bo chyba większość się na tym łapie - łączenie kadłub/skrzydło, ta opływka, ma być raczej wklęśnięta niż wypukła i to jest ten sam błąd w opracowaniach, który powielają projektanci jeszcze od czasów geli ;)
niestety, dają tą część zbyt małą, żeby pobawić się z nią tak jak powinno być
u mnie wyszło jak wyszło, bardziej już się nie dało, bo za dużo zostało by białego a bardziej, to już wymiar by się nie zgadzały
w oryginale jest tak
Witam wszystkich w nowej relacji, która dotyczyć będzie znanego amerykańskiego samolotu szturmowego A-10 Warthog (Thunderbolt II) wydanego w GPM.
Model trudny i wymagający. Trzeba się sporo nagimnastykować i uprzedzać myślowo kierunek sklejania. Na pewno nie jest to model dla początkujących, albo nawet średnio zaawansowanych modelarzy. Sposób złożoności i szczegółowości jest wysoki i można się szybko zrezygnować.
Mimo to rozpocząłem jego budowę.
Wymiary ma całkiem spore ( Dł.49cm, Szer.53cm, Wys.13cm), ładna grafika i spory arsenał uzbrojenia do wyboru w efekcie mogą dać piękny model w kolekcji.
BUDOWA --- Na początek posklejałem sobie wszystkie elementy, które tworzą jakąś bryłę żeby później je okleić poszyciem. Następnie skleiłem przednią część kadłuba (poszycie jako jedna skorupa) i w nią wsunąłem szkielet wraz z wnęką podwozia przedniego. Zanim to zrobiłem lekko zwaloryzowałem wnękę dodając coś od siebie, żeby tam nudno nie było. Wnęki w zasadzie nie będzie widać więc zbytnio nie szalałem. Małe efekty 3D i jakieś okablowanie w zupełności wystarczą. Resztę poszycia wyciąłem - niech czeka na swoją kolej klejenia.
Elementy poszycia łączę na styk BCG podklejając łączenia papierem z paragonów ( jest cienki i się przy wygniataniu nie odbija na poszyciu). Całość wygląda tak jak widać. Nie jest źle ale zawsze mogło by być lepiej.
P.S. Model dostał jedną ale obfitą warstwę Caponu od strony zadrukowanej.
Pozdrawiam! LIMAKS