Tachikawa Ki - 36 Ida wyd. WAK, skala: 1/33
-
wiem że mozna kupić drucik cynowy (czyli cyna) w róznych srednicach,.
Ja osobiscie w wielu miejscach używam miedzi bo łatwiej mi ja znaleźć zanim wyrzuce jakis kabel to kawałek odcinam akurat do zegarów mi najbardziej pasuje pojedyńczy druy z plecionki z kabla uziemiajacego 4mm2 ale fajny drucik znajdziesz w plecionce znaczy kablu internetowym LAN :)
-
W zasadzie moja odpowiedź jest już nieaktualna, ale może do wykorzystania na przyszłość. Pisząc "cynowy" miałem na myśli cynę właśnie. Taką do lutowania. Kiedyś na jednej z wystaw, zakupiłem takowe druciki w dwóch rozmiarach: 0,25 mm, 0,40 mm. Drut cynowy jest bardzo miękki i świetnie nadaje się do formowania np. obejm zegarów, czy sprzączek pasów. W porównaniu do miedzianego sprawia, że w ogóle nie sprężynuje (takie moje doświadczenia z miedzią, choć nie wykluczone, że mogłem mieć do czynienia z drutem miedziowanym lub miedzianym stopem).
Uformowane i pomalowane obejmy zegarów w pierwszej kolejności przyklejam na BCG, co daje mi pewność i czas na ich poprawne pozycjonowanie. Następnie - po wyschnięciu BCG, zakraplam rzadkim CA. Po wyschnięciu, zapuszczam kroplę bezbarwnego lakieru. Ta metoda świetnie się sprawdziła w Bf-ce, czy Mitsubishi Zero, choć w Messerschmit'cie używając lakieru Humbrola w puszce, zauważyłem, że tenże lakier ma brązowy odcień. W zasadzie modelowi wyszło to na dobre, dodając w moim przekonaniu swoistego "smaczku". Później natrafiłem na informację, że od jakiegoś czasu jakość Humbrola bardzo się popsuła - w tym bezbarwne lakiery konfekcjonowane w puszkach dostają brunatnego (rdzawego) zabarwienia, co w przypadku lakierów tego samego producenta w szklanych butelkach, nie ma miejsca.
Żeby uniknąć posta bez zdjęć, pozwolę sobie zamieścić fotki poglądowe.
-
W zasadzie moja odpowiedź jest już nieaktualna, ale może do wykorzystania na przyszłość. Pisząc "cynowy" miałem na myśli cynę właśnie. Taką do lutowania. Kiedyś na jednej z wystaw, zakupiłem takowe druciki w dwóch rozmiarach: 0,25 mm, 0,40 mm. Drut cynowy jest bardzo miękki i świetnie nadaje się do formowania np. obejm zegarów, czy sprzączek pasów. W porównaniu do miedzianego sprawia, że w ogóle nie sprężynuje (takie moje doświadczenia z miedzią, choć nie wykluczone, że mogłem mieć do czynienia z drutem miedziowanym lub miedzianym stopem).
Uformowane i pomalowane obejmy zegarów w pierwszej kolejności przyklejam na BCG, co daje mi pewność i czas na ich poprawne pozycjonowanie. Następnie - po wyschnięciu BCG, zakraplam rzadkim CA. Po wyschnięciu, zapuszczam kroplę bezbarwnego lakieru. Ta metoda świetnie się sprawdziła w Bf-ce, czy Mitsubishi Zero, choć w Messerschmit'cie używając lakieru Humbrola w puszce, zauważyłem, że tenże lakier ma brązowy odcień. W zasadzie modelowi wyszło to na dobre, dodając w moim przekonaniu swoistego "smaczku". Później natrafiłem na informację, że od jakiegoś czasu jakość Humbrola bardzo się popsuła - w tym bezbarwne lakiery konfekcjonowane w puszkach dostają brunatnego (rdzawego) zabarwienia, co w przypadku lakierów tego samego producenta w szklanych butelkach, nie ma miejsca.
Żeby uniknąć posta bez zdjęć, pozwolę sobie zamieścić fotki poglądowe.
-
Tak, to prawda, akryle położone bez podkładu bardzo słabo trzymają się takiej powierzchni. Też używam w dużej mierze Vallejo, czasem Tempery. Rozważałem stosowanie podkładu pod farbę przeznaczonego do części fototrawionych. Przedmiotowy primer, to w powszechnej opinii nic innego jak lakier bezbarwny, przy czym powyższe opieram jedynie na zasłyszanych komentarzach. Sam nie miałem z tym doczynienia i nie stosowałem. Na problem ścierającej się powłoki, znalazłem pośredni sposób, będący wynikiem moich rozważań, który się jak do tej pory sprawdza. Skoro do fototrawionek jako podkład stosuje się lakier bezbarwny, to czemu nie użyć takiego lakieru już po pomalowaniu części. Tak też, po tym jak druciana część dostanie kolor, ostrożnie kładę warstwę matowego lakieru bezbarwnego. Powyższe daje możliwość malowania nawet Temperami, które stosuje do retuszu (tak zrobiłem w przypadku drążka sterowego Idy i po zabezpieczeniu koloru dobranego do retuszu wnętrza lakierem, spokojnie, bez obawy, mogłem go przykleić na swoje miejsce).
-
Tak, to prawda, akryle położone bez podkładu bardzo słabo trzymają się takiej powierzchni. Też używam w dużej mierze Vallejo, czasem Tempery. Rozważałem stosowanie podkładu pod farbę przeznaczonego do części fototrawionych. Przedmiotowy primer, to w powszechnej opinii nic innego jak lakier bezbarwny, przy czym powyższe opieram jedynie na zasłyszanych komentarzach. Sam nie miałem z tym doczynienia i nie stosowałem. Na problem ścierającej się powłoki, znalazłem pośredni sposób, będący wynikiem moich rozważań, który się jak do tej pory sprawdza. Skoro do fototrawionek jako podkład stosuje się lakier bezbarwny, to czemu nie użyć takiego lakieru już po pomalowaniu części. Tak też, po tym jak druciana część dostanie kolor, ostrożnie kładę warstwę matowego lakieru bezbarwnego. Powyższe daje możliwość malowania nawet Temperami, które stosuje do retuszu (tak zrobiłem w przypadku drążka sterowego Idy i po zabezpieczeniu koloru dobranego do retuszu wnętrza lakierem, spokojnie, bez obawy, mogłem go przykleić na swoje miejsce).
-
W kwestii drucików - polecam drut ołowiany. Daje się normalnie malować, do tego po pewnym czasie bardzo fajnie się utlenia (na ciemno), więc w przypadku niektórych elementów malowanie w ogóle można odpuścić. Jako podkład polecam Mr Surfacer 1000 lub 1500, ale koniecznie na odtłuszczoną powierzchnię. Trzyma bardzo mocno. W przypadku stosowania akryli Tamiya rozcieńczanych alkoholem izopropylowym można podkład odpuścić. One już same w sobie trzymają się powierzchni bardzo mocno.
Natomiast zamiast lakieru Humbrola polecam Revella a do tego rozcieńczalnik do farb olejnych X-20 Tamiya - przy malowaniu aerografem po prostu bajka. Na rozcieńczalnik Wamodu nawet nie patrzeć.
-
W kwestii drucików - polecam drut ołowiany. Daje się normalnie malować, do tego po pewnym czasie bardzo fajnie się utlenia (na ciemno), więc w przypadku niektórych elementów malowanie w ogóle można odpuścić. Jako podkład polecam Mr Surfacer 1000 lub 1500, ale koniecznie na odtłuszczoną powierzchnię. Trzyma bardzo mocno. W przypadku stosowania akryli Tamiya rozcieńczanych alkoholem izopropylowym można podkład odpuścić. One już same w sobie trzymają się powierzchni bardzo mocno.
Natomiast zamiast lakieru Humbrola polecam Revella a do tego rozcieńczalnik do farb olejnych X-20 Tamiya - przy malowaniu aerografem po prostu bajka. Na rozcieńczalnik Wamodu nawet nie patrzeć.
-
Jako podkład polecam Mr Surfacer 1000 lub 1500, ale koniecznie na odtłuszczoną powierzchnię. Trzyma bardzo mocno. W przypadku stosowania akryli Tamiya rozcieńczanych alkoholem izopropylowym można podkład odpuścić. One już same w sobie trzymają się powierzchni bardzo mocno.
Natomiast zamiast lakieru Humbrola polecam Revella a do tego rozcieńczalnik do farb olejnych X-20 Tamiya - przy malowaniu aerografem po prostu bajka. Na rozcieńczalnik Wamodu nawet nie patrzeć.
Uważam, że faktycznie podkład Mr Surfacer jest najlepszy, zaś malowanie areo farbami Tamya, Gunze to czysta przyjemność. Z tym, że Vallejo czy inne akryle mają tutaj przewagę w kwestii zapachu. Sam jakoś nie umiem się dogadać z primerem AK Interactive, a i próby malowania areografem odpowiednio przygotowanymi - tj. z mieszanką retarder'a, follow imorover'a, farbkami Vallejo Model Color (farby pod pędzel), średnio mi wychodziły.
-
Jako podkład polecam Mr Surfacer 1000 lub 1500, ale koniecznie na odtłuszczoną powierzchnię. Trzyma bardzo mocno. W przypadku stosowania akryli Tamiya rozcieńczanych alkoholem izopropylowym można podkład odpuścić. One już same w sobie trzymają się powierzchni bardzo mocno.
Natomiast zamiast lakieru Humbrola polecam Revella a do tego rozcieńczalnik do farb olejnych X-20 Tamiya - przy malowaniu aerografem po prostu bajka. Na rozcieńczalnik Wamodu nawet nie patrzeć.
Uważam, że faktycznie podkład Mr Surfacer jest najlepszy, zaś malowanie areo farbami Tamya, Gunze to czysta przyjemność. Z tym, że Vallejo czy inne akryle mają tutaj przewagę w kwestii zapachu. Sam jakoś nie umiem się dogadać z primerem AK Interactive, a i próby malowania areografem odpowiednio przygotowanymi - tj. z mieszanką retarder'a, follow imorover'a, farbkami Vallejo Model Color (farby pod pędzel), średnio mi wychodziły.
Będzie się trzeba wczytać.-
Witam zainteresowanych.
Niewielka aktualizacja, bowiem postęp przy budowie mizerny. Na początek: zawaliłem sprawę z półką rozdzielającą kabiny, a w zasadzie wregą do której jest przyklejona. Otóż zemściło się moje przyzwyczajenie do prowadzenia skalpela przy wycinaniu części, na zawnątrz linii obrysowych. Tak też, poziome wycięcie ażurowej wręgi było zbyt płytkie. W miarę możliwości ratowałem sprawę pocieniając grubość półki poprzez jej podszlifowanie, co w przedniej części się udało, w tylnej - już nie koniecznie. Po niewczasie przyszło mi do głowy, że mogłem od spodu podciąć tę półkę (wyżłobić rowek) co zapewne uratowało by sprawę, tym bardziej, że przy pasowaniu na sucho zarówno półki jak i poszycia burt obu kabin, już widziałem, że wychodzi ona (półka) nieznacznie ponad poziom krawędzi burt. Nie wiem co sobie wówczas myślałem, tak jak nie wiem co myślałem przyklejając na stałe te części. Następnie, odnosząc się do tego co widać na zdjęciach, to zaplanowałem kolejność montażu poszyć wewnętrznych, etapami. W chwili obecnej, sukcesywnie będę wypełniał wnętrze wyposażeniem, doklejając w pierwszej kolejności te elementy, do których miałbym utrydniony dostęp w przypadku przyklejenia wszystkich burt. Mam nadzieję, że się uda.
Ostatnią kwestią jest poszycie zewnętrzne i łączące je paski. Tak jak pisałem poprzednio, w mojej ocenie są one zbędne. Wygląda to tak, jak gdyby grubość pasków nie została uwzględniona w opracowaniu. Na zdjęciach surówki, opublikowanych na stronie WAK, widać że z linią nitów na kadłubie jest coś nie tak. Rozwarstwienie przyklejonych do poszycia pasków, trochę pomogło, ale jeszcze nie o taki efekt chodzi. Chyba czeka mnie zeszlifowanie pasków do grubości bibuły.
Na koniec jeszcze słów kilka co do rozkminki "ząbka" na wrędze W17. Teraz tak myślę, że do wysokości tego wycięcia (ząbka), należy wkleić tablicę przyrządów.
-
Witam zainteresowanych.
Niewielka aktualizacja, bowiem postęp przy budowie mizerny. Na początek: zawaliłem sprawę z półką rozdzielającą kabiny, a w zasadzie wregą do której jest przyklejona. Otóż zemściło się moje przyzwyczajenie do prowadzenia skalpela przy wycinaniu części, na zawnątrz linii obrysowych. Tak też, poziome wycięcie ażurowej wręgi było zbyt płytkie. W miarę możliwości ratowałem sprawę pocieniając grubość półki poprzez jej podszlifowanie, co w przedniej części się udało, w tylnej - już nie koniecznie. Po niewczasie przyszło mi do głowy, że mogłem od spodu podciąć tę półkę (wyżłobić rowek) co zapewne uratowało by sprawę, tym bardziej, że przy pasowaniu na sucho zarówno półki jak i poszycia burt obu kabin, już widziałem, że wychodzi ona (półka) nieznacznie ponad poziom krawędzi burt. Nie wiem co sobie wówczas myślałem, tak jak nie wiem co myślałem przyklejając na stałe te części. Następnie, odnosząc się do tego co widać na zdjęciach, to zaplanowałem kolejność montażu poszyć wewnętrznych, etapami. W chwili obecnej, sukcesywnie będę wypełniał wnętrze wyposażeniem, doklejając w pierwszej kolejności te elementy, do których miałbym utrydniony dostęp w przypadku przyklejenia wszystkich burt. Mam nadzieję, że się uda.
Ostatnią kwestią jest poszycie zewnętrzne i łączące je paski. Tak jak pisałem poprzednio, w mojej ocenie są one zbędne. Wygląda to tak, jak gdyby grubość pasków nie została uwzględniona w opracowaniu. Na zdjęciach surówki, opublikowanych na stronie WAK, widać że z linią nitów na kadłubie jest coś nie tak. Rozwarstwienie przyklejonych do poszycia pasków, trochę pomogło, ale jeszcze nie o taki efekt chodzi. Chyba czeka mnie zeszlifowanie pasków do grubości bibuły.
Na koniec jeszcze słów kilka co do rozkminki "ząbka" na wrędze W17. Teraz tak myślę, że do wysokości tego wycięcia (ząbka), należy wkleić tablicę przyrządów.
-
Witajcie.
Z przykrością informuję, że z uwagi na kłopoty zdrowotne mojego synka, jestem zmuszony zawiesić na jakiś czas relacje z budowy. Mam nadzieję, że szybko będę mógł do Was powrócić. Z góry przepraszam Wszystkich zainteresowanych.
Jezu Kochany, jak chodzi o dzieci to ja się rozklejam. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla Chłopaka !
Trzymajcie się...
-
Witajcie.
Z przykrością informuję, że z uwagi na kłopoty zdrowotne mojego synka, jestem zmuszony zawiesić na jakiś czas relacje z budowy. Mam nadzieję, że szybko będę mógł do Was powrócić. Z góry przepraszam Wszystkich zainteresowanych.
Jezu Kochany, jak chodzi o dzieci to ja się rozklejam. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla Chłopaka !Trzymajcie się...
wiem że mozna kupić drucik cynowy (czyli cyna) w róznych srednicach,.
Ja osobiscie w wielu miejscach używam miedzi bo łatwiej mi ja znaleźć zanim wyrzuce jakis kabel to kawałek odcinam akurat do zegarów mi najbardziej pasuje pojedyńczy druy z plecionki z kabla uziemiajacego 4mm2 ale fajny drucik znajdziesz w plecionce znaczy kablu internetowym LAN :)