Witam serdecznie forumowiczów,

Chciałbym i ja zgłosić swój udział w konkursie szkutniczym. Inicjatywa bardzo mi się podoba no a że do żagli zawsze mnie ciągnęło to i decyzja była prosta i szybka :-) W Kartonie jeszcze łódki nie kleiłem więc będzie to mój debiut. Trochę natomiast dłubałem w drewnie więc jakieś drobne szkutnicze doświadczenie jest.

Uzbrojony w zapał wrzuciłem na matę tytułowego kutra. Jednostka jest mała i prosta i mam nadzieję, że z moim tempem uda mi się ją skończyć w terminie. Model zakupiłem z pełnym kompletem dodatków co powinno odrobinę ułatwić budowę. Na pierwszy ogień poszedł szkielet i składając go natrafiłem na kilka drobnych błędów. Wręgi nr. 5 i 12 są osadzone odrobinę za nisko. Poszerzyłem trochę wpusty na wodnice i osadziłem je wyżej tak żeby się wszystko zgadzało. Wpusty we wrędze nr. 2, w które wchodzi wręga nr 15, są wypalone o 1mm za wysoko i nie zgadzają się z oznaczeniami na podłużnicy. Odciąłem więc listki i wkleiłem wręgę 15 na styk tam, gdzie powinna być. Dojdzie jeszcze wręga pawęży, ale zdecydowałem, że wpasuję ją jak już będę oklejał dno pierwszym poszyciem. będzie łatwiej wszystko do siebie dopasować. Wyciąłem też z grubsza pokład chcąc sprawdzić czy będzie pasował na długość i jest ok. Z rozpędu zacząłem też trasowanie klepek pokładu będąc ciekawym efektu. Coś tam niby widać, ale na razie tylko pod światło. Zobaczymy jak się będzie prezentowało na kompletnym kadłubie bo obawiam się że będzie niezauważalne.

Jest i on ;)

Fajnie, że zacząłeś. Błąd jest tylko w laserach, czy w oryginalnych częściach też? Ale to jest mikrus :D

PS

Też w szkucie wytrasowałem ścianki i efekt jest ledwo widoczny...

Błąd jest też niestety w oryginalnych częściach. Zauważyłem też, że pasowanie laserów jest bardzo luźne i chyba tak jak u Ciebie były wypalone dokładnie po linii. Ale mam nadzieję, że to już będzie koniec niespodzianek :-)

PiotrzeP. przykładając w taki a nie inny sposób linijkę do modelu zadałeś nam niezłą zagadkę matematyczną (?) Jak jest długość tego maleństwa ? Małe jest piękne...

Haha nawet nie zwróciłem na to uwagi :-) Od linijki oczywiście trasowałem klepki pokładu i leży ona ot tak sobie. A długość łajby z bukszprytem to będzie coś około 31cm. Tygrys P w 1:25 jest dłuższy o całe 7cm. Dobrze, że to nie jest skala 1:100 bo byłoby naprawdę krucho :-)

Co do budowy to kończyłem trasowanie i przykleiłem pokład. Efekt bardzo mi się podoba jednak w normalnych warunkach będzie niestety mało widoczny. Ale jak to się mówi - ja wiem że to tam jest :-)

Bardzo fajnie to wychodzi :)

Jezeli pokład był lakierowany to mozna sie pokusic o jakiś wasch żeby uwypuklić efekt :)

Oj panowie Kusicie tym konkursem :D 

PiotrzeP. przykładając w taki a nie inny sposób linijkę do modelu zadałeś nam niezłą zagadkę matematyczną (?) Jak jest długość tego maleństwa ? Małe jest piękne...

Ja tam myślę, że jak do 20.95 mm odejmiemy 2.75 mm z początku odmierzania to wyjdzie, że pokład jest długi na ...

Całe 18,2 mm. czyli coś tam ten model będzie widoczny :) 

jak dojdzie do tego cała reszta osprzętu to będzie pewnie ze 25 cm ;) 

A długość łajby z bukszprytem to będzie coś około 31cm.

PiotrP

jak dojdzie do tego cała reszta osprzętu to będzie pewnie ze 25 cm ;) 

Widzisz Karolu dobrze napisałem że trudno to policzyć. Piotrowi wyszło z tego 31cm

Krystian, bierz siekierę i ścinaj pierwsze drzewo póki sezon na wycinkę...

Jest co oglądać  cieszy mnie, że wstawiłeś relację. Ja też czekam na model od Seahorse'a. Może wreszcie wygospodaruję trochę czasu i też wezmę udział w tym konkursie.

Trasowanie wyszło fajnie.

Zgadzam sie z AndDim-trasowanie bardzo fajnie. Szkoda, ze ten okret taki malutki. No, ale mowia, ze male jest piekne. 

Jeszcze dodam, jak w kazdym watku konkursowym, ze witamy w konkursie i powodzenia  

Pierwsza warstwa poszycia zrobiona. Wszystkie oklejki musiałem nieco zwężać na szerokości i było też trochę walki z cz. 33 czyli ostatnimi oklejkami na rufie. Tam też trzeba było dość mocno zeszlifować pokład od spodu aby wpasować wręgę pawęży czyli normalny zabieg. Poszycie wyszło nawet spoko. Teraz kolej na poszycie wzdłużne.

Poszycie wzdłużne gotowe. Trochę mi się nie zeszło na tej nieszczęsnej rufie i nie dałem rady naciągnąć tego bardziej. Tak jakby szkielet w tym miejscu był za szeroki pomimo, że był szlifowany. Zobaczymy co z tego wyjdzie w późniejszym etapie. Jeszcze troszkę podszlifuję i leci następna warstwa.

Piotrze,

tam przy stępce na rufie u góry, to bym pewnie wypełnił ten ubytek szpachlą. Może niepotrzebnie, ale bym to zrobił na wszelki wypadek. To chwila roboty, a będzie w razie czego do czegoś przykleić.

Dzięki AndDi za podpowiedź. Tak miałem zrobić jak piszesz ale po przeanalizowaniu instrukcji i przymiarce części poszycia wyszło mi na to, że poszycie wzdłużne powinienem zeszlifować na rufie na zero. Tak też zrobiłem. Teraz oklejka pawęży zejdzie się na tym samym poziomie z plankami poszycia ale to może w następnym wpisie. 

Oklejanie kadłuba zacząłem, zgodnie z numeracją, od kilu do góry. Pierwsza planka na sterburcie nie wyszła mi najlepiej gdyż między nią a kilem pojawiły się drobne szpary. Na bakburcie byłem już bogatszy w doświadczenie i tam gdzie było trzeba porobiłem drobne podklejki z papieru. Ogólnie wszystko pasowało ok ale linie pomocnicze na poszyciu wzdłużnym nie pasowały za bardzo do tego jak układały się planki. Myślałem, że w ten weekend skończę oklejanie, no ale nie dało rady. Zostały trzy planki. Reszta w tygodniu.

Mała aktualizacja z postępów budowy. Kadłub jako tako oklejony, ale znowu są kwiotki na rufie. Wpasowanie zewnętrznej oklejki pawęży nie będzie takim hop siup. Na dziobie poszycie zgrało mi się bardzo ładnie, ale przy rufie wyszło mi jednak nieco za wysoko. Wkleiłem też poszycie wewnętrzne burt i pawęży. Okolice bukszprytu będą jeszcze przykryte dodatkowymi elementami więc na razie nie martwię się widocznym niespasowaniem. Mam nadzieję, że po przebrnięciu przez kadłub pójdzie już z górki.

Kadłub jako tako oklejony, ale znowu są kwiotki na rufie.

Ja też się często krytykuje i po łapach dostaje lewa od prawej... Ale ten kadłub jak z drukarki

Ahh te rufy :)

Masz racje to dośc prosta część więc warto ja zrobić od nowa z zapasu, sprawdź tylko czy tam jeszcze coś nie bedzie kolidowało :)

Nie wiem czy zaglądałeś do mojej relacji ale Tomek sygerował żeby jednak trzymać się instrukcji i kleić planki od rufy do dioba - przynajmniej w mojej virginii tak jest, ja oczywiście byłem madrzejszy i kleiłem od dzioba  :D no i miałem problemy na sternicy :) i wyszło jak wyszło nieco mniej elegancko niz u ciebie ale i tak jestem zadowolony :) 

To juz troche po fakcie ale Tomek zwrócił uwage że planki klejone na wikol lub BCG da się delikatnie naciagnać jak wychodzą za krótkie - niestety ani ja ani ty juz teraz tego nie sprzwdzimy :)

Co by nie mówić swietnie ci ta łudeczka wychodzi jak do tej pory :)

Ponarzekałeś, a mnie się bardzo podoba Twoja robota . Na rufie uda Ci się z łatwością wszystko przykryć .

Dziękuję Panowie za miłe słowo :-)

PAN-KARTON - Starałem się robić najdokładniej jak potrafię pomimo faktu, że i tak całe poszycie poniżej linii wodnej będzie jeszcze pokryte płytami miedzianymi. Tak więc wszystko co białe zniknie. Z drugiej strony to obecne poszycie jest na tyle ładne, że sastanawiam się czy ten kolejny etap robić :-) Muszę to jeszcze przemyśleć :-)

Kikol77 - Twoją relację staram się śledzić na bieżąco bo jest co oglądać :-) Wpis Tomka też widziałem ale niestety trochę po czasie. Pozatym Tomek uznał chyba, że Revenue Cutter jest modelem tak prostym, że nie potrzebuje w ogóle opisu budowy ;-) W wycinance jest zawarty jedynie krótki rys historyczny a reszta to rysunki. Szkoda, bo przydało by się chociaż kilka zdań z najważniejszymi podpowiedziami dla tych co jeszcze modeli Seahorsa nie kleili. Ale nic to. Nie ma tragedii. Dorobię tą oklejkę i będzie cacy :-)

AndDi - Ogromnym plusem jest fakt, że ta oklejka i planki na rufie są czarne. Łatwo będzie ukryć ewentualne niedoskonałości.