KONKURS - Sao Gabriel - Seahorse 1:100
-
Dokładnie takie same odczucia mam i ja w temacie konkursowego modelu.
Oba są wycenione na trudność 3 na 5 więc może jakoś damy radę :)
Jak nie pójdzie to poszukam uznania u żony - ona zawsze podciąga moje modele do jednego poziomu mówiąc - "jesteś porąbany co w tym ma być niby pieknego? tylko kolejny zbieracz kurzu zbudowałeś" :D
A tak na poważnie ciesze sie że jest więcej amatorów bo bedziemy się wiele uczyć nawzajem od siebie :) A że w konkursie są mistrzowie w tej dziedzinie więc bedzie się działo :)
Oczywiście subskrybuje i obserwuje :)
-
Dokładnie takie same odczucia mam i ja w temacie konkursowego modelu.
Oba są wycenione na trudność 3 na 5 więc może jakoś damy radę :)
Jak nie pójdzie to poszukam uznania u żony - ona zawsze podciąga moje modele do jednego poziomu mówiąc - "jesteś porąbany co w tym ma być niby pieknego? tylko kolejny zbieracz kurzu zbudowałeś" :D
A tak na poważnie ciesze sie że jest więcej amatorów bo bedziemy się wiele uczyć nawzajem od siebie :) A że w konkursie są mistrzowie w tej dziedzinie więc bedzie się działo :)
Oczywiście subskrybuje i obserwuje :)
-
Śmiem twierdzić, że skala trudności 3 przy tym modelu do dość optymistyczna ocena ;-) Moim zdaniem powinno być oczko wyżej ale mogę się mylić. Jednostka jest przepiękna i całkiem spora tak więc trzymam kciuki i życzę wytrwałości w budowie. W sieci jest kilka relacji włącznie z budową surówki autora projektu. Powinny być dużą pomocą.
-
Śmiem twierdzić, że skala trudności 3 przy tym modelu do dość optymistyczna ocena ;-) Moim zdaniem powinno być oczko wyżej ale mogę się mylić. Jednostka jest przepiękna i całkiem spora tak więc trzymam kciuki i życzę wytrwałości w budowie. W sieci jest kilka relacji włącznie z budową surówki autora projektu. Powinny być dużą pomocą.
-
Brzydko to troche wyglada i moze byc ciezko. Jak teraz za mocno przeszlifujesz papierem sciernym to poszycie moze wpasc do srodka. Dawales styrodur?
Ja bym to szpachlowka potraktowal i szlifowal dalikatnie. Szkoda, ze nie zrobiles tak po przyklejeniu pierwszego podposzycia.
Zawsze mozesz zerwac to drugie podposzycie. Poprawic szpachlowka. Zrobic ksero poszycia wlasciwego i przykleic je jako drugie podposzycie. To chyba takie najrozsadniejsze.
Ale poczekaj, moze AndDi Ci cos napisze. On ma wiecej doswiadczenia.
-
Brzydko to troche wyglada i moze byc ciezko. Jak teraz za mocno przeszlifujesz papierem sciernym to poszycie moze wpasc do srodka. Dawales styrodur?
Ja bym to szpachlowka potraktowal i szlifowal dalikatnie. Szkoda, ze nie zrobiles tak po przyklejeniu pierwszego podposzycia.
Zawsze mozesz zerwac to drugie podposzycie. Poprawic szpachlowka. Zrobic ksero poszycia wlasciwego i przykleic je jako drugie podposzycie. To chyba takie najrozsadniejsze.
Ale poczekaj, moze AndDi Ci cos napisze. On ma wiecej doswiadczenia.
-
Nieoszlifowanie wręg zdecydowanie było błędem. Po naklejeniu każdej warstwy podposzycia też jest dobrze przelecieć wszystko delikatnie papierkiem. Poszycie wzdłużne nie dochodzi Ci na dziobie do kilu. Moim zdaniem masz za duże szpary między elementami tego poszycia. Krawędzie tych części powinny być przeszlifowane pod kątem, tak aby schodziły się gładko na styk. W tej sytuacji, jaką widać na zdjęciach, może być problem z dopasowaniem ostatniej warstwy poszycia no i będzie widać żebra. Jak to uratować? Ja bym próbował mocny szlif na wręgach tak aby wygładzić te żebra ale uważając żeby nie przedrzeć się poza pierwsze poszycie.
-
Nieoszlifowanie wręg zdecydowanie było błędem. Po naklejeniu każdej warstwy podposzycia też jest dobrze przelecieć wszystko delikatnie papierkiem. Poszycie wzdłużne nie dochodzi Ci na dziobie do kilu. Moim zdaniem masz za duże szpary między elementami tego poszycia. Krawędzie tych części powinny być przeszlifowane pod kątem, tak aby schodziły się gładko na styk. W tej sytuacji, jaką widać na zdjęciach, może być problem z dopasowaniem ostatniej warstwy poszycia no i będzie widać żebra. Jak to uratować? Ja bym próbował mocny szlif na wręgach tak aby wygładzić te żebra ale uważając żeby nie przedrzeć się poza pierwsze poszycie.
-
Wszyscy mają trochę racji z radami, ale chyba największy problem jest taki, że pomiędzy wręgami nie ma łuku kadłuba tylko idzie to po linii prostej. Wygląda też, że coś te planki-podklejki jakieś krótkie wyszły. Jak one wyszły za krótkie, to i właściwe poszycie będzie prawdopodobnie za krótkie.
Widzę, że wręgi sam wycinałeś, czyli musiałeś naklejać na tekturę szablony wręg z wycinanki. Jakim klejem je naklejałeś? Bo jak wodnym, to papier się mógł rozciągnąć, gdyż to są dość duże powierzchnie, szczególnie wręga wzdłużna.
Jak to naprawić? Powiem, że trudna sprawa.
1/- po pierwsze jeżeli główne poszycie będzie za krótkie, to żadna naprawa tu nie pomoże, musisz to sprawdzić
2/- nakładanie na to szpachli, gdy kadłub nie jest niczym wypełniony, to raczej odpada, gdyż pod wpływem nacisku i prac nad kadłubem, szpachla może poodpadać.
3/- jeżeli masz ksero, to zacząć od nowa
4/- jeżeli nie masz ksera, to możesz dokupić laserowe wręgi u Seahorsa i poprosić, aby w swej wielkiej łaskawości podesłał Ci plik z tymi plankami-podklejkami. Chłopak ma dobre serce i powinien się przychylić do prośby
5/- zrób sobie skany (ksero) pozostałych części zanim zaczniesz dalej pracować
Uważam, że wypełnianie kadłuba np. styrodurem i jego szpachlowanie, bardzo ułatwia pracę nad okrętem. Szczególnie powinni to stosować Ci którzy nie mają zbyt dużego doświadczenia z okrętami. Trzeba pamiętać o zachowaniu odpowiedniej krzywizny pomiędzy wręgami.
-
Wszyscy mają trochę racji z radami, ale chyba największy problem jest taki, że pomiędzy wręgami nie ma łuku kadłuba tylko idzie to po linii prostej. Wygląda też, że coś te planki-podklejki jakieś krótkie wyszły. Jak one wyszły za krótkie, to i właściwe poszycie będzie prawdopodobnie za krótkie.
Widzę, że wręgi sam wycinałeś, czyli musiałeś naklejać na tekturę szablony wręg z wycinanki. Jakim klejem je naklejałeś? Bo jak wodnym, to papier się mógł rozciągnąć, gdyż to są dość duże powierzchnie, szczególnie wręga wzdłużna.
Jak to naprawić? Powiem, że trudna sprawa.
1/- po pierwsze jeżeli główne poszycie będzie za krótkie, to żadna naprawa tu nie pomoże, musisz to sprawdzić
2/- nakładanie na to szpachli, gdy kadłub nie jest niczym wypełniony, to raczej odpada, gdyż pod wpływem nacisku i prac nad kadłubem, szpachla może poodpadać.
3/- jeżeli masz ksero, to zacząć od nowa
4/- jeżeli nie masz ksera, to możesz dokupić laserowe wręgi u Seahorsa i poprosić, aby w swej wielkiej łaskawości podesłał Ci plik z tymi plankami-podklejkami. Chłopak ma dobre serce i powinien się przychylić do prośby
5/- zrób sobie skany (ksero) pozostałych części zanim zaczniesz dalej pracować
Uważam, że wypełnianie kadłuba np. styrodurem i jego szpachlowanie, bardzo ułatwia pracę nad okrętem. Szczególnie powinni to stosować Ci którzy nie mają zbyt dużego doświadczenia z okrętami. Trzeba pamiętać o zachowaniu odpowiedniej krzywizny pomiędzy wręgami.
-
Sądzę, że punkty instrukcji AndDiego 3, 4 i 5 są najrozsądniejszym rozwiązaniem Twojego problemu. Reanimacja tego kadłuba może pochłonąć trzy razy więcej czasu niż budowa od nowa a i tak nie masz gwarancji, że uda Ci się ją wyprowadzić na prostą. Jak patrzę na model Twojej SHL-ki, to za głowę się łapię, jak mogłeś to tak skopać. Nakładasz błąd na błąd. Techniki są takie same, to tylko inny kształt. Podejrzewam, że za szybko chcesz dogonić Koleżeństwo. Do lipca kupa czasu, zdążysz go poskładać, trzy razy.
-
Sądzę, że punkty instrukcji AndDiego 3, 4 i 5 są najrozsądniejszym rozwiązaniem Twojego problemu. Reanimacja tego kadłuba może pochłonąć trzy razy więcej czasu niż budowa od nowa a i tak nie masz gwarancji, że uda Ci się ją wyprowadzić na prostą. Jak patrzę na model Twojej SHL-ki, to za głowę się łapię, jak mogłeś to tak skopać. Nakładasz błąd na błąd. Techniki są takie same, to tylko inny kształt. Podejrzewam, że za szybko chcesz dogonić Koleżeństwo. Do lipca kupa czasu, zdążysz go poskładać, trzy razy.
-
Oprócz załamań na poszyciu podłużnym (czym zajmuje się powyższa dyskusja) zauważyłem jeszcze jedną niedokładność. Pomocnicze linie na poszyciu poprzecznym nie pojawiły się dlatego, że projektantowi się nudziło, ale by wyznaczać położenie kolejnych części, które naklejane są na to poszycie (czyli nieszczęsne poszycie podłużne) Na zdjęciu części dziobowej ostatni przyklejony pas poszycia jest dużo za wysoko w stosunku do poziomej linii (widocznej przy samej dziobnicy). W takiej sytuacji nie ma najmniejszych szans, by poszycie dociągnąć do dziobnicy - "obwód" burty pół centymetra wyżej jest po prostu większy niż pół centymetra niżej i tak "podniesione" pasy poszycia nie maja prawa pasować.
Jeśli część "wyłazi" powyżej znaczników, trzeba ją odrobinę zwęzić, następny pas być może trzeba wyciąć po wewnętrznej, by przyklejać po znacznikach i jeśli coś się rozjeżdża, korygować na bieżąco. Jeśli zaczynasz być "za nisko" w stosunku do znaczników, trzeba kolejny pas przykleić z minimalną szparą, by niwelować to odchylenie. To samo zresztą dotyczy finalnego poszycia plankami w kolorze, przy czym szpar zostawiać nie wypada, więc "korektę" (ewentualną szparę) zrobić pod listwami wzmacniającymi burty, które ową szparę zamaskują.
Odezwij się, to ustalimy, jak mogę pomóc.
Pozdrawiam
Tomek
-
Oprócz załamań na poszyciu podłużnym (czym zajmuje się powyższa dyskusja) zauważyłem jeszcze jedną niedokładność. Pomocnicze linie na poszyciu poprzecznym nie pojawiły się dlatego, że projektantowi się nudziło, ale by wyznaczać położenie kolejnych części, które naklejane są na to poszycie (czyli nieszczęsne poszycie podłużne) Na zdjęciu części dziobowej ostatni przyklejony pas poszycia jest dużo za wysoko w stosunku do poziomej linii (widocznej przy samej dziobnicy). W takiej sytuacji nie ma najmniejszych szans, by poszycie dociągnąć do dziobnicy - "obwód" burty pół centymetra wyżej jest po prostu większy niż pół centymetra niżej i tak "podniesione" pasy poszycia nie maja prawa pasować.
Jeśli część "wyłazi" powyżej znaczników, trzeba ją odrobinę zwęzić, następny pas być może trzeba wyciąć po wewnętrznej, by przyklejać po znacznikach i jeśli coś się rozjeżdża, korygować na bieżąco. Jeśli zaczynasz być "za nisko" w stosunku do znaczników, trzeba kolejny pas przykleić z minimalną szparą, by niwelować to odchylenie. To samo zresztą dotyczy finalnego poszycia plankami w kolorze, przy czym szpar zostawiać nie wypada, więc "korektę" (ewentualną szparę) zrobić pod listwami wzmacniającymi burty, które ową szparę zamaskują.
Odezwij się, to ustalimy, jak mogę pomóc.
Pozdrawiam
Tomek
-
Widzę że wypadek przy pracy się przydarzył ;) Zdarza się najlepszym. Jak będziesz robić od nowa to powtykaj styrodur, zeszlifuj żeby wręgi nabrały krzywizny kadłuba i zaszpachluj a potem znów szlifować ale delikatnie żeby nie porobić wgłębień pomiędzy wręgami, ja jeszcze zrobiłem jedną cieniutką warstwę szpachli tak dla pewności. Kadłub wychodzi twardy jak pancerz czołgu :)
-
Widzę że wypadek przy pracy się przydarzył ;) Zdarza się najlepszym. Jak będziesz robić od nowa to powtykaj styrodur, zeszlifuj żeby wręgi nabrały krzywizny kadłuba i zaszpachluj a potem znów szlifować ale delikatnie żeby nie porobić wgłębień pomiędzy wręgami, ja jeszcze zrobiłem jedną cieniutką warstwę szpachli tak dla pewności. Kadłub wychodzi twardy jak pancerz czołgu :)
-
Miałem zacząć od początku. ale wziąłem sobie za punkt honoru że musze go poprawić, a więc całe poszycie zerwane wręgi dopieszczone i wkleiłem styrodur.
I tu wielkie podziękowania dla Tomka z SeaHorse za plik z nowym poszyciem, Tomku dziękuje serdecznie.
Oczywiście dzięki wszystkim za wszelkie porady były bardzo pomocne.
-
Miałem zacząć od początku. ale wziąłem sobie za punkt honoru że musze go poprawić, a więc całe poszycie zerwane wręgi dopieszczone i wkleiłem styrodur.
I tu wielkie podziękowania dla Tomka z SeaHorse za plik z nowym poszyciem, Tomku dziękuje serdecznie.
Oczywiście dzięki wszystkim za wszelkie porady były bardzo pomocne.
-
Ciekawy kolor styroduru, takiego jeszcze nie widziałem.
Kurka nie mogę znaleźć gdzieś napisałem mały wywód na temat sturoduru. Ten różowy to oferta budowlana. I moim zdaniem lepszy jest żółty/kremowy do modelarstwa albo niebieski.
Jest http://www.kartonowki.pl/forum/temat/4523,konkurs-papegojan-shipyard-196
W ofercie dla modelarzy występuje szary, ale nie miałem go w rękach.
Oczywiście dzięki wszystkim za wszelkie porady były bardzo pomocne.
-
Ciekawy kolor styroduru, takiego jeszcze nie widziałem.
Kurka nie mogę znaleźć gdzieś napisałem mały wywód na temat sturoduru. Ten różowy to oferta budowlana. I moim zdaniem lepszy jest żółty/kremowy do modelarstwa albo niebieski.
Jest http://www.kartonowki.pl/forum/temat/4523,konkurs-papegojan-shipyard-196
W ofercie dla modelarzy występuje szary, ale nie miałem go w rękach.
Oczywiście dzięki wszystkim za wszelkie porady były bardzo pomocne.
Witam, a spróbuję i ja.
Podobno poprzeczkę trzeba stawiać coraz wyżej tylko czy oby nie za wysoko :)
Pomijając fakt że nie mam pojęcia w żadnym kolorze w klejeniu okrętów.
Postanowiłem że co mi tam, oczywiście nie ukrywam że liczę na waszą pomoc.