Spitfire HF Mk. VIII - WAK 3/2020

  1. Piotr D. 2023-10-06 13:26:12

    Cześć

    Dłubiąc powoli przy pewnym projekcie własnym, postanowiłem dla utrzymania sprawności paluchów znów skleić coś w miarę prostego.
    Padło na wydanego po raz pierwszy i jedyny jak do tej pory w kartonie Spitfirea Mk. VIII w wersji HF. 

    Początkowo myślałem, że jest to nieco przerobiony i uproszczony model wydany już kilkakrotnie w Kartonowym Arsenale. Jednak po bliższym zapoznaniu się z arkuszami widać, że jest to zupełnie nowy projekt. Oczywiście istnieją pewne podobieństwa (w końcu to ten sam autor), ale części wspólnych praktycznie brak.

    Model zaczynam od d*** strony, to znaczy od skrzydeł, które wydają się być najtrudniejszym elementem. Szkielet jest mocno rozbudowany, niestety jest tak poszatkowany (dużo drobnych części), że w postaci "prosto z pudełka" sztywnością nie grzeszy. By temu zaradzić w kilku miejscach wstawiłem kliny, zalałem klejem cyjanoakrylowym, a część przestrzeni między wręgami wypełniłem pianką florystyczną. Sztywność konstrukcji nadal mnie nie satysfakcjonuje, ale nic więcej nie jestem w stanie z tym zrobić. Na etapie szkieletu zdecydowałem się na pierwszą modyfikację w stosunku do projektu. Klejenie krawędzi natarcia skrzydła przewidziane jest na sklejki. Ja postanowiłem zrobić to tak, jak w modelu wydanym w KA - czyli zamiast na sklejkę, elementy poszycia będą w tym miejscu przyklejone do elementów szkieletu. W tym celu elementy 18p, 18u i 18x wkleiłem tak, żeby wystawały do przodu przed krawędź żeber, a następnie zeszlifowałem w łuk tworzący krawędź natarcia. Taki sposób łączenia poszycia na krawędzi natarcia sprawdził się bardzo dobrze, gdy kleiłem Spitfirea Mk. I z KA, mam nadzieję, że tu będzie podobnie.

    Samo poszycie postanowiłem skleić również w innej kolejności, niż zaleca autor. Wszystkie elementy poszycia dolnego skleiłem razem, przykleiłem do nich komory podwozia i dopiero taki komplet przykleję do szkieletu. Zastosowałem również podposzycie dla poprawienia sztywności elementów, ale wykorzystałem do tego celu zwykłą kartkę 80g. To + warstwa kleju i tak zapewni odpowiednią sztywność, a nie powinno wpłynąć w widoczny sposób na grubość samego płata ( i nie wymaga dodatkowego szlifowania szkieletu jak by to miało miejsce w przypadku robienia podposzycia z brystolu). Dno komór podwozia podkleiłem tekturą 1 mm zamiast brystolem. Oczywiście komory będą przez to o 1mm płytsze, ale nie jest to wysoka cena za większą stabilność goleni podwozia.
    Na tę chwilę to wszystko, zabieram się za oklejanie ;-)

  1. Kikol77 2023-10-06 15:31:30

    Fajny początek faktycznie od D**** strony :)

    Zasiadam wygodnie i kibicuje :)

  1. Zbyszek001 2023-10-06 17:54:00

    Super technika. Szacunek. Bardzo mi się podoba.

  1. SlawekH 2023-10-07 06:43:26

    Zapowiada sie interesujaco. Zasiadam i paczam. 

  1. Wojok 2023-10-07 22:43:21

    Od d..y strony. Hmm, tak właśnie chyba należałoby się zabierać za każdego Spita. Jego skrzydła, to taki ciężki orzech do zgryzienia, że po ich wykonaniu wiadomo czy warto w to brnąć dalej, czy lepiej dać se spokój i czas na trening przed następnym podejściem

    Tu akurat zapowiada się nieźle, choć mnie osobiście, kształt skrzydeł tej wersji tego samolotu, kompletnie się nie podoba No, ale to już mój problem

  1. PAN-KARTON 2023-10-14 22:02:23

    Oczywiście wypatruje relacji...

    Piotrze ja też skleiłem ( znaczy: dokończyłem tą próbę ) dokładnie tego Spitka z tego wydawnictwa. Moim zdaniem uważaj przy statecznikach/lotkach, jakoś nie chciały pasować do tych skrzydeł (?) Pewnie wyłapiesz błąd w oznaczeniach L i P przy kołach.

    Ale komu ja to piszę .

Rezultaty 0 - 6 z 6 pozycji
Udostępnij temat: