Mały Modelarz 4-5-6/2023 Włoski pancernik "Vittorio Veneto"

  1. Papercraftiger 2024-09-27 21:37:36

    Pojawił się dziś na sklepowych półkach oczekiwany od lat włoski pancernik Vittorio Veneto. Poprzednie wydanie miało miejsce roku pańskiego 1983, 41 lat temu. Było znacznie mniej zdetalizowane jeśli chodzi o model i znacznie bardziej zdetalizowane, jeśli chodzi o okładkę. Oba wydania są w skali 1:300. Autorem wydania PRLowskiego jest Bogusław Czyżyński, a dzisiejszego - Roman Staszałek (m.in.: MM 1-2-3/2022 Dornier Do17 Z-1, MM 10-11-12/2015 CANT Z-506B Airone, MM 10-12/2014 USS Essex, MM 7-8-9/2011 HMS Ark Royal). Jest to całkiem nowe opracowanie na podstawie czasopisma "Wilk Morski" wydawnictwa Madoń Media, nr 4, kwiecień 2012 (autorzy: Sławomir Brzeziński i Wojciech Kwiatkowski). Instrukcja współczesnego opracowania jest bogata, z dużą ilością literek i obrazków. Rys historyczny wyczerpujący dokonania pancernika (nie było o czym pisać). Nakład 7000 egzemplarzy.

    Model jest tylko dla zuchwałych - poziom detali wymaga wzroku młodzieńca (takich drobiazgów jeszcze nie widziałem), a ilość elementów (6 stron miękkich z wręgami i 20 stron kartonu) oczekuje cierpliwości starca. Malowanie jest bardzo atrakcyjne - bliski naszym sercom (bo biało-czerwony) pokład powinien się wyróżniać na każdej wystawie. Wiele kartek wycinanki jest zadrukowana obustronnie. Patrząc pod światło to raz pudło, raz trafienie - na pewno będzie sporo retuszowania. Samolocików widzę trzy - dwa dwupłaty IMAM Ro.43 oraz jeden myśliweczek Reggiane Re.2000. O laserach i innych dodatkach na razie nie ma informacji. 

    I najważniejsze - w następnym numerze wystąpi brytyjski dwusilnikowy samolot De Havilland Mosquito FB.VI. FB, czyli w wersji fighter-bomber. Autorem opracowania będzie ponownie Roman Staszałek. Możemy spodziewać się reprintu wydania z roku 2000 lub niewielkich zmian (malowanie?), więc może wyjdzie jeszcze w tym roku.  

    Życzę powodzenia wszystkim odważnym, którzy się podejmą sklejenia pancernika i gratuluję na zaś tym nielicznym hardkorom, którzy go skończą.

    Pod światło
  1. Popeczek25 2024-09-30 11:56:19

    Vittorio , jak to Vittorio , dobrze, że jest nareszcie. Ale mnie ten Mosquito interesuje. Kleiłem to opracowanie z 2000 roku , całkiem fajne było. Mógłbym jeszcze raz się za niego wziąć ( stary już dawno rozbity) , ale mogliby zrobić go metodą na jedną wręgę . Wiem, że raczej poza ewentualną zmianą malowania nie mam na co liczyć ale tak sobie cicho myślę , że fajnie by było . 

  1. Zbyszek001 2024-10-06 19:06:31

    ,..Wiem, że raczej poza ewentualną zmianą malowania nie mam na co liczyć ale tak sobie cicho myślę , że fajnie by było . 

    Popeczek25


    Nie wiem czemu taka opinia VV to całkiem nowy projekt. Inny niż stare wydanie. Wielka szkoła da że nie 1/200 ale moim zdaniem spory progres. Nawet te dziadki z MM wiedzą że gówna nikt już nie kupi. A chcąc zarobić na sprzedaży bo pewnie ich już nikt nie sponsoruje muszą robić dobre modele. I dobrze szkoda żeby kiedyś MM miało przestać istnieć 

  1. PAN-KARTON 2024-10-15 00:30:40

    MM VV 23

    Piękne wejście po wielu latach, tym bardziej jak wiecie z tego właśnie modelu ale VV-83 przerabiam model na wersję Litorio ROMA po 40 latach od kiedy to skleiłem Vittorio Veneto z MM w roku 1984/5.

    Przejrzałem wycinankę omawianą w tym wpisie. Oczywiście kupiłem ją sobie.

    I mam pytanie:

    Dlaczego mimo upływu 40 lat wznowienia projektu nadal kolorystyka i malowanie tego pięknego, ostatniego Włoskiego pancernika jest tak nie prawdziwa. Taki okręt mimo zapewnień w opisie opracowania

    NIE ISTNIAŁ !

    Tak ciężko nadać kolory n.p. z okresu świetności tego okrętu. Musimy wiedzieć że Vittorio Veneto był ranny 4 razy. Pewnie w trakcie remontów nie jechali po farbę do CASTO tylko malowali tym co było na stanie. Ale te pasy biało-czerwone na pokładach skrajnych - bleee A już przegięciem jest takie malowanie na drewnianym pokładzie który jest w MM23. Taki pokład byłby zwyczajnie za śliski. Pokład był drewniany dla odciążenia konstrukcji. Z drugiej strony i to dosłownie, pokład dziobowy był ryflowany, stalowy...

    W moim pojęciu takie detale są uzasadnione zdroworozsądkowym podejściem do tematu.

    Włosi by tego tak nie wymyślili - na bank - Włosi mają gust i polot do dziś dnia w wielu branżach... Ale nie pływałem na tej łajbie i swoje opinie przekazuje na podstawie przeczytania naprawdę wielu tekstów o tym ostatnim pancerniku morza śródziemnego.

  1. Papercraftiger 2024-10-15 12:05:25

    A mnie się podobie. Co do praktyczności - włoska armia okazała się jednym z trzech papierowych tygrysów (moich imienników) II Wojny Światowej. Niepraktyczność rozwiązań mogła być jednym z powodów. 

    Dowód rzeczowy A - Vittorio Veneto.
    Dowód rzeczowy B - Littorio. 

    Dowód rzeczowy A - Vittorio Veneto Dowód rzeczowy B - Littorio
  1. Zbyszek001 2024-10-16 14:08:16

    Włosi zastosowali metodę szybkiej identyfikacji malując te biało czerwone pasy na swoich okrętach. To jest malowanie jak najbardziej realnelistyczne. Pierwsze wydanie VV nie było realistyczne cały drewniany pokład.

    W necie jest bardzo gruba dyskusja w tym temacie i wychodzi że jednak to jak najbardziej rzeczywiste malowanie

Rezultaty 0 - 6 z 6 pozycji
Udostępnij temat: