Sturmpanzerwagen- A7V
- 2020-07-21
- peter
- Pojazdy gąsienicowe
- Waloryzacja
Niemiecki czołg z I Wojny Światowej.Model z wydawnictwa Modelik.Sam model w budowie może i nie jest zbytnio skomplikowany a sam czołg ,,urodziwy'' (pomijając układ jezdny który jednak jest trochę skomplikowany i pracochłonny).Model jest malowany .(Rozpoczynam budowę modeli czołgów z I wojny Światowej - obecnie pracuje nad K Wagen z Orlika a następnie Mark IV, i Whippet z Modelika-oba przeleżały w półce długie lata czekając na swoja kolej.
Komentarze
-
Pomimo kilku potknięć bardzo fajnie zbudowany. Podoba mi się model i daje 3 maksy, bo zdjęciami w sepii odrobiłeś wsio. A co do samego czołgu. Wielu historyków broni pancernej uważa go za najlepszy czołg w tamtym okresie. Lepszy od MARK IV obydwu rodzajów. Super ujęcia w plenerze, ten złom jest kurde fotogeniczny. A tak poza tematem Wyście coś wciągali ?
-
Wszystko zależy od tego, pod jakim kątem podejdzie się do tematu. O tym, czy ono jest ważne, czy nie, to faktycznie nie ma co dyskutować :-) :-) :-)
-
Wszystko zależy od tego, pod jakim kątem podejdzie się do tematu. O tym, czy ono jest ważne, czy nie, to faktycznie nie ma co dyskutować :-) :-) :-)
-
Dyskutuje się, tylko każdy może mieć inne zdanie :))
-
Dyskutuje się, tylko każdy może mieć inne zdanie :))
-
I po co mnie było ruszać ten temat??? A ostrzegali klasycy: o pięknie się nie dyskutuje.
-
I po co mnie było ruszać ten temat??? A ostrzegali klasycy: o pięknie się nie dyskutuje.
-
Ciekawy temat, fajne zdjęcia.
-
Ciekawy temat, fajne zdjęcia.
-
Oj Tam.Pietrek jest cierpliwy,gdyby nie cierpliwość to by się modelarstwem nie zajmował, a i podyskutować tez lubię aczkolwiek trochę krucho z czasem jest.
-
Oj Tam.Pietrek jest cierpliwy,gdyby nie cierpliwość to by się modelarstwem nie zajmował, a i podyskutować tez lubię aczkolwiek trochę krucho z czasem jest.
-
Też już o tym pomyślałeem kilka wpisów wcześniej, ale postanowiłem sprawdzić Jego cierpliwość :-):-):-) Zepsułeś plan :-P
-
Też już o tym pomyślałeem kilka wpisów wcześniej, ale postanowiłem sprawdzić Jego cierpliwość :-):-):-) Zepsułeś plan :-P
-
Miało być "pod siebie" - pod swoje przemyślenia :) , "d" mi uciekło, a cudzysłów jest ogólnie przyjęty przy cytatach i liczyłem na to, że każdy będzie o tym wiedział. I to jest odnośnie Titanica. Dobra, kończę, bo Piotrek i tak jest cierpliwy, że nas nie opiernicza. Ja lubię jak przy moich modelach różnoraka dyskusja się rozwija, ale nie wiem czy On też :)
-
Miało być "pod siebie" - pod swoje przemyślenia :) , "d" mi uciekło, a cudzysłów jest ogólnie przyjęty przy cytatach i liczyłem na to, że każdy będzie o tym wiedział. I to jest odnośnie Titanica. Dobra, kończę, bo Piotrek i tak jest cierpliwy, że nas nie opiernicza. Ja lubię jak przy moich modelach różnoraka dyskusja się rozwija, ale nie wiem czy On też :)
-
"Chachmęcisz po siebie" - tego nie zrozumiałem :-P A jak cytujesz, to pisz, że to cytat. I kogo cytujesz. Napisałeś ad. Titanic, więc myślałem, że to informacja odnośnie Titanica :-) Wiesz, jak to mówią, na emigracji trochę mi polszczyzna uciekła :-):-):-P
-
"Chachmęcisz po siebie" - tego nie zrozumiałem :-P A jak cytujesz, to pisz, że to cytat. I kogo cytujesz. Napisałeś ad. Titanic, więc myślałem, że to informacja odnośnie Titanica :-) Wiesz, jak to mówią, na emigracji trochę mi polszczyzna uciekła :-):-):-P
-
Wojok, chachmęcisz po siebie :) Chyba nie zauważyłeś cudzysłowów, to jest cytat (ozór)
-
Wojok, chachmęcisz po siebie :) Chyba nie zauważyłeś cudzysłowów, to jest cytat (ozór)
-
AndDi, nie przesąd, tylko pogląd. Przekład ilości kominów na siłę, to pogląd. Gdyby to był przekład na przykład na szczęście, to by był przesąd :-) A zmysł piękności Amerykańców, to już opinia indywidualna. Mnie osobiście najbardziej podoba się mig 29, a pancerniki niemieckie :-) Ale z czołgów, to już jednak Abrams. Jak to mówią, gusta i guściki :-):-):-)
-
AndDi, nie przesąd, tylko pogląd. Przekład ilości kominów na siłę, to pogląd. Gdyby to był przekład na przykład na szczęście, to by był przesąd :-) A zmysł piękności Amerykańców, to już opinia indywidualna. Mnie osobiście najbardziej podoba się mig 29, a pancerniki niemieckie :-) Ale z czołgów, to już jednak Abrams. Jak to mówią, gusta i guściki :-):-):-)
-
Marszałek24 wyobraź sobie działo 120 mm na Ferrari :-) Jedno do drugiego pasuje jak wół do karety. To co piękne nie należy przypisywać do jednego synonimu. To tak samo jak żaglowce były by piękne jak by były podobne do Ferrari . Podobne nie są a też są piękne:-) Piękno jest wszędzie. :-) Trzeba je umieć dostrzegać :-) Co do Abramsa fakt za.... la jak Ferrari to uważam że jest najładniejszy ma najlepsze proporcje ze wszystkich czołgów tak jak F-14 Tomcat wśród odrzutów. W ogóle amerykanie jakoś mają zmysł piękna jak chodzi o lotniskowce inne pancerniki, samoloty czy czołgi no może prócz Shermana :-).
-
Marszałek24 wyobraź sobie działo 120 mm na Ferrari :-) Jedno do drugiego pasuje jak wół do karety. To co piękne nie należy przypisywać do jednego synonimu. To tak samo jak żaglowce były by piękne jak by były podobne do Ferrari . Podobne nie są a też są piękne:-) Piękno jest wszędzie. :-) Trzeba je umieć dostrzegać :-) Co do Abramsa fakt za.... la jak Ferrari to uważam że jest najładniejszy ma najlepsze proporcje ze wszystkich czołgów tak jak F-14 Tomcat wśród odrzutów. W ogóle amerykanie jakoś mają zmysł piękna jak chodzi o lotniskowce inne pancerniki, samoloty czy czołgi no może prócz Shermana :-).
-
ad. TITANIC: ________________ "Ostatni komin był atrapą, więc nie wypuszczał pary. Pomagał jednak w wentylacji statku. O montażu atrapy zdecydowano nie tylko ze względów prestiżowych (w tamtych czasach panowało powszechne przekonanie, że im więcej kominów ma statek, tym bardziej jest potężny i tym silniejszy jest jego właściciel). Według przesądu wierzono, że każdy kolejny komin świadczy o tym, że statek jest bezpieczniejszy."
-
ad. TITANIC: ________________ "Ostatni komin był atrapą, więc nie wypuszczał pary. Pomagał jednak w wentylacji statku. O montażu atrapy zdecydowano nie tylko ze względów prestiżowych (w tamtych czasach panowało powszechne przekonanie, że im więcej kominów ma statek, tym bardziej jest potężny i tym silniejszy jest jego właściciel). Według przesądu wierzono, że każdy kolejny komin świadczy o tym, że statek jest bezpieczniejszy."
-
Przepraszam, a czy aby np. Abrams nie wygląda trochę jak Ferrari ? I czy przypadkiem tak nie zap.....a ? :-):-):-) Druga sprawa, malowania okolicznościowe tylko na defilady ? A co powiesz np. o naszych Migach 29 ? One wszystkie są "defiladowe" ? Następna sprawa, kominy nie były dokładane tylko dla zmyłki. Z tego co wiem, ale nie wiem tego na pewno, to nawet "Titanic" miał jeden na "sztukę". Kiedyś też czytałem o jakimś okręcie, którego załoga dowiedziawszy się, że w porcie do którego zmierzają, stoi okręt, który ma jeden komin więcej, dorobiła u siebie dodatkowy. I nawet rurki puścili do niego, żeby dymił. Następnym przykładem, źe wygląd jest ważny, są lotniskowce japońskie. Wielu członków załóg żałowało, że projektanci wszystko poświęcili funkcjonalności, i żadnej przyzwoitej nadbudówki na nich nie montowali. Właśnie ze względu na ich wygląd. Amerykany oczywiście nie przegapili okazji, i się z nich nabijali, że "flap topami" pływają. Myślę, że przykładów można by znaleźć więcej.
-
Przepraszam, a czy aby np. Abrams nie wygląda trochę jak Ferrari ? I czy przypadkiem tak nie zap.....a ? :-):-):-) Druga sprawa, malowania okolicznościowe tylko na defilady ? A co powiesz np. o naszych Migach 29 ? One wszystkie są "defiladowe" ? Następna sprawa, kominy nie były dokładane tylko dla zmyłki. Z tego co wiem, ale nie wiem tego na pewno, to nawet "Titanic" miał jeden na "sztukę". Kiedyś też czytałem o jakimś okręcie, którego załoga dowiedziawszy się, że w porcie do którego zmierzają, stoi okręt, który ma jeden komin więcej, dorobiła u siebie dodatkowy. I nawet rurki puścili do niego, żeby dymił. Następnym przykładem, źe wygląd jest ważny, są lotniskowce japońskie. Wielu członków załóg żałowało, że projektanci wszystko poświęcili funkcjonalności, i żadnej przyzwoitej nadbudówki na nich nie montowali. Właśnie ze względu na ich wygląd. Amerykany oczywiście nie przegapili okazji, i się z nich nabijali, że "flap topami" pływają. Myślę, że przykładów można by znaleźć więcej.
-
Teoretycznie i praktycznie funkcjonalność powinna być najważniejsza, ale człowiek coś takiego ma od zarania dziejów, ze stara się zawsze coś upiększyć (nawet ścianę w jaskini). Czy nu się to udaje czy nie, to zależy od gustów patrzącego. Coś co ma być praktyczne ma być praktyczne, ale może się to również podobać tudzież nie. O i tak :)
-
Teoretycznie i praktycznie funkcjonalność powinna być najważniejsza, ale człowiek coś takiego ma od zarania dziejów, ze stara się zawsze coś upiększyć (nawet ścianę w jaskini). Czy nu się to udaje czy nie, to zależy od gustów patrzącego. Coś co ma być praktyczne ma być praktyczne, ale może się to również podobać tudzież nie. O i tak :)
-
Niechcący wywołałem dyskusję nad urodą czołgów. Pozwalam sobie zwrócić uwagę kolegów, że gdyby wygląd miał aż takie znaczenie, to pewnie współczesne czołgi wyglądałyby jak Ferrari z lufą. Malowanie okolicznościowe stosuje się zwykle na defiladach a dokładanie kominów okrętom nie miało podnieść ich urody tylko zmylić przeciwnika co do wielkości jednostki. Pozdrawiam wszystkich, szeregowy Marszałek.
-
Niechcący wywołałem dyskusję nad urodą czołgów. Pozwalam sobie zwrócić uwagę kolegów, że gdyby wygląd miał aż takie znaczenie, to pewnie współczesne czołgi wyglądałyby jak Ferrari z lufą. Malowanie okolicznościowe stosuje się zwykle na defiladach a dokładanie kominów okrętom nie miało podnieść ich urody tylko zmylić przeciwnika co do wielkości jednostki. Pozdrawiam wszystkich, szeregowy Marszałek.
-
Farba może i faktycznie ciut gęsta. Ale nie przeszkadza mi to, bo na żywo oryginału z fabryki nie widziałem, a przypuszczam, że na targi motoryzacyjne w Genewie go nie szykowali i raczej nie malowali kamuflażu Aerografami. Tylko malowali aby był i "ginął" w terenie. Model sklejony bardzo dobrze i sam w sobie taki niestandardowy :)
-
Farba może i faktycznie ciut gęsta. Ale nie przeszkadza mi to, bo na żywo oryginału z fabryki nie widziałem, a przypuszczam, że na targi motoryzacyjne w Genewie go nie szykowali i raczej nie malowali kamuflażu Aerografami. Tylko malowali aby był i "ginął" w terenie. Model sklejony bardzo dobrze i sam w sobie taki niestandardowy :)
-
W wozie bojowym są trzy podstawowe cechy, które liczą się przede wszystkim. Opancerzenie, siła ognia i mobilność. Cała sztuka to jak najlepsze dobranie tych parametrów zarazem nie tracąc pozostałych. Ale i wygląd się liczy. Kupuje się zasobnością portfela, stawianymi wymaganiami. Wygląd w tym też jakość wykonania liczy się zarówno dla kontrahentów wojskowych, kupujących takie czołgi jak i dla nas modelarzy. Przeważnie jest tak, że wybieramy konkretny model właśnie dlatego że nam się podoba. Z urodą czołgów jest tak samo jak z samochodami :-) Zazwyczaj im droższy tym lepszy ale nie zawsze tak do końca. A że przy okazji ładny to przecież nie przeszkadza, wręcz odwrotnie:-)
-
W wozie bojowym są trzy podstawowe cechy, które liczą się przede wszystkim. Opancerzenie, siła ognia i mobilność. Cała sztuka to jak najlepsze dobranie tych parametrów zarazem nie tracąc pozostałych. Ale i wygląd się liczy. Kupuje się zasobnością portfela, stawianymi wymaganiami. Wygląd w tym też jakość wykonania liczy się zarówno dla kontrahentów wojskowych, kupujących takie czołgi jak i dla nas modelarzy. Przeważnie jest tak, że wybieramy konkretny model właśnie dlatego że nam się podoba. Z urodą czołgów jest tak samo jak z samochodami :-) Zazwyczaj im droższy tym lepszy ale nie zawsze tak do końca. A że przy okazji ładny to przecież nie przeszkadza, wręcz odwrotnie:-)
-
Co do malowania to faktycznie źle dobrałem farbę (zbyt gęsta i miałem problem z dobraniem odpowiednich kolorów więc kombinowałem z mieszaniem odpowiednich i być może przez to tak to wygląda),a jeśli chodzi o temat ,,urody ''to chodziło mi o to że urodą nie grzeszył
-
Co do malowania to faktycznie źle dobrałem farbę (zbyt gęsta i miałem problem z dobraniem odpowiednich kolorów więc kombinowałem z mieszaniem odpowiednich i być może przez to tak to wygląda),a jeśli chodzi o temat ,,urody ''to chodziło mi o to że urodą nie grzeszył
-
Dooooobra, znowu będę przeciw, ale tylko na pół. Zgoda, walory bojowe są najważniejsze, jak najbardziej, ale wygląd też się liczy. Dlatego są malowania okolicznościowe, dlatego dorabiano lipne kominy gdy była moda na "wielofajkowce" itd. itp.
-
Dooooobra, znowu będę przeciw, ale tylko na pół. Zgoda, walory bojowe są najważniejsze, jak najbardziej, ale wygląd też się liczy. Dlatego są malowania okolicznościowe, dlatego dorabiano lipne kominy gdy była moda na "wielofajkowce" itd. itp.
Pomimo kilku potknięć bardzo fajnie zbudowany. Podoba mi się model i daje 3 maksy, bo zdjęciami w sepii odrobiłeś wsio. A co do samego czołgu. Wielu historyków broni pancernej uważa go za najlepszy czołg w tamtym okresie. Lepszy od MARK IV obydwu rodzajów. Super ujęcia w plenerze, ten złom jest kurde fotogeniczny. A tak poza tematem Wyście coś wciągali ?