Kop.-ład. K-162 Ostrówek, Agregat WD-53, Scenka-gablotka.

Kop.-ład. K-162 Ostrówek, Agregat WD-53, Scenka-gablotka.
  • Budowle, makiety, dioramy
  • Waloryzacja
Model tygodnia 2021/8

Przedstawiam scenkę pod tytułem „Pęknięta rura” :) Przepraszam za długaśny opis, ale historia Ostrówka wydaje mi się dość ciekawa. Źródło: http://www.trucks-machines.pl/samochody-ciezarowe/historia/514-legendarny-ostrowek. Tym razem nie będzie żadnej historyjki na temat scenki, ale… jest na końcu komiks, który tę historię opowiada w dość dużym skrócie :) /NOWY AKAPIT/ Prekursorem tego typu sprzętu w Polsce jest KSH-45, koparko-spycharka skonstruowana pod koniec lat 60 przez zespół inżynierów ze zjednoczenia ZREMB. Konstruktorzy zamontowali osprzęt na ciągniku Ursus C-4011, a następnie C-350 z silnikiem o mocy 42 KM, wyposażonym z 5-stopniową przekładnię i reduktor. W obszernej kabinie mieściły się dwa fotele: z niższego przebiegało sterowanie jazdą i lemieszem, z wyższego koparką i podporami. Maszyna otrzymała z przodu lemiesz spycharkowy, z tyłu, na specjalnej ramie, przesuwne ramię koparki z łyżką o pojemności podstawowej 0,18 m3. Wielkość łyżek zależała od zwięzłości gruntów, ale moduły osprzętu dobrane zostały do wymiarów typowych robót fundamentowych i kablowych. Z kolei przesuwne ramię ułatwiało wykonywanie wąskich rowów wzdłuż murów lub ogrodzeń. Ta stosunkowo tania i łatwa w użytkowaniu hydrauliczna maszyna okazała się bardzo popularna. Tylne podpory wysuwały się hydraulicznie na zadaną wysokość i poziomowały koparkę nawet na zboczu o nachyleniu poprzecznym 10 stopni. Maszyna mogła wesprzeć się także na lemieszu spycharki, dzięki czemu podczas pracy koła nie miały kontaktu z podłożem, co przedłużało żywotność podwozia. Ciężar całości sięgał 4823 kg, w tym na osprzęt przypadało 1206 kg. Na początku lat 70 produkcja tego typu maszyn została decyzją władz rządowych przesunięta ze zjednoczenia ZREMB do zjednoczenia Bumar. Do produkcji koparko-spycharki władze wyznaczyły Fabrykę Maszyn Budowlanych Proma, przejętą w 1968 roku przez Zjednoczenie Bumar. Składała się ona z dwóch zakładów: w Łosicach i w Ostrówku. W Łochowie w dwóch halach po 10 tys. m kw. każda znajdowała się odlewnia żeliwa i montaż. W Ostrówku zakład produkował osprzęt do koparek Waryńskiego: łyżki, wysięgniki, ramiona żurawi. Było tam zorganizowane spawanie. Władze podporządkowały w 1968 roku fabrykę przedsiębiorstwu wielozakładowemu Warszawskie Zakłady Maszyn Budowlanych im. L. Waryńskiego, które odpowiadały za produkcję koparek. W 1973 roku WZMB miały sześć zakładów i zatrudniały łącznie 5 tys. ludzi. Proma otrzymała oznaczenie Zakład nr 5, a jego pełna nazwa brzmiała: Fabryka Maszyn Budowlanych Bumar Proma w Ostrówku Węgrowskim. Był to największy zakład przemysłowy w okolicy. Dorobił się on także własnego biura konstrukcyjnego, które wkrótce wykazało się nową koparko-ładowarką. W 1974 roku do produkcji weszła nowa wersja KSH-45 oznaczona K-161. Ciągnik bazowy pozostał ten sam (choć zmodernizowany, z mocą podniesioną do 45 KM), natomiast z przodu zamiast lemiesza spycharki pojawiła się łyżka ładowarki o pojemności 0,4 m3. Ramię wykonywało obrót o 180 stopni, gdy w KSH-45 obracało się o 170 stopni. Konstruktorzy uprościli sterowanie, wprowadzając jeden obrotowy fotel. Mimo to masa całości wzrosła do 5500 kg. W 1976 roku do produkcji wszedł Ursus C-360 z 52-konnym silnikiem i ten ciągnik stał się podstawą dla koparko-ładowarki K-162. W dobrych latach przy zatrudnieniu 3 tys. osób Zakład nr 5 budował do 1200 koparko-ładowarek K-161 i K-162. Różnice między nimi były niewielkie, obie wykorzystywały jako podwozie ciągnik C-360. Obie maszyny zostały skonstruowane przez inżynierów z Ostrówka. Gdzieś w 1996 lub 1997 roku miała miejsce uroczystość wyprodukowania 20-tysięcznej koparko-ładowarki K-161/162. Wtedy w zakładzie pracowało ok. 500 osób, a roczna produkcja koparko-ładowarek sięgała 300 sztuk i była opłacalna. Choć konstrukcja została unowocześniona, to jednak wolnorynkowe przemiany podkopały istnienie fabryki. Na początku przemian inflacja sięgała kilkudziesięciu proc. miesięcznie i była szalejąca. Nie dało się tak pracować i dobrze, że Balcerowicz ją zdusił. Jednak w 1994 roku zakład był poważnie zadłużony – wspomina dyrektor Ostrówka w latach 1994-1998 Krzysztof Rybicki. Nowy dyrektor przygotował przekształcenie firmy w spółkę prawa handlowego, w której udziały otrzymać mieli wierzyciele. Wszyscy przystali na to rozwiązanie. Organem założycielskim było Ministerstwo Przemysłu, ale po przekształceniach został nim wojewoda siedlecki. W latach 90 zakład próbował ratować się. Postawił na współpracę z Case z Francji, gdzie był zakład o podobnym profilu produkcji. Ostrówek zbudował 2 prototypy z francuskich części, ale Case nie chciał mieć w Polsce konkurencji i wolał sprzedawać gotowe maszyny bez udziału lokalnego kooperanta. Reprezentacja polskiego zakładu trafiła do niemieckiej firmy Windhof. Produkuje ona różne maszyny dla kolejnictwa, lotnictwa (rękawy lotniskowe, wózki lotniskowe itp.), ładowarki dla rolnictwa pod marką Gehl. – Przez kilka godzin rozmów nie dostaliśmy nawet szklanki wody, a rozmowy przypominały przesłuchanie. To było bardzo upokarzające – wspomina dyrektor. Mimo to fabryka zdobyła mały kontrakt, a każde kolejne rozmowy były lepsze i stosunki normowały się. – Po dwóch latach współpracy, gdy robiliśmy materiałochłonne podnośniki dla metra pekińskiego i gdy zadzwoniłem, że potrzebuję 200 tys. marek na materiały, za 2 dni miałem te pieniądze – podaje przykład Rybicki. - W niemieckiej fabryce szef kontroli powiedział, że to co przychodzi z Ostrówka, bez kontroli idzie od razu na montaż – przypomina dyrektor. – Współpraca ładnie rozwijała się i bardzo zależało mi na niej. Pozwoliła stanąć nam na nogi. Wartość zamówień ciągle rosła. Produkowaliśmy ramy do ładowarek, osprzęt, wysięgniki – wymienia dyrektor. Gdy bliski był koniec przekształceń własnościowych, wojewoda siedlecki odwołał dyrektora. Rada Pracownicza nie chciała zgodzić się na jego odwołanie, więc wojewoda powołał zarząd komisaryczny. Komisarz złożył dokumenty do sądu, sąd zarejestrował spółkę i tak dokonało się przekształcenie własnościowe. - Pod koniec lat 90 w Tygodniku Siedleckim wojewoda siedlecki stwierdził: „Przedsiębiorstwa państwowe nie mają racji bytu” – wspomina Rybicki. Windhof wycofał się ze współpracy z Ostrówkiem. Zakład jako spółka z o.o. działał 2 lata. Zanim spółka padła, sprzedała Ostrówek i przeniosła się do Łochowa. Odlewnia została zlikwidowana ok. 2000 roku, w momencie bankructwa zakładu. /NOWY AKAPIT/ Model sprężarki WD-53 produkowanej przez Kombinat Przemysłowy Huta Stalowa Wola. Model został opracowany przeze mnie w skali 1:25 na podstawie zdjęć dostępnych w internecie. W miarę jak gromadziłem materiały do projektu oraz, niestety bardzo skąpe opisy i dane techniczne, urzekła mnie prostota i nie zawaham się użyć słowa, genialność budowy i zastosowanych rozwiązań technicznych tego urządzenia. Agregat składa się z 3-tłokowej sprężarki w układzie gwiazdy i silnika SW400 posadowionych na ramie będącej jednocześnie zbiornikiem sprężonego powietrza. Sprężarka jest dwustopniowa z międzystopniowym chłodzeniem powietrza. Dwa boczne tłoki stanowią pierwszy stopień, z którego powietrze o ciśnieniu 1.4-2.0 bar trafia do chłodnicy skąd następnie podawane jest do górnego tłoka. Z górnego tłoka, będącego drugim stopniem sprężarki, powietrze o ciśnieniu ok. 7 bar trafia do zbiornika wyrównawczego, który jednocześnie jest ramą całego urządzenia. W głowicach cylindrów umieszczone są płytki wykonane ze stali sprężystej, które pracują jako zawory (osobno ssące i tłoczące). Na górze każdego z cylindrów znajduje się popychacz, który poprzez zawór (regulowany) podłączony jest do wyjścia sprężarki. Gdy ciśnienie osiągnie zadaną wartość to powietrze poprowadzone metalowymi rurkami uruchamia popychacze, które z kolei naciskają płytki zaworów w głowicach powodując utratę kompresji. W taki oto prosty i niezawodny sposób odbywa się automatyczna regulacja ciśnienia. Sprężarka posiada własną pompę olejową co determinuje odpowiedni kierunek obrotów oraz ich liczbę, która wynosi ok. 1450 rpm. Wydajność sprężarki to ok. 5.5m3/min, czyli 330m3/h. Do napędu sprężarki zastosowano silnik SW400 na licencji angielskiego Leylanda. Jest to 6-cio cylindrowy, wysokoprężny silnik rzędowy o pojemności skokowej 6540 cm3. Moc silnika bez turbodoładowania (a taka wersja była stosowana w WD53) to 100KM. Moment obrotowy to ponad 400Nm.

  • Wykonanie:
  • Skala trudnosci:
  • Prezentacja:

Komentarze

  1. Fokus2021-02-23 15:59:54

    Rewelacja. Ostatnia fotka-wisienka na torcie.

  1. Pietrek2021-02-23 15:37:53

    Nie będę powtarzał tego, co inni napisali, po prostu kawał świetnej roboty.

  1. Kilminster2021-02-23 14:29:50

    Tak sobie po kolei oglądałem te fotki i każda następna powodowała, że dodawałem 1 pkt do wyjściowej oceny 10... kiedy na liczniku było 22 wskoczyła sprężarka i wskazówka licznika wskoczyła na 100, czyli poziom maksymalny. Oglądanie pozostałych fotek to była czysta przyjemność. Co tu pisać ? Rewelacyjne wykonanie, zazdroszczę umiejętności. Wielki Podziw !

  1. AndDi2021-02-23 13:33:48

    Zapomniałem Cię pochwalić za ilość części ruchomych w koparce. W prawdzie robiłem to w relacji, ale tu też to zrobię. TO ŻYJE!!! :)

  1. Wojok2021-02-23 12:17:47

    Właściwie, to teksty z ostatniej foty w pełni oddają to, co mam do powiedzenia na temat tej dioramy :-):-):-)

  1. wings2021-02-23 12:13:58

    Tak jak napisał AndDi; wystawiam MT.

  1. Jacek-KP2021-02-23 11:52:41

    Świetnie wykonany model! Bardzo realistyczne ślady eksploatacji obu maszyn. Scenka komiksowa rozbawiła mnie mocno. Gratuluję kapitalnego modelu i poczucia humoru. Gdybyś drugi raz robił taki podkład udający grunt i wykopaliska, to skorzystaj ze styroduru. Szkoda czasu na klejenie i oklejanie podełka.

  1. Szwagier2021-02-23 11:22:39

    Wszystko mi się podoba, świetna robota. Władek powinien zaciągać się kiepem jak mówi że jej nie draśnie.

  1. AndDi2021-02-23 11:07:44

    No i wiadomo kto zdobędzie MT w tym tygodniu. Maszyny są super zrobione, postarzone i pobrudzone. Ludziki rewelacja, dla mnie poziom nie osiągalny (ale może kiedyś spróbuję). Murek też zachwyca, wiesz, że się nabrałem, że ma tłoczenia. Woda tryskająca jak prawdziwa i to w tak fajnym oświetleniu. Dla mnie to trochę zbyt czysty ten asfalt, szczególnie, że ostatnio przed moim domem właśnie kopali i wiem jak to wygląda. Władziowi przydałby się może trochę brudniejszy podkoszulek, ale jest też możliwe, że akurat dzisiaj żona mu wlazła na głowę i świeży założył, mięczak :) Nocne foto REWELACJA, poproszę jeszcze jedno bez napisów :))

Rezultaty 20 - 29 z 29 pozycji

Zaloguj się aby podzielić się swoimi komentarzami z innymi.

Nie posiadasz konta na Kartonowki.pl? - Zarejestruj się i zostań jednym z Nas! Logowanie