No i widzisz Kolego nawet jak się nie starasz to i tak wychodzi nienajgorzej. W każdym razie lepiej niż by wyszło coniektórym (np. mnie :) ) Nie postarać się to można przy jakimś F-5 albo MiGu rurowym. Harrier to wymagający model niezależnie od opracowania. Tak wiem, wszyscy widzieliśmy u Ciebie lepsze modele no ale ten ma specjalnie przeznaczenie więc priorytety też były inne. W każdym razie ja gratuluje tego wyniku "niepostarania się" :) Harriera zawsze miło obejrzeć.

Model może i nie wyszedł za dobrze , ale ważne aby dzieciak był zadowolony.

Model ze specjalnym przeznaczeniem więc nie ma się co rozpisywać nad niedociągnięciami. Że Harrier to każdy widzi. Więc zamiast wysokich ocen życzę mu wysokich lotów ;-)

Jak miałem naście lat to nie słyszałem o Humbrolach, ale do modeli ładowałem pastę do butów, polewałem rozpuszczalnikiem, przywiązywałem sznurek do skrzydła, podpalałem i model szedł w powietrze. Szkoda, że nie miałem wtedy aparatu. Widzę, że wielu z nas bawiło się w podobny sposób. Takie to były czasy.

Witam , ogólnie harrier to piękny samolot , na pierwszy rzut oka nie jest źle ... Ale po dokładniejszym obejrzeniu to ,widać łączenia segmentów , w sterze wysokości coś wręgi wyszły, dziób jakos tak dziwne zadarty do góry, no i wloty powietrza ... Duzo lepsze twoje modele tu widzieliśmy .... Pozdrawiam.

Płonące modele na wodzie wypełniało się puszkami po humbrolach wypełnionych nitrem, więc były dodatkowe eksplozje podczas pożaru. Sam model jak napisałeś, wyszedł przeciętnie, ale jak komuś ma sprawić frajdę to warto było go kleić.

W sumie sam się oceniłeś, więc nie będę nic pisał :) Cel z pewnością szczytny. My z kolegą strzelaliśmy do modeli z wiatrówki :(

Nawet jak się nie starasz, to samolot wygląda jak samolot. Jak miałem lat naście i nie mogłem się pomieścić w pokoju z modelami, to też je rozdawałem ale najwięcej zabawy dawało mnie robienie im widowiskowych katastrof. Potrafisz sobie wyobrazić jak na rzece wygląda płonący "Budzionnyj"????