Samolot pasażerski Lockheed L-10E Electra

Samolot pasażerski Lockheed L-10E Electra
  • Samoloty, śmigłowce, szybowce, rakiety
  • Waloryzacja

Kiedyś moja żona przeglądając internet na telefonie zaczęła robić sobie test osobowościowy mający pokazać jakiej słynnej kobiecie z historii odpowiada jej charakter. Skończyła i mówi: wyszło mi Amelia Aerhart, kto to jest Amelia Aerhart?I tu miałem okazję się wykazać i opowiedzieć kim jest ta nieznajoma dla mojej żony postać. Amelia urodziła się w 1897 roku w Atchinson w Stanach Zjednoczonych. Wychowywała się w w dosyć dobrze sytuowanym domu wraz z dziadkami, rodzice gonili za karierą po innych miastach USA. I wszystko szło by według tradycyjnego scenariusza sukcesu czyli szkoła a następnie studia medyczne na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, praktyka jako pomoc w szpitalu Czerwonego Krzyża w Toronto gdyby nie wypad z przyjaciółmi na wystawę lotniczą. „Oglądając wzbijające się w powietrze maszyny, poczułam, że właśnie to chce w życiu robić – latać”, jak pomyślała tak zrobiła. Porzuciła studia, zaczęła pracować aby uzbierać pieniądze na kurs pilotażu, rodzice nie byli zadowoleni ale to właśnie matka dokłada jej brakującą kwotę i w 1921 roku Amelia rozpoczyna naukę latania i następnie kupuje swój pierwszy samolot Kinner Airstar. Zaczyna być rozpoznawalna, działa w National Aeronautic Association, inwestuje w firmę budującą lotnisko w Bostonie i cały czas czynnie reklamuje latanie, szczególnie wśród kobiet. W 1927 roku jako pierwsza kobieta dostaje propozycję uczestnictwa w locie przez Atlantyk. Wraz z dwoma pilotami uczestniczy w locie jako "trip commander". Starują 17 czerwca 1928 roku trzysilnikowym Fokkerem Fokker F.VIIb/3m i po 21 godzinach lądują w w Burry Port w Południowej Walii. I w tym momencie jej popularność i kariera eksplodują. Zaczyna być bardzo znaną osobą i cytując klasyka teraz czekają ją wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy. Staje się czymś w rodzaju ówczesnej influenserki jednocześnie mocno wspierając kobiety w ich dążeniu do równouprawnienia, nie tylko w dziedzinie latania. Cały czas musi bić kolejne rekordy aby być na topie bo konkurencja nie śpi. Stąd biorą się kolejne ekstremalne wyzwania. Rajd od wybrzeża Atlantyku do wybrzeża Pacyfiku i w drodze powrotnej do Nowego Jorku 1928, Samotny lot przez Atlantyk w 1932, przelot nad Pacyfikiem z Hawajów do Kalifornii i następnie do Waszyngtonu z 1935. Na dodatek bije wiele rekordów, prędkości, wysokości, długości lotu. W Nowym Jorku urządza się na jej cześć specjalną paradę, od Prezydenta Hoovera zostaje udekorowana Specjalnym Złotym Medalem Towarzystwa Geograficznego. Była pierwszą kobietą, której kongres Stanów Zjednoczonych przyznał odznaczenie Distinguished Flying Cross. Zostaje także honorową obywatelką kilku miast oraz zostaje wybrana Najbardziej Niezwykła Kobietą Roku. Na co dzień pracuje w liniach lotniczych, pisze do Cosmopolitan i innych pism, pisze książki. W 1935 roku pojawia się plan najważniejszej wyprawy jej życia, lotu dokoła świata. Jako samolot zostaje wybrany L-10 Electra w wersji E. Była to wersja specjalna zbudowana na potrzeby wyższych osiągów. W odróżnieniu od standardowej wersji A posiadała mocniejsze silnikii Pratt & Whitney R-1340 ”Wasp” S3H1 o mocy 441 kW (600 KM). Dodatkowo samolot Amelii posiadał zmodyfikowane poszycie z usuniętymi oknami w przedziale pasażerskim oraz wnętrzem zaadaptowanym na dodatkowe zbiorniki paliwa. Razem z Amelią w roli nawigatora miał brać udział Frederick Noonan. Stratują 17 marca 1935 roku w Oakland lotem na Hawaje. Podczas startu do kolejnego etapu trasy mają wypadek w którym następuje złamanie podwozia i samolot ulega poważnemu uszkodzeniu. To przerywa wyprawę, samolot wraca do Kalifornii na naprawę i Amelia ma czas na weryfikację planu podróży. Zmienia trasę lotu na kierunek z zachodu na wschód. Ponownie starują z Kalifornii 21 maja 1937. Oficjalnym pierwszym etapem był lot z Florydy do San Juan w Puerto Rico. Następnie trasa wiodła przez Amerykę południową, Afrykę, Pakistan, Indię, Tajlandię, Indonezję, Australię i Nową Gwineę. Szczegółowy plan wyprawy na jednej z fotek poniżej. Ostatnią częścią wyprawy miał być lot przez Pacyfik, był najniebezpieczniejszy ze względu na brak dużej ilości lądu. Dodatkowo jest już bardzo zmęczona i niedawno przeszła dezynterię. Lot z Lea na nowej Gwinei na wyspę Howland jest zabezpieczany też przez Amerykańską marynarkę. W pobliżu wyspy znajduję się okręt Itasca służący jako stacja do komunikacji i nawigacji. Startują 2 lipca o północy. Mają paliwa na 20-21 godzin lotu i najdłuższy lot w tej wyprawie 2 224 mile. O 8:00 Amelia dała znać, że leci zgodnie z trasą i mija wyspy Numadu. Nie ma jednak potwierdzenia tej wiadomości, nikt nie widział przelatującego samolotu. W tym czasie pogoda zmienia się na niekorzystną i następuje brak łączności. Statek otrzymuje jedynie kilka sygnałów radiowych ale nie można na tej podstawie ustalić położenia samolotu. O 19:30 wreszcie statek otrzymuje wyraźny komunikat: „KHAQQ woła Itasce. Musimy być gdzieś nad wami ale nie widzimy was... kończy się nam powoli paliwo..." . Kolejny, ostatni już o 21:14 z podaniem położenia samolotu. Następuje rozpoczęcie akcji poszukiwawczej w której bierze udział 9 okrętów wojennych i 66 samolotów. 18 lipca akcja zostaje przerwana bez znalezienia jakichkolwiek śladów po samolocie. Ta niewyjaśniona katastrofa powoduje, że zaczyna powstawać wiele teorii. Mówiono o tym, że Amelia popełnią samobójstwo, że została porwana przez Japończyków i przez nich więziona, że uratowała się i żyła na jednej z wysp Pacyfiku. Wszystkie jak dotąd nie potwierdzone. Znalazłem gdzieś w internecie teorię, że błąd mógł popełnił nawigator. Że podczas przekraczania linii zmiany daty nie naniósł odpowiednich korek na swoje obliczenia, nie ma oczywiście na to też żadnych dowodów. W ostatnich latach bazując na tej teorii, dużą akcję poszukiwawczą przeprowadził Amerykanin Tony Romeo. Przez 18 miesięcy przebadano 13 500 km kwadratowych dna morskiego. I dziwo natrafił on na obiekt przypominający samolot, ale czy jest ot właśnie Electra Amelii czy też inny samolot np. z II WŚ tego nie udało się do tej pory zweryfikować. Wrak znajduję się ok 5km pod powierzchnią wody. Całe życie Amelii oraz jej ostatnia, tragiczna wyprawa zrobiły z niej ikonę. Jest idolką nie tylko dla kobiet. Dla wielu ludzi jest motywacyjną postacią w której widzą osobę pokazującą, że warto wysoko zawieszać sobie poprzeczkę i przełamywać własny lęk i ograniczenia. Stałą się też elementem pop kultury, napisano o niej wiele książek, nakręcono filmy, ma swoje muzeum. Co dziwne jak do tej pory nie wydano w Polsce jej polskojęzycznej biografii. No i kiedyś żona patrząc jak kleję jakiś samolot powiedziała, że tylko kleję te mordercze maszyny, żebym skleił coś dla niej. Żebym skleił samolot Amelii. No i zaczęły się poszukiwania. Okazało się, że nikt go nie wydał, nie ma też w ogóle wersji L-10. Jest L-14 Super Electra ale to nie ten sam samolot. Znalazłem jakieś proste modele ale to było coś na zasadzie samolotu z kilku elementów. Trochę się już poddałem ale na Kartonwork znalazłem klejenie testowe surówki L-10A w malowaniu LOT'u. Okazało się, że autorem jest Pan Andrzej Maciejczak i model nie został nigdy wydany. Skontaktowałem się z Panem Andrzejem, wyjaśniłem o co chodzi i otrzymałem od niego ten model z pozwoleniem na jego przemalowanie. Tu do gry wchodzi Szaman ze zmianami w grafice ale też z lekkimi korektami w poszyciu, bo przecież samolot jest bez okien oraz ma większe silniki. Henryku bardzo, bardzo wielkie dzięki za pomoc. Za doradzanie, motywowanie, podpowiadanie a nawet za zastraszanie tym, że jeżeli nie poprawię zawieszenia to wytkniesz mi to na forum. Pozostało już tylko sklejać. Model nie jest zbyt zdetalowany więc tu nie było dużo roboty. Odpadło robienie całego wnętrza, które w oryginale było pasażerskie. Jak dla mnie kadłub mógłby być trochę bardziej obły ale rozumiem, że to surówka i pewnie były by korekty przed wydaniem go na rynek. Model wykonany na papierze barwionym w masie na srebrno (170g) i lakierowany akrylem. Jak dla mnie model samolotu ma potencjał i aż szkoda, że nikt go do tej pory w tym malowaniu nie wydał. Niestety klejenie przypadło w miesiące letnie i nie bardzo miałem wenę do klejenia, dopiero teraz udało się dokończyć budowę. Jako bonus w galerii zdjęć znajdziecie kilka zdjęć Amelii, jej samolotu oraz fotomontaże mojego modelu wykonane przez Szamana. Zapraszam do galerii.

  • Wykonanie:
  • Skala trudnosci:
  • Prezentacja:

Komentarze

  1. amd102024-10-22 18:23:59

    Piękny model.

  1. Michał19782024-10-21 14:08:33

    Malowanie mało efektowne dla mnie ale wykonanie super, gratuluję modelu.

  1. Sebastian012024-10-21 07:49:25

    Lubię modelarstwo, które opowiada jakąś historię. A tutaj taką mamy, opowieść o pasji z tragicznym zakończeniem. Model pięknie wykonany. Będzie dumnie prezentował się na półce. Gratuluję pomysłu i realizacji.

  1. Jacek-KP2024-10-20 19:51:10

    Piękna historia i piękny model. Naprawdę warto byłoby, aby któreś wydawnictwo zakupiło prawa autorskie do wydania. Mam nadzieję, że żona jest zadowolona, bo moja nie czuje tej pasji i jak na razie nic sobie nie zamówiła ;-)

  1. warmiak662024-10-20 16:17:30

    Ciekawy model i bardzo ładnie wykonany. Duży plus za obszerny rys historyczny dla mało obeznanych z tematem. Zachęcam do zapoznawania się z tłem historycznym modeli które się wykonuje. Wzbogaca to doświadczenie modelarskie. Oceniam wysoko. Pozdrawiam!

  1. AndDi2024-10-20 15:06:24

    I wszystko jasne jeśli chodzi o kolor czerwony, dzięki Panowie za wyjaśnienie :)

  1. haydee2024-10-20 11:41:29

    @AndDi, z tym kolorem na skrzydach to problem z drukarką. Miałem wydrukowaną całośc na raz ale potem coś zepsułem i musiałęm po kilku dniach dodrukować. W międzyczasie dzieciaki dużo drukowały. Drukuję na laserze i okazuje się że jeżeli toner jest na wykończeniu to nie ma powtarzalności koloru. Nauczka na przyszłość, żeby drukować na nowych tonerach.

  1. szaman2024-10-20 10:12:51

    Ja to zauważyłem , bo od razu miałem fotki do fotomontażu, tylko Dominik wytłumaczył co było przyczyną. Po prostu odstęp czasowy w druku kolejnych stron i tak to wyszło. Na zdjęciach widoczne, ale podobno w rzeczywistości prawie bez różnicy. Proponuje tez usunięcie tego fotomontażu z podwoziem, bo daje po oczach...(przynajmniej ja tak to widzę bo był zrobiony jeszcze przed obniżeniem goleni podwozia)

  1. AndDi2024-10-20 09:46:06

    Świetna robota i Twoja i Szamana. Fotomontaże też kapitalne, Heniek się przyłożył :) Trochę szkoda, że czerwień na skrzydłach w dwóch kolorach, a można było to skorygować. Pewnie nikt tego nie zauważył.

  1. jagdtiger22024-10-19 19:51:23

    Bardzo długi i ciekawy opis, czyli model z konkretną historią. Przed wojną nasze linie lotnicze lot posiadały kilka tych elektrod i słuchałem podcastu że nasi piloci musieli je sprowadzać ze Stanów do Polski przez pół świata.

  1. KARTOM2024-10-19 17:52:44

    Uwielbiam kiedy fajnie zrobiony model jest okraszony ciekawą historią czy historią w ogóle. Uważam że wiedza historyczna jest równie ważna co doskonałe wykonanie. Warto dokładnie wiedzieć co się klei... Tutaj Dominiku mamy wszystko. Doskonały warsztat, ciekawą historię, model którego nikt wcześniej nie popełnił, fajną prezentację i oczywiście relację z budowy którą śledziłem. Nie pozostawiasz mi wyboru 3xMAX i MT wędruje do Ciebie w tym tygodniu. P.S. Popraw te śmigła...

  1. PAN-KARTON2024-10-19 00:35:03

    Śmigła można poprawić, sesję II zrobić... Ale to już koniec pięknej Historii ? A co się stało z Amelią ? Same pytania... Łza się w oku kręci oglądając taki piękny model z piękną Amelią w tle i brzydką Historią tej wycieczki przez świat :(

  1. haydee2024-10-18 17:15:51

    Wojok i Szaman macie rację z tą lopata śmigła. Całe szczęście one nie są wklejone tylko na wcisk w tulejkę i jedna musiała się przekręcić. Na modelu już poprawione ale na fotkach tak jak to widzicie. Jak będzie pogoda to może się zmuszę do drugiej sesji.

  1. szaman2024-10-18 16:46:13

    Kurcze,! Wojok ma rację!. Łopaty prawego silnika są odwrotnie obrócone. Trzeba poprawić. Lewy jest OK. Ma być tak jak w lewym bo będzie latał w kółko. A tak nawiasem to Bardzo pięknie opisałeś całą historie Amelii i jej samolotu. Warto pamiętać o niej i może kiedyś dowiemy się co tak naprawdę się stało, tym bardziej, że technika teraz pozwala na znacznie więcej i większe będą szanse na odnalezienie wraku samolotu. Przyznam się, że byłem dość mocno zaangażowany w ten projekt, bo bardzo interesowałem się ta historią i dlatego starałem się co nieco dorzucić od siebie. Model bardzo ładnie wykonany, a przede wszystkim wartościowy i faktycznie przydało by się wydanie nowej wersji. Trochę się orobiłeś przy tym modelu, mimo, że niezbyt skomplikowany, to jednak całe silniki poprawiałeś do wersji 10E, poza tym zmusiłem Cię do skrócenia podwozia bo faktycznie było za wysokie, ale efekt jest bardzo dobry. Szkoda tylko, że zdjęcia nie oddają faktycznie srebrnego koloru. Jest żółtawa dominanta na niektórych od oświetlenia. Może na zewnątrz w dziennym świetle by tego nie było. Za podjęcie tego tematu i wspaniały opis już należy się wyróżnienie. Ja naciskam MT / jak poprawisz łopaty)!

  1. Wojok2024-10-18 15:10:39

    Hmm, golenie wciąż wydają się zbyt długie, a łopaty prawego śmigła są, zdaje się, źle wklejone - jedna do pracy w przód, druga w tył. Poza tym model fajnie sklejony. No i fajnie zaprezentowany. Podoba mi się bardzo :-)

Rezultaty 0 - 15 z 15 pozycji

Zaloguj się aby podzielić się swoimi komentarzami z innymi.

Nie posiadasz konta na Kartonowki.pl? - Zarejestruj się i zostań jednym z Nas! Logowanie