Morane - Saulnier MS-406C1 (EC 2/595 Armee de l'Air de Vichy. Franco-Thai War, Indochina - 1940/41)
- 2024-12-31
- DarkDevil80

- Samoloty, śmigłowce, szybowce, rakiety
Francuski samolot myśliwski Morane Saulnier MS-406C-1. Pilot: major Pierre Pouyade. Eskadra Myśliwska EC2/595 Armee de l’Air de Vichy. Baza lotnicza Tong, Wietnam, Indochiny Francuskie. Wojna Francusko – Tajlandzka – styczeń 1941 roku. Model wydany przez ProArte w Modelarsto Kartonowe nr. 24, zeskanowany i przeskalowany do 1:50. Pokusiłem się na niego ze względu na malowanie bo sam MS-406 jakoś niespecjalnie mi się podoba. Wykonanie może nie powala, ale jakoś go wydłubałem w nielicznych wolnych chwilach. A teraz nieco history… Pierre Pouyade urodził się 25 lipca 1911 roku w Cerisiers w Yonne w rodzinie wojskowej. Studiował w Prytanée National Militaire od 1924 do 1928 roku. W 1930 roku wstąpił do Saint Cyr, ale po dwóch latach zdecydował się na karierę w Siłach Powietrznych. W 1934 roku został pilotem w Versailles Air Academy. W stopniu porucznika rozpoczął karierę pilota w Escadre de chasse 6, na lotnisku Chartres, w której służył od 1935 do 1937 roku. Następnie został przeniesiony do bazy lotniczej w Reims . 15 czerwca 1939 roku został awansowany na kapitana. Podczas bitwy o Francję dowodził eskadrą nocnych myśliwców GCN II./13, latającej na samolotach Potez 630. 2 czerwca 1940 roku, po zestrzeleniu niemieckiego bombowca Heinkel He-111 ,sam został zestrzelony i ranny. Po kapitulacji Francji i utworzeniu kolaboracyjnego rządu Vichy pozostał w służbie Armee de l’Air de Vichy. 23 listopada 1940 roku został wysłany do Indochin Francuskich jako dowódca eskadry myśliwskiej EC 2/295, uzbrojonej w myśliwce Morane Saulnier MS.406C-1. Kolonia, nominalnie administrowana przez gubernatora generalnego Jeana Decoux , znajdowała się praktycznie pod rządami japońskimi w następstwie wojny francusko-tajskiej z 1940/41 roku . Pouyade oburzony współpracą władz francuskich z Japończykami i rozkazami zestrzelenia każdego napotkanego nad Wietnamem samolotu Chińskich Sił Powietrznych lub „Latających Tygrysów ” zdecydował się przejść na stronę Aliantów. 2 października 1942 roku Pouyade zdezerterował, kradnąc japońskie plany obrony powietrznej regionu. Wystartował z lotniska Bach Mai na dwupłatowym samolocie Potez XXV i poleciał do Chin, awaryjnie lądując w pobliżu Kunming . Tam nawiązał kontakt z delegacją Wolnych Francuzów w Chongqing , która zorganizowała mu podróż do Londynu . Władze Vichy skazały go zaocznie na karę śmierci za dezercję. Po pięciomiesięcznej podróży przez Indie, Afrykę i Stany Zjednoczone, w lutym 1943 roku dotarł do Wielkiej Brytanii. Dowódca Wolnych Francuskich Sił Powietrznych , generał Martial Valin, przedstawił go Charles'owi de Gaulle'owi , który zlecił mu rekrutację ochotników do utworzonego na terenie Związku Sowieckiego Groupe de Chasse 3 ,,Normandie’’. Pouyade dołączył do swojej nowej jednostki pod Moskwą w czerwcu 1943 roku, ale to już jest temat na inny model…
Komentarze
-
Nigdy nie podobał mi się ten samolot, ale Twoje maleństwo w tych barwach prezentuje się bardzo dobrze. Szkoda tylko, że stery oddzielone, a lotki już nie.
-
Bardzo ładne wykonanie, ciekawy temat. Duży plus za obszerny rys historyczny. Oceniam wysoko. Pozdrawiam!
-
Bardzo ładne wykonanie, ciekawy temat. Duży plus za obszerny rys historyczny. Oceniam wysoko. Pozdrawiam!
-
Kolejny fajny mikrusek z ciekawą historią. Lubię te ciekawostki z nieoczywistych kierunków świata. Też mam go gdzieś w planach, ale teraz to muszę poczekać na jakieś inne ciekawe malowanie. Widziałem, że Pro-Arte ma go wydać w barwach Chorwacji.
-
Kolejny fajny mikrusek z ciekawą historią. Lubię te ciekawostki z nieoczywistych kierunków świata. Też mam go gdzieś w planach, ale teraz to muszę poczekać na jakieś inne ciekawe malowanie. Widziałem, że Pro-Arte ma go wydać w barwach Chorwacji.
-
No!, wreszcie Marcin się odnalazł!!!. Brawo. Widzę, że nie zapomniałeś zapachu kleju. Ja już miałem pomału zabierać się za modele w 1 do 50, bo gdy Ciebie nie było już popełniłem Ospreya..Bierz się do roboty. Małe jest piękne. Szczęścia w Nowym Roku!
-
No!, wreszcie Marcin się odnalazł!!!. Brawo. Widzę, że nie zapomniałeś zapachu kleju. Ja już miałem pomału zabierać się za modele w 1 do 50, bo gdy Ciebie nie było już popełniłem Ospreya..Bierz się do roboty. Małe jest piękne. Szczęścia w Nowym Roku!
-
Elegancko sklejona minikartonówka w atrakcyjnych barwach. Łączenia elementów poszycia – bardzo dobre. Malutka „różnica” między lewym oprofilowaniem skrzydła a prawym, ale to drobiazg widoczny chyba tylko na zdjęciach przy ostrym, naturalnym świetle. Gratuluję. PS. Jaz na rzece K przy galerii O to, dla zdjęć "lotniczych", bardzo niefortunnie dobrane tło.
-
Elegancko sklejona minikartonówka w atrakcyjnych barwach. Łączenia elementów poszycia – bardzo dobre. Malutka „różnica” między lewym oprofilowaniem skrzydła a prawym, ale to drobiazg widoczny chyba tylko na zdjęciach przy ostrym, naturalnym świetle. Gratuluję. PS. Jaz na rzece K przy galerii O to, dla zdjęć "lotniczych", bardzo niefortunnie dobrane tło.
-
Nawet jedno zdjęcie twojego modelu pokazuje kunszt modelarski jaki posiadasz. I twoja kolekcja robi duże wrażenie. Małe jest piękne. Do siego roku!
-
Nawet jedno zdjęcie twojego modelu pokazuje kunszt modelarski jaki posiadasz. I twoja kolekcja robi duże wrażenie. Małe jest piękne. Do siego roku!
-
No zdążyłeś w ostatniej chwili z tym modelem :-)
-
No zdążyłeś w ostatniej chwili z tym modelem :-)
Nigdy nie podobał mi się ten samolot, ale Twoje maleństwo w tych barwach prezentuje się bardzo dobrze. Szkoda tylko, że stery oddzielone, a lotki już nie.