Konkurs 20UK - ORP Kaszub, 1:300 (WIR)
-
Jak widać propozycja Dziadka-Tadka :
"Mirkuch, po obejrzeniu planu wstawionego przez Kolanda i przejrzeniu modelu (już go mam) dochodzę do wniosku, że źle wkleiłeś cz.12b. U Ciebie ścianki tej części są w osi lewa burta - prawa burta, a powinny być w osi dziób - rufa. W takim ustawieniu, biały prostokąt na pokładzie będzie w całości zakryty. Oczywiście elementu nie podklejaj kartonem, wtedy wszystko się ładnie zgra."
też niestety na niewiele się zdała, bo po przyklejeniu bębna/kołowrotu
w osi dziób -rufa też widać fragmenty białego pola pod częścią.
Zdecydowanie coś jest nie tak albo z : jakością kartonu, drukiem, albo ze zbyt delikatnym nacinaniem części lub jego brakiem od niezadrukowanej strony i w efekcie pęka druk na liniach gięcia.
Modele takich małych okrętów i to jeszcze w skali 1:300 i w takim kiepskim opracowaniu mogą zdecydowanie początkującego modelarza zniechęcić do hobby.
-
Jak widać propozycja Dziadka-Tadka :
"Mirkuch, po obejrzeniu planu wstawionego przez Kolanda i przejrzeniu modelu (już go mam) dochodzę do wniosku, że źle wkleiłeś cz.12b. U Ciebie ścianki tej części są w osi lewa burta - prawa burta, a powinny być w osi dziób - rufa. W takim ustawieniu, biały prostokąt na pokładzie będzie w całości zakryty. Oczywiście elementu nie podklejaj kartonem, wtedy wszystko się ładnie zgra."
też niestety na niewiele się zdała, bo po przyklejeniu bębna/kołowrotu
w osi dziób -rufa też widać fragmenty białego pola pod częścią.
Zdecydowanie coś jest nie tak albo z : jakością kartonu, drukiem, albo ze zbyt delikatnym nacinaniem części lub jego brakiem od niezadrukowanej strony i w efekcie pęka druk na liniach gięcia.
Modele takich małych okrętów i to jeszcze w skali 1:300 i w takim kiepskim opracowaniu mogą zdecydowanie początkującego modelarza zniechęcić do hobby.
-
Dobrym sposobem na eleganckie zaginanie małych elementów jest wybieranie kartonu poprzez nacinanie pod kątem od strony niezadrukowanej, czyli od tej co po złożeniu będzie miała 90 stopni.
Nacinasz delikatnie skalpelem pod kątem (linie czerwone ze strzałkami) i wybierasz tę wyciętą część. Może się wydaje to trudne, ale parę prób na niepotrzebnych ścinkach i pięknie idzie.
Aby ładnie to wyciąć to trzeba najpierw leciutko naciąć dwie równoległe linie (to te niebieskie strzałki) i dopiero nacinać skalpelem pod kątem w oparciu o nie. Dzięki temu otrzymasz piękne załamania.
-
Dobrym sposobem na eleganckie zaginanie małych elementów jest wybieranie kartonu poprzez nacinanie pod kątem od strony niezadrukowanej, czyli od tej co po złożeniu będzie miała 90 stopni.
Nacinasz delikatnie skalpelem pod kątem (linie czerwone ze strzałkami) i wybierasz tę wyciętą część. Może się wydaje to trudne, ale parę prób na niepotrzebnych ścinkach i pięknie idzie.
Aby ładnie to wyciąć to trzeba najpierw leciutko naciąć dwie równoległe linie (to te niebieskie strzałki) i dopiero nacinać skalpelem pod kątem w oparciu o nie. Dzięki temu otrzymasz piękne załamania.
-
Wojok dzięki za radę z rozwarstwianiem. Próbowałem już rozwartwiania przy Gota. Nie ukrywam, że przy tym nawiewniku przestraszyłem się rozwarstwiania, a dokładnie tego, że tak cienkich kawałeczków nie uda mi się połapać na styk. Druga kwestia na minus, że jak sobie testowałem na jakimś skrawku rozwarstwianie, to ten karton zachowuje się tak jak papier, na którym drukuję modele (mam gramturę chyba 180 albo 200) i on nie odchodzi tak ładnie na dwie połówki, tylko jakby rozrywa się na nierównej grubości części.
Piotr D. jeszcze słabo rozrózniam rodzaj druku. Pierwsze co zauważyłem to te kolory są jakby bardziej szklące? Dodatkowo, jeden arkusz kapnąłem lakierem do modeli w spray'u i trochę jakby pojawiła się czerwona farba, widoczna głównie na białych częściach arkusza. Karton sprawia też wrażenie śliskiego po przecięciu. Pisałem o tym, że mam problem z retuszem krawędzi, jakby farba nie łapała się czasami kartonu. Czy w takim razie to może być druk laserowy?
DziadekTadek, kurcze pomyślałem o tym, i nawet na tej nadbudówce maszynowni, albo przy tych nadbudówkach od strony dziobowej zmieniłem ostrze w nożyku, ale nie wiele to zmieniło.
Pashal próbowałem zaznaczać od niezadrukowanej strony igłą do bigowania miejsca zagięć i potem delikatnie zaginać je na linijce. Jedyne miejsca, gdzie bigowałem od strony nadruku to jakby podstawy nadbudówek, czyli miejsce gdzie były sklejki do zagięcia, żeby element przykleić do pokładu. Co do samego bigowania zazwyczaj przejeżdzam igłą 2-3 razy żeby ta linia była wyraźna na kartonie. Zastanawiam się właśnie czy nie spróbować tej metody, którą podał Andi czyli te nacięcia. Ja spotkałem się jeszcze ze szlifowaniem pilnikiem tej linii i dopiero wtedy zaginać element. Tu bardzo chętnie poczytam Wasze rady i podpowiedzi.
I tak na koniec, co do samego kartonu wydaje mi się lepszy niż ten, który był w Gota Lejon, ale są wycinanki, gdzie jest on też sporo lepszy.
-
Wojok dzięki za radę z rozwarstwianiem. Próbowałem już rozwartwiania przy Gota. Nie ukrywam, że przy tym nawiewniku przestraszyłem się rozwarstwiania, a dokładnie tego, że tak cienkich kawałeczków nie uda mi się połapać na styk. Druga kwestia na minus, że jak sobie testowałem na jakimś skrawku rozwarstwianie, to ten karton zachowuje się tak jak papier, na którym drukuję modele (mam gramturę chyba 180 albo 200) i on nie odchodzi tak ładnie na dwie połówki, tylko jakby rozrywa się na nierównej grubości części.
Piotr D. jeszcze słabo rozrózniam rodzaj druku. Pierwsze co zauważyłem to te kolory są jakby bardziej szklące? Dodatkowo, jeden arkusz kapnąłem lakierem do modeli w spray'u i trochę jakby pojawiła się czerwona farba, widoczna głównie na białych częściach arkusza. Karton sprawia też wrażenie śliskiego po przecięciu. Pisałem o tym, że mam problem z retuszem krawędzi, jakby farba nie łapała się czasami kartonu. Czy w takim razie to może być druk laserowy?
DziadekTadek, kurcze pomyślałem o tym, i nawet na tej nadbudówce maszynowni, albo przy tych nadbudówkach od strony dziobowej zmieniłem ostrze w nożyku, ale nie wiele to zmieniło.
Pashal próbowałem zaznaczać od niezadrukowanej strony igłą do bigowania miejsca zagięć i potem delikatnie zaginać je na linijce. Jedyne miejsca, gdzie bigowałem od strony nadruku to jakby podstawy nadbudówek, czyli miejsce gdzie były sklejki do zagięcia, żeby element przykleić do pokładu. Co do samego bigowania zazwyczaj przejeżdzam igłą 2-3 razy żeby ta linia była wyraźna na kartonie. Zastanawiam się właśnie czy nie spróbować tej metody, którą podał Andi czyli te nacięcia. Ja spotkałem się jeszcze ze szlifowaniem pilnikiem tej linii i dopiero wtedy zaginać element. Tu bardzo chętnie poczytam Wasze rady i podpowiedzi.
I tak na koniec, co do samego kartonu wydaje mi się lepszy niż ten, który był w Gota Lejon, ale są wycinanki, gdzie jest on też sporo lepszy.
-
Piotr D. jeszcze słabo rozrózniam rodzaj druku. Pierwsze co zauważyłem to te kolory są jakby bardziej szklące? Dodatkowo, jeden arkusz kapnąłem lakierem do modeli w spray'u i trochę jakby pojawiła się czerwona farba, widoczna głównie na białych częściach arkusza. Karton sprawia też wrażenie śliskiego po przecięciu. Pisałem o tym, że mam problem z retuszem krawędzi, jakby farba nie łapała się czasami kartonu. Czy w takim razie to może być druk laserowy?
Taki klasyczny druk laserowy jak w starszych modelach jest błyszczący i sprawia wrażenie jak by był "naklejony" na wierzchu kartki, trochę jak kalkomania. Jeśli zareagował z lakierem, to możliwe że to rzeczywiście druk laserowy.
-
Piotr D. jeszcze słabo rozrózniam rodzaj druku. Pierwsze co zauważyłem to te kolory są jakby bardziej szklące? Dodatkowo, jeden arkusz kapnąłem lakierem do modeli w spray'u i trochę jakby pojawiła się czerwona farba, widoczna głównie na białych częściach arkusza. Karton sprawia też wrażenie śliskiego po przecięciu. Pisałem o tym, że mam problem z retuszem krawędzi, jakby farba nie łapała się czasami kartonu. Czy w takim razie to może być druk laserowy?
Taki klasyczny druk laserowy jak w starszych modelach jest błyszczący i sprawia wrażenie jak by był "naklejony" na wierzchu kartki, trochę jak kalkomania. Jeśli zareagował z lakierem, to możliwe że to rzeczywiście druk laserowy.
-
Prawdopodobnie jest to druk laserowy, ale jak widać takie wykruszenia pojawiają się również na liniach obrysowych, które nie są zaginane.
Ja wszelkiego rodzaju części typu "pudełka" oprócz nacinania od wewnętrznej strony podklejam na największych ściankach tekturką i wtedy ścianki nie podklejone są doklejane do sztywnej np. milimetrowej grubości powierzchni, co daje stabilny kształt z ostrymi krawędziami.
-
Prawdopodobnie jest to druk laserowy, ale jak widać takie wykruszenia pojawiają się również na liniach obrysowych, które nie są zaginane.
Ja wszelkiego rodzaju części typu "pudełka" oprócz nacinania od wewnętrznej strony podklejam na największych ściankach tekturką i wtedy ścianki nie podklejone są doklejane do sztywnej np. milimetrowej grubości powierzchni, co daje stabilny kształt z ostrymi krawędziami.
-
To podklejanie brzmi super. Tutaj niestety nie zastosowałem tego patentu. Na pewno samo sklejanie nadbudówek i pudełek muszę poćwiczyć. W tych modelach jest część nadbudówek zaokrąglanych, czy w tedy też próbować je w jakiś sposób podklejać? Tej nadbudówki maszynowni (długa i niska, na której są kominy) nie wiedziałem czy podklejać, kartonem przy tych dłuższych bokach, bo ona ma maks 0,5 cm wysokości.
W ostatnim czasie zrobiłem część nadbudówek, właśnie z tą maszynowni. Dodatkowo, skleiłem te nawiewniki. Wyszły średnio, nie ma co się oszukiwać. Trochę też, przynajmniej jak na moje małe doświadczenie, są słabo rozrysowane. Tzn. były miejsca gdzie karton ładnie się schodził przy sklejanych krawędziach dwóch sąsiadujących listków, ale to skutkowało powstaniem większej szpary w miejscach, gdzie Autor narysował dany listek grubiej. Zacząłem też przygotowywać elementy sterówki. Na początek zrobiłem te kratkowane podpory dla jednej z wersji. Detal malutki i przez to dla mnie trudny do idealnego wycięcia. Na zdjęciu ten retusz wygląda sporo jaśniej niz w rzeczywistości.
-
To podklejanie brzmi super. Tutaj niestety nie zastosowałem tego patentu. Na pewno samo sklejanie nadbudówek i pudełek muszę poćwiczyć. W tych modelach jest część nadbudówek zaokrąglanych, czy w tedy też próbować je w jakiś sposób podklejać? Tej nadbudówki maszynowni (długa i niska, na której są kominy) nie wiedziałem czy podklejać, kartonem przy tych dłuższych bokach, bo ona ma maks 0,5 cm wysokości.
W ostatnim czasie zrobiłem część nadbudówek, właśnie z tą maszynowni. Dodatkowo, skleiłem te nawiewniki. Wyszły średnio, nie ma co się oszukiwać. Trochę też, przynajmniej jak na moje małe doświadczenie, są słabo rozrysowane. Tzn. były miejsca gdzie karton ładnie się schodził przy sklejanych krawędziach dwóch sąsiadujących listków, ale to skutkowało powstaniem większej szpary w miejscach, gdzie Autor narysował dany listek grubiej. Zacząłem też przygotowywać elementy sterówki. Na początek zrobiłem te kratkowane podpory dla jednej z wersji. Detal malutki i przez to dla mnie trudny do idealnego wycięcia. Na zdjęciu ten retusz wygląda sporo jaśniej niz w rzeczywistości.
-
Cześć Mirkuch, może to kwestia narzędzia którym wycinasz kratownicowe podpory sterówki? Z tego co zobaczyłem, wygląda na to że "dzięciolisz". Jeżeli tak, to dobra technika. Do wycinania tak małych elementów używam wąskiego śrubokrętu zegarmistrzowskiego. Szerokość jego ostrza 0,6 mm. Według mnie sprawdza się lepiej niż ostrze nożyka modelarskiego czy skalpela. "Na szybko" można podobne narzędzie zrobić wbijając igłę lub stalową szpilkę w jakiś drewniany uchwyt, a następnie zeszlifować na kształt ostrza śrubokrętu. Jak się uda to zrobić kilka prób najlepiej na kserówce oryginału.
W modelu "po przebudowie" zrób retusz otworów przed cz.31.
-
Cześć Mirkuch, może to kwestia narzędzia którym wycinasz kratownicowe podpory sterówki? Z tego co zobaczyłem, wygląda na to że "dzięciolisz". Jeżeli tak, to dobra technika. Do wycinania tak małych elementów używam wąskiego śrubokrętu zegarmistrzowskiego. Szerokość jego ostrza 0,6 mm. Według mnie sprawdza się lepiej niż ostrze nożyka modelarskiego czy skalpela. "Na szybko" można podobne narzędzie zrobić wbijając igłę lub stalową szpilkę w jakiś drewniany uchwyt, a następnie zeszlifować na kształt ostrza śrubokrętu. Jak się uda to zrobić kilka prób najlepiej na kserówce oryginału.
W modelu "po przebudowie" zrób retusz otworów przed cz.31.
-
Jeżeli nie czujesz się na siłach w kwesti nacinania i zbierania warstwy kartonu przed zaginaniem, możesz po bigowaniu od strony niezadrukowanej linie bigowania potraktować lekko rzadszym BCG i dopiero zaginać przy linijce. Ten sposób również daje dobre rezultaty. Podpatrzone u słynnego Wujka Andrzeja.
-
Jeżeli nie czujesz się na siłach w kwesti nacinania i zbierania warstwy kartonu przed zaginaniem, możesz po bigowaniu od strony niezadrukowanej linie bigowania potraktować lekko rzadszym BCG i dopiero zaginać przy linijce. Ten sposób również daje dobre rezultaty. Podpatrzone u słynnego Wujka Andrzeja.
-
Mirek moim zdaniem ten nawiewnik (chyba chodzi, o taki wygięty do przody komin?) nie jest wcale taki zły. To są trudne elementy do wykonania. Jednak wydaje mi się, że same kominy są przechylone na jedną stronę. Czy w realu jest tak faktycznie? Bo jeśli tak, to można to bardzo łatwo poprawić. A jeśli chodzi o te kratki: mam wrażenie, że mogłeś mieć stępiony nóż. Spróbuj świeżym nowym ostrzem Olfy (jeśli masz jeszcze taki element zapasowy) i bardzo delikatnie przejeżdżaj po kartonie. Nie powinno być taki szarpań. Ale ogół mi się podoba!
-
Mirek moim zdaniem ten nawiewnik (chyba chodzi, o taki wygięty do przody komin?) nie jest wcale taki zły. To są trudne elementy do wykonania. Jednak wydaje mi się, że same kominy są przechylone na jedną stronę. Czy w realu jest tak faktycznie? Bo jeśli tak, to można to bardzo łatwo poprawić. A jeśli chodzi o te kratki: mam wrażenie, że mogłeś mieć stępiony nóż. Spróbuj świeżym nowym ostrzem Olfy (jeśli masz jeszcze taki element zapasowy) i bardzo delikatnie przejeżdżaj po kartonie. Nie powinno być taki szarpań. Ale ogół mi się podoba!
-
Destroyer tak spróbuję robić, na pewno mogę powiedzieć, że na tak małych detalach te zagięcia są zdecydowanie do poprawy
DziadekTadek w tych okienkach robiłem retusz tym zielonym kolorem, gdzie wszędzie, ale masz rację na zdjęciach wygląda słabo i postaram się poprawić.
Mikołaj jeśli chodzi o kominy to są lekko przechylone i moim skromnym zdaniem to trochę kwestia wycinanki. W dolnej części byly tak zaprojektowane, że był lekki owal, który miał spowodować to pochylenie. Niestety jak ustawiłem kominy tak, żeby łączenie na styk było idealnie na środku z tyłu to wtedy właśnie te kominy tak wyglądają. Oglądałem sobie nawet Kaszuby burta w burtę i jak tak stały obok siebie to te kominy mają identyczne przechyły
Czy w takim razie zostawić to jak jest, że łączenie jest na środku czy jednak ustawić je tak, żeby kominy stały bardziej prosto? Co do tej kratownicy nożyk był świeży. Wycinałem nim też te elementy dla czerwonego pokładu i tam wydaje mi się, że wygląda lepiej. Nie chcę tu się usprawiedliwiać, bo nie o to chodzi, ale przy dzięcioleniu kiedy muszę utrzymać w miarę precycję mam ogromny problem z moimi rękami. Niestety efekt leków jeszcze jest widoczny szczególnie przy dłuższych i precyzyjnych pracach, czasami drugą ręką muszę sobie pomóc ustawić skalpel, bo mam rozrzut z 0,5 cm. Tutaj nie mogę zwalić winy na ostrze, zwyczajnie to moje słabe wykonanie.
I rzecz, nad którą męczyłem się ok. 3 dni z bardzo mizernym skutkiem - sterówka. Jest to element bardzo wymęczony. Sklejałem i rozklejałem ten element wielokrotnie. Zaprojektowana do złożenia na styk sterówka mnie zwyczajnie przerosła. Teraz robię podejście do wersji poremontowej i próbuję ugryźć to trochę inaczej, zobaczymy efekty.
Dla obu Kaszubów doszły też torpedy.
-
Destroyer tak spróbuję robić, na pewno mogę powiedzieć, że na tak małych detalach te zagięcia są zdecydowanie do poprawy
DziadekTadek w tych okienkach robiłem retusz tym zielonym kolorem, gdzie wszędzie, ale masz rację na zdjęciach wygląda słabo i postaram się poprawić.
Mikołaj jeśli chodzi o kominy to są lekko przechylone i moim skromnym zdaniem to trochę kwestia wycinanki. W dolnej części byly tak zaprojektowane, że był lekki owal, który miał spowodować to pochylenie. Niestety jak ustawiłem kominy tak, żeby łączenie na styk było idealnie na środku z tyłu to wtedy właśnie te kominy tak wyglądają. Oglądałem sobie nawet Kaszuby burta w burtę i jak tak stały obok siebie to te kominy mają identyczne przechyły
Czy w takim razie zostawić to jak jest, że łączenie jest na środku czy jednak ustawić je tak, żeby kominy stały bardziej prosto? Co do tej kratownicy nożyk był świeży. Wycinałem nim też te elementy dla czerwonego pokładu i tam wydaje mi się, że wygląda lepiej. Nie chcę tu się usprawiedliwiać, bo nie o to chodzi, ale przy dzięcioleniu kiedy muszę utrzymać w miarę precycję mam ogromny problem z moimi rękami. Niestety efekt leków jeszcze jest widoczny szczególnie przy dłuższych i precyzyjnych pracach, czasami drugą ręką muszę sobie pomóc ustawić skalpel, bo mam rozrzut z 0,5 cm. Tutaj nie mogę zwalić winy na ostrze, zwyczajnie to moje słabe wykonanie.
I rzecz, nad którą męczyłem się ok. 3 dni z bardzo mizernym skutkiem - sterówka. Jest to element bardzo wymęczony. Sklejałem i rozklejałem ten element wielokrotnie. Zaprojektowana do złożenia na styk sterówka mnie zwyczajnie przerosła. Teraz robię podejście do wersji poremontowej i próbuję ugryźć to trochę inaczej, zobaczymy efekty.
Dla obu Kaszubów doszły też torpedy.
-
Cześć Mirkuch, popatrzyłem na sterówkę i jeśli mogę to sugeruję następująca strategię:
zacznij od zagięcia i sklejenia tylnych ścianek sterówki wg. metody Wujka Andrzeja opisanej przez Destroyer 84. Powinna się ładnie zagiąć i skleić.
przednią część zwilż od środka BCG a następnie wygnij na czymś co ma trochę mniejszą średnicę (np. długopis, flamaster) ale co nie przyklei się do BCG. Potrzymaj dłuższą chwilę aż element "złapie kształt". Zostaw do całkowitego wyschnięcia.
przyklej przednią część sterówki do dachu.
Jak wszystko będzie mocno trzymać wklej oszklenie sterówki.
W zależności od fantazji możesz zamknąć sterówkę od dołu cz.24 i dokleić do kadłuba, albo najpierw dokleić cz.24 a na nią sterówkę.
Wydaje mi się, że problem z poprawnym sklejeniem sterówki robiło oszklenie które mogło sprężynować.
Z uwagą śledzę dalsze postępy.
-
Cześć Mirkuch, popatrzyłem na sterówkę i jeśli mogę to sugeruję następująca strategię:
zacznij od zagięcia i sklejenia tylnych ścianek sterówki wg. metody Wujka Andrzeja opisanej przez Destroyer 84. Powinna się ładnie zagiąć i skleić.
przednią część zwilż od środka BCG a następnie wygnij na czymś co ma trochę mniejszą średnicę (np. długopis, flamaster) ale co nie przyklei się do BCG. Potrzymaj dłuższą chwilę aż element "złapie kształt". Zostaw do całkowitego wyschnięcia.
przyklej przednią część sterówki do dachu.
Jak wszystko będzie mocno trzymać wklej oszklenie sterówki.
W zależności od fantazji możesz zamknąć sterówkę od dołu cz.24 i dokleić do kadłuba, albo najpierw dokleić cz.24 a na nią sterówkę.
Wydaje mi się, że problem z poprawnym sklejeniem sterówki robiło oszklenie które mogło sprężynować.
Z uwagą śledzę dalsze postępy.
Jest dobrze. Może problem strzępiącego się kartonu rozwiąże wymiana ostrza na nowe?