USS Saratoga (CV-3) Fly Model
-
Witam wszystkich!
Będzie to moja pierwsza relacja z budowy, więc proszę z góry o wyrozumiałość za moje błędy i niedociągnięcia z mojej strony...
Jak pisałem w Przywitalni, wracam do tego wspaniałego hobby po ok. 11 latach przerwy.
Wiele modeli zacząłem lata temu i przeleżały w szafie. Miałem zacząć od Fw-190 i Ju-87 ale odkurzając szafę znalazłem nie lada rarytasik.
Tak więc plany uległy zmianie i postanowiłem kontynuować budowę Saratogi. Zrobiłem na szybko kilka fotek. Szkielet poskładałem "na sucho".
Brakuje mi dolnego fragmentu wręgi W1 i początku (bocznicy?) B1,2. To najwęższe fragmenty, które na szczęście sie da łatwo dorobić. W końcu to dziób, a i tak trzeba jeszcze wszystko szlifować itp.
Lata temu sklejałem kilka okrętów (MM oczywiście) takich jak VITTORIO VENETO, KING GEORGE V, VANGUARD, ARK ROYAL, ESSEX(którego nie skończyłem) czy RODNEY ale były one w skali 1:300.
Trafiły się też niszczyciele takie jak BURZA czy LE TERRIBLE w skali 1:200. TEN lotniskowiec miałby być moim pierwszym tak dużym modelem. Skala 1:200, 135 cm dł.!
Narzędzia już chyba wszystkie zgromadziłem i biore sie do roboty...
I tu pytanie dla modelarzy, którzy sklejali ten model o info, jeżeli napotkali na jakieś trudności, to chętnie sie z nimi zapoznam.
Pozdrawiam, Tomek!
-
Prace stoczniowe ruszyły. Części zagubione się znalazły. Większy model to i sklejanie trwa dłużej.
Dzisiaj złożyłem dopiero połowę szkieletu, jutro mam nadzieję dokończyć. Trzeba będzie pomyśleć nad jakimiś wzmocnieniami. Poszycia są dosyć duże i jak wiadomo lubią się zapadać. Mam nadzieje że w weekend się uporam z tym i będzie co pokazać.
Dzięki za miłe przyjęcie na Kartonówkach i pozdrawiam wszystkich!
-
Prace stoczniowe ruszyły. Części zagubione się znalazły. Większy model to i sklejanie trwa dłużej.
Dzisiaj złożyłem dopiero połowę szkieletu, jutro mam nadzieję dokończyć. Trzeba będzie pomyśleć nad jakimiś wzmocnieniami. Poszycia są dosyć duże i jak wiadomo lubią się zapadać. Mam nadzieje że w weekend się uporam z tym i będzie co pokazać.
Dzięki za miłe przyjęcie na Kartonówkach i pozdrawiam wszystkich!
-
Do wypełnienie przestrzeni między wręgami polecam styrodur. Jest lepszy od tzw. pianki florystycznej, gdyż tak łatwa się nie wgniata, a jednocześnie bardzo (podkreślam bardzo) łatwo się obrabia papierem ściernym. Jedyne co, to trzeba szlifować papierem ściernym na dworze (na polu) lub w jakimś brudnym pomieszczeniu, bo się pyli. Ewentualne nierówności można zaszpachlować szpachlą akrylową.
Styrodur świetnie ci usztywni kadłub. Wklejam na wikol.
-
Do wypełnienie przestrzeni między wręgami polecam styrodur. Jest lepszy od tzw. pianki florystycznej, gdyż tak łatwa się nie wgniata, a jednocześnie bardzo (podkreślam bardzo) łatwo się obrabia papierem ściernym. Jedyne co, to trzeba szlifować papierem ściernym na dworze (na polu) lub w jakimś brudnym pomieszczeniu, bo się pyli. Ewentualne nierówności można zaszpachlować szpachlą akrylową.
Styrodur świetnie ci usztywni kadłub. Wklejam na wikol.
-
Witam ponownie!
Ostatnio trochę mało czasu miałem ale już działam.
Jednak się skusiłem i część denną wypełniłem styrodurem.
Trochę było szlifowania, ale już jakoś to opanowałem.
Ciężko utrzymać linię symetrii kadłuba przy tak dużym modelu (musiałem korygować )
Jak teraz przykleję pokład i poszycie dna, to nie powinno być już problemów ...
Biorę się za wycinanie poszycia dna i retusz krawędzi.
Ku mojemu zdziwieniu pokład pasuje idealnie, brawa dla autorów. Oby poszycie pasowało.
Planuję jeszcze wkleić drobne usztywnienia z kartonu 1 mm pomiędzy wręgami powyżej lini wodnej na burtach.
Wrzucam kilka fotek (ciężko robi się zdjęcia tak dużego modelu) i pozdrawiam!!!
-
Witam ponownie!
Ostatnio trochę mało czasu miałem ale już działam.
Jednak się skusiłem i część denną wypełniłem styrodurem.
Trochę było szlifowania, ale już jakoś to opanowałem.
Ciężko utrzymać linię symetrii kadłuba przy tak dużym modelu (musiałem korygować )
Jak teraz przykleję pokład i poszycie dna, to nie powinno być już problemów ...
Biorę się za wycinanie poszycia dna i retusz krawędzi.
Ku mojemu zdziwieniu pokład pasuje idealnie, brawa dla autorów. Oby poszycie pasowało.
Planuję jeszcze wkleić drobne usztywnienia z kartonu 1 mm pomiędzy wręgami powyżej lini wodnej na burtach.
Wrzucam kilka fotek (ciężko robi się zdjęcia tak dużego modelu) i pozdrawiam!!!
-
Witam ponownie, po niemałej przerwie.
Prace wreszcie ruszyły dalej. Część denna już prawie oklejona, brakuje końcówki.
Styrodur okazał się zbawienny. Kiedyś karton był sztywny i twardy, a teraz ten nowy jest cienki i super sie formuje.
Przespałem te 10 lat he he ...
Popełniłem kilka plamek z kleju na dnie, ale normalnie tego praktycznie nie widać.
Ogólnie poszycie dna jest super spasowane. Po raz kolejny brawa dla autora.
Teraz czas na "ogonek" i biorę się już za wnęki w kadłubie, dziobowe i rufowe + pierwsze drobnice...
-
Witam ponownie, po niemałej przerwie.
Prace wreszcie ruszyły dalej. Część denna już prawie oklejona, brakuje końcówki.
Styrodur okazał się zbawienny. Kiedyś karton był sztywny i twardy, a teraz ten nowy jest cienki i super sie formuje.
Przespałem te 10 lat he he ...
Popełniłem kilka plamek z kleju na dnie, ale normalnie tego praktycznie nie widać.
Ogólnie poszycie dna jest super spasowane. Po raz kolejny brawa dla autora.
Teraz czas na "ogonek" i biorę się już za wnęki w kadłubie, dziobowe i rufowe + pierwsze drobnice...
Witam wszystkich!
Będzie to moja pierwsza relacja z budowy, więc proszę z góry o wyrozumiałość za moje błędy i niedociągnięcia z mojej strony...
Jak pisałem w Przywitalni, wracam do tego wspaniałego hobby po ok. 11 latach przerwy.
Wiele modeli zacząłem lata temu i przeleżały w szafie. Miałem zacząć od Fw-190 i Ju-87 ale odkurzając szafę znalazłem nie lada rarytasik.
Tak więc plany uległy zmianie i postanowiłem kontynuować budowę Saratogi. Zrobiłem na szybko kilka fotek. Szkielet poskładałem "na sucho".
Brakuje mi dolnego fragmentu wręgi W1 i początku (bocznicy?) B1,2. To najwęższe fragmenty, które na szczęście sie da łatwo dorobić. W końcu to dziób, a i tak trzeba jeszcze wszystko szlifować itp.
Lata temu sklejałem kilka okrętów (MM oczywiście) takich jak VITTORIO VENETO, KING GEORGE V, VANGUARD, ARK ROYAL, ESSEX(którego nie skończyłem) czy RODNEY ale były one w skali 1:300.
Trafiły się też niszczyciele takie jak BURZA czy LE TERRIBLE w skali 1:200. TEN lotniskowiec miałby być moim pierwszym tak dużym modelem. Skala 1:200, 135 cm dł.!
Narzędzia już chyba wszystkie zgromadziłem i biore sie do roboty...
I tu pytanie dla modelarzy, którzy sklejali ten model o info, jeżeli napotkali na jakieś trudności, to chętnie sie z nimi zapoznam.
Pozdrawiam, Tomek!