Mustang Mk-1a (WAK)
-
No proszę - jak się ludzie szybko uczą. A tek na serio to mam pytanie odnośnie dwuwarstwowego poszycia. Jeszcze tak nie kleiłem w samolotach, że najpierw wewnętrzna warstwa, czyli podposzycie, a potem na nią zewnętrzna, kolorowa warstwa. Wpadłem na pomysł, aby skleić obie warstwy razem i okleić nimi wręgi, ale nie mam pewności czy to wypali. Co o tym sądzicie?
-
No proszę - jak się ludzie szybko uczą. A tek na serio to mam pytanie odnośnie dwuwarstwowego poszycia. Jeszcze tak nie kleiłem w samolotach, że najpierw wewnętrzna warstwa, czyli podposzycie, a potem na nią zewnętrzna, kolorowa warstwa. Wpadłem na pomysł, aby skleić obie warstwy razem i okleić nimi wręgi, ale nie mam pewności czy to wypali. Co o tym sądzicie?
-
.... to mam pytanie odnośnie dwuwarstwowego poszycia. Jeszcze tak nie kleiłem w samolotach, że najpierw wewnętrzna warstwa, czyli podposzycie, a potem na nią zewnętrzna, kolorowa warstwa. Wpadłem na pomysł, aby skleić obie warstwy razem i okleić nimi wręgi, ale nie mam pewności czy to wypali. Co o tym sądzicie?
Dzialałem z podposzyciem. O takim rozwiązaniu decydowała ocena , czy duże płaszczyzny, czy karton wycinanki jest wiotki i czy kształt, profil , mała ilość wręg nie daje sztywności kształtem. Jesli wynikło z tych analiz że trzeba to zrobiłem tak : odrysowałem oklejkę na kartonie 190g. Tą kopię skracałem z 3 mm na krawędziach klejenia. Krawędzie dvstrony spływu zeszlifowałem aby nie było progu. Może okazać się że trzeba lekko zeszlifować wręgi aby utrzymać wymagane wymiary płata. Profiluję podposzycie tak jakby to była oklejka i oklejam. Profiluję oklejkę tak aby zachowała sprężystość. Składam próbnie na sucho czy schodzi się bez wywoływania naprężeń. Potem nakładam punktowo klej na podposzycie od strony krawędzi natarcia powoli zamykając. Raz, zrobiłem tak, jak planujesz przez nasuwanie. Też się udało ale były problemy z nakładaniem kleju i utrzymaniem umiejscowienia względem reszty poszycia. No tak, musisz przemyśleć czy tutaj trzeba, a jak tak to próbuj i pokazuj drobne etapy. Działaj.
-
.... to mam pytanie odnośnie dwuwarstwowego poszycia. Jeszcze tak nie kleiłem w samolotach, że najpierw wewnętrzna warstwa, czyli podposzycie, a potem na nią zewnętrzna, kolorowa warstwa. Wpadłem na pomysł, aby skleić obie warstwy razem i okleić nimi wręgi, ale nie mam pewności czy to wypali. Co o tym sądzicie?
Dzialałem z podposzyciem. O takim rozwiązaniu decydowała ocena , czy duże płaszczyzny, czy karton wycinanki jest wiotki i czy kształt, profil , mała ilość wręg nie daje sztywności kształtem. Jesli wynikło z tych analiz że trzeba to zrobiłem tak : odrysowałem oklejkę na kartonie 190g. Tą kopię skracałem z 3 mm na krawędziach klejenia. Krawędzie dvstrony spływu zeszlifowałem aby nie było progu. Może okazać się że trzeba lekko zeszlifować wręgi aby utrzymać wymagane wymiary płata. Profiluję podposzycie tak jakby to była oklejka i oklejam. Profiluję oklejkę tak aby zachowała sprężystość. Składam próbnie na sucho czy schodzi się bez wywoływania naprężeń. Potem nakładam punktowo klej na podposzycie od strony krawędzi natarcia powoli zamykając. Raz, zrobiłem tak, jak planujesz przez nasuwanie. Też się udało ale były problemy z nakładaniem kleju i utrzymaniem umiejscowienia względem reszty poszycia. No tak, musisz przemyśleć czy tutaj trzeba, a jak tak to próbuj i pokazuj drobne etapy. Działaj.
-
Dzięki Dzieja za dokładny opis, ale mnie chodziło o kadłub. Na skrzydłach (za radą Szamana) mam już zrobione pod-poszycie. Widać je na wcześniejszym zdjęciu. Zastanawiam się, czy oklejając kadłub, w którym w części kabinowej jest zaprojektowana przez Marka podklejka, trzeba osobno okleić wręgi podklejką, a dopiero na to poszycie? Czy może skleić obie części razem i usztywnione w ten sposób poszycie kabiny osadzić na wręgach? Widziałem tu na forum modele z dwuwarstwowym poszyciem i większość z modelarzy robi to w dwóch etapach. Mam przerwę w klejeniu wiec poczekam na jakieś podpowiedzi i porady.
-
Dzięki Dzieja za dokładny opis, ale mnie chodziło o kadłub. Na skrzydłach (za radą Szamana) mam już zrobione pod-poszycie. Widać je na wcześniejszym zdjęciu. Zastanawiam się, czy oklejając kadłub, w którym w części kabinowej jest zaprojektowana przez Marka podklejka, trzeba osobno okleić wręgi podklejką, a dopiero na to poszycie? Czy może skleić obie części razem i usztywnione w ten sposób poszycie kabiny osadzić na wręgach? Widziałem tu na forum modele z dwuwarstwowym poszyciem i większość z modelarzy robi to w dwóch etapach. Mam przerwę w klejeniu wiec poczekam na jakieś podpowiedzi i porady.
-
Ja zawsze oklejam kabinę najpierw poszyciem wewnętrznym a później na to poszycie zewnętrzne. Jeśli skleisz te dwie części razem i później zaczniesz kształtować to kabiny, część z nich powstała będzie bardzo sztywna, trudniejsza w formowaniu i może pojawić się jakiś odgniot lub załamanie na kartonie :-/ ze swojej strony polecałbym najpierw okleic wewnętrznym, tym które imituje ściany kabiny, a dopiero później na to zewnętrzne
-
Ja zawsze oklejam kabinę najpierw poszyciem wewnętrznym a później na to poszycie zewnętrzne. Jeśli skleisz te dwie części razem i później zaczniesz kształtować to kabiny, część z nich powstała będzie bardzo sztywna, trudniejsza w formowaniu i może pojawić się jakiś odgniot lub załamanie na kartonie :-/ ze swojej strony polecałbym najpierw okleic wewnętrznym, tym które imituje ściany kabiny, a dopiero później na to zewnętrzne
-
To i ja wtrącę swoje trzy grosze. Uformowałbym poszycie wewnętrzne i zewnętrzne. Następnie na sucho, bez kleju przymierzyłbym wewnętrzne poszycie do szkieletu. Jeśli w trakcie przymiarki byłoby wszystko ok, to za pomocą kliku paseczków taśmy, połączyłbym roboczo oba poszycia umieszczając paseczki wokół otworu kabiny oraz ewentualnie pojedyńczy pasek w miejscu górnego znacznika symetrii segmentu (dokładnie tak jak na zdjęciu z wcześniejszego Twojego postu). Tak przygotowany zestaw, przymierzyłbym ponownie do szkieletu i w przypadku braku konieczności poprawek w szkielecie tudzież kształcie poszycia, kleiłbym w pierwszej kolejności: wewnętrzne poszycie do wręg (nie usuwając paseczków taśmy i oklejki zewnętrznej), następnie brzegi obu poszyć na wysokości burt kokpitu usuwając kolejno paski taśmy, na koniec brzegi zewnętrznego poszycia do powierzchni wewnętrznego. Zarówno obrzeże burt kabiny jak i brzegi segmentów, kleiłbym zapuszczając klej do ok. 1 mm w głąb, tym samym rezygnując z dozowania kleju na całej powierzchni okejek.
-
To i ja wtrącę swoje trzy grosze. Uformowałbym poszycie wewnętrzne i zewnętrzne. Następnie na sucho, bez kleju przymierzyłbym wewnętrzne poszycie do szkieletu. Jeśli w trakcie przymiarki byłoby wszystko ok, to za pomocą kliku paseczków taśmy, połączyłbym roboczo oba poszycia umieszczając paseczki wokół otworu kabiny oraz ewentualnie pojedyńczy pasek w miejscu górnego znacznika symetrii segmentu (dokładnie tak jak na zdjęciu z wcześniejszego Twojego postu). Tak przygotowany zestaw, przymierzyłbym ponownie do szkieletu i w przypadku braku konieczności poprawek w szkielecie tudzież kształcie poszycia, kleiłbym w pierwszej kolejności: wewnętrzne poszycie do wręg (nie usuwając paseczków taśmy i oklejki zewnętrznej), następnie brzegi obu poszyć na wysokości burt kokpitu usuwając kolejno paski taśmy, na koniec brzegi zewnętrznego poszycia do powierzchni wewnętrznego. Zarówno obrzeże burt kabiny jak i brzegi segmentów, kleiłbym zapuszczając klej do ok. 1 mm w głąb, tym samym rezygnując z dozowania kleju na całej powierzchni okejek.
Czy mogę zaproponować moją metodę. Kończy się tym że kołpak ma już w komplecie napęd i dopiero wtedy napęd jest na klej wsuwany do pasującej tulejki w kadłubie.