P-61 Black Widow - Fly Model ... mój ulubiony myśliwiec
-
Witam, Ansat już gotowy, czeka na zdjęcia do galerii, ruszam z następnym tematem a będzie to mój ulubiony samolot WWII - nocny myśliwiec Northrop P-61 Black WIdow, po naszemu czarna wdowa.
Temat chodzi za mną od wielu, wielu lat ... pod koniec lat 90-tych na emigracji w Kanadzie nawet zakupiłem sobie model plastikowy tego samolotu, na pewnym etapie przetrwał nawet przeprowadzkę do Polski w 2008 roku.
Po powrocie do klejenia modeli kartonowych zakupiłem dwie różne wersje tego samolotu z wydawnictwa Fly Model, nr 13 w kolorze czarnym i numer 4 w kolorze khaki.
Wiem, wiem, jak Black Widow to tylko w malowaniu nocnym i czarnym, ale mam dylematy co do tego. Mam dodatkowe materiały jeszcze zakupione przed erą wszechdostępnych materiałów w internetach.
To tyle jeśli chodzi o wstęp, postępy będą, ale pośpiechu już nie. Mile widziane podpowiedzi i sugestie.
-
Bardzo ciekawy samolot. W latach 90-tych kleiłem czarną wersję. Bardzo miło ją wspominam, chociaż już nie pamiętam jakości opracowania. Natomiast późniejsze, jasne wydanie może być opracowaniem lepszej jakości. Jakbym miał wybierać malowanie to bez namysłu tylko czarną. Nie wiem jakiego koloru/odcieniu jest kamuflaż w jasnej wersji na arkuszach, ale jak taki co na okładce to Czarna Wdowa moim zdaniem będzie wyglądać nijako. Powodzenia.
-
Bardzo ciekawy samolot. W latach 90-tych kleiłem czarną wersję. Bardzo miło ją wspominam, chociaż już nie pamiętam jakości opracowania. Natomiast późniejsze, jasne wydanie może być opracowaniem lepszej jakości. Jakbym miał wybierać malowanie to bez namysłu tylko czarną. Nie wiem jakiego koloru/odcieniu jest kamuflaż w jasnej wersji na arkuszach, ale jak taki co na okładce to Czarna Wdowa moim zdaniem będzie wyglądać nijako. Powodzenia.
-
To ciekawy temat, mój Tato skleił reportera to wersja rozwojowa black widow.
Można poprosić o foty arkuszy tych egzemplarzy.
Tak Reportera też mam, ale zakupiłem w matowym wydaniu, kredy nie umiem kleić. To będzie kolejny etap jak nie padnę przy czarnej wdowie, wrzucam zdjęcia arkuszy, jak widać jest różnica w rozplanowaniu części na arkuszach, perwsze wydania nie miały wnęk na podwozie i takie jest moje 'czarne' wydanie, to drugie wydanie w khaki z pasami inwazyjnymi (to jest olive drab gray kolor) jest już z wnękami na podwozie. Co do kolorów całego wnętrza to i tak będę to przerabiał, 'czarne' wydanie ma zjadliwy żółty kolor a to w olive drab ma jasny zielony, z tego co widzę na zdjęciach to powinien być też kolor oliwkowy.
-
To ciekawy temat, mój Tato skleił reportera to wersja rozwojowa black widow.
Można poprosić o foty arkuszy tych egzemplarzy.
Tak Reportera też mam, ale zakupiłem w matowym wydaniu, kredy nie umiem kleić. To będzie kolejny etap jak nie padnę przy czarnej wdowie, wrzucam zdjęcia arkuszy, jak widać jest różnica w rozplanowaniu części na arkuszach, perwsze wydania nie miały wnęk na podwozie i takie jest moje 'czarne' wydanie, to drugie wydanie w khaki z pasami inwazyjnymi (to jest olive drab gray kolor) jest już z wnękami na podwozie. Co do kolorów całego wnętrza to i tak będę to przerabiał, 'czarne' wydanie ma zjadliwy żółty kolor a to w olive drab ma jasny zielony, z tego co widzę na zdjęciach to powinien być też kolor oliwkowy.
-
Powiem tak, że dalej się waham, zrobiłem sobie kopie roboczą tych wydań, jak widać na zdjęciach to 'czarne' wydanie jest już dotknięte znakiem czasu, ma lekkie plamki pod światło, ma swoje lata i pewnie nie przez jedne ręcę już przeszło.
Moja drukarka/skaner w A3 resztkami sił dało radę skopiować, skaner wywala błędy po włączeniu, że nie można skanować, po restarcie i kalibracji coś tam można skopiować, ale potem się znowu zawiesza, pół soboty walczyłem i mam skopiowane te wydania, 'czarne' polakierowałem lakierem w sprayu, a to oliwkowe pojechałem kaponem.
Poniżej tylko przymiarka do przedziału pilota i strzelca, skorupa z 'czarnego' wydania a wnętrze i przedział podwozia z oliwkowego, taka hybryda pewnie będzie, tak się bawię i patrzę co pasuje, a co nie i w jaki sposób do tego podejść.
Co ciekawe udało mi się też zeskanować na kompa te wydania, ale jak drukuję to 'czarne' to wychodzi za blade, nawet po lakierowaniu, kaponowaniu, więc lipa z dodrukowywania z kompa i przerabiania, jest tyle bardzo ciekawych oznaczeń i malowań czarnej wdowy, poniżej dodaje inne materiały jakie mam od wielu lat.
-
Powiem tak, że dalej się waham, zrobiłem sobie kopie roboczą tych wydań, jak widać na zdjęciach to 'czarne' wydanie jest już dotknięte znakiem czasu, ma lekkie plamki pod światło, ma swoje lata i pewnie nie przez jedne ręcę już przeszło.
Moja drukarka/skaner w A3 resztkami sił dało radę skopiować, skaner wywala błędy po włączeniu, że nie można skanować, po restarcie i kalibracji coś tam można skopiować, ale potem się znowu zawiesza, pół soboty walczyłem i mam skopiowane te wydania, 'czarne' polakierowałem lakierem w sprayu, a to oliwkowe pojechałem kaponem.
Poniżej tylko przymiarka do przedziału pilota i strzelca, skorupa z 'czarnego' wydania a wnętrze i przedział podwozia z oliwkowego, taka hybryda pewnie będzie, tak się bawię i patrzę co pasuje, a co nie i w jaki sposób do tego podejść.
Co ciekawe udało mi się też zeskanować na kompa te wydania, ale jak drukuję to 'czarne' to wychodzi za blade, nawet po lakierowaniu, kaponowaniu, więc lipa z dodrukowywania z kompa i przerabiania, jest tyle bardzo ciekawych oznaczeń i malowań czarnej wdowy, poniżej dodaje inne materiały jakie mam od wielu lat.
-
fajny temat
tylko mnie ciekawi, co to jest "WW II"?
No fajny temat, a WW II to World War II.
hmmm no to chyba powinno być "2 wojny światowej"co Wy macie z tymi anglizmami? zaczęła się wojna i nagle nie ma już Charkowa, Kijowa, Moskwy a pojawia się: Kharkiv, Kijev, Moscov
Pewnie masz tu swoje racje ... jeśli ci to przeszkadza to przepraszam... mieszkałem 15 lat w Kanadzie, studiowałem tam i od 29 lat (15 lat na miejscu i 14 lat z Polski) pracuje na tym odległym kontynencie ... czasem się coś wkradnie do naszego pięknego języka. Ale wróciłem do Polski i jestem Polakiem.
-
fajny temat
tylko mnie ciekawi, co to jest "WW II"?
No fajny temat, a WW II to World War II.
hmmm no to chyba powinno być "2 wojny światowej"co Wy macie z tymi anglizmami? zaczęła się wojna i nagle nie ma już Charkowa, Kijowa, Moskwy a pojawia się: Kharkiv, Kijev, Moscov
Pewnie masz tu swoje racje ... jeśli ci to przeszkadza to przepraszam... mieszkałem 15 lat w Kanadzie, studiowałem tam i od 29 lat (15 lat na miejscu i 14 lat z Polski) pracuje na tym odległym kontynencie ... czasem się coś wkradnie do naszego pięknego języka. Ale wróciłem do Polski i jestem Polakiem.
-
ależ nie masz za co przepraszać, tylko zapytałem, bo to jest już plaga i coraz bardziej zaraźliwa forma komunikowania na forach, wystarczy wejść na jakiekolwiek w Polsce i sama angielszczyzna, czasem jest to po prostu groteskowe i już wcale nie śmieszne...
tak mi się przypomniało o Polakach, wracających z "emigracji", głównie z USA, po pół roku czy tam roku, już w samolocie LOT'u np. zamawiają nie sok jabłkowy, tylko "apldżus", no bo już jest panem światowcem
co innego dłuższa emigracja - machinalnie i bezwiednie używa języka nie zastanawiając się nad tym głębiej, bo nawyk pozostał z tamtego środowiska, gdzie język ojczysty, słyszało się od święta ;-)
pomijając - będę kibicował, bo model nie prosty a zacny w swej formie
-
ależ nie masz za co przepraszać, tylko zapytałem, bo to jest już plaga i coraz bardziej zaraźliwa forma komunikowania na forach, wystarczy wejść na jakiekolwiek w Polsce i sama angielszczyzna, czasem jest to po prostu groteskowe i już wcale nie śmieszne...
tak mi się przypomniało o Polakach, wracających z "emigracji", głównie z USA, po pół roku czy tam roku, już w samolocie LOT'u np. zamawiają nie sok jabłkowy, tylko "apldżus", no bo już jest panem światowcem
co innego dłuższa emigracja - machinalnie i bezwiednie używa języka nie zastanawiając się nad tym głębiej, bo nawyk pozostał z tamtego środowiska, gdzie język ojczysty, słyszało się od święta ;-)
pomijając - będę kibicował, bo model nie prosty a zacny w swej formie
-
ależ nie masz za co przepraszać, tylko zapytałem, bo to jest już plaga i coraz bardziej zaraźliwa forma komunikowania na forach, wystarczy wejść na jakiekolwiek w Polsce i sama angielszczyzna, czasem jest to po prostu groteskowe i już wcale nie śmieszne...
tak mi się przypomniało o Polakach, wracających z "emigracji", głównie z USA, po pół roku czy tam roku, już w samolocie LOT'u np. zamawiają nie sok jabłkowy, tylko "apldżus", no bo już jest panem światowcem
co innego dłuższa emigracja - machinalnie i bezwiednie używa języka nie zastanawiając się nad tym głębiej, bo nawyk pozostał z tamtego środowiska, gdzie język ojczysty, słyszało się od święta ;-)
pomijając - będę kibicował, bo model nie prosty a zacny w swej formie
Taaaaaak, słyszałem tych światowców .... Ty luknij przez łindoł czy moja kara stoi na stricie ....
-
ależ nie masz za co przepraszać, tylko zapytałem, bo to jest już plaga i coraz bardziej zaraźliwa forma komunikowania na forach, wystarczy wejść na jakiekolwiek w Polsce i sama angielszczyzna, czasem jest to po prostu groteskowe i już wcale nie śmieszne...
tak mi się przypomniało o Polakach, wracających z "emigracji", głównie z USA, po pół roku czy tam roku, już w samolocie LOT'u np. zamawiają nie sok jabłkowy, tylko "apldżus", no bo już jest panem światowcem
co innego dłuższa emigracja - machinalnie i bezwiednie używa języka nie zastanawiając się nad tym głębiej, bo nawyk pozostał z tamtego środowiska, gdzie język ojczysty, słyszało się od święta ;-)
pomijając - będę kibicował, bo model nie prosty a zacny w swej formie
Taaaaaak, słyszałem tych światowców .... Ty luknij przez łindoł czy moja kara stoi na stricie ....
-
Taaaaaak, słyszałem tych światowców .... Ty luknij przez łindoł czy moja kara stoi na stricie ....
Z przykrością stwierdzam, że jestem "światowcem".Mimo, że mój Angielski jest na etapie: Kali jeść, Kali pić, to zdarzało mi się np. podawać nr telefonu naprzemiennie, po Polsku i Angielsku - w jednym numerze mieszać cyfry. Kiedyś szedłem do banku w Polsce i układałem sobie w głowie, jak o to, czego potrzebowałem, zapytać po Angielsku. Innym razem Rumuńskiego mechanika zapytałem: E, Mihaj, robisz tomorrow ? Niestety, naleciałości też mam. Nie tak perfidne, jak w zacytowanym tekście, ale np. luknij se przez okno, to nic dziwnego.
Światowiec pełną gębą.
Nawet z tym nie próbuję walczyć...
-
Taaaaaak, słyszałem tych światowców .... Ty luknij przez łindoł czy moja kara stoi na stricie ....
Z przykrością stwierdzam, że jestem "światowcem".Mimo, że mój Angielski jest na etapie: Kali jeść, Kali pić, to zdarzało mi się np. podawać nr telefonu naprzemiennie, po Polsku i Angielsku - w jednym numerze mieszać cyfry. Kiedyś szedłem do banku w Polsce i układałem sobie w głowie, jak o to, czego potrzebowałem, zapytać po Angielsku. Innym razem Rumuńskiego mechanika zapytałem: E, Mihaj, robisz tomorrow ? Niestety, naleciałości też mam. Nie tak perfidne, jak w zacytowanym tekście, ale np. luknij se przez okno, to nic dziwnego.
Światowiec pełną gębą.
Nawet z tym nie próbuję walczyć...
-
Ja tam też jestem za językiem polskim, ale w globalnym świecie zdarzają i będą się zdarzać jakieś naleciałości. Kiedyś wtrącano słówka francuskie, a teraz angielskie, chociaż i inne się zdarzają.
A odnośnie języka polskiego, to zdania w języku polskim zaczyna się z dużej litery, chyba, że coś się zmieniło, a ja o tym nie wiem
-
Ja tam też jestem za językiem polskim, ale w globalnym świecie zdarzają i będą się zdarzać jakieś naleciałości. Kiedyś wtrącano słówka francuskie, a teraz angielskie, chociaż i inne się zdarzają.
A odnośnie języka polskiego, to zdania w języku polskim zaczyna się z dużej litery, chyba, że coś się zmieniło, a ja o tym nie wiem
-
Ja tam też jestem za językiem polskim, ale w globalnym świecie zdarzają i będą się zdarzać jakieś naleciałości. Kiedyś wtrącano słówka francuskie, a teraz angielskie, chociaż i inne się zdarzają.
A odnośnie języka polskiego, to zdania w języku polskim zaczyna się z dużej litery, chyba, że coś się zmieniło, a ja o tym nie wiem
Oj Andrzeju ... uważaj, mnie też korciło by się odgryźć ze zdaniem skierowanym zakładam do mnie przez 'wy', bo to przecież z j. rosyjskiego ...
-
Ja tam też jestem za językiem polskim, ale w globalnym świecie zdarzają i będą się zdarzać jakieś naleciałości. Kiedyś wtrącano słówka francuskie, a teraz angielskie, chociaż i inne się zdarzają.
A odnośnie języka polskiego, to zdania w języku polskim zaczyna się z dużej litery, chyba, że coś się zmieniło, a ja o tym nie wiem
Oj Andrzeju ... uważaj, mnie też korciło by się odgryźć ze zdaniem skierowanym zakładam do mnie przez 'wy', bo to przecież z j. rosyjskiego ...
-
Taaaaaak, słyszałem tych światowców .... Ty luknij przez łindoł czy moja kara stoi na stricie ....
Z przykrością stwierdzam, że jestem "światowcem".Mimo, że mój Angielski jest na etapie: Kali jeść, Kali pić, to zdarzało mi się np. podawać nr telefonu naprzemiennie, po Polsku i Angielsku - w jednym numerze mieszać cyfry. Kiedyś szedłem do banku w Polsce i układałem sobie w głowie, jak o to, czego potrzebowałem, zapytać po Angielsku. Innym razem Rumuńskiego mechanika zapytałem: E, Mihaj, robisz tomorrow ? Niestety, naleciałości też mam. Nie tak perfidne, jak w zacytowanym tekście, ale np. luknij se przez okno, to nic dziwnego.
Światowiec pełną gębą.
Nawet z tym nie próbuję walczyć...
Dobre Wojok, bardzo dobre ... mi też się czasem wyrwie coś tam po angielsku, jest ciekawie jak zaczynamy to odmieniać przez przypadki ...
-
Taaaaaak, słyszałem tych światowców .... Ty luknij przez łindoł czy moja kara stoi na stricie ....
Z przykrością stwierdzam, że jestem "światowcem".Mimo, że mój Angielski jest na etapie: Kali jeść, Kali pić, to zdarzało mi się np. podawać nr telefonu naprzemiennie, po Polsku i Angielsku - w jednym numerze mieszać cyfry. Kiedyś szedłem do banku w Polsce i układałem sobie w głowie, jak o to, czego potrzebowałem, zapytać po Angielsku. Innym razem Rumuńskiego mechanika zapytałem: E, Mihaj, robisz tomorrow ? Niestety, naleciałości też mam. Nie tak perfidne, jak w zacytowanym tekście, ale np. luknij se przez okno, to nic dziwnego.
Światowiec pełną gębą.
Nawet z tym nie próbuję walczyć...
Dobre Wojok, bardzo dobre ... mi też się czasem wyrwie coś tam po angielsku, jest ciekawie jak zaczynamy to odmieniać przez przypadki ...
-
Dobra, żarty na bok ... wracam do tematu czarnej wdówki ... ten samolot był niesamowicie skuteczny jako nocny myśliwiec, miał niesamowity 'firepow...', przepraszam, siłę ognia, 4 działka kaliber 20mmm pod kadłubem i do tego część miała tą wieżyczkę z 4 karabinami, ale potem wycofywane te wersje, zwykle wystarczała krótka salwa z 4x20mm i samolot przeciwnika rozpadał się w powietrzu.
Często było tak, że cel nawet nie wiedział, że czarna wdowa zaraz mu odstrzeli ogon, lub skrzydło, P-61 miał montowany radar SCR-720C i przy jego pomocy naprowadzano go na cel.
To taka mała wzmianka o samym samolocie, który bardzo lubię.
-
Dobra, żarty na bok ... wracam do tematu czarnej wdówki ... ten samolot był niesamowicie skuteczny jako nocny myśliwiec, miał niesamowity 'firepow...', przepraszam, siłę ognia, 4 działka kaliber 20mmm pod kadłubem i do tego część miała tą wieżyczkę z 4 karabinami, ale potem wycofywane te wersje, zwykle wystarczała krótka salwa z 4x20mm i samolot przeciwnika rozpadał się w powietrzu.
Często było tak, że cel nawet nie wiedział, że czarna wdowa zaraz mu odstrzeli ogon, lub skrzydło, P-61 miał montowany radar SCR-720C i przy jego pomocy naprowadzano go na cel.
To taka mała wzmianka o samym samolocie, który bardzo lubię.
Witam, Ansat już gotowy, czeka na zdjęcia do galerii, ruszam z następnym tematem a będzie to mój ulubiony samolot WWII - nocny myśliwiec Northrop P-61 Black WIdow, po naszemu czarna wdowa.
Temat chodzi za mną od wielu, wielu lat ... pod koniec lat 90-tych na emigracji w Kanadzie nawet zakupiłem sobie model plastikowy tego samolotu, na pewnym etapie przetrwał nawet przeprowadzkę do Polski w 2008 roku.
Po powrocie do klejenia modeli kartonowych zakupiłem dwie różne wersje tego samolotu z wydawnictwa Fly Model, nr 13 w kolorze czarnym i numer 4 w kolorze khaki.
Wiem, wiem, jak Black Widow to tylko w malowaniu nocnym i czarnym, ale mam dylematy co do tego. Mam dodatkowe materiały jeszcze zakupione przed erą wszechdostępnych materiałów w internetach.
To tyle jeśli chodzi o wstęp, postępy będą, ale pośpiechu już nie. Mile widziane podpowiedzi i sugestie.