KONKURS - Papegojan | Shipyard | 1:96
-
Fajna taka dyskusja w różnych wątkach :) Teraz jestem nie tylko szytwniakiem ale i osobnikiem :)
Dla sprostowania: nie usuwam żadnych ze swoich wpisów, nie mam do tego powodów, nie wstydzę się swoich wypowiedzi. Raz chyba usunąłem, ale poinformowałem o tym w tym samym wątku i podałem przyczynę. Nie pamiętam dokładnie co to było.
Oj Grześku, Grześku, a może by tak zakopać topór wojenny, obśmiać się z tego co się nabroiło i zacząć normalne relacje od zera? Taki reset proponuję. Jak się nie zgodzisz to jesteś sztywniak większy ode mnie, a ludzie patrzą i widzą :)
-
Fajna taka dyskusja w różnych wątkach :) Teraz jestem nie tylko szytwniakiem ale i osobnikiem :)
Dla sprostowania: nie usuwam żadnych ze swoich wpisów, nie mam do tego powodów, nie wstydzę się swoich wypowiedzi. Raz chyba usunąłem, ale poinformowałem o tym w tym samym wątku i podałem przyczynę. Nie pamiętam dokładnie co to było.
Oj Grześku, Grześku, a może by tak zakopać topór wojenny, obśmiać się z tego co się nabroiło i zacząć normalne relacje od zera? Taki reset proponuję. Jak się nie zgodzisz to jesteś sztywniak większy ode mnie, a ludzie patrzą i widzą :)
Słuchaj ja nie chce się z Tobą wykłócać. Ty masz swój punkt widzenia a ja swój. Nie rozumiem tylko dlaczego tak bardzo odrzucałeś to, że faktycznie jest to, żart. :-). Naprawdę starałem Ci się to wyjaśnić jak tylko umiałem bez żadnych złośliwości. :-) Chyba swoim uporem i potem tym prowokacyjnym avatarem sprawiłeś tylko to, że miałem jeszcze większą ochotę teraz z tej wagi modelu zażartować jeszcze raz. -) Co do rzemomego skasowania wpisów przez Ciebie to zwracam Ci honor. Źle spojrzałem na małym wyświetlaczu telefonu. Jak już pewnie sam zdążyłeś się zorientować porobiły się tu takie układy, układziki a Ty wtedy swoim wpisem wprowadziłeś nie tylko zamęt, ale jeszcze nalałeś wody na młyn sam wiesz komu. Z mojej strony niech będzie, że zakopujemy topór wojenny i zgoda :-)
-
Fajna taka dyskusja w różnych wątkach :) Teraz jestem nie tylko szytwniakiem ale i osobnikiem :)
Dla sprostowania: nie usuwam żadnych ze swoich wpisów, nie mam do tego powodów, nie wstydzę się swoich wypowiedzi. Raz chyba usunąłem, ale poinformowałem o tym w tym samym wątku i podałem przyczynę. Nie pamiętam dokładnie co to było.
Oj Grześku, Grześku, a może by tak zakopać topór wojenny, obśmiać się z tego co się nabroiło i zacząć normalne relacje od zera? Taki reset proponuję. Jak się nie zgodzisz to jesteś sztywniak większy ode mnie, a ludzie patrzą i widzą :)
Słuchaj ja nie chce się z Tobą wykłócać. Ty masz swój punkt widzenia a ja swój. Nie rozumiem tylko dlaczego tak bardzo odrzucałeś to, że faktycznie jest to, żart. :-). Naprawdę starałem Ci się to wyjaśnić jak tylko umiałem bez żadnych złośliwości. :-) Chyba swoim uporem i potem tym prowokacyjnym avatarem sprawiłeś tylko to, że miałem jeszcze większą ochotę teraz z tej wagi modelu zażartować jeszcze raz. -) Co do rzemomego skasowania wpisów przez Ciebie to zwracam Ci honor. Źle spojrzałem na małym wyświetlaczu telefonu. Jak już pewnie sam zdążyłeś się zorientować porobiły się tu takie układy, układziki a Ty wtedy swoim wpisem wprowadziłeś nie tylko zamęt, ale jeszcze nalałeś wody na młyn sam wiesz komu. Z mojej strony niech będzie, że zakopujemy topór wojenny i zgoda :-)
-
Słuchaj ja nie chce się z Tobą wykłócać. Ty masz swój punkt widzenia a ja swój. Nie rozumiem tylko dlaczego tak bardzo odrzucałeś to, że faktycznie jest to, żart. :-). Naprawdę starałem Ci się to wyjaśnić jak tylko umiałem bez żadnych złośliwości. :-) Chyba swoim uporem i potem tym prowokacyjnym avatarem sprawiłeś tylko to, że miałem jeszcze większą ochotę teraz z tej wagi modelu zażartować jeszcze raz. -) Co do rzemomego skasowania wpisów przez Ciebie to zwracam Ci honor. Źle spojrzałem na małym wyświetlaczu telefonu. Jak już pewnie sam zdążyłeś się zorientować porobiły się tu takie układy, układziki a Ty wtedy swoim wpisem wprowadziłeś nie tylko zamęt, ale jeszcze nalałeś wody na młyn sam wiesz komu. Z mojej strony niech będzie, że zakopujemy topór wojenny i zgoda :-)
No i git! Naiwnością byłoby spodziewać się relacji takiej jaka była przed tą "aferą", bo to tak nie działa, ale liczyć na kulturalną wymianę zdań chyba można. Wspomniałeś o prowokacyjnym awatarze. Z początku nie mogłem sobie przypomnieć, o który awatar Ci chodzi, ale sobie przypomniałem. Nie mam już tej grafiki, ale treść mi się w głowie odtworzyła. Poniekąd może i był on prowokacyjny i jeśli tak go nazwać to nie był on wymierzony w Ciebie, chociaż się na niego złapałeś, bo pamiętam, że zmieniłeś wtedy swój, zupełnie niepotrzebnie. Jakkolwiek nasza dyskusja była zacięta, to nie przypominam sobie żebyś się gdziekolwiek odnosił do poprawności moich obliczeń czy przykładów, tylko do ich celowości. Niestety nie wszyscy szli tą drogą, niektórzy w swoim zapale zaczęli szydzić z mojej wiedzy, a to mnie trochę ubodło i stąd ten awatar. Miał on przybliżyć temat abstrakcji matematycznej, myślenie poza schematami. Dałem przykład z prętem/drutem jako obiektem jednowymiarowym. Przykład. Dla lepszego zrozumienia tego co chciałem przekazać. W przyrodzie nie istnieją fizyczne obiekty jednowymiarowe, a posługiwanie się równaniem prostej w przestrzeni ograniczonej dwoma punktami leżącymi na niej (czyli odcinkiem) nie jest na pewno dobrym sposobem na uproszczony przykład. Jak napisał jeden z moich ulubionych pisarzy: "Rozumiemy, bo upraszczamy". Awatar mój zatem, z pozoru zawierał błędne założenie co (z pozoru) doprowadziło do błędnego wyniku. Tyle, że nie zawierał błędów. Jak już wspomniałem miał przybliżyć pojęcie abstrakcji i wyjście poza utarte schematy. A właśnie, zgadł już ktoś rozwiązanie tamtej zagadki? Przypomnę, że było to coś takiego: "Skoro 8-6=2 oraz 8+6=2 to oczywistym jest, że 8=20". Kto zgadł rozwiązanie? Kiedy to jest prawdziwe?
-
Słuchaj ja nie chce się z Tobą wykłócać. Ty masz swój punkt widzenia a ja swój. Nie rozumiem tylko dlaczego tak bardzo odrzucałeś to, że faktycznie jest to, żart. :-). Naprawdę starałem Ci się to wyjaśnić jak tylko umiałem bez żadnych złośliwości. :-) Chyba swoim uporem i potem tym prowokacyjnym avatarem sprawiłeś tylko to, że miałem jeszcze większą ochotę teraz z tej wagi modelu zażartować jeszcze raz. -) Co do rzemomego skasowania wpisów przez Ciebie to zwracam Ci honor. Źle spojrzałem na małym wyświetlaczu telefonu. Jak już pewnie sam zdążyłeś się zorientować porobiły się tu takie układy, układziki a Ty wtedy swoim wpisem wprowadziłeś nie tylko zamęt, ale jeszcze nalałeś wody na młyn sam wiesz komu. Z mojej strony niech będzie, że zakopujemy topór wojenny i zgoda :-)
No i git! Naiwnością byłoby spodziewać się relacji takiej jaka była przed tą "aferą", bo to tak nie działa, ale liczyć na kulturalną wymianę zdań chyba można. Wspomniałeś o prowokacyjnym awatarze. Z początku nie mogłem sobie przypomnieć, o który awatar Ci chodzi, ale sobie przypomniałem. Nie mam już tej grafiki, ale treść mi się w głowie odtworzyła. Poniekąd może i był on prowokacyjny i jeśli tak go nazwać to nie był on wymierzony w Ciebie, chociaż się na niego złapałeś, bo pamiętam, że zmieniłeś wtedy swój, zupełnie niepotrzebnie. Jakkolwiek nasza dyskusja była zacięta, to nie przypominam sobie żebyś się gdziekolwiek odnosił do poprawności moich obliczeń czy przykładów, tylko do ich celowości. Niestety nie wszyscy szli tą drogą, niektórzy w swoim zapale zaczęli szydzić z mojej wiedzy, a to mnie trochę ubodło i stąd ten awatar. Miał on przybliżyć temat abstrakcji matematycznej, myślenie poza schematami. Dałem przykład z prętem/drutem jako obiektem jednowymiarowym. Przykład. Dla lepszego zrozumienia tego co chciałem przekazać. W przyrodzie nie istnieją fizyczne obiekty jednowymiarowe, a posługiwanie się równaniem prostej w przestrzeni ograniczonej dwoma punktami leżącymi na niej (czyli odcinkiem) nie jest na pewno dobrym sposobem na uproszczony przykład. Jak napisał jeden z moich ulubionych pisarzy: "Rozumiemy, bo upraszczamy". Awatar mój zatem, z pozoru zawierał błędne założenie co (z pozoru) doprowadziło do błędnego wyniku. Tyle, że nie zawierał błędów. Jak już wspomniałem miał przybliżyć pojęcie abstrakcji i wyjście poza utarte schematy. A właśnie, zgadł już ktoś rozwiązanie tamtej zagadki? Przypomnę, że było to coś takiego: "Skoro 8-6=2 oraz 8+6=2 to oczywistym jest, że 8=20". Kto zgadł rozwiązanie? Kiedy to jest prawdziwe?
-
Sebastian mimo Twoich obaw co do zakończenia prac nad modelem do lipca trzymam kciuki aby udało Ci się jednak zdążyć. Model wychodzi bardzo elegancko !
Czytałem że liczy się dla Ciebie sam udział w konkursie SławkaH, motywacja jest !
Dasz radę, łatwo powiedzieć...
Dzięki Piotrze, trzymaj kciuki, ale tylko w przerwach w klejeniu swoich modeli :)Liczy się dla mnie sam udział w konkursie, prawda, ale chciałbym go chociaż ukończyć w terminie.
-
Sebastian mimo Twoich obaw co do zakończenia prac nad modelem do lipca trzymam kciuki aby udało Ci się jednak zdążyć. Model wychodzi bardzo elegancko !
Czytałem że liczy się dla Ciebie sam udział w konkursie SławkaH, motywacja jest !
Dasz radę, łatwo powiedzieć...
Dzięki Piotrze, trzymaj kciuki, ale tylko w przerwach w klejeniu swoich modeli :)Liczy się dla mnie sam udział w konkursie, prawda, ale chciałbym go chociaż ukończyć w terminie.
-
Wczoraj przymocowałem pierwsze talie do działa. Niestety ten okręt jest/był bardzo mały. Jedynie 6.5m w najszerszym miejscu pokładu. Bloki, które zakupiłem w sklepie Seahorse'a mają tylko 2mm, a mimo to jest za mało miejsca na talię transportową dla dział w okolicach gretingów. Poniżej zdjęcia. Zastanawiam się jak z tego wybrnąć. Wyjść jest przynajmniej dwa. Można je sobie darować dla tych dwóch armat. Można je zrobić odpowiednio dłuższe przechodzące poprzez gretingi (widziałem schematy z bardzo długimi taliami transportowymi, ale czy one przechodziły w poprzek pokładu na drugą jego stronę, czy po prostu okręt był duży i pokład szeroki to niestety nie było z tych schematów jednoznacznie widoczne). Nie wiem co z tym zrobić. Doradźcie coś.
-
Wczoraj przymocowałem pierwsze talie do działa. Niestety ten okręt jest/był bardzo mały. Jedynie 6.5m w najszerszym miejscu pokładu. Bloki, które zakupiłem w sklepie Seahorse'a mają tylko 2mm, a mimo to jest za mało miejsca na talię transportową dla dział w okolicach gretingów. Poniżej zdjęcia. Zastanawiam się jak z tego wybrnąć. Wyjść jest przynajmniej dwa. Można je sobie darować dla tych dwóch armat. Można je zrobić odpowiednio dłuższe przechodzące poprzez gretingi (widziałem schematy z bardzo długimi taliami transportowymi, ale czy one przechodziły w poprzek pokładu na drugą jego stronę, czy po prostu okręt był duży i pokład szeroki to niestety nie było z tych schematów jednoznacznie widoczne). Nie wiem co z tym zrobić. Doradźcie coś.
-
No i git! Naiwnością byłoby spodziewać się relacji takiej jaka była przed tą "aferą", bo to tak nie działa, ale liczyć na kulturalną wymianę zdań chyba można. Wspomniałeś o prowokacyjnym awatarze. Z początku nie mogłem sobie przypomnieć, o który awatar Ci chodzi, ale sobie przypomniałem. Nie mam już tej grafiki, ale treść mi się w głowie odtworzyła. Poniekąd może i był on prowokacyjny i jeśli tak go nazwać to nie był on wymierzony w Ciebie, chociaż się na niego złapałeś, bo pamiętam, że zmieniłeś wtedy swój, zupełnie niepotrzebnie. Jakkolwiek nasza dyskusja była zacięta, to nie przypominam sobie żebyś się gdziekolwiek odnosił do poprawności moich obliczeń czy przykładów, tylko do ich celowości. Niestety nie wszyscy szli tą drogą, niektórzy w swoim zapale zaczęli szydzić z mojej wiedzy, a to mnie trochę ubodło i stąd ten awatar. Miał on przybliżyć temat abstrakcji matematycznej, myślenie poza schematami. Dałem przykład z prętem/drutem jako obiektem jednowymiarowym. Przykład. Dla lepszego zrozumienia tego co chciałem przekazać. W przyrodzie nie istnieją fizyczne obiekty jednowymiarowe, a posługiwanie się równaniem prostej w przestrzeni ograniczonej dwoma punktami leżącymi na niej (czyli odcinkiem) nie jest na pewno dobrym sposobem na uproszczony przykład. Jak napisał jeden z moich ulubionych pisarzy: "Rozumiemy, bo upraszczamy". Awatar mój zatem, z pozoru zawierał błędne założenie co (z pozoru) doprowadziło do błędnego wyniku. Tyle, że nie zawierał błędów. Jak już wspomniałem miał przybliżyć pojęcie abstrakcji i wyjście poza utarte schematy. A właśnie, zgadł już ktoś rozwiązanie tamtej zagadki? Przypomnę, że było to coś takiego: "Skoro 8-6=2 oraz 8+6=2 to oczywistym jest, że 8=20". Kto zgadł rozwiązanie? Kiedy to jest prawdziwe?
O powrocie relacji z przed tego zajścia oczywiście, że nie może być mowy. Nie chciałem tego pierwszy pisać, żeby nie zostać posadzony o brak dobrej woli. Dobrze, że Ty to napisałeś. Kiedy napisałeś wtedy swój pierwszy wpis od razu odpisałem, że to żart. Również dodałem uśmiech, żeby nie nadawać tej rozmowie złego kierunku. Później nawet Ci przyznałem rację, że tak nie powinno się liczyć. Żarty, czy dowcipy jednak mają to do siebie, że często są oderwane od rzeczywistości i należy na nie patrzeć z przymrużeniem oka a nie interpretować dosłownie. Ja tylko w tym wszystkim nie mogę zrozumieć jednego. O co tak naprawdę Ci chodziło. Jeżeli patrzeć na to z punktu widzenia rachunku to przecież przyznałem Ci rację. Podałem też powód takiego wpisu. Jeżeli ją przyznałem a nie nie wpłynęło na zmianę Twojego punktu widzenia to została druga opcja, że wymagasz ode mnie abym się przyznał do tego,, że serio uważam, iż coś co ma objętość kilku decymetrów sześciennych i jest wykonane z tektury może ważyć 4 tony. Chyba nie potrzebnie poszedłeś od razu w naukowe wyliczenia. Rozumiem, że mógłbyś to zrobić, ale dopiero wtedy gdybym ja napisał, że nie masz racji.
-
No i git! Naiwnością byłoby spodziewać się relacji takiej jaka była przed tą "aferą", bo to tak nie działa, ale liczyć na kulturalną wymianę zdań chyba można. Wspomniałeś o prowokacyjnym awatarze. Z początku nie mogłem sobie przypomnieć, o który awatar Ci chodzi, ale sobie przypomniałem. Nie mam już tej grafiki, ale treść mi się w głowie odtworzyła. Poniekąd może i był on prowokacyjny i jeśli tak go nazwać to nie był on wymierzony w Ciebie, chociaż się na niego złapałeś, bo pamiętam, że zmieniłeś wtedy swój, zupełnie niepotrzebnie. Jakkolwiek nasza dyskusja była zacięta, to nie przypominam sobie żebyś się gdziekolwiek odnosił do poprawności moich obliczeń czy przykładów, tylko do ich celowości. Niestety nie wszyscy szli tą drogą, niektórzy w swoim zapale zaczęli szydzić z mojej wiedzy, a to mnie trochę ubodło i stąd ten awatar. Miał on przybliżyć temat abstrakcji matematycznej, myślenie poza schematami. Dałem przykład z prętem/drutem jako obiektem jednowymiarowym. Przykład. Dla lepszego zrozumienia tego co chciałem przekazać. W przyrodzie nie istnieją fizyczne obiekty jednowymiarowe, a posługiwanie się równaniem prostej w przestrzeni ograniczonej dwoma punktami leżącymi na niej (czyli odcinkiem) nie jest na pewno dobrym sposobem na uproszczony przykład. Jak napisał jeden z moich ulubionych pisarzy: "Rozumiemy, bo upraszczamy". Awatar mój zatem, z pozoru zawierał błędne założenie co (z pozoru) doprowadziło do błędnego wyniku. Tyle, że nie zawierał błędów. Jak już wspomniałem miał przybliżyć pojęcie abstrakcji i wyjście poza utarte schematy. A właśnie, zgadł już ktoś rozwiązanie tamtej zagadki? Przypomnę, że było to coś takiego: "Skoro 8-6=2 oraz 8+6=2 to oczywistym jest, że 8=20". Kto zgadł rozwiązanie? Kiedy to jest prawdziwe?
O powrocie relacji z przed tego zajścia oczywiście, że nie może być mowy. Nie chciałem tego pierwszy pisać, żeby nie zostać posadzony o brak dobrej woli. Dobrze, że Ty to napisałeś. Kiedy napisałeś wtedy swój pierwszy wpis od razu odpisałem, że to żart. Również dodałem uśmiech, żeby nie nadawać tej rozmowie złego kierunku. Później nawet Ci przyznałem rację, że tak nie powinno się liczyć. Żarty, czy dowcipy jednak mają to do siebie, że często są oderwane od rzeczywistości i należy na nie patrzeć z przymrużeniem oka a nie interpretować dosłownie. Ja tylko w tym wszystkim nie mogę zrozumieć jednego. O co tak naprawdę Ci chodziło. Jeżeli patrzeć na to z punktu widzenia rachunku to przecież przyznałem Ci rację. Podałem też powód takiego wpisu. Jeżeli ją przyznałem a nie nie wpłynęło na zmianę Twojego punktu widzenia to została druga opcja, że wymagasz ode mnie abym się przyznał do tego,, że serio uważam, iż coś co ma objętość kilku decymetrów sześciennych i jest wykonane z tektury może ważyć 4 tony. Chyba nie potrzebnie poszedłeś od razu w naukowe wyliczenia. Rozumiem, że mógłbyś to zrobić, ale dopiero wtedy gdybym ja napisał, że nie masz racji.
-
O powrocie relacji z przed tego zajścia oczywiście, że nie może być mowy. Nie chciałem tego pierwszy pisać, żeby nie zostać posadzony o brak dobrej woli. Dobrze, że Ty to napisałeś. Kiedy napisałeś wtedy swój pierwszy wpis od razu odpisałem, że to żart. Również dodałem uśmiech, żeby nie nadawać tej rozmowie złego kierunku. Później nawet Ci przyznałem rację, że tak nie powinno się liczyć. Żarty, czy dowcipy jednak mają to do siebie, że często są oderwane od rzeczywistości i należy na nie patrzeć z przymrużeniem oka a nie interpretować dosłownie. Ja tylko w tym wszystkim nie mogę zrozumieć jednego. O co tak naprawdę Ci chodziło. Jeżeli patrzeć na to z punktu widzenia rachunku to przecież przyznałem Ci rację. Podałem też powód takiego wpisu. Jeżeli ją przyznałem a nie nie wpłynęło na zmianę Twojego punktu widzenia to została druga opcja, że wymagasz ode mnie abym się przyznał do tego,, że serio uważam, iż coś co ma objętość kilku decymetrów sześciennych i jest wykonane z tektury może ważyć 4 tony. Chyba nie potrzebnie poszedłeś od razu w naukowe wyliczenia. Rozumiem, że mógłbyś to zrobić, ale dopiero wtedy gdybym ja napisał, że nie masz racji.
Rzeczy, które wyjaśnić się dało, zostały wyjaśnione. Rzeczy, których wyjaśnić się nie dało, pozostaną niewyjaśnionymi :) Zostawmy to już lepiej tak jak jest, bo przecież ani ja ani Ty zdania zmienić nie zamierzamy.
-
O powrocie relacji z przed tego zajścia oczywiście, że nie może być mowy. Nie chciałem tego pierwszy pisać, żeby nie zostać posadzony o brak dobrej woli. Dobrze, że Ty to napisałeś. Kiedy napisałeś wtedy swój pierwszy wpis od razu odpisałem, że to żart. Również dodałem uśmiech, żeby nie nadawać tej rozmowie złego kierunku. Później nawet Ci przyznałem rację, że tak nie powinno się liczyć. Żarty, czy dowcipy jednak mają to do siebie, że często są oderwane od rzeczywistości i należy na nie patrzeć z przymrużeniem oka a nie interpretować dosłownie. Ja tylko w tym wszystkim nie mogę zrozumieć jednego. O co tak naprawdę Ci chodziło. Jeżeli patrzeć na to z punktu widzenia rachunku to przecież przyznałem Ci rację. Podałem też powód takiego wpisu. Jeżeli ją przyznałem a nie nie wpłynęło na zmianę Twojego punktu widzenia to została druga opcja, że wymagasz ode mnie abym się przyznał do tego,, że serio uważam, iż coś co ma objętość kilku decymetrów sześciennych i jest wykonane z tektury może ważyć 4 tony. Chyba nie potrzebnie poszedłeś od razu w naukowe wyliczenia. Rozumiem, że mógłbyś to zrobić, ale dopiero wtedy gdybym ja napisał, że nie masz racji.
Rzeczy, które wyjaśnić się dało, zostały wyjaśnione. Rzeczy, których wyjaśnić się nie dało, pozostaną niewyjaśnionymi :) Zostawmy to już lepiej tak jak jest, bo przecież ani ja ani Ty zdania zmienić nie zamierzamy.
-
Jeśli Ci zależy na relacji Abramsa (choćby ze względów dokumentacyjno-sentymentalnych
) to proponuję sobie zrobić kopię, lub przenieść ją z powrotem do trwających (ja tak zrobiłem z moimi). Coś niedobrego się dzieje z naszym forum. W relacjach zakończonych widnieje liczba wątków 655, a w rzeczywistości jest ich tam 23. Moich kilku relacji już nie ma. Póki co nie widzę, żeby zniknęło coś z relacji trwających. Jeśli zaczną znikać i te, to będzie to już chyba początek końca. Nie chcę wyjść na czarnowidza, po prostu opisuję to co widzę.
-
Jeśli Ci zależy na relacji Abramsa (choćby ze względów dokumentacyjno-sentymentalnych
) to proponuję sobie zrobić kopię, lub przenieść ją z powrotem do trwających (ja tak zrobiłem z moimi). Coś niedobrego się dzieje z naszym forum. W relacjach zakończonych widnieje liczba wątków 655, a w rzeczywistości jest ich tam 23. Moich kilku relacji już nie ma. Póki co nie widzę, żeby zniknęło coś z relacji trwających. Jeśli zaczną znikać i te, to będzie to już chyba początek końca. Nie chcę wyjść na czarnowidza, po prostu opisuję to co widzę.
-
Jeśli Ci zależy na relacji Abramsa (choćby ze względów dokumentacyjno-sentymentalnych
) to proponuję sobie zrobić kopię, lub przenieść ją z powrotem do trwających (ja tak zrobiłem z moimi). Coś niedobrego się dzieje z naszym forum. W relacjach zakończonych widnieje liczba wątków 655, a w rzeczywistości jest ich tam 23. Moich kilku relacji już nie ma. Póki co nie widzę, żeby zniknęło coś z relacji trwających. Jeśli zaczną znikać i te, to będzie to już chyba początek końca. Nie chcę wyjść na czarnowidza, po prostu opisuję to co widzę.
-
Jeśli Ci zależy na relacji Abramsa (choćby ze względów dokumentacyjno-sentymentalnych
) to proponuję sobie zrobić kopię, lub przenieść ją z powrotem do trwających (ja tak zrobiłem z moimi). Coś niedobrego się dzieje z naszym forum. W relacjach zakończonych widnieje liczba wątków 655, a w rzeczywistości jest ich tam 23. Moich kilku relacji już nie ma. Póki co nie widzę, żeby zniknęło coś z relacji trwających. Jeśli zaczną znikać i te, to będzie to już chyba początek końca. Nie chcę wyjść na czarnowidza, po prostu opisuję to co widzę.
-
O takich ruchach pisalem już w listopadzie a moze nawet w październiku. Serwer nie jest z gumy. Zeby nie podnosić kosztów obsługi forum ilość wiedzy jest obcinana od tyłu. Z jednej strony ja to rozumiem bo Prezes i tak to utrzymuje. Ale brak powiadomienia, zapytania Nas o ew jakis kłopotach jest nie fajne...
Ciekawe ilu btlo by chętnych wesprzeć fundusz ?
Poki co w tym roku Wojok sie zmaga z wpłata...
Ale Patronite to nie najlepsza droga do pozyskania wymiernych zysków. Wystarczy poczytac jakie prawa ma kazda fundacja. - koszmar.... I to nie dla fundacji.
-
O takich ruchach pisalem już w listopadzie a moze nawet w październiku. Serwer nie jest z gumy. Zeby nie podnosić kosztów obsługi forum ilość wiedzy jest obcinana od tyłu. Z jednej strony ja to rozumiem bo Prezes i tak to utrzymuje. Ale brak powiadomienia, zapytania Nas o ew jakis kłopotach jest nie fajne...
Ciekawe ilu btlo by chętnych wesprzeć fundusz ?
Poki co w tym roku Wojok sie zmaga z wpłata...
Ale Patronite to nie najlepsza droga do pozyskania wymiernych zysków. Wystarczy poczytac jakie prawa ma kazda fundacja. - koszmar.... I to nie dla fundacji.
-
To prawda po zeszłorocznych problemach z stronka sporo materiału zniknęło :(
Ostatnie problemy też były spowodowane miejscem na serwerach, zgadzam się że usuwanie (jeżeli takie miało miejsce) w sposób planowany bez komunikacji jest słabym pomysłem.
Ja osobiscie mam swoje kopie zdjęć które tu zamieszczam a nawet więcej :) więc jakoś mocno mnie nie dotyka problem znikających relacji. Oczywiście idealnie by było żeby jednak nie znikały :)
Jeżeli jest koniecznośc "czyszczenia" serwerów z danych to fajnie by było ustalić jakieś zasady.
Niestety takie portale z zasady są czystym kosztem i niestety im bardziej przyjazna formuła i wiecej uczestników tym ten koszt jest wiekszy i mówiac koszt mam na mysli nie tylko koszt finansowy ale tez roboczogodziny poświęcene na utrzymanie w ruchu czy usprawnianie działania :)
Nie wiem czy jesteśmy w stanie pozyskac przychylnośc jakiś sponsorów :( chyba pozostaje nam wspierać jak się da
-
To prawda po zeszłorocznych problemach z stronka sporo materiału zniknęło :(
Ostatnie problemy też były spowodowane miejscem na serwerach, zgadzam się że usuwanie (jeżeli takie miało miejsce) w sposób planowany bez komunikacji jest słabym pomysłem.
Ja osobiscie mam swoje kopie zdjęć które tu zamieszczam a nawet więcej :) więc jakoś mocno mnie nie dotyka problem znikających relacji. Oczywiście idealnie by było żeby jednak nie znikały :)
Jeżeli jest koniecznośc "czyszczenia" serwerów z danych to fajnie by było ustalić jakieś zasady.
Niestety takie portale z zasady są czystym kosztem i niestety im bardziej przyjazna formuła i wiecej uczestników tym ten koszt jest wiekszy i mówiac koszt mam na mysli nie tylko koszt finansowy ale tez roboczogodziny poświęcene na utrzymanie w ruchu czy usprawnianie działania :)
Nie wiem czy jesteśmy w stanie pozyskac przychylnośc jakiś sponsorów :( chyba pozostaje nam wspierać jak się da
Fajna taka dyskusja w różnych wątkach :) Teraz jestem nie tylko szytwniakiem ale i osobnikiem :)
Dla sprostowania: nie usuwam żadnych ze swoich wpisów, nie mam do tego powodów, nie wstydzę się swoich wypowiedzi. Raz chyba usunąłem, ale poinformowałem o tym w tym samym wątku i podałem przyczynę. Nie pamiętam dokładnie co to było.
Oj Grześku, Grześku, a może by tak zakopać topór wojenny, obśmiać się z tego co się nabroiło i zacząć normalne relacje od zera? Taki reset proponuję. Jak się nie zgodzisz to jesteś sztywniak większy ode mnie, a ludzie patrzą i widzą :)