DEWOITINE D.520C1 - Wydawnictwo WAK
-
Super wyszło, teraz jak zaschnie to w miejscach nacięć daj lekko BCG i dogładź jakimś okrągłym prętem. A ten spływ skrzydła też dogładź z BCG i możesz skleić nawet lekko CA, ten element trudno się skleja bo się rozchodzą elementy a CA załatwi temat.
To niestety nie moje tylko zdjęcie z relacji Rafała Ż. jako odpowiedź na wpis Wojoka.
-
Super wyszło, teraz jak zaschnie to w miejscach nacięć daj lekko BCG i dogładź jakimś okrągłym prętem. A ten spływ skrzydła też dogładź z BCG i możesz skleić nawet lekko CA, ten element trudno się skleja bo się rozchodzą elementy a CA załatwi temat.
To niestety nie moje tylko zdjęcie z relacji Rafała Ż. jako odpowiedź na wpis Wojoka.
-
Zobacz jak ci przód wychodzi, w sensie to duże miejsce gdzie jest to naklejane na krawędź ataku. Tak trzeba zacząć i według tego niech idzie tak dalej. Co do kleju to wiem, że dla czystości pasowało by bcg ale tam jest kapon i nie będzie to ładnie i szybko łapać. Ja się w tym miejscu wspomagam butaprenem, ale tu musisz sobie poćwiczyć na czyms jak on łapie.
-
Zobacz jak ci przód wychodzi, w sensie to duże miejsce gdzie jest to naklejane na krawędź ataku. Tak trzeba zacząć i według tego niech idzie tak dalej. Co do kleju to wiem, że dla czystości pasowało by bcg ale tam jest kapon i nie będzie to ładnie i szybko łapać. Ja się w tym miejscu wspomagam butaprenem, ale tu musisz sobie poćwiczyć na czyms jak on łapie.
-
Po bardzo ciężkim zeszłym weekendzie i niemniej ciężkim mijającym tygodniu miałem dziś trochę czasu i spokojnej głowy żeby kontynuować walkę, Udało się wkleić jedną stronę. Zacząłem zgodnie z wcześniejszymi założeniami od strony krawędzi natarcia wklejąjąc oprofilowanie małymi mniej więcej centymetrowymi odcinkami. Na początku i na końcu użyłem magicka a środek poszedł na BCG. Jakoś się udało. Nie wygląda to dobrze (na zdjęciach lepiej niż w realu) ale ważne, że poszło. Po wklejeniu musiałem trochę wyretuszować krawędzie w miejscach nacięć i łączenia z dolnym poszyciem, za krawędzią spływu. Kolejny krok w kierunku upragnionego końca wykonany. Jak wyszło oceńcie sami.
-
Po bardzo ciężkim zeszłym weekendzie i niemniej ciężkim mijającym tygodniu miałem dziś trochę czasu i spokojnej głowy żeby kontynuować walkę, Udało się wkleić jedną stronę. Zacząłem zgodnie z wcześniejszymi założeniami od strony krawędzi natarcia wklejąjąc oprofilowanie małymi mniej więcej centymetrowymi odcinkami. Na początku i na końcu użyłem magicka a środek poszedł na BCG. Jakoś się udało. Nie wygląda to dobrze (na zdjęciach lepiej niż w realu) ale ważne, że poszło. Po wklejeniu musiałem trochę wyretuszować krawędzie w miejscach nacięć i łączenia z dolnym poszyciem, za krawędzią spływu. Kolejny krok w kierunku upragnionego końca wykonany. Jak wyszło oceńcie sami.
-
Pewnie wahnięcia linii elęment-kadlub juz sie nie poprawi bo spowodowało to zbyt mocne wgniecenie elementu do środka w strone kadłuba ( mialem tak w tachikawie i którymś spedfirerze ) teraz juz wiem czego w tym miejscu nie wiem, ale bez 100% pewnosci. Tam trzeba podgiąć same końcówki elementu a nie cały element. Krystian to rysował...
-
Pewnie wahnięcia linii elęment-kadlub juz sie nie poprawi bo spowodowało to zbyt mocne wgniecenie elementu do środka w strone kadłuba ( mialem tak w tachikawie i którymś spedfirerze ) teraz juz wiem czego w tym miejscu nie wiem, ale bez 100% pewnosci. Tam trzeba podgiąć same końcówki elementu a nie cały element. Krystian to rysował...
-
A moim zdaniem tak czy inaczej element jest słabo zaprojektowany. Element zaczyna się na płasko a potem obraca się wokół własnej osi o 90 stopni na końcu. Gdybym pilnował linii na kadłubie nie zgrałaby się na skrzydle i odwrotnie. Potem jest jeszcze moment w którym trzeba oprofilowanie połączyć z poszyciem skrzydła już za krawędzią spływu. I znowu problem bo kiedy trzymałem się bardziej wypukłego ułożenia nie mogłem ich połączyć. Pewnie, że można to zrobić lepiej ale nie przy moich umiejętnościach.
-
A moim zdaniem tak czy inaczej element jest słabo zaprojektowany. Element zaczyna się na płasko a potem obraca się wokół własnej osi o 90 stopni na końcu. Gdybym pilnował linii na kadłubie nie zgrałaby się na skrzydle i odwrotnie. Potem jest jeszcze moment w którym trzeba oprofilowanie połączyć z poszyciem skrzydła już za krawędzią spływu. I znowu problem bo kiedy trzymałem się bardziej wypukłego ułożenia nie mogłem ich połączyć. Pewnie, że można to zrobić lepiej ale nie przy moich umiejętnościach.
Czytałeś mój post, czy te z Meśkami Ci go zasypały ?
Dopasowuj do linii nr 2. Podretuszuj sobie to białe pole przy liniach, żeby Ci bielizna nie wyszła w razie lekkiej obsuwy.