DEWOITINE D.520C1 - Wydawnictwo WAK

  1. KARTOM 2024-02-15 21:19:26

    Witam wszystkich.

    Na pierwszy ogień w mojej karierze modelarskiej poszedł rzeczony francuski myśliwiec. Miałem zacząć od Messerschmitta Bf 109 E-1 z września '39 ale ostatecznie zachęcony informacjami że WAK wydaje modele proste dla początkujących modelarzy zakupiłem kilka zestawów. I tak 24 stycznia zaczęła się moja przygoda z modelarstwem kartonowym. Oprócz modelu kupiłem również wycinane laserowo wręgi, kabinę pilota a w późniejszym czasie również koła. Podkreślam że kierowałem się informacją o prostocie modelu i niskiej skali trudności. Ale czy tak jest naprawdę? O tym może później. Wcześniej zasięgnąłem wiedzy teoretycznej korzystając głównie z filmów na YT a także czytając różne fora. Masa informacji od których może się zakręcić w głowie. Skompletowałem warsztat wychodząc z założenia że brak umiejętności nie może iść w parze z brakiem narzędzi. Wszystko czego się nasłuchałem, naoglądałem i naczytałem trzeba sprawdzić w praktyce. Zagadnienia dotyczące narzędzi, materiałów, klejów, retuszu krawędzi, kształtowania i formowania kartonu, itd postanowiłem sprawdzić osobiście czyniąc z pierwszego modelu swoisty poligon doświadczalny. Co z tego wyszło/wyjdzie pozostawiam Waszej drodzy koledzy modelarze ocenie. Obecnie mam właściwie skończony kadłub ale ponieważ robiłem zdjęcia poszczególnych etapów pracy będę się mógł nimi "pochwalić" jeśli to właściwe słowo. Ale po kolei.

     

     

  1. tulipan740i 2024-02-15 21:33:26

    Wstaw więcej fotek. Mogłyby być większe i bardziej wyraźne. Na tej mało co widać. 

  1. mirkuch 2024-02-15 21:34:46

    Też jestem początkujący i też podobnie kupiłem kilka modeli WAK na poczatek, w tym właśnie ten i mam zamiar niedługo za niego się zabrać, dlatego z przyjemnością będę zaglądał jak Ci idzie Trzymam kciuki i czekam na więcej 

  1. KARTOM 2024-02-15 21:35:28

    Tak wiem właśnie nad tym pracuję.

  1. KARTOM 2024-02-15 21:36:25

    Mirku a co z Twoim CAUDRONEM?

  1. mirkuch 2024-02-15 21:46:14

    Jest skończony i w galerii:

    http://www.kartonowki.pl/modele-galeria/model/6869,caudron-cr714c1

    Jak dla mnie okazał się za trudny na początek: ciężkie kształty do formowania i za mało doświadczenia + zacząłem szukać po forach i korzystać z podpowiedzi innych dopiero w trakcie sklejania. Zmyliła mnie skala podana na okładce 2/5 - sporo osób potem pisało mi, że to trudny model na start. Udało mi się go jednak skończyć i zrobić ze wszystkimi częściami, ale szału nie robi

    Dlatego, potem kupiłem kilka prostszych modeli, gdzie w opisie zazanczono, że są dla początkujących. Jako drugi model sklejam teraz PWS.50 - do samodzielnego wydruku. Dla mnie sporo prostszy, dużo mniej elementów. Dalej nie wychodzi perfekcyjnie, ale już jest czyściej i widać jakiś postęp

  1. KARTOM 2024-02-15 21:58:40

    Ok. Teraz widzę. Oglądając Twoją relację z budowy postanowiłem zostać członkiem tego forum więc masz niejako wkład w moją obecność tutaj . Wpisałem w wyszukiwarkę ten model który będę sklejał i wyskoczyłeś mi Ty... Taka historia. Szkoda że nie można do niego dokupić kół. Mam jeszcze na stanie Morane-Saulnier'a 406 C1 i do niego są kółka więc chyba on pójdzie jako drugi choć CAUDRON mnie kręci.

  1. mirkuch 2024-02-15 22:14:13

    Oo fajnie słyszeć ja podobnie się zajawiłem oglądając tutaj relacje innych. Super, że sporo doświadczonych osób chętnie pomaga

    Morane mi też się podobał, ale nie pamiętam, chyba ze względu na podobieństwo do Caudrona zamiast niego kupiłem Messerschmitta z WAK. Żeby było śmieszniej jak skończyłem Caudrona kupiłem następnego,  ale z wydawnictwa Modelarstwo Kartonowe, bo zawziąłem się, że jak tylko się podszkolę to skleje go poprawnie  Do Caudrona kupiłem owiewkę, ale mi nie pomogło, bo zepsułem oszklenie koncertowo. Teraz mam plan, żeby nauczyć się robić kabinki samodzielnie i podobnie mam z kołami. Ogólnie chcę zobaczyć czy dam radę. 

    Jeżeli w czymś mogę pomóc, to bardzo chętnie - pytaj! Doświadczenia właściwie nie mam za dużo, ale to co wiem i czego mnie tu nauczyli to chętnie się tym podzielę

  1. KARTOM 2024-02-15 22:38:49

    Fajne Messerschmitty ma Modelarstwo Kartonowe. Ja mam upatrzonego Bf 109 E-1 z września '39 ale one są już trudniejsze więc chwilę muszę poczekać. Ale skleję go na pewno.

  1. Kikol77 2024-02-15 23:53:05

    bardzo dobre posunięcie z tą relacją mimo ze sporo masz już zrobione (przynajmniej tak pisałeś :)) 

    Ważne żebyś model robił do końca żebyś nabierał doświadczenia w tym jakie elementy wykonuje się łatwiej a które sprawiaja więcej problemu :)

    Na początku nie szedł bym w duza ilość dodatków bo poprostu szkoda kasy, na pewno warto wziąć lasery bo to przyspiesza prace plus kabinki jeżeli nie da się łatwo wykonac z prostego kawałka folii :)

    Szczerze mówiąc jednym z pierwszych modeli jakie bym polecał to właśnie BF/ME109 :)

  1. PAN-KARTON 2024-02-16 04:09:59

    No to wypatrujemy zdjęć modelu w stanie na dzień wpisu lub coś w okolicy .

    Ja też pierwsze trzy swoje modele ( po nawróceniu ) traktowałem typowo treningowo. Nie patrzyłem na wierne odtwarzanie a bardziej próbowałem się bawić i sprawdzać na co mnie stać. Dbałem w miarę możliwości o skalę i techniczne aspekty poprawności działania. Ot taka radosna twórczość , ale za takie działania niejednokrotnie dostawałem zjebkę od tych bardziej doświadczonych Kolegów. I chwała im za to...

    Najwięcej czasu i materiałów poświęciłem na testy klei/klejów (?) Wszystko przed Tobą

    Ustawiaj sobie w kolejce modele do sklejania - dobra zasada. Podpowiem Ci tylko jedno - to będzie pierwsza zasada którą szybko złamiesz.

  1. KARTOM 2024-02-16 22:34:11

    Budowę modelu zacząłem oczywiście od impregnacji kartonu caponem. Wybrałem metodę dwukrotnego malowania pędzlem. I już pierwsza mała porażka. Pewnie dlatego że użyłem pędzla słabej jakości zostawił on widoczne szczególnie pod światło smugi. Poza tym w czasie malowania gubił włosy i te których nie zauważyłem zaschły i zostawiły paskudne ślady na kartonie. Krótko mówiąc nigdy więcej pędzla tylko wałeczek

    Smugi Smugi
  1. KARTOM 2024-02-16 22:48:20

    Kolejny etap to sklejanie wręg. Kleiłem je na butapren i było ok tyle tylko że po wyschnięciu połączenia są elastyczne. Zasięgnąłem wiedzy w necie i okazało się że są zwolennicy klejenia wręg magickiem który daje słabszą spoinę ale sztywniejszą i to chyba do mnie przemawia muszę spróbować. Warto? Elementy 1a I 1b klejone prostopadle do elementu 2 były ok ale już 3a i 4a również klejone prostopadle do 2 okazały się ok 1mm za wąskie. Oczywiście nie zwróciłem na to uwagi ale ta różnica wyszła przy klejeniu poszycia. Poczytałem trochę i wiele osób twierdzi że wręgi wycinane laserowo potrafią nie trzymać wymiarów względem pierwowzoru z wycinanki. Nie wiem, nie sprawdzałem. Są również tacy którzy twierdzą że laser to badziew drukowany na słabej jakości tekturze, różni się wymiarami od oryginału i lepiej wręgi kleić samemu. Co Wy na to?

  1. KARTOM 2024-02-16 23:16:45

    Kolejny etap to klejenie poszycia. Wycinanie elementów jakoś poszło natomiast wiem już na pewno że dobrej jakości skalpel to podstawa. Szczególnie kiedy nie ma się wprawy. Dlatego AK-4 i AK-5 już do mnie jadą. Następna sprawa to retuszowanie krawędzi. Gdzieś przeczytałem że można to robić flamastrem i oczywiście sprawdziłem tą metodę. Efekt widoczny na zdjęciach. Dramat. Następne elementy retuszowałem już pędzelkiem ale to też nie było to i na koniec wykałaczką która wydaje mi się na ten moment najrozsądniejszym rozwiązaniem. Do retuszu używam farb akrylowych i chyba nie będę z niczym innym kombinował. Czy warto pokombinować? Zgodnie z instrukcją wkleiłem sklejki i tutaj kolejne zaskoczenie najdłuższa sklejka okazała się za krótka o jakieś 5-6 milimetrów. Musiałem dorobić jeden segment. Natomiast ta trochę krótsza była za długa o jakieś 2 mm. I teraz pytanie za mała wręga, błąd w opracowaniu czy moja wina? Ale najgorsze miało dopiero nadejść. Po wklejeniu wszystkich elementów poszycia okazało się że od strony dziobowej poszycie przykryło całą wklejkę. Nie ma do czego przykleić segmentu... Naprawdę nie wiem jak to się stało. Moja wina ale z czego wynika taki błąd. Przecież to dobre 5 mm. Zostawiłem to chwilowa i zabrałem się za kolejny segment chociaż wiedziałem że muszę dorobić i wkleić nową wklejkę która będzie mniejsza o grubość kartonu i segment nie ułoży się idealnie.

  1. KARTOM 2024-02-16 23:38:01

    Kolejny segment bez historii.Jedyna taka że autor zaproponował połączenie segmentu na zakładkę. Postanowiłem więc ją odciąć i przy użyciu szerszego paska kartonu połączyć segment doczołowo. Ale pasek łączeniowy wkleiłem na magicka zamiast na butapren i po wyschnięciu widać go jak jest przyklejony. Dobrze że to spód modelu i połowę tego zakryją skrzydła ale wiem że wyszło słabo. Następnie połączyłem dwa segmenty używając BCG. Wyciąłem otwór na skrzydła, dorobiłem wklejkę w części dziobowej i tyle. Spasowanie segmentów mogło wyjść lepiej.

  1. KARTOM 2024-02-17 00:04:16

    Przyszedł czas na kokpit. Tutaj obyło się bez niespodzianek. Drążek zrobiłem sam z drutu 0.7 mm a rączkę 1.2 mm. Całość pomalowałem na czarno a już po wklejeniu w segment czerwoną farbą zrobiłem kropkę imitującą przycisk. W międzyczasie skleiłem część dziobową i połączyłem ją z resztą kadłuba. Spasowało się nawet nieźle. Myślałem że będzie gorzej.

  1. KARTOM 2024-02-17 00:37:21

    Skleiłem trzeci ostatni segment szkieletu. I tutaj miałem problem ponieważ jest to długi element który z jednej strony ma kształt cylindryczny a zakończony jest wąską wręgą ogonową do której mocuje się statecznik pionowy. Uważam że element ten w wersji dla początkujących powinien składać się z dwóch części. Pewnie byłoby łatwiej go uformować. Wklejenie wręgi w części ogonowej nie wyszło doskonale co miało się później odbić czkawką przy wklejaniu stateczników. Zbliżał się najtrudniejszy dla mnie jak dotąd moment. Otóż należało wkleić kokpit w segment 2 jednocześnie wręgę zamykającą ten segment, wklejkę dla segmentu 3 oraz wręgę przyklejaną do segmentu 3 stanowiącą podporę dla elementu wyposażenia znajdującego się za głową pilota. Na zdjęciu instrukcji będzie to widoczne. Zrobienie tego zgodnie z instrukcją dla mnie "mission impossible". Zrobiłem to po swojemu ale efekt jest taki że boki wręgi nie przykleiły się do poszycia. Moim zdaniem to nie jest model dla początkujących. Myślę że uczciwie dla średnio zaawansowanych. Ale co tam. Jakoś się udało.

  1. KARTOM 2024-02-17 00:51:39

    Stateczniki. W ferworze walki nie zrobiłem zdjęć pracy nad statecznikiem pionowym. Powiem tylko że jest on zakończony flagą francuską więc pobawiłem się trochę w dobranie kolorów do retuszu i moim zdaniem wyszło bardzo przyzwoicie. Stateczniki udało mi się ładnie uformować i jestem chyba po raz pierwszy z tego etapu pracy nad modelem zadowolony.

  1. KARTOM 2024-02-17 01:10:08

    Całość na ten moment prezentuje się tak. Panowie i być może Panie oceniajcie, krytykujcie, podpowiadajcie. Czekam na Wasze opinie i sugestie

  1. PAN-KARTON 2024-02-17 01:34:46

    Sporo materiału wrzuciłeś wow Sporo pytań...

    Na ile moja wiedza jest na tyle odpowiem. Pewnie opinii i porad jest tyle co Nas komentujących, ale to dobrze jest wybór Co wiem i mam sprawdzone to piszę - pod ziemię nie zabiorę, ciemno i ciasno na sklejanie

    1. Kapon sprawdza się i u mnie. Ale jak można ostatnio poczytać nie do każdego papieru. Wiem również że modele drukowane na drukarce laserowej przy kaponie rozpływają się :). Wałki gąbkowe ! są tanie. Pewnie lepsze były by typowe do lakierów z mikrofibry, ale dla mnie za drogie i nie ma małych. Oczywiście wałeczków nie staram się myć

    2. Ja wręgi naklejałem butaprenem na tekturę ( powierzchnia ) - teraz za poradą innych będę stosował klej w sztyfcie DONAU - sprawdza się !! Co do łączenia wręg Magic doby wybór ! Spróbuj zwykłym wikolem. Ktoś powie to to samo co magic, a tu nie do końca. W miejscach delikatnych, wiotkich, itp... można podlać trochę CA. Czasami taki zabieg jest konieczny aby wykonać część szkieletu. Miałem tak w Tahikawie i z ażurowym podwoziem.

    3.Ja póki co na laserach się nie zawiodłem, pewnie kwestia wydawnictwa i czy się komuś chciało sprawdzić pasowanie czy tylko zarobić...

    4. W każdej pracy dobre narzędzia ułatwiają robotę. Im więcej rodzajów i modeli przetestujesz w swoich rękach to będziesz mądrzejszy. Ciężko doradzić coś co przylega do Ciebie smego.

    5. Retusz flamastrami... podobno znikają po jakimś czasie. Wymyślili już flamastry akrylowe. Drogie i ograniczenie w kolorystyce. Farby akrylowe i u mnie się sprawdzają. Ale lepsze są zwykłe plakatówki ! Długo by pisać i porównywać te trzy media.

    Kombinować zawsze trzeba ! Na tym trochę polega MODELARSTWO ! Każdy po jakimś czasie i tak wypracuje własne techniki, metody i znajdzie pasujące mu narzędzia.

    Fajnie się czyta to co piszesz o przebiegu prac. Każdy tak miał :) Pewnie 5 osób by sklejało to wydanie i każdemu by inaczej pasowało. Jeżeli Twoja relacja jest rzeczywiście z kilkunastu ostatnich godzin to pewnie doradził bym zwolnienie tępa i stosowanie zasady "trzy razy przymierz a raz przyklej"

    A poważnie >>> TO MOJE ZDANIE ! - Jak bym miał komuś doradzać to nie proponował bym modeli opisywanych jako dla początkujących. Pomijając nieodgadniony sposób skalowania trudności, czy model ma S.T. 1, 2, 3, 4 czy 5 skleja się go dokładnie tak samo. Można się spotkać z większą ilością detali/waloryzacji lub ilością składowych wycinanki. A to co ja zauważyłem to im niby trudniejszy model to skromniejsza jest jedynie instrukcja. Części i cała reszta taka sama i nie ma się co wystraszać 

    Fajnie Ci to idzie, miło podglądać jak Kolega się męczy A z drugiej strony jak Ty dopiero zaczynasz przygodę z modelarstwem to co to będzie na chwilę ????

     

     

Rezultaty 0 - 20 z 243 pozycji
Udostępnij temat: