DEWOITINE D.520C1 - Wydawnictwo WAK
-
A ja powiem, że jestem pod wrażeniem!
pierwszy model i wygląda bardzo dobrze. Mój pierwszy nawet się nie umywa do tego co pokazałeś do tej pory
mam nadzieję, że uda Ci się zrobić dobrze oszklenie, bo dla mnie to było najtrudniejsze a wpływa najmocniej na wygląd. Super Ci wyszedł drążek i odrazu pytanie - czym skleiłeś, połączyłeś te druciki?
Ja podobnie jak Piotrek Pan Karton (dzięki Piotrek za pomoc
) wręgi na tekturę teraz naklejam klejem w sztyfcie i dużo przyjemniej mi się je wycinało niż w przypadku Hermolu. Jeszcze chcę sobie sprawdzić butapren np Pattexu. Ten ostatni klej mam zamiar wykorzystać zamiast Magica do przyklejenia poszycia do wręg, bo dostałem podpowiedź, że to może zapobiec krowim żebrom i np temu co Tobie się zdarzyło, że było widać ten pasek podkleiki pod poszyciem. Co do Magica nie wiem czy wymyślam, ale mi się sprawdził też patent żeby go trochę wylać np. na kawałek tektury żeby trochę odparowała z niego woda. Robi się gęstszy i szybciej skleja, a do tego nie rozmiękcza tak kartonu
-
I jeszcze małe P. S.
Generalnie zgadzam się z Piotrkiem, że ta skala trudności to nic nie mówi. Niby w prostym modelu a można trafić na ciężki do wymodelowania kształt, albo skomplikowane sklejenia. Z drugiej strony pamiętam, że przy Caudronie strasznie się denerwowałem, że jakiś kolejny element mi słabo wyszedł i trochę się zmuszałem, żeby go skończyć, bo model ma już tyle błędów a tu jeszcze tyle do zrobienia. Dlatego, teraz chcę jeszcze z jeden/dwa modele z mniejszą ilością elementów - już coś więcej wiem a na nich się jeszcze podciągnę i nabiorę doświadczenia, bo chciałbym żeby te modele, które mi się podobają a mają więcej detali skleić już na powiedzmy przyzwoitym poziomie.
-
I jeszcze małe P. S.
Generalnie zgadzam się z Piotrkiem, że ta skala trudności to nic nie mówi. Niby w prostym modelu a można trafić na ciężki do wymodelowania kształt, albo skomplikowane sklejenia. Z drugiej strony pamiętam, że przy Caudronie strasznie się denerwowałem, że jakiś kolejny element mi słabo wyszedł i trochę się zmuszałem, żeby go skończyć, bo model ma już tyle błędów a tu jeszcze tyle do zrobienia. Dlatego, teraz chcę jeszcze z jeden/dwa modele z mniejszą ilością elementów - już coś więcej wiem a na nich się jeszcze podciągnę i nabiorę doświadczenia, bo chciałbym żeby te modele, które mi się podobają a mają więcej detali skleić już na powiedzmy przyzwoitym poziomie.
-
Jeżeli Twoja relacja jest rzeczywiście z kilkunastu ostatnich godzin to pewnie doradził bym zwolnienie tępa i stosowanie zasady "trzy razy przymierz a raz przyklej" - PAN-KARTON
Nie, nie. Model zacząłem sklejać 24 stycznia więc zrobiłem kadłub jeszcze nie do końca bo została kabina, kolektory, wloty powietrza, dziób i śmigła a więc bardzo czasochłonne i pracochłonne zadania w trzy tygodnie. Myślę że reszta zajmie mi drugie tyle może mniej. Teraz miałem kilka dni wolnego ale od poniedziałku będę mocno zajęty - z czegoś trzeba żyć
. Robiłem sobie zdjęcia poszczególnych etapów pracy do archiwum bo lubię mieć wszystko poukładane, posegregowane i zarchiwizowane. Relacja którą wstawiłem wczoraj to efekt ostatnich trzech tygodni.
-
Jeżeli Twoja relacja jest rzeczywiście z kilkunastu ostatnich godzin to pewnie doradził bym zwolnienie tępa i stosowanie zasady "trzy razy przymierz a raz przyklej" - PAN-KARTON
Nie, nie. Model zacząłem sklejać 24 stycznia więc zrobiłem kadłub jeszcze nie do końca bo została kabina, kolektory, wloty powietrza, dziób i śmigła a więc bardzo czasochłonne i pracochłonne zadania w trzy tygodnie. Myślę że reszta zajmie mi drugie tyle może mniej. Teraz miałem kilka dni wolnego ale od poniedziałku będę mocno zajęty - z czegoś trzeba żyć
. Robiłem sobie zdjęcia poszczególnych etapów pracy do archiwum bo lubię mieć wszystko poukładane, posegregowane i zarchiwizowane. Relacja którą wstawiłem wczoraj to efekt ostatnich trzech tygodni.
-
Super Ci wyszedł drążek i odrazu pytanie - czym skleiłeś, połączyłeś te druciki?
Kropelka. Wymiary drążka obliczałem z elementów wycinanki. Wysokość to prosta sprawa a średnica drążka jak i rączki to tak: szerokość paska z wycinanki z którego miał powstać element jest obwodem koła na podstawie którego z prostego wzoru matematycznego obliczysz promień a następnie średnicę koła czyli grubość drutu
. Potem suwmiarka i poszukiwanie odpowiedniego z tego co miałem w domu. Udało się z przewodów elektrycznych. Ale już zamówiłem sobie druty modelarskie o różnych grubościach. To są grosze a wystarczy na lata bo mają po 5-10 m długości. Jest jeszcze takie rozwiązanie https://jsc.pl/pl/20-narzedzia-i-materialy-modelarskie. Trochę droższe ale też może być fajne. Zamówię i jak do mnie przyjdzie dam Ci znać czy zdało egzamin.
-
Super Ci wyszedł drążek i odrazu pytanie - czym skleiłeś, połączyłeś te druciki?
Kropelka. Wymiary drążka obliczałem z elementów wycinanki. Wysokość to prosta sprawa a średnica drążka jak i rączki to tak: szerokość paska z wycinanki z którego miał powstać element jest obwodem koła na podstawie którego z prostego wzoru matematycznego obliczysz promień a następnie średnicę koła czyli grubość drutu
. Potem suwmiarka i poszukiwanie odpowiedniego z tego co miałem w domu. Udało się z przewodów elektrycznych. Ale już zamówiłem sobie druty modelarskie o różnych grubościach. To są grosze a wystarczy na lata bo mają po 5-10 m długości. Jest jeszcze takie rozwiązanie https://jsc.pl/pl/20-narzedzia-i-materialy-modelarskie. Trochę droższe ale też może być fajne. Zamówię i jak do mnie przyjdzie dam Ci znać czy zdało egzamin.
-
Dzięki wielkie! Ja z drutami się wkopałem przez nieuwagę, bo do Caudrona potrzebowałem 2 różnych grubości i przez nieuwagę oba wziąłem miedziane i o ile karabiny przeszły na miedzianym, to potem do podwozia okazał się on za giętki
Oo to ja te patyczki zamawiałem do Caudrona - super się sprawdzają i mega polecam
Tam ze stronki wziąłem jeszcze zamówiłem igłę do bigowania (wcześniej robiłem to poprostu szpilką) https://jsc.pl/pl/narzedzia-i-materialy-modelarskie/401-metalowa-igla-do-bigowania-kartonu-k-002.html
-
Dzięki wielkie! Ja z drutami się wkopałem przez nieuwagę, bo do Caudrona potrzebowałem 2 różnych grubości i przez nieuwagę oba wziąłem miedziane i o ile karabiny przeszły na miedzianym, to potem do podwozia okazał się on za giętki
Oo to ja te patyczki zamawiałem do Caudrona - super się sprawdzają i mega polecam
Tam ze stronki wziąłem jeszcze zamówiłem igłę do bigowania (wcześniej robiłem to poprostu szpilką) https://jsc.pl/pl/narzedzia-i-materialy-modelarskie/401-metalowa-igla-do-bigowania-kartonu-k-002.html
-
Profesjonalne narzędzia to podstawa. Bez nich nawet najlepszy modelarz nic nie zrobi a co dopiero początkujący. Ja sam w pracy używam profesjonalnych, specjalistycznych niekiedy naprawdę drogich narzędzi i wiem co to znaczy. Bez tego ani rusz.
Św. racja !
Lecz nie zawsze narzędzie nazywane lub w domyśle profesjonalne sprawdza się tak dobrze jak nazwane zostało. Co do wspomnianej igły którą również kupiłem miałem zastrzeżenia... Zrobiłem więc sobie sam moim zdaniem lepszą, a która jest bardziej profesjonalna to pokazuje jej skuteczne lub mniej zastosowanie w praktyce. W JSC igła w cenie jakieś 10zł niby nic. A koszt gwoździa zaostrzonego i zahartowanego domowymi sposobami 5 groszy. ( koszt wysyłki = rękojeść od skalpela )Pręciki plastikowe nazwane w JSC to nic innego jak guma SBR czyli syntetyczny kauczuk z domieszkami poliamidu. Każdy klej CA spaja to tworzywo trwale i łatwiej pomalować niż miedź !
Fajna sprawa ale nie opracowałem jeszcze metody jak uciąć taki pręcik dokładnie pod kątem prostym z długości. Ma ktoś sposób ? Czyli pręcik o średnicy 1mm ucięty na długość 1cm stoi samodzielnie na powierzchni ciętej pod kątem prostym...
Na koniec mojego "mądrego wywodu" dodam że posiadam wiele narzędzi samoróbek i się sprawdzają
. Cieszę się że nie pozostaje sam w poszukiwaniu PRO.
-
Profesjonalne narzędzia to podstawa. Bez nich nawet najlepszy modelarz nic nie zrobi a co dopiero początkujący. Ja sam w pracy używam profesjonalnych, specjalistycznych niekiedy naprawdę drogich narzędzi i wiem co to znaczy. Bez tego ani rusz.
Św. racja !
Lecz nie zawsze narzędzie nazywane lub w domyśle profesjonalne sprawdza się tak dobrze jak nazwane zostało. Co do wspomnianej igły którą również kupiłem miałem zastrzeżenia... Zrobiłem więc sobie sam moim zdaniem lepszą, a która jest bardziej profesjonalna to pokazuje jej skuteczne lub mniej zastosowanie w praktyce. W JSC igła w cenie jakieś 10zł niby nic. A koszt gwoździa zaostrzonego i zahartowanego domowymi sposobami 5 groszy. ( koszt wysyłki = rękojeść od skalpela )Pręciki plastikowe nazwane w JSC to nic innego jak guma SBR czyli syntetyczny kauczuk z domieszkami poliamidu. Każdy klej CA spaja to tworzywo trwale i łatwiej pomalować niż miedź !
Fajna sprawa ale nie opracowałem jeszcze metody jak uciąć taki pręcik dokładnie pod kątem prostym z długości. Ma ktoś sposób ? Czyli pręcik o średnicy 1mm ucięty na długość 1cm stoi samodzielnie na powierzchni ciętej pod kątem prostym...
Na koniec mojego "mądrego wywodu" dodam że posiadam wiele narzędzi samoróbek i się sprawdzają
. Cieszę się że nie pozostaje sam w poszukiwaniu PRO.
-
W zestawie z AK-5 jest też igła. Jak przyjdzie zobaczymy i sprawdzimy. Mam jeszcze coś takiego też do osadzenia w uchwycie.
Fakt, zapomniałem o igle z AK-5. Ona jest tak mała ( krótka ) że nie ma jej jak w czymś osadzić. A kupowanie drugiej oprawy AK skórka za wyprawkę. Wachlowane ostrze-igła mija się z celem.
Szpilka ze zdjęcia fajna, jak twarda to ciąć ucho i z bańki. A jak by trzeba zahartować to podpowiem jak zrobiłem to ja.
-
W zestawie z AK-5 jest też igła. Jak przyjdzie zobaczymy i sprawdzimy. Mam jeszcze coś takiego też do osadzenia w uchwycie.
Fakt, zapomniałem o igle z AK-5. Ona jest tak mała ( krótka ) że nie ma jej jak w czymś osadzić. A kupowanie drugiej oprawy AK skórka za wyprawkę. Wachlowane ostrze-igła mija się z celem.
Szpilka ze zdjęcia fajna, jak twarda to ciąć ucho i z bańki. A jak by trzeba zahartować to podpowiem jak zrobiłem to ja.
-
Witam po krótkiej przerwie. W weekend i dzisiaj na warsztat poszły wloty powietrza i kolektory spalin. Jedne jak i drugie malowałem na czarno od strony niezadrukowanej bo mniej lub bardziej byłoby to widoczne szczególnie przy wlotach. Wloty trzeba było uformować właściwie w przekroju w połowę koła i tutaj okazało się że nie mam tak cienkich prętów żeby to zrobić dobrze. Ale już znalazłem sklep w którym mają pręciki nawet 1 mm. Wloty powinny być lepiej wyprofilowane. Kolektory to bardzo małe elementy i sklejenie ich we właściwy kształt to także sztuka. Wyszło jak wyszło, dramatu chyba nie ma? Po sklejeniu wysmarowałem je jeszcze od środka magickiem żeby zlikwidować ewentualne szczelinki i ponieważ są tak małe to nie bawiłem się w retusz krawędzi tylko dobrałem odpowiedni kolor i pomalowałem je całe. Na koniec niemal dwugodzinna walka żeby je przykleić do kadłuba... Efekty oceńcie sami
-
Witam po krótkiej przerwie. W weekend i dzisiaj na warsztat poszły wloty powietrza i kolektory spalin. Jedne jak i drugie malowałem na czarno od strony niezadrukowanej bo mniej lub bardziej byłoby to widoczne szczególnie przy wlotach. Wloty trzeba było uformować właściwie w przekroju w połowę koła i tutaj okazało się że nie mam tak cienkich prętów żeby to zrobić dobrze. Ale już znalazłem sklep w którym mają pręciki nawet 1 mm. Wloty powinny być lepiej wyprofilowane. Kolektory to bardzo małe elementy i sklejenie ich we właściwy kształt to także sztuka. Wyszło jak wyszło, dramatu chyba nie ma? Po sklejeniu wysmarowałem je jeszcze od środka magickiem żeby zlikwidować ewentualne szczelinki i ponieważ są tak małe to nie bawiłem się w retusz krawędzi tylko dobrałem odpowiedni kolor i pomalowałem je całe. Na koniec niemal dwugodzinna walka żeby je przykleić do kadłuba... Efekty oceńcie sami
-
Tomek, dla mnie wygląda super. I powiem Ci, że jak tak Ci idzie przy pierwszym modelu to masz do tego niezłą rękę
Bardzo dobrze, jak dla mnie, dobrany kolor tych kolektorów. A czym je przyklejaleś? Ja miałem też takie chyba dwa małe elementy w pierwszym modelu to jak dobrze pamiętam, nawet sprawnie mi to poszło z Magickiem - trochę go dawałem w miejsce gdzie miały być przyklejone te elementy i potem lekko dociskałem pensetką. Jak zdażyło się, że trochę kleju wyszło poza element to szybko zbierałem główką szpilki i w większości wypadków udało się nie zniszczyć kartonu i zetrzeć ślad kleju, ale nadrobiłem to paluchami w innych miejscach
Nie wiem jakie patenty mają bardziej doświadczeni koledzy ;)
-
Tomek, dla mnie wygląda super. I powiem Ci, że jak tak Ci idzie przy pierwszym modelu to masz do tego niezłą rękę
Bardzo dobrze, jak dla mnie, dobrany kolor tych kolektorów. A czym je przyklejaleś? Ja miałem też takie chyba dwa małe elementy w pierwszym modelu to jak dobrze pamiętam, nawet sprawnie mi to poszło z Magickiem - trochę go dawałem w miejsce gdzie miały być przyklejone te elementy i potem lekko dociskałem pensetką. Jak zdażyło się, że trochę kleju wyszło poza element to szybko zbierałem główką szpilki i w większości wypadków udało się nie zniszczyć kartonu i zetrzeć ślad kleju, ale nadrobiłem to paluchami w innych miejscach
Nie wiem jakie patenty mają bardziej doświadczeni koledzy ;)
-
Wykałaczki też używam jak jest więcej kleju albo łatwiejszy dostęp. Ja Hemolu używałem do podklejania wręg na karton i był ok, wtedy miałem problem, bo rozwarstwiałem tekturę, ale to raczej słaba technika wycinania. Też mi go polecali żeby stosować właśnie do klejenia takich elementów i może coś go spróbuje w ten sposób wykorzystać przy klejeniu PWS. Problem, że się nitkuje i szkoda byłoby pobrudzić model, ale będę miał coś więcej czasu to nawet na samym kartonie poćwiczę.
-
Wykałaczki też używam jak jest więcej kleju albo łatwiejszy dostęp. Ja Hemolu używałem do podklejania wręg na karton i był ok, wtedy miałem problem, bo rozwarstwiałem tekturę, ale to raczej słaba technika wycinania. Też mi go polecali żeby stosować właśnie do klejenia takich elementów i może coś go spróbuje w ten sposób wykorzystać przy klejeniu PWS. Problem, że się nitkuje i szkoda byłoby pobrudzić model, ale będę miał coś więcej czasu to nawet na samym kartonie poćwiczę.
-
Nieco przegapiłem tą relacje ale właśnie nadrobiłem zaległośći :)
Generalnie swietnie to idzie i jak na pierwszy model jest naprawdę dobrze, przedewszystkim model trzyma geometrie a to juz coś.
Kilka zdań ogólnych które mi sie nasuwają po lekturze relacji :)
Fajnie że eksperymentujesz od tego są pierwsze modele :)
To może od początku podklejanie tekturą ja osobiście kleje magiciem ale robię to w inny sposób układam części zaznaczam dokad sięgaja ołówkiem wuciskam magika lub vikol rozsmarowywaje pedzlem albo nawet palcem i nakładam elementy tak jak byłu ułożone. Smarowanie klejami wodnymi wycinanki powoduje zmianę geometrii. alternatywnie jak mi się scpieszy to lece budaprenem lub polimerowym (w zimie jak nie nie moge pozadnie przewietrzyć :)
Oklejka - ja wklejam oklejki w cześć poszycia a potem wklejam wregi, czasem jak sa krótkie segmenty to sklajam dwa trzy ze sobą a potem wklejam wręgi tylko trzeba robic kadłób od dwóch stron :)
Retusz - ja również robię wykałaczka najlepiej mi się sprawdza ale czasem stosuje też na elemencie sklejonym bardzo żadka farbe najładam w miejsce łączenia cześci chwilke czekam i scieram tak żeby nie było sladu, powieżchnia kaponowana czy lakierowana (ja lakieruje lakierem akrylowym o wykończeniu satyna) nie wchłania farby i jak wytrzesz odpowiednio szybko to nie zabarwi poszycie zato w miejscach łaczenia jest gołu karton i tam wchłonie sie farba dająć cień właściwego koloru ale to wystarczy :)
Co do flamastrów to niektóre lubia znikać lub robią się czerwone z czasem :)
Wywołałem temat kaponowania/lakierowania - ja to robie wałkiem, wałek zwykły z kastoramy do lakierów z najkrótszym włosiem. Maczam wałek i malije tekture jak juz przestaje malować to wtedy na arkusze z modelu i takie cieńkie dwie warstwy wystarczą :)
Kształtowanie części idzie ci naprawdę dobrze fajnie mieć duzo wałków do rolowania, i do tego kilka rodzajów podkładów ja urzywam tradycyjnej podkładki pod myszke pocięta na mniejsze kawałki dobieram wielkośc do części :) po taki formowaniu często wykańczam jeszcze na gumce do mazania zwykłaj białej :)
widze że te drobne elementy mimo wszystko lekko się pozałamywały jeżeli karton jest uparty to przy małych częściach można potraktować go sliną modelarską od wewnątrz :) lub wodą czy BCG natomiast ilośc musi być symboliczna ja przecieram zwilzonym palcem i od razu ścieram suchym wydaje się ze nic się nie zaaplikowało i ze papier jest suchy ale jak zaczyna się pracować to nagle sam się układa na pręcie :)
Pręty oczywiście można kupić ale mozna fajne pręty pozystać ze starej drukarki czy tonera, tam sa doskonałej jakości pręty w różnych średnicach do tego sa polerowane wiec super gładkie :)
Co do trudności modelu to fakt jest taki ze z kazdym modelem pracuje się tak samo na początku trzeba po prostu patrzeć na modele które mozna wykonać w wersji uproszczonej (mniej szczegółów) i zwracać uwagę na trudnośc wykonania kabiny oraz ilośc wyobleń i zaokragleń natomiast ważne żeby opracowanie było dobre i dokładne myslę że na początek WAK jest bardzio dobry ja osobiscie polecam tez kartonową kolekcje
Z technik które możesz jeszcze popróbować na tym etapie to delikatnie opracować przejście zpierwszego segmentu (stożkowego) w prosty (silnikowy) tam jest znaczna zmiana kąta weź cieńki pręcik i delikatnie pocieraj po krawędzi przesuwająć tylko po samej krawędzi powinna się ładnie zaokraglić a przynajmiej złagodzić przejście.
Druciki stalowe mam po sztucznych ogniach są sztywne ale tez łatwo się je wygina nie sprężynują, do tego mam cały arsenał róznych kabli takich z pręta i takich z plecionki to jest kopalnia materiałów :) do nieobciążonych części urzywam miedzi i cyny do elementów które maja przenosić jakies obciążenia stal :)
Niedługo dotrzesz do etapu oszklenia kabiny - i tu sugestia pomyśl nad technika na tasme dwustronną :D
-
Nieco przegapiłem tą relacje ale właśnie nadrobiłem zaległośći :)
Generalnie swietnie to idzie i jak na pierwszy model jest naprawdę dobrze, przedewszystkim model trzyma geometrie a to juz coś.
Kilka zdań ogólnych które mi sie nasuwają po lekturze relacji :)
Fajnie że eksperymentujesz od tego są pierwsze modele :)
To może od początku podklejanie tekturą ja osobiście kleje magiciem ale robię to w inny sposób układam części zaznaczam dokad sięgaja ołówkiem wuciskam magika lub vikol rozsmarowywaje pedzlem albo nawet palcem i nakładam elementy tak jak byłu ułożone. Smarowanie klejami wodnymi wycinanki powoduje zmianę geometrii. alternatywnie jak mi się scpieszy to lece budaprenem lub polimerowym (w zimie jak nie nie moge pozadnie przewietrzyć :)
Oklejka - ja wklejam oklejki w cześć poszycia a potem wklejam wregi, czasem jak sa krótkie segmenty to sklajam dwa trzy ze sobą a potem wklejam wręgi tylko trzeba robic kadłób od dwóch stron :)
Retusz - ja również robię wykałaczka najlepiej mi się sprawdza ale czasem stosuje też na elemencie sklejonym bardzo żadka farbe najładam w miejsce łączenia cześci chwilke czekam i scieram tak żeby nie było sladu, powieżchnia kaponowana czy lakierowana (ja lakieruje lakierem akrylowym o wykończeniu satyna) nie wchłania farby i jak wytrzesz odpowiednio szybko to nie zabarwi poszycie zato w miejscach łaczenia jest gołu karton i tam wchłonie sie farba dająć cień właściwego koloru ale to wystarczy :)
Co do flamastrów to niektóre lubia znikać lub robią się czerwone z czasem :)
Wywołałem temat kaponowania/lakierowania - ja to robie wałkiem, wałek zwykły z kastoramy do lakierów z najkrótszym włosiem. Maczam wałek i malije tekture jak juz przestaje malować to wtedy na arkusze z modelu i takie cieńkie dwie warstwy wystarczą :)
Kształtowanie części idzie ci naprawdę dobrze fajnie mieć duzo wałków do rolowania, i do tego kilka rodzajów podkładów ja urzywam tradycyjnej podkładki pod myszke pocięta na mniejsze kawałki dobieram wielkośc do części :) po taki formowaniu często wykańczam jeszcze na gumce do mazania zwykłaj białej :)
widze że te drobne elementy mimo wszystko lekko się pozałamywały jeżeli karton jest uparty to przy małych częściach można potraktować go sliną modelarską od wewnątrz :) lub wodą czy BCG natomiast ilośc musi być symboliczna ja przecieram zwilzonym palcem i od razu ścieram suchym wydaje się ze nic się nie zaaplikowało i ze papier jest suchy ale jak zaczyna się pracować to nagle sam się układa na pręcie :)
Pręty oczywiście można kupić ale mozna fajne pręty pozystać ze starej drukarki czy tonera, tam sa doskonałej jakości pręty w różnych średnicach do tego sa polerowane wiec super gładkie :)
Co do trudności modelu to fakt jest taki ze z kazdym modelem pracuje się tak samo na początku trzeba po prostu patrzeć na modele które mozna wykonać w wersji uproszczonej (mniej szczegółów) i zwracać uwagę na trudnośc wykonania kabiny oraz ilośc wyobleń i zaokragleń natomiast ważne żeby opracowanie było dobre i dokładne myslę że na początek WAK jest bardzio dobry ja osobiscie polecam tez kartonową kolekcje
Z technik które możesz jeszcze popróbować na tym etapie to delikatnie opracować przejście zpierwszego segmentu (stożkowego) w prosty (silnikowy) tam jest znaczna zmiana kąta weź cieńki pręcik i delikatnie pocieraj po krawędzi przesuwająć tylko po samej krawędzi powinna się ładnie zaokraglić a przynajmiej złagodzić przejście.
Druciki stalowe mam po sztucznych ogniach są sztywne ale tez łatwo się je wygina nie sprężynują, do tego mam cały arsenał róznych kabli takich z pręta i takich z plecionki to jest kopalnia materiałów :) do nieobciążonych części urzywam miedzi i cyny do elementów które maja przenosić jakies obciążenia stal :)
Niedługo dotrzesz do etapu oszklenia kabiny - i tu sugestia pomyśl nad technika na tasme dwustronną :D
-
Krystian opisał sporo dobrej wiedzy modelarskiej. Sam przeczytałem to z trzy razy i sporo sobie zanotowałem z tych lekcji, mały niuans a spore zmiany w "kombinatoryce". Dzięki K77
I co najważniejsze : "wiem już czego nie wiem" albo "wiem że już coś tam wiem". Nigdy nie dojdziemy do poziomu wszechwiedzy, bo to by się mijało z sensem istnienia, nawet w modelarstwie.
Moim zdaniem na tym polega komentowanie relacji ( ale nie tylko ) aby podpowiadać konstruktywnie. Wpisy typu: - źle to zrobiłeś. - i koniec, niczego nie wnoszą.
Tomku nie przejmuj się brakiem wpisów, rób swoje, opisuj uwagi, obawy i sugestie oraz własne pomysły. Jak coś "spier...sz" to na 100% posypia się uwagi.
Oczywiście nie namawiam do spaprania celowego roboty. Ciężko komentatorom jest przewidzieć Twój kolejny ruch i co może pójść nie tak. Zachwyt jest raczej na końcu
Trzeba przyjąć że każdy czego by nie napisał robi to z dobrego serca i chęci pomocy...
-
Krystian opisał sporo dobrej wiedzy modelarskiej. Sam przeczytałem to z trzy razy i sporo sobie zanotowałem z tych lekcji, mały niuans a spore zmiany w "kombinatoryce". Dzięki K77
I co najważniejsze : "wiem już czego nie wiem" albo "wiem że już coś tam wiem". Nigdy nie dojdziemy do poziomu wszechwiedzy, bo to by się mijało z sensem istnienia, nawet w modelarstwie.
Moim zdaniem na tym polega komentowanie relacji ( ale nie tylko ) aby podpowiadać konstruktywnie. Wpisy typu: - źle to zrobiłeś. - i koniec, niczego nie wnoszą.
Tomku nie przejmuj się brakiem wpisów, rób swoje, opisuj uwagi, obawy i sugestie oraz własne pomysły. Jak coś "spier...sz" to na 100% posypia się uwagi.
Oczywiście nie namawiam do spaprania celowego roboty. Ciężko komentatorom jest przewidzieć Twój kolejny ruch i co może pójść nie tak. Zachwyt jest raczej na końcu
Trzeba przyjąć że każdy czego by nie napisał robi to z dobrego serca i chęci pomocy...
-
Jak robiłem próbę to trudno się cięło karton podklejony taśmą. Poza tym strasznie mi się to ślizgało po macie. Nie mogę na ten moment znaleźć na to patentu. Na początek chyba jednak spróbuję na HUMBROL CLEARFIX.
Skalpel powinien sobie z tym dobrze radzić i elegancko wytniesz pojedyńcze okienka. Dzięki taśmie ramki okienek nie będą wiotkie. Potem odklejasz zabezpieczenie i na szybkę. Unikasz przesunięć, odklejeń i zabrudzenia okienek klejem. Co do ślizgania po macie to ja sobie po krawędziach łapię element do maty taśmą malarską.
-
Jak robiłem próbę to trudno się cięło karton podklejony taśmą. Poza tym strasznie mi się to ślizgało po macie. Nie mogę na ten moment znaleźć na to patentu. Na początek chyba jednak spróbuję na HUMBROL CLEARFIX.
Skalpel powinien sobie z tym dobrze radzić i elegancko wytniesz pojedyńcze okienka. Dzięki taśmie ramki okienek nie będą wiotkie. Potem odklejasz zabezpieczenie i na szybkę. Unikasz przesunięć, odklejeń i zabrudzenia okienek klejem. Co do ślizgania po macie to ja sobie po krawędziach łapię element do maty taśmą malarską.
-
tak jak kolega napisał podstawa to skalpel ja biore nowe ostrze do kabinki, wycinam cześć z naddatkiem żeby łatwiej się manipulowało i trzymało (na upartego mozesz to zrobić nawet na całym arkuszu :)
Pasek zabezpieczający się ślizga i jest z reguły dość gruby ale efekt bedzie duzo lepszy niz popaćkana szyba klejem :)
Mozesz sobie ułatwić i wyciąc poprzeczki i potem na folii je wkleić w swoje miejsce ale bedzie wtedy widać łaczenia :)
Pamiętaj tylko o retuszu ja maluje cały spód, naklejam taśmę wycinam okienka retuszuje krawedzie i wtedy na folie :) Malowanie spodu ma kilka funkcji: jezeli nie masz ramki wewnętrznej to od srodka miałbyś białe ramki :), jeżeli masz drugą ramkę wewnetrzna to nie bedzie widać ewntualnych przesunieć :)
co do ślizgania się po macie ja przytrzymuje sobie kawałkiem gumy silikonowej grubości 3mm nie wiem skąd ją mam :) kiedyś przyklejałem ale lubie duzo obracać detal więc było to niewygodne ale teraz sobie myśle że mam stara mate i chyba wytne sobie taki kawałek (5x10cm) do cięcia kabin i mniejszych detali - jak to dobrze czasem poszytać i otworzyć głowe na nowe pomysły nie pomyslałem o tym mimo ze mam pocięte na kawałki tekturki na klej czy podkład pod myszkę w różnych rozmiarach zeby dopasować do wielkości części :)
-
tak jak kolega napisał podstawa to skalpel ja biore nowe ostrze do kabinki, wycinam cześć z naddatkiem żeby łatwiej się manipulowało i trzymało (na upartego mozesz to zrobić nawet na całym arkuszu :)
Pasek zabezpieczający się ślizga i jest z reguły dość gruby ale efekt bedzie duzo lepszy niz popaćkana szyba klejem :)
Mozesz sobie ułatwić i wyciąc poprzeczki i potem na folii je wkleić w swoje miejsce ale bedzie wtedy widać łaczenia :)
Pamiętaj tylko o retuszu ja maluje cały spód, naklejam taśmę wycinam okienka retuszuje krawedzie i wtedy na folie :) Malowanie spodu ma kilka funkcji: jezeli nie masz ramki wewnętrznej to od srodka miałbyś białe ramki :), jeżeli masz drugą ramkę wewnetrzna to nie bedzie widać ewntualnych przesunieć :)
co do ślizgania się po macie ja przytrzymuje sobie kawałkiem gumy silikonowej grubości 3mm nie wiem skąd ją mam :) kiedyś przyklejałem ale lubie duzo obracać detal więc było to niewygodne ale teraz sobie myśle że mam stara mate i chyba wytne sobie taki kawałek (5x10cm) do cięcia kabin i mniejszych detali - jak to dobrze czasem poszytać i otworzyć głowe na nowe pomysły nie pomyslałem o tym mimo ze mam pocięte na kawałki tekturki na klej czy podkład pod myszkę w różnych rozmiarach zeby dopasować do wielkości części :)
A ja powiem, że jestem pod wrażeniem!
pierwszy model i wygląda bardzo dobrze. Mój pierwszy nawet się nie umywa do tego co pokazałeś do tej pory
mam nadzieję, że uda Ci się zrobić dobrze oszklenie, bo dla mnie to było najtrudniejsze a wpływa najmocniej na wygląd. Super Ci wyszedł drążek i odrazu pytanie - czym skleiłeś, połączyłeś te druciki?
Ja podobnie jak Piotrek Pan Karton (dzięki Piotrek za pomoc
) wręgi na tekturę teraz naklejam klejem w sztyfcie i dużo przyjemniej mi się je wycinało niż w przypadku Hermolu. Jeszcze chcę sobie sprawdzić butapren np Pattexu. Ten ostatni klej mam zamiar wykorzystać zamiast Magica do przyklejenia poszycia do wręg, bo dostałem podpowiedź, że to może zapobiec krowim żebrom i np temu co Tobie się zdarzyło, że było widać ten pasek podkleiki pod poszyciem. Co do Magica nie wiem czy wymyślam, ale mi się sprawdził też patent żeby go trochę wylać np. na kawałek tektury żeby trochę odparowała z niego woda. Robi się gęstszy i szybciej skleja, a do tego nie rozmiękcza tak kartonu