DEWOITINE D.520C1 - Wydawnictwo WAK
-
Delikatne pytanie. A jak Rufio tu wpada ? Bayer do pudełeczek już prawie kupiłem, i właśnie w tym momencie zadzwonił AndDi gdzie ja jestem... i jakoś się zapomniało bo to już koniec był.Ceny są takie bo to projekty autorskie, od A do Z. Produkcja masowa nawet dobrych marek i możliwość nakładów to przepaść w konkurowaniu. Kółka wycina fajnie, ładnie wygląda i może jest badziej precyzyjne jeśli chodzi o ustawienie średnicy. W OL...E trzeba trochę poświęcić czau i wykonać próbę. Przyrząd do cięcia prętów, rurek itp... to było fajne jak cholera, ale zrobienie takiego czegoś we własnym zakresie to prosta sprawa i żaden koszt. Ale podziwiam Ludzi z takim zapałem. A Rufio zaczynał od produkcji mebli pod Łodzią.
-
Sobotnie popołudnie i niedzielny poranek upłynął pod znakiem kabinki. Było to drugie podejście do tego tematu i tym razem zakończone sukcesem. Sukcesem o tyle, że udało się ją zamontować. Zgodnie z Waszymi zaleceniami kabina tym razem oklejona na taśmę dwustronną. Samej kabiny nie odważyłem się kleić na CA. Poszła na Magicka. Dorobiłem od przodu brakujący moim zdaniem element ożebrowania kabiny. Jest on nieproporcjonalnie szerszy ponieważ musiał przykryć szparę która powstała w wyniku źle spasowanego przeszklenia względem kadłuba. Prawdę mówiąc powinienem zamówić nową wytłoczkę i jeszcze raz ją spasować ale szkoda mi było czasu. Budowa tego modelu trwa już wystarczająco długo a ja chcę go po prostu skończyć
. Jak wyszło oceńcie proszę sami. Miałem się jeszcze zabrać za skrzydła ale mam już dość na dzisiaj. Zmęczyła mnie ta kabina. Zdecydowanie najtrudniejszy dla mnie moment jak dotąd
. Idę z psami się przewietrzyć i czekam na Igę Świątek.
0
-
Sobotnie popołudnie i niedzielny poranek upłynął pod znakiem kabinki. Było to drugie podejście do tego tematu i tym razem zakończone sukcesem. Sukcesem o tyle, że udało się ją zamontować. Zgodnie z Waszymi zaleceniami kabina tym razem oklejona na taśmę dwustronną. Samej kabiny nie odważyłem się kleić na CA. Poszła na Magicka. Dorobiłem od przodu brakujący moim zdaniem element ożebrowania kabiny. Jest on nieproporcjonalnie szerszy ponieważ musiał przykryć szparę która powstała w wyniku źle spasowanego przeszklenia względem kadłuba. Prawdę mówiąc powinienem zamówić nową wytłoczkę i jeszcze raz ją spasować ale szkoda mi było czasu. Budowa tego modelu trwa już wystarczająco długo a ja chcę go po prostu skończyć
. Jak wyszło oceńcie proszę sami. Miałem się jeszcze zabrać za skrzydła ale mam już dość na dzisiaj. Zmęczyła mnie ta kabina. Zdecydowanie najtrudniejszy dla mnie moment jak dotąd
. Idę z psami się przewietrzyć i czekam na Igę Świątek.
0
-
Tak naprawdę to chodzi mi po głowie żeby zrobić wnęki na koła. Tylko zastanawiam się czy dam sobie radę no i czy jest sens kombinować? Z jednej strony rozum podpowiada że to pierwszy model i grunt żeby go skleić przyzwoicie ale serce mówi dasz radę, chłopaki pomogą i będzie ładnie. Pewnie jest trochę roboty tylko czy gra jest warta świeczki? Czy nie lepiej poczekać, skleić jeszcze kilka modeli, nabrać umiejętności i dopiero zabrać się za takie sprawy? Podpowiecie?
-
Tak naprawdę to chodzi mi po głowie żeby zrobić wnęki na koła. Tylko zastanawiam się czy dam sobie radę no i czy jest sens kombinować? Z jednej strony rozum podpowiada że to pierwszy model i grunt żeby go skleić przyzwoicie ale serce mówi dasz radę, chłopaki pomogą i będzie ładnie. Pewnie jest trochę roboty tylko czy gra jest warta świeczki? Czy nie lepiej poczekać, skleić jeszcze kilka modeli, nabrać umiejętności i dopiero zabrać się za takie sprawy? Podpowiecie?
-
To może ja tak nieśmiało powiem jak u mnie to wygląda. Ja póki co, trochę hamuję ambicję i sklejam tak jak jest w wycinance. Pisałem to przy PWS.50, myślę, że jeszcze mam za mało wiedzy, "czucia" i doświadczenia a za dużo do poprawy w takich powiedzmy prostych elementach modelarskiego rzemiosla, jak czyste sklejenie, dobre spasowanie czy nawet obmyślenie strategii jak rozwiązać coś konstrukcyjnie itd. Z drugiej strony, z tego co widzę to Twój pierwszy model a idzie Ci sporo lepiej niż mi, więc z pomocą Kolegów, której tutaj nie brakuje możesz dać radę
-
To może ja tak nieśmiało powiem jak u mnie to wygląda. Ja póki co, trochę hamuję ambicję i sklejam tak jak jest w wycinance. Pisałem to przy PWS.50, myślę, że jeszcze mam za mało wiedzy, "czucia" i doświadczenia a za dużo do poprawy w takich powiedzmy prostych elementach modelarskiego rzemiosla, jak czyste sklejenie, dobre spasowanie czy nawet obmyślenie strategii jak rozwiązać coś konstrukcyjnie itd. Z drugiej strony, z tego co widzę to Twój pierwszy model a idzie Ci sporo lepiej niż mi, więc z pomocą Kolegów, której tutaj nie brakuje możesz dać radę
-
Ja osobiscie bym skleił jak jest a następnego wybrałbym z wnękami.
Ale jak cię kusi to czemu nie spróbować :) masz kilka opcji opcja najprostsza to poprostu wyciąć to co jest dorobić komore a jak by coś nie poszło to możesz wkleić to z powrotem :)
Jak chcesz robić wnęke ale nie zmieniać goleni to zrób wnęke kończacą się równo z goleniem, zwróc uwagę na zdjęciach prawdziwego samolotu jak wygląda ta wnęka wydaje mi się że tam gdzie jest goleń jest ona korytkiem pół rurką albo bardziej w U
Opcja druga to zaczerpnąć komory i golenie podwozia z innego opracowania. Na pewno było wydanie z orlika musiałbyś poszukać w necie czy jest coś jeszcze i postarać się o jakiś skan.
-
Ja osobiscie bym skleił jak jest a następnego wybrałbym z wnękami.
Ale jak cię kusi to czemu nie spróbować :) masz kilka opcji opcja najprostsza to poprostu wyciąć to co jest dorobić komore a jak by coś nie poszło to możesz wkleić to z powrotem :)
Jak chcesz robić wnęke ale nie zmieniać goleni to zrób wnęke kończacą się równo z goleniem, zwróc uwagę na zdjęciach prawdziwego samolotu jak wygląda ta wnęka wydaje mi się że tam gdzie jest goleń jest ona korytkiem pół rurką albo bardziej w U
Opcja druga to zaczerpnąć komory i golenie podwozia z innego opracowania. Na pewno było wydanie z orlika musiałbyś poszukać w necie czy jest coś jeszcze i postarać się o jakiś skan.
-
Dzisiaj znalazłem chwilę więc coś tam sobie podłubałem. Postanowiłem wzmocnić konstrukcję skrzydeł bo wydawała mi się jakaś taka wiotka. Poza tym chciałem uzyskać kąt 90 stopni pomiędzy wręgami. Ukształtowałem również poszycie skrzydeł. Krawędź natarcia po delikatnym zwilżeniu formowałem prętami o średnicy 2-3-4-5 mm. Moim zdaniem wyszło chyba dobrze. Jutro dalej walczę ze skrzydłami.
-
Dzisiaj znalazłem chwilę więc coś tam sobie podłubałem. Postanowiłem wzmocnić konstrukcję skrzydeł bo wydawała mi się jakaś taka wiotka. Poza tym chciałem uzyskać kąt 90 stopni pomiędzy wręgami. Ukształtowałem również poszycie skrzydeł. Krawędź natarcia po delikatnym zwilżeniu formowałem prętami o średnicy 2-3-4-5 mm. Moim zdaniem wyszło chyba dobrze. Jutro dalej walczę ze skrzydłami.
-
Jeszcze raz dzięki...
Nie za ma co
Mi też we wrześniu polecono ten statyw na Naszym forum. Jeszcze raz dzięki...
Mojego Mustanga Mk Ia. pociągnąłem Verniksem. Ale dziś wiem że trzeba mieć do tego wyczucie i wiedzieć który. Verniksy nie są tanie ale zabezpieczają powierzchnię na lata, bo to tego są stworzone. Dobry Verniks to wydatek blisko 100zł/puszka. Starczyło by pewnie na 3 modele.
Ja wycinanki kaponuje, więc nie psikam już niczym po. Ale... (?)
-
Jeszcze raz dzięki...
Nie za ma co
Mi też we wrześniu polecono ten statyw na Naszym forum. Jeszcze raz dzięki...
Mojego Mustanga Mk Ia. pociągnąłem Verniksem. Ale dziś wiem że trzeba mieć do tego wyczucie i wiedzieć który. Verniksy nie są tanie ale zabezpieczają powierzchnię na lata, bo to tego są stworzone. Dobry Verniks to wydatek blisko 100zł/puszka. Starczyło by pewnie na 3 modele.
Ja wycinanki kaponuje, więc nie psikam już niczym po. Ale... (?)
Delikatne pytanie. A jak Rufio tu wpada ? Bayer do pudełeczek już prawie kupiłem, i właśnie w tym momencie zadzwonił AndDi gdzie ja jestem... i jakoś się zapomniało bo to już koniec był.
Ceny są takie bo to projekty autorskie, od A do Z. Produkcja masowa nawet dobrych marek i możliwość nakładów to przepaść w konkurowaniu. Kółka wycina fajnie, ładnie wygląda i może jest badziej precyzyjne jeśli chodzi o ustawienie średnicy. W OL...E trzeba trochę poświęcić czau i wykonać próbę. Przyrząd do cięcia prętów, rurek itp... to było fajne jak cholera, ale zrobienie takiego czegoś we własnym zakresie to prosta sprawa i żaden koszt. Ale podziwiam Ludzi z takim zapałem. A Rufio zaczynał od produkcji mebli pod Łodzią.