Piper L-4H "Cub" Kartonowa Kolekcja nr 11
-
Nie wytrzymałem
Miałem się zająć zupełnie czymś innym i zajmuję się pomalutku. Głód zbudowania czegoś pomiędzy przerósł moją wstrzemięźliwość.
Relacja będzie pewnie krótka, model jest prosty jeśli chodzi o ilość elementów ale tu się kończy prostota tego modelu. Za nie wielką opłatą wycinankę dostałem od samego Autora Pana Pawła M. podczas wizyty na Babarybie 24. Paweł udzielił mi kilku wskazówek na co zwrócić uwagę przy budowie, przyjąłem do wiadomości i spróbuję się wykazać. Według Autora model w brew pozorom nie jest łatwy, cdn...
Po raz pierwszy nie kaponowałem arkuszy ! Jeszcze nie wiem czym to grozi ale dlaczego nie dowiedzieć się na własnej skórze. (?) zobaczymy.
Model będę sklejał tak jak ja to rozumiem w standardzie. Retusz gdzie trzeba z wykorzystaniem elementów do waloryzacji proponowanych przez autora.
Na Naszym forum widziałem 5 takich samolotów. 3 w oryginalnym malowaniu i 2 przemalowane z jednym przeskalowaniem. W relacji będę starał się zwracać uwagę i opisywać porady których udzielił mi sam Paweł Mistewicz.
Samolot występował w wielu wersjach i do różnych zastosowań. Na ostatnim zdjęciu samolot karetka z bagażnikiem w którym przewożono rannych lub chorych jak w dobrym kryminale
Rys historyczny na fotkach. Da się zauważyć że, kupiłem sobie zeszyt do tego samolotu wydany przez MON. Czy znalazłem tam coś ciekawego ? zależy czego by szukać
Jak to zwykle mam w zwyczaju, przegrzebałem internet, naściągałem furę zdjęć, poczytałem wiele na jego temat od opinii budowniczych i historyków aż po zmagania opisane prze Modelarzy.
Pierwsze co zauważyłem to że, oznaczenia na kadłubie po stronie prawa/lewa są odwrotnie naniesione w wycinance niż w oryginale. F * 39 - wycinanka a 39 * F oryginał. (*) - oznacza gwiazdę USA.
Co robić ? Trzeba zaczynać
Zapraszam
-
Ładny i ciekawy model wziąłeś na matę.
Dla mnie ciekwym rozwiązaniem w tym szczególnym przypadku jest połączenie centropłata z oszkleniem kabiny.
Według mnie będzie to karkołomne zadanie. Znając jednak Twoje zacięcie do sklejania i warsztat jaki posiadasz jestem spokojny o ten element.
Bedę tu sobie zaglądał.... może natchniesz mnie na powrót do Dromadera :)
-
Ładny i ciekawy model wziąłeś na matę.
Dla mnie ciekwym rozwiązaniem w tym szczególnym przypadku jest połączenie centropłata z oszkleniem kabiny.
Według mnie będzie to karkołomne zadanie. Znając jednak Twoje zacięcie do sklejania i warsztat jaki posiadasz jestem spokojny o ten element.
Bedę tu sobie zaglądał.... może natchniesz mnie na powrót do Dromadera :)
-
Ładny i ciekawy model wziąłeś na matę.
Dla mnie ciekwym rozwiązaniem w tym szczególnym przypadku jest połączenie centropłata z oszkleniem kabiny.
Według mnie będzie to karkołomne zadanie. Znając jednak Twoje zacięcie do sklejania i warsztat jaki posiadasz jestem spokojny o ten element.
Bedę tu sobie zaglądał.... może natchniesz mnie na powrót do Dromadera :)
Kiedy wpadł mi w ręce ten model, nie uwierzysz ale od razu pomyślałem o Tobie. Karol dał radę przy Wielbłądzie wyjść z opresji to i ja spróbuje wejść w jego skórę
Nie bez powodu wstawiłem fotkę z lotniska gdzie stoi kilkanaście Piper'ów w kolorze żółtym.
Zdradziłeś jedną z uwag Pawła M. o jak to on nazwał "szklarni", ale nie to jest podobno najtrudniejsze. (?) Dodatkowo żeby sobie utrudnić, spróbuję wykonać kabinę z otwartymi drzwiami które unoszą się jak w DeLoreanie
Wszystko przede mną...
Wręgi ponaklejałem na tekturę. Tym razem wybór padł na szarą introligatorską, jakieś różnic muszą się pojawić. (?)
-
Ładny i ciekawy model wziąłeś na matę.
Dla mnie ciekwym rozwiązaniem w tym szczególnym przypadku jest połączenie centropłata z oszkleniem kabiny.
Według mnie będzie to karkołomne zadanie. Znając jednak Twoje zacięcie do sklejania i warsztat jaki posiadasz jestem spokojny o ten element.
Bedę tu sobie zaglądał.... może natchniesz mnie na powrót do Dromadera :)
Kiedy wpadł mi w ręce ten model, nie uwierzysz ale od razu pomyślałem o Tobie. Karol dał radę przy Wielbłądzie wyjść z opresji to i ja spróbuje wejść w jego skórę
Nie bez powodu wstawiłem fotkę z lotniska gdzie stoi kilkanaście Piper'ów w kolorze żółtym.
Zdradziłeś jedną z uwag Pawła M. o jak to on nazwał "szklarni", ale nie to jest podobno najtrudniejsze. (?) Dodatkowo żeby sobie utrudnić, spróbuję wykonać kabinę z otwartymi drzwiami które unoszą się jak w DeLoreanie
Wszystko przede mną...
Wręgi ponaklejałem na tekturę. Tym razem wybór padł na szarą introligatorską, jakieś różnic muszą się pojawić. (?)
-
Pierwsze co zauważyłem to że, oznaczenia na kadłubie po stronie prawa/lewa są odwrotnie naniesione w wycinance niż w oryginale. F * 39 - wycinanka a 39 * F oryginał. (*) - oznacza gwiazdę USA.
Nie bardzo rozumiem o co chodzi, przecież model ma oznaczenie 44 * D, które jest jak najbardziej poprawnie umieszczone.
-
Pierwsze co zauważyłem to że, oznaczenia na kadłubie po stronie prawa/lewa są odwrotnie naniesione w wycinance niż w oryginale. F * 39 - wycinanka a 39 * F oryginał. (*) - oznacza gwiazdę USA.
Nie bardzo rozumiem o co chodzi, przecież model ma oznaczenie 44 * D, które jest jak najbardziej poprawnie umieszczone.
-
Nie bardzo rozumiem o co chodzi, przecież model ma oznaczenie 44 * D, które jest jak najbardziej poprawnie umieszczone.
Piotrze masz rację !Zanim zacząłem sklejać zasugerowałem się tym co jest na okładce wydania i tym co znalazłem w zeszycie MON.
Jak zacząłem poszukiwać części na arkuszach zobaczyłem że, model ma oznaczenia 44(*)D
Dzięki za uświadomienie, za szybko chciałem wyjść na spostrzegawczego
Model składa się błyskawicznie. Wyciąłem raptem około 14 części, trochę dodałem od siebie i pół samolotu prawie gotowe
Oczywiście nie wytrzymałem żeby na podstawie zdjęć nie dodać kilka detali w kabinie. Będę jeszcze dorabiał pasy bez. ale muszę sobie je narysować.
I tu pierwsza uwaga ode mnie. Model sprawia wrażenie że, trzeba mieć wszystko już sklejone żeby sklejać dalej...
Nie mogę pomierzyć pasów bo nie mam jeszcze klatki bez. Nie mogę przymierzyć poszycia bo najpierw szklenia boków, ale to nie takie proste bo powinno być to zgrane z górnopłatem. I tak bym mógł długo...
Paweł wspominał że, kolejność jest ważna, nie koniecznie z numeracją części ale że aż tak.
Poszło tak szybko że nie zdążyłem zrobić zdjęć z pierwszego cięcia.
Po bitwie z Chełmżyńską Wieżą Ciśnień Piper jest taki maleńki, póki co kadłub zamyka się w ~17cm. To tyle co w podstawie CWC. Ale radocha z lekkiej waloryzacji wnętrza jest !
-
Nie bardzo rozumiem o co chodzi, przecież model ma oznaczenie 44 * D, które jest jak najbardziej poprawnie umieszczone.
Piotrze masz rację !Zanim zacząłem sklejać zasugerowałem się tym co jest na okładce wydania i tym co znalazłem w zeszycie MON.
Jak zacząłem poszukiwać części na arkuszach zobaczyłem że, model ma oznaczenia 44(*)D
Dzięki za uświadomienie, za szybko chciałem wyjść na spostrzegawczego
Model składa się błyskawicznie. Wyciąłem raptem około 14 części, trochę dodałem od siebie i pół samolotu prawie gotowe
Oczywiście nie wytrzymałem żeby na podstawie zdjęć nie dodać kilka detali w kabinie. Będę jeszcze dorabiał pasy bez. ale muszę sobie je narysować.
I tu pierwsza uwaga ode mnie. Model sprawia wrażenie że, trzeba mieć wszystko już sklejone żeby sklejać dalej...
Nie mogę pomierzyć pasów bo nie mam jeszcze klatki bez. Nie mogę przymierzyć poszycia bo najpierw szklenia boków, ale to nie takie proste bo powinno być to zgrane z górnopłatem. I tak bym mógł długo...
Paweł wspominał że, kolejność jest ważna, nie koniecznie z numeracją części ale że aż tak.
Poszło tak szybko że nie zdążyłem zrobić zdjęć z pierwszego cięcia.
Po bitwie z Chełmżyńską Wieżą Ciśnień Piper jest taki maleńki, póki co kadłub zamyka się w ~17cm. To tyle co w podstawie CWC. Ale radocha z lekkiej waloryzacji wnętrza jest !
-
Podpatruje i faktycznie zastanawia mnie jak Ty te skrzydła połączysz z tą szklarnią?
Jakiś tam odważny plan w głowie siedzi. Paweł akurat co do tej operacji nic nie mówił, dlatego zrobię to jakoś po swojemu. Mogę zdradzić że, skrzydełko całe musi być na gotowo wraz ze szkleniem środkowym i tak samo kabina z ramą w środku. Ale co dalej lub wcześniej to dochodzę bijąc się sam ze sobą o kolejność
Kamil żeby nie było. Miał być "Kate" ale to jest mocno skomplikowany model i pewnie bym nie dał rady w "przerwie" się poświęcić temu zadaniu.
-
Podpatruje i faktycznie zastanawia mnie jak Ty te skrzydła połączysz z tą szklarnią?
Jakiś tam odważny plan w głowie siedzi. Paweł akurat co do tej operacji nic nie mówił, dlatego zrobię to jakoś po swojemu. Mogę zdradzić że, skrzydełko całe musi być na gotowo wraz ze szkleniem środkowym i tak samo kabina z ramą w środku. Ale co dalej lub wcześniej to dochodzę bijąc się sam ze sobą o kolejność
Kamil żeby nie było. Miał być "Kate" ale to jest mocno skomplikowany model i pewnie bym nie dał rady w "przerwie" się poświęcić temu zadaniu.
-
Noooo i teraz jest co oglądać :)
Tak jak patrzę i czytam to wnioskuje żę jak będziesz miał gotowy płat to zostaną tam wolne przetrzenie na te wręgi co masz zespolone z rama kabiny. Wtedy ładnie tylko nałożysz caly płat na kabinę i gotowe.
Ładnie powiedziane. Wydaje się prostą operacją ale... najlepiej Karol wpadaj jutro wieczorem do mnie obgadamy temat !
Model pokazał swój rozmiar, rozpiętość skrzydeł ponad 30cm, ale pod skrzydłem malutka paróweczka i to prawie cała ze szkła
Mimo zapowiedzi o przerwie udało się oddalić o 24H spotkanie. Dziś w nocy lekki maraton. Właśnie odstawiłem do wyschnięcia.
1> wyciąłem wręgi, wszystkie na raz. Tym razem nie miałem laserów
Jest sporo pracy przy takim wycinaniu. Tektura szara sprawdziła się lepiej niż beermata, dlaczego poniżej.
2> Każdą wręgę przeszlifowałem złożyłem na sucho i do boju...
Mało skleiłem samolotów, ale konstrukcja tych skrzydeł jest jak na Pawła przystało genialna. Te jakby szablony "podposzycie" rewelacyjnie ułatwiają utrzymanie profilu skrzydła. Ogromny plus +++.
Nie żebym miał czelność poprawiać Autora, ale wstawiłem kilka wzmocnień od siebie. Przedłużyłem ( 2 segmenty ) linię wręgi przed krawędzią natarcia i wstawiłem coś w rodzaju stabilizatora w obłej części końcówki skrzydła.
3> Jak już tak ładnie to wszystko udało się poskładać wpadłem na pomysł wyprofilowania krawędzi natarcia tak aby nie martwić się o krzywizny przy obklejaniu poszyciem.
Oczywiście zdjęcia prawdziwych samolotów pokazują jak bardzo widoczne są "krowie wręgi" na tych skrzydłach, ale modelarstwo to co innego
4> Powklejałem więc paseczki styroduru i ładnie to wszystko przeszlifowałem.
5> Na koniec aby pozbyć się zmechaconych farfocli z tektury, rozrobiłem trochę BCG z małą ilością wody i pomalowałem wszystko po całości.
6> Teraz schnie sobie i poschnie do niedzieli wieczorem
7> I na koniec jeszcze jedno głaskanie papierem gr320.
A, i coś o szarej tekturze introligatorskiej miało być :
Wyraźnie szara jest twardsza w obróbce. Trochę ciężej się tnie, ale przy odrobinie rygoru prowadzenia skalpela krawędź cięcia jest gładka bez porównania do beermaty. Jak robiłem dno w Tachikawie to szarą tekturę mocno nasączałem CA i robił się prawie plastik. Tutaj bałem się że będzie to za sztywne. BCG załatwi sprawę. Szara w porównaniu do beermaty podobnie nasiąka czymś tam w głąb. Jednak beermata przy dość obfitym nasączeniu puchnie.
Piszę o tym nie żeby faworyzować którąś z nich. Ale można by rozdzielić ich właściwości w zależności potrzeb i zastosowania na daną chwilę a co w efekcie przekłada się na mozliwości i uzyskany efekt końcowy.
Czyli jak na prawdziwej budowie, dobór odpowiednich materiałów a efekt i solidność gwarantowana
-
Noooo i teraz jest co oglądać :)
Tak jak patrzę i czytam to wnioskuje żę jak będziesz miał gotowy płat to zostaną tam wolne przetrzenie na te wręgi co masz zespolone z rama kabiny. Wtedy ładnie tylko nałożysz caly płat na kabinę i gotowe.
Ładnie powiedziane. Wydaje się prostą operacją ale... najlepiej Karol wpadaj jutro wieczorem do mnie obgadamy temat !
Model pokazał swój rozmiar, rozpiętość skrzydeł ponad 30cm, ale pod skrzydłem malutka paróweczka i to prawie cała ze szkła
Mimo zapowiedzi o przerwie udało się oddalić o 24H spotkanie. Dziś w nocy lekki maraton. Właśnie odstawiłem do wyschnięcia.
1> wyciąłem wręgi, wszystkie na raz. Tym razem nie miałem laserów
Jest sporo pracy przy takim wycinaniu. Tektura szara sprawdziła się lepiej niż beermata, dlaczego poniżej.
2> Każdą wręgę przeszlifowałem złożyłem na sucho i do boju...
Mało skleiłem samolotów, ale konstrukcja tych skrzydeł jest jak na Pawła przystało genialna. Te jakby szablony "podposzycie" rewelacyjnie ułatwiają utrzymanie profilu skrzydła. Ogromny plus +++.
Nie żebym miał czelność poprawiać Autora, ale wstawiłem kilka wzmocnień od siebie. Przedłużyłem ( 2 segmenty ) linię wręgi przed krawędzią natarcia i wstawiłem coś w rodzaju stabilizatora w obłej części końcówki skrzydła.
3> Jak już tak ładnie to wszystko udało się poskładać wpadłem na pomysł wyprofilowania krawędzi natarcia tak aby nie martwić się o krzywizny przy obklejaniu poszyciem.
Oczywiście zdjęcia prawdziwych samolotów pokazują jak bardzo widoczne są "krowie wręgi" na tych skrzydłach, ale modelarstwo to co innego
4> Powklejałem więc paseczki styroduru i ładnie to wszystko przeszlifowałem.
5> Na koniec aby pozbyć się zmechaconych farfocli z tektury, rozrobiłem trochę BCG z małą ilością wody i pomalowałem wszystko po całości.
6> Teraz schnie sobie i poschnie do niedzieli wieczorem
7> I na koniec jeszcze jedno głaskanie papierem gr320.
A, i coś o szarej tekturze introligatorskiej miało być :
Wyraźnie szara jest twardsza w obróbce. Trochę ciężej się tnie, ale przy odrobinie rygoru prowadzenia skalpela krawędź cięcia jest gładka bez porównania do beermaty. Jak robiłem dno w Tachikawie to szarą tekturę mocno nasączałem CA i robił się prawie plastik. Tutaj bałem się że będzie to za sztywne. BCG załatwi sprawę. Szara w porównaniu do beermaty podobnie nasiąka czymś tam w głąb. Jednak beermata przy dość obfitym nasączeniu puchnie.
Piszę o tym nie żeby faworyzować którąś z nich. Ale można by rozdzielić ich właściwości w zależności potrzeb i zastosowania na daną chwilę a co w efekcie przekłada się na mozliwości i uzyskany efekt końcowy.
Czyli jak na prawdziwej budowie, dobór odpowiednich materiałów a efekt i solidność gwarantowana
-
Pozdrawiam po długiej nieobecności...
Ło Matko ! Tomasz ożył, cieszy !
Ostatnio pisaliśmy do siebie z Mirkiem i sobie wspominałem Ciebie gdzieś pod beretem
No to od razu pytanie: A jak tam D.520C1
______________
Powitać Szanownego Jacka
______________
Wojok, no właśnie... szkło obiektywu ma bliżej do modelu niż oko do samolotu w powietrzu ! Czy odkryliśmy właśnie tajemnicę modelarzy i to dlaczego robimy dużo bardziej idealne kopie oryginałów ?
Czasami jak się ogląda oryginalne fotki samolotów z tamtych lat, to ja sobie zadaje pytanie czy to w ogóle miało prawo latać ? Takie pogięte, połatane, ale z duszą ! i chyba tylko dlatego
-
Pozdrawiam po długiej nieobecności...
Ło Matko ! Tomasz ożył, cieszy !
Ostatnio pisaliśmy do siebie z Mirkiem i sobie wspominałem Ciebie gdzieś pod beretem
No to od razu pytanie: A jak tam D.520C1
______________
Powitać Szanownego Jacka
______________
Wojok, no właśnie... szkło obiektywu ma bliżej do modelu niż oko do samolotu w powietrzu ! Czy odkryliśmy właśnie tajemnicę modelarzy i to dlaczego robimy dużo bardziej idealne kopie oryginałów ?
Czasami jak się ogląda oryginalne fotki samolotów z tamtych lat, to ja sobie zadaje pytanie czy to w ogóle miało prawo latać ? Takie pogięte, połatane, ale z duszą ! i chyba tylko dlatego
-
...Czy odkryliśmy właśnie tajemnicę modelarzy i to dlaczego robimy dużo bardziej idealne kopie oryginałów ?...
Nic nie odkryliśmy, temat był wałkowany wielokrotnie.I zauważ, że nie można generalizować. To zwykle samolociarze i okrętowcy ( z naciskiem na: zwykle ), idą w idealizowanie wyglądu. U pancerniaków, to już inna para kaloszy
-
...Czy odkryliśmy właśnie tajemnicę modelarzy i to dlaczego robimy dużo bardziej idealne kopie oryginałów ?...
Nic nie odkryliśmy, temat był wałkowany wielokrotnie.I zauważ, że nie można generalizować. To zwykle samolociarze i okrętowcy ( z naciskiem na: zwykle ), idą w idealizowanie wyglądu. U pancerniaków, to już inna para kaloszy
Nie wytrzymałem
Miałem się zająć zupełnie czymś innym i zajmuję się pomalutku. Głód zbudowania czegoś pomiędzy przerósł moją wstrzemięźliwość.
Relacja będzie pewnie krótka, model jest prosty jeśli chodzi o ilość elementów ale tu się kończy prostota tego modelu. Za nie wielką opłatą wycinankę dostałem od samego Autora Pana Pawła M. podczas wizyty na Babarybie 24. Paweł udzielił mi kilku wskazówek na co zwrócić uwagę przy budowie, przyjąłem do wiadomości i spróbuję się wykazać. Według Autora model w brew pozorom nie jest łatwy, cdn...
Po raz pierwszy nie kaponowałem arkuszy ! Jeszcze nie wiem czym to grozi ale dlaczego nie dowiedzieć się na własnej skórze. (?) zobaczymy.
Model będę sklejał tak jak ja to rozumiem w standardzie. Retusz gdzie trzeba z wykorzystaniem elementów do waloryzacji proponowanych przez autora.
Na Naszym forum widziałem 5 takich samolotów. 3 w oryginalnym malowaniu i 2 przemalowane z jednym przeskalowaniem. W relacji będę starał się zwracać uwagę i opisywać porady których udzielił mi sam Paweł Mistewicz.
Samolot występował w wielu wersjach i do różnych zastosowań. Na ostatnim zdjęciu samolot karetka z bagażnikiem w którym przewożono rannych lub chorych jak w dobrym kryminale
Rys historyczny na fotkach. Da się zauważyć że, kupiłem sobie zeszyt do tego samolotu wydany przez MON. Czy znalazłem tam coś ciekawego ? zależy czego by szukać
Jak to zwykle mam w zwyczaju, przegrzebałem internet, naściągałem furę zdjęć, poczytałem wiele na jego temat od opinii budowniczych i historyków aż po zmagania opisane prze Modelarzy.
Pierwsze co zauważyłem to że, oznaczenia na kadłubie po stronie prawa/lewa są odwrotnie naniesione w wycinance niż w oryginale. F * 39 - wycinanka a 39 * F oryginał. (*) - oznacza gwiazdę USA.
Co robić ? Trzeba zaczynać
Zapraszam