MORANE-SAULNIER 406C1 - Wydawnictwo WAK
-
Też tak sądzę,ale to nie ja zacząłem i nie ja mam problem ze zrozumieniem sensu słowa "problem" a już w ogóle co ma "alergia" z "niezrozumieniem"?
Andrzeju nie wnikaj, kto z czym ma problem z "problemem" bo już sama ta problemowa formuła nie ma sens. Problem jest w tym że się nie znamy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ja miałem zaszczyt poznać wielu z Was. I naprawdę 5 minut rozmowy z kimś może odmienić sposób spostrzegania czyjegoś poczucia humoru !
-
Też tak sądzę,ale to nie ja zacząłem i nie ja mam problem ze zrozumieniem sensu słowa "problem" a już w ogóle co ma "alergia" z "niezrozumieniem"?
Ale, jak widać, masz problem z czytaniem ze zrozumieniem.Druga sprawa, to owszem, ja zacząłem, i to z powodu alergii. Alergii na takie zachowania jakie tu prezentujesz.
Po pierwsze, zakładasz relację z budowy identycznego modelu, bo jak to napisałeś: nie możesz patrzeć, jak chłopaki się "męczą" z łatwymi modelami. W tytule, to hasło również się pojawia. Zastanowiłeś się jak Tomek może to odebrać ?
I kto jeszcze tak się ma poczuć, bo przecież mowa o liczbie mnogiej ?
A teraz wpadasz tutaj tonem wyroczni i walisz, że PiotrD ma rację i ma być tak, a tak. W domyśle: cała reszta - bujać się.
Nie wydaje Ci się to trochę aroganckie w tym gronie ?
Masz coś do napisania, to zrób to, ale w normalnym tonie, a nie tak, jak Ty to robisz.
-
Też tak sądzę,ale to nie ja zacząłem i nie ja mam problem ze zrozumieniem sensu słowa "problem" a już w ogóle co ma "alergia" z "niezrozumieniem"?
Ale, jak widać, masz problem z czytaniem ze zrozumieniem.Druga sprawa, to owszem, ja zacząłem, i to z powodu alergii. Alergii na takie zachowania jakie tu prezentujesz.
Po pierwsze, zakładasz relację z budowy identycznego modelu, bo jak to napisałeś: nie możesz patrzeć, jak chłopaki się "męczą" z łatwymi modelami. W tytule, to hasło również się pojawia. Zastanowiłeś się jak Tomek może to odebrać ?
I kto jeszcze tak się ma poczuć, bo przecież mowa o liczbie mnogiej ?
A teraz wpadasz tutaj tonem wyroczni i walisz, że PiotrD ma rację i ma być tak, a tak. W domyśle: cała reszta - bujać się.
Nie wydaje Ci się to trochę aroganckie w tym gronie ?
Masz coś do napisania, to zrób to, ale w normalnym tonie, a nie tak, jak Ty to robisz.
-
Ale, jak widać, masz problem z czytaniem ze zrozumieniem.Druga sprawa, to owszem, ja zacząłem, i to z powodu alergii. Alergii na takie zachowania jakie tu prezentujesz.
Po pierwsze, zakładasz relację z budowy identycznego modelu, bo jak to napisałeś: nie możesz patrzeć, jak chłopaki się "męczą" z łatwymi modelami. W tytule, to hasło również się pojawia. Zastanowiłeś się jak Tomek może to odebrać ?
I kto jeszcze tak się ma poczuć, bo przecież mowa o liczbie mnogiej ?
A teraz wpadasz tutaj tonem wyroczni i walisz, że PiotrD ma rację i ma być tak, a tak. W domyśle: cała reszta - bujać się.
Nie wydaje Ci się to trochę aroganckie w tym gronie ?
Masz coś do napisania, to zrób to, ale w normalnym tonie, a nie tak, jak Ty to robisz.
No i wyszło szydło z worka.
Sorry Piotrze,ale nie mogę pozostawić tego bez odpowiedzi bo jak widać "kolega " Wojok ma duży kłopot(nie użyję już słowa -problem) z moją osobą i dziwnie się czuje przy czytaniu moich postów.
Sorry Tomku ,że w Twojej relacji dochodzi do takich scysji i jeżeli uważasz,że wpadam tutaj i arogancko walę tonem wyroczni,że masz kleić tak a nie inaczej to daj znać.
Pozdro.
-
Ale, jak widać, masz problem z czytaniem ze zrozumieniem.Druga sprawa, to owszem, ja zacząłem, i to z powodu alergii. Alergii na takie zachowania jakie tu prezentujesz.
Po pierwsze, zakładasz relację z budowy identycznego modelu, bo jak to napisałeś: nie możesz patrzeć, jak chłopaki się "męczą" z łatwymi modelami. W tytule, to hasło również się pojawia. Zastanowiłeś się jak Tomek może to odebrać ?
I kto jeszcze tak się ma poczuć, bo przecież mowa o liczbie mnogiej ?
A teraz wpadasz tutaj tonem wyroczni i walisz, że PiotrD ma rację i ma być tak, a tak. W domyśle: cała reszta - bujać się.
Nie wydaje Ci się to trochę aroganckie w tym gronie ?
Masz coś do napisania, to zrób to, ale w normalnym tonie, a nie tak, jak Ty to robisz.
No i wyszło szydło z worka.
Sorry Piotrze,ale nie mogę pozostawić tego bez odpowiedzi bo jak widać "kolega " Wojok ma duży kłopot(nie użyję już słowa -problem) z moją osobą i dziwnie się czuje przy czytaniu moich postów.
Sorry Tomku ,że w Twojej relacji dochodzi do takich scysji i jeżeli uważasz,że wpadam tutaj i arogancko walę tonem wyroczni,że masz kleić tak a nie inaczej to daj znać.
Pozdro.
-
Zostawić Was na chwilę samych i masz babo placek
Awantura na pół kartonówek... Słuchajcie wydarzyła się obrzydliwa sprawa... Musiałem wrócić do pracy
Żona nie chce mi już kupować modeli. A tak na poważnie faktycznie czekają mnie pracowite tygodnie i do modelu będę zasiadał raczej weekendowo. Dajcie mi chwilę bo muszę na spokojnie przeczytać Waszą ożywioną dyskusję i ponieważ dotyczy mnie ona osobiście - zostałem kilkukrotnie wywołany do tablicy -odnieść się do niej.
-
Zostawić Was na chwilę samych i masz babo placek
Awantura na pół kartonówek... Słuchajcie wydarzyła się obrzydliwa sprawa... Musiałem wrócić do pracy
Żona nie chce mi już kupować modeli. A tak na poważnie faktycznie czekają mnie pracowite tygodnie i do modelu będę zasiadał raczej weekendowo. Dajcie mi chwilę bo muszę na spokojnie przeczytać Waszą ożywioną dyskusję i ponieważ dotyczy mnie ona osobiście - zostałem kilkukrotnie wywołany do tablicy -odnieść się do niej.
-
Po miesięcznej przerwie wreszcie znalazłem chwilę żeby coś podłubać... Konstrukcję skrzydeł skleiłem w całość. Poszycie skrzydeł połączyłem na sucho na taśmę i odrysowałem linie pomocnicze do wklejania wręg. Na tym etapie wydaje się że wszystko do siebie pasuje
Skrzydło ma przełamanie ale nie w płaszczyźnie poziomej jak np. Stukas tylko po krawędzi natarcia. Teraz dopiero to zauważyłem a na rysunku jak byk... I Piotr D. o tym pisał...
Cóż, teraz dopiero rozumiem dlaczego skrzydło składa się z dwóch części... No nie było to dla mnie oczywiste. Teraz postaram się delikatnie przeszlifować krawędzie i skleję elementy poszycia w całość. Pytanie tylko czy skleić od razu końcówki skrzydeł czy zrobić to na końcu? Swoją drogą zastanawiam się czy Koland zaprzestał kontynuowania swojej relacji czy to chwilowa przerwa...
-
Po miesięcznej przerwie wreszcie znalazłem chwilę żeby coś podłubać... Konstrukcję skrzydeł skleiłem w całość. Poszycie skrzydeł połączyłem na sucho na taśmę i odrysowałem linie pomocnicze do wklejania wręg. Na tym etapie wydaje się że wszystko do siebie pasuje
Skrzydło ma przełamanie ale nie w płaszczyźnie poziomej jak np. Stukas tylko po krawędzi natarcia. Teraz dopiero to zauważyłem a na rysunku jak byk... I Piotr D. o tym pisał...
Cóż, teraz dopiero rozumiem dlaczego skrzydło składa się z dwóch części... No nie było to dla mnie oczywiste. Teraz postaram się delikatnie przeszlifować krawędzie i skleję elementy poszycia w całość. Pytanie tylko czy skleić od razu końcówki skrzydeł czy zrobić to na końcu? Swoją drogą zastanawiam się czy Koland zaprzestał kontynuowania swojej relacji czy to chwilowa przerwa...
-
Teraz bardzo krótko na temat sytuacji sprzed miesiąca. Po pierwsze żadnej wymiany zdań ani tematów pobocznych w tej relacji NIE traktuję jako jej zaśmiecanie. Wręcz przeciwnie, miło mi że ktoś tu zagląda i zabiera głos... próbuje pomóc, podsunąć rozwiązania, dyskutuje itd. Drogi Kolandzie muszę się w pewnym sensie zgodzić z kolegą Wojokiem. Masz specyficzny sposób przekazywania swojej wiedzy
Krótko mówiąc żeby już nie drążyć tematu odnoszę wrażenie że jesteś nieco poirytowany tym że ktoś sobie nie radzi z banalnymi dla Ciebie sprawami... Nie mam natomiast wrażenia że się tu szarogęsisz. Tak czy inaczej co z Twoją relacją?
-
Teraz bardzo krótko na temat sytuacji sprzed miesiąca. Po pierwsze żadnej wymiany zdań ani tematów pobocznych w tej relacji NIE traktuję jako jej zaśmiecanie. Wręcz przeciwnie, miło mi że ktoś tu zagląda i zabiera głos... próbuje pomóc, podsunąć rozwiązania, dyskutuje itd. Drogi Kolandzie muszę się w pewnym sensie zgodzić z kolegą Wojokiem. Masz specyficzny sposób przekazywania swojej wiedzy
Krótko mówiąc żeby już nie drążyć tematu odnoszę wrażenie że jesteś nieco poirytowany tym że ktoś sobie nie radzi z banalnymi dla Ciebie sprawami... Nie mam natomiast wrażenia że się tu szarogęsisz. Tak czy inaczej co z Twoją relacją?
-
W sesji popołudniowej udało się jeszcze wyszlifować krawędzie ale naprawdę delikatnie. Robiłem to pierwszy raz i nie mam wyczucia, bałem się że przetrę karton. Trzeba poćwiczyć... Wyretuszowałem również krawędzie ale tylko na łączeniu elementów poszycia bo krawędź spływu i kocówki skrzydeł wyretuszuję już po sklejeniu całości. Poszycie skrzydeł będę łączył z wykorzystaniem pasków z wycinanki tyle tylko że pomalowałem je odpowiednimi kolorami. Na razie tyle zobaczymy co przyniesie wieczór...
-
W sesji popołudniowej udało się jeszcze wyszlifować krawędzie ale naprawdę delikatnie. Robiłem to pierwszy raz i nie mam wyczucia, bałem się że przetrę karton. Trzeba poćwiczyć... Wyretuszowałem również krawędzie ale tylko na łączeniu elementów poszycia bo krawędź spływu i kocówki skrzydeł wyretuszuję już po sklejeniu całości. Poszycie skrzydeł będę łączył z wykorzystaniem pasków z wycinanki tyle tylko że pomalowałem je odpowiednimi kolorami. Na razie tyle zobaczymy co przyniesie wieczór...
-
Cześć.
Jestem i żyje.Czekałem na dalszy ciąg Twojej relacji i byłem ciekawy jak sobie poradzisz.
Co do Twojego odbioru tej niepotrzebnej pyskówki to Masz całkowitą rację,czasami tak wolę,jak to mówią "prosto z mostu wywalić kawę na ławę" a nie bawić się w porady-zrób jedno tak a drugie tak i zobaczymy co wyjdzie.
Teraz o modelu.Jak sam zauważyłeś nie była dla Ciebie oczywista budowa skrzydła a wystarczyło w instrukcji budowy modelu zamieścić porządny plan samolotu w kilku rzutach i takie banalne problemy byłyby widoczne jak na dłoni.I brak takiego planu to kolejny minus tego modelu.
Moja relacja będzie kontynuowana,chroniczny brak czasu,w pracy mam mały nawał na początku roku,może nawet jeszcze dzisiaj uda mi się coś wrzucić.
P.S.
A i jeszcze pytałeś o końcówki skrzydeł.Jeśli mogę zasugerować to właśnie teraz je można przykleić,później po wklejeniu szkieletu chyba będzie trudniej,ale oczywiście przemyśl sprawę i zrób jak Ci będzie wygodniej.
Pozdro.
-
Cześć.
Jestem i żyje.Czekałem na dalszy ciąg Twojej relacji i byłem ciekawy jak sobie poradzisz.
Co do Twojego odbioru tej niepotrzebnej pyskówki to Masz całkowitą rację,czasami tak wolę,jak to mówią "prosto z mostu wywalić kawę na ławę" a nie bawić się w porady-zrób jedno tak a drugie tak i zobaczymy co wyjdzie.
Teraz o modelu.Jak sam zauważyłeś nie była dla Ciebie oczywista budowa skrzydła a wystarczyło w instrukcji budowy modelu zamieścić porządny plan samolotu w kilku rzutach i takie banalne problemy byłyby widoczne jak na dłoni.I brak takiego planu to kolejny minus tego modelu.
Moja relacja będzie kontynuowana,chroniczny brak czasu,w pracy mam mały nawał na początku roku,może nawet jeszcze dzisiaj uda mi się coś wrzucić.
P.S.
A i jeszcze pytałeś o końcówki skrzydeł.Jeśli mogę zasugerować to właśnie teraz je można przykleić,później po wklejeniu szkieletu chyba będzie trudniej,ale oczywiście przemyśl sprawę i zrób jak Ci będzie wygodniej.
Pozdro.
-
No to jeszcze na zakończenie tego udanego dnia udało mi się docelowo ukształtować poszycie skrzydeł i właściwie przygotować je do sklejenia. Krawędź natarcia od strony niezadrukowanej posmarowałem BCG i po uformowaniu skleiłem taśmą. Końcówki skrzydeł też mam już ukształtowane i skleję je na styk na BCG. Następna aktualizacja pewnie w weekend...
P.S.
Najważniejsze że nikt na nikogo się nie obraził i jesteśmy na pokładzie w komplecie
-
No to jeszcze na zakończenie tego udanego dnia udało mi się docelowo ukształtować poszycie skrzydeł i właściwie przygotować je do sklejenia. Krawędź natarcia od strony niezadrukowanej posmarowałem BCG i po uformowaniu skleiłem taśmą. Końcówki skrzydeł też mam już ukształtowane i skleję je na styk na BCG. Następna aktualizacja pewnie w weekend...
P.S.
Najważniejsze że nikt na nikogo się nie obraził i jesteśmy na pokładzie w komplecie
-
Przy niedzieli udało się jedynie połączyć poszycie skrzydeł w całość. Tak jak pisałem wcześniej wszystko pasuje idealnie. Końcówki skrzydeł przykleiłem na styk na BCG. Poszycie połączone paskiem łączącym też na BCG. Po raz pierwszy bo dotąd zawsze do tego typu łączeń używałem butaprenu... Jak dla mnie efekt jest satysfakcjonujący... Teraz muszę podjąć decyzję - skarpeta czy oklejać konstrukcję skrzydeł?
-
Przy niedzieli udało się jedynie połączyć poszycie skrzydeł w całość. Tak jak pisałem wcześniej wszystko pasuje idealnie. Końcówki skrzydeł przykleiłem na styk na BCG. Poszycie połączone paskiem łączącym też na BCG. Po raz pierwszy bo dotąd zawsze do tego typu łączeń używałem butaprenu... Jak dla mnie efekt jest satysfakcjonujący... Teraz muszę podjąć decyzję - skarpeta czy oklejać konstrukcję skrzydeł?
-
... Teraz muszę podjąć decyzję - skarpeta czy oklejać konstrukcję skrzydeł?
Jak dla mnie oklejanie. Jak zechcesz wsunąć szkielet do sklejonego, gotowego poszycia skrzydeł i nie dasz kleju na dźwigar i wręgi skrzydła to będą one od poszycia odstawały i cię denerwowały. Pod palcami będziesz czuł, że poszycie chodzi, ja osobiście tego nie lubię. Jak dasz klej na szkielet i zechcesz wsunąć to będziesz miał takie tarcie, że dźwigar i wręgi zaczną się wyginać. Zaczniesz się denerwować, szarpać, pchać i na koniec dla ratowania wyrwiesz ten szkielet z poszycia, uszkodzisz go a może nawet pogniesz poszycie. A oklejanie to zupełnie inaczej. Masz już sklejony ze sobą szkielet obu skrzydeł, teraz skleisz ze soba ładnie skrzydła w spodniej części, Przyłożysz szkielet i spróbujesz czy się dobrze kładzie góra skrzydła i ładnie zgrywa krawędź do sklejenia. Zaznaczysz ołówkiem miejsce gdzie ma leżeć szkielet, nawalisz butaprenu bo jakiś wodny klej to zrobi krowie żebra, przyłożysz szkielet, dociśniesz, poczekasz. To samo z górną częścią poszycia skrzydła. Kwestia jeszcze sklejenia krawędzi spływu. Możesz ją zamiast butaprenu to łapać na BCG i wtedy Ci się nie pobrudzi. Można to zrobić od razu albo najpierw złapać górną powierzchnię ze szkieletem i jak wyschnie to dopiero wtedy skleić zamknięcie poszycia. To najlepiej przećwiczyć. Ale jak masz dobrze opanowany butapren to też dasz radę od razu i nie powinno się pobrudzić.
-
... Teraz muszę podjąć decyzję - skarpeta czy oklejać konstrukcję skrzydeł?
Jak dla mnie oklejanie. Jak zechcesz wsunąć szkielet do sklejonego, gotowego poszycia skrzydeł i nie dasz kleju na dźwigar i wręgi skrzydła to będą one od poszycia odstawały i cię denerwowały. Pod palcami będziesz czuł, że poszycie chodzi, ja osobiście tego nie lubię. Jak dasz klej na szkielet i zechcesz wsunąć to będziesz miał takie tarcie, że dźwigar i wręgi zaczną się wyginać. Zaczniesz się denerwować, szarpać, pchać i na koniec dla ratowania wyrwiesz ten szkielet z poszycia, uszkodzisz go a może nawet pogniesz poszycie. A oklejanie to zupełnie inaczej. Masz już sklejony ze sobą szkielet obu skrzydeł, teraz skleisz ze soba ładnie skrzydła w spodniej części, Przyłożysz szkielet i spróbujesz czy się dobrze kładzie góra skrzydła i ładnie zgrywa krawędź do sklejenia. Zaznaczysz ołówkiem miejsce gdzie ma leżeć szkielet, nawalisz butaprenu bo jakiś wodny klej to zrobi krowie żebra, przyłożysz szkielet, dociśniesz, poczekasz. To samo z górną częścią poszycia skrzydła. Kwestia jeszcze sklejenia krawędzi spływu. Możesz ją zamiast butaprenu to łapać na BCG i wtedy Ci się nie pobrudzi. Można to zrobić od razu albo najpierw złapać górną powierzchnię ze szkieletem i jak wyschnie to dopiero wtedy skleić zamknięcie poszycia. To najlepiej przećwiczyć. Ale jak masz dobrze opanowany butapren to też dasz radę od razu i nie powinno się pobrudzić.
-
Rozwiązanie podano Ci na tacy -patrz post powyżej.
Jeżeli chodzi o sztywność szkieletu skrzydeł to na drugi raz przy tak ubogim i wiotkim szkielecie zastosuj między wręgami , a dźwigarem nie trójkątne wzmocnienia tylko prostokątne stycznie od wręgi do wręgi i do dźwigara - wtedy jednocześnie zespolisz i usztywnisz wręgi i dźwigar.
-
Rozwiązanie podano Ci na tacy -patrz post powyżej.
Jeżeli chodzi o sztywność szkieletu skrzydeł to na drugi raz przy tak ubogim i wiotkim szkielecie zastosuj między wręgami , a dźwigarem nie trójkątne wzmocnienia tylko prostokątne stycznie od wręgi do wręgi i do dźwigara - wtedy jednocześnie zespolisz i usztywnisz wręgi i dźwigar.
-
Jeżeli chodzi o sztywność szkieletu skrzydeł to na drugi raz przy tak ubogim i wiotkim szkielecie zastosuje między wręgami , a dźwigarem nie trójkątne wzmocnienia tylko prostokątne stycznie od wręgi do wręgi i do dźwigara - wtedy jednocześnie zespolisz i usztywnisz wręgi i dźwigar.
Przy następnym modelu tak właśnie zrobię. To lepsze rozwiązanie bo daje sztywność we wszystkich płaszczyznach.
-
Jeżeli chodzi o sztywność szkieletu skrzydeł to na drugi raz przy tak ubogim i wiotkim szkielecie zastosuje między wręgami , a dźwigarem nie trójkątne wzmocnienia tylko prostokątne stycznie od wręgi do wręgi i do dźwigara - wtedy jednocześnie zespolisz i usztywnisz wręgi i dźwigar.
Przy następnym modelu tak właśnie zrobię. To lepsze rozwiązanie bo daje sztywność we wszystkich płaszczyznach.
Andrzeju nie wnikaj, kto z czym ma problem z "problemem" bo już sama ta problemowa formuła nie ma sens. Problem jest w tym że się nie znamy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja miałem zaszczyt poznać wielu z Was. I naprawdę 5 minut rozmowy z kimś może odmienić sposób spostrzegania czyjegoś poczucia humoru !
