Konkurs 20UK - Łódź latająca PBY Catalina
-
Hmm, dwudzieste Urodziny Kartonówek
Jakoś nie potrafię przejść obok tego obojętnie, więc zakładam krawat "bezpieczeństwa" i piszę się na imprezę
( drugi
)
Kto by się spodziewał że tak się zacznie ten rok - wspaniale
Drugi ale pierwszy !, I to jest idea takich konkursów. Drugi zakładasz relację ale pierwszy raz w konkursie organizowanym w tym roku
cytując klasyka: Hmm, muszę coś pokombinować
-
Hmm, dwudzieste Urodziny Kartonówek
Jakoś nie potrafię przejść obok tego obojętnie, więc zakładam krawat "bezpieczeństwa" i piszę się na imprezę
( drugi
)
Kto by się spodziewał że tak się zacznie ten rok - wspaniale
Drugi ale pierwszy !, I to jest idea takich konkursów. Drugi zakładasz relację ale pierwszy raz w konkursie organizowanym w tym roku
cytując klasyka: Hmm, muszę coś pokombinować
-
Za to Ty jesteś pierwszy w tym konkursie, któremu przyznano nagrodę. Przyznano, bo nie wiem jak będzie z wręczeniem. Ale za wysiłki, przy naszym następnym spotkaniu, masz ode mnie Irlandzkiego łiskacza
O, i sprawa się wyjaśniła. Ja już nagrodę mam i to nie jedną. Flaszkę chętnie przytulę, ale druga to jawna deklaracja chęci pojawienia się ponownie w Przeciszowie. Takiej nagrody nie dostałem nigdy i to w niecałe 12H od rozpoczęcia 200-dniowych zawodów !!!
Kto by tam czekał te 200 dni i męczył kartona rżnąc go na oczach innych do krwi ?
-
Za to Ty jesteś pierwszy w tym konkursie, któremu przyznano nagrodę. Przyznano, bo nie wiem jak będzie z wręczeniem. Ale za wysiłki, przy naszym następnym spotkaniu, masz ode mnie Irlandzkiego łiskacza
O, i sprawa się wyjaśniła. Ja już nagrodę mam i to nie jedną. Flaszkę chętnie przytulę, ale druga to jawna deklaracja chęci pojawienia się ponownie w Przeciszowie. Takiej nagrody nie dostałem nigdy i to w niecałe 12H od rozpoczęcia 200-dniowych zawodów !!!
Kto by tam czekał te 200 dni i męczył kartona rżnąc go na oczach innych do krwi ?
-
Hejka,
No to u mnie na matę leci model wodnosamolotu Catalina.
Model opracowany przez Marka Pacyńskiego, zakupiony i przemalowany przez szamana.
Będzie robiony jak "fabryka" dała. Od siebie planuję tylko poprawę wyglądu silników i postawienie go na koła.
I to chyba na tyle. Na razie
A jako to skala ?
Na 1:33 mi to za bardzo się mieści na A4 lub zdjęcie pokazuje inny format kartonów. I znając Ciebie to musiałeś coś pozmniejszać, żeby mieć więcej powodów do nerwów
-
Hejka,
No to u mnie na matę leci model wodnosamolotu Catalina.
Model opracowany przez Marka Pacyńskiego, zakupiony i przemalowany przez szamana.
Będzie robiony jak "fabryka" dała. Od siebie planuję tylko poprawę wyglądu silników i postawienie go na koła.
I to chyba na tyle. Na razie
A jako to skala ?
Na 1:33 mi to za bardzo się mieści na A4 lub zdjęcie pokazuje inny format kartonów. I znając Ciebie to musiałeś coś pozmniejszać, żeby mieć więcej powodów do nerwów
-
A to nie będzie nic nowego - nie tak dawno model ten trafił do galerii
http://www.kartonowki.pl/modele-galeria/model/6736,consolidated-pby-5-catalina
-
A to nie będzie nic nowego - nie tak dawno model ten trafił do galerii
http://www.kartonowki.pl/modele-galeria/model/6736,consolidated-pby-5-catalina
-
Hejka,
Jeden taki, na privie mi napisał, że kolory w tym modelu są oczojebne. Dowiedział się, że jest maruda
Hmm, no ale spojrzałem na fotki arkuszy, i stwierdziłem, że, cholewcia, tak to na tych fotkach wygląda
Dorobiłem fotkę innym sprzętem, i wyszło bardziej adekwatnie do realu.
Dołożyłem ją do poprzednich
-
Hejka,
Jeden taki, na privie mi napisał, że kolory w tym modelu są oczojebne. Dowiedział się, że jest maruda
Hmm, no ale spojrzałem na fotki arkuszy, i stwierdziłem, że, cholewcia, tak to na tych fotkach wygląda
Dorobiłem fotkę innym sprzętem, i wyszło bardziej adekwatnie do realu.
Dołożyłem ją do poprzednich
-
Jest OK. To nie fotki będziesz kleił tylko wydruk. Jeszcze mała uwaga. Bo na tych zdjęciach arkuszy widzę te paskudne śmigła, które wymodził Marek. Pisałeś, że powalczysz z silnikami. Jak najbardziej warto bo to w Catalinie element Bardzo widoczny. Zmień więc śmigła też na takie przynajmniej jak są w mojej. Jak nie masz , to Ci podeślę.
-
Jest OK. To nie fotki będziesz kleił tylko wydruk. Jeszcze mała uwaga. Bo na tych zdjęciach arkuszy widzę te paskudne śmigła, które wymodził Marek. Pisałeś, że powalczysz z silnikami. Jak najbardziej warto bo to w Catalinie element Bardzo widoczny. Zmień więc śmigła też na takie przynajmniej jak są w mojej. Jak nie masz , to Ci podeślę.
-
Hejka,
No to i ja w końcu rozgrzebałem model.
Skromnie, bo początek szkieletu, ale już wprowadziłem zmiany w jego przedniej części. Autor przewiduje całą podłużnicę, i dochodzące od boków połówki wodnicy ( jakby nie było, jest to ŁÓDŹ latająca, a szkielet jakby okrętowy, więc odpowiedniego nazewnictwa używam ). Jednak ze względu na charakterystyczne wygięcie wodnicy w dziobowej części, którego dokładność, podejrzewam, będzie miało istotne znaczenie przy oklejaniu poszyciem, zmieniłem to, rozciąłem podłużnicę, i dokleiłem w całości wodnicę, która się ładnie na łukowatej dolnej krawędzi podłużnicy, ułożyła.
Druga zmiana, dotyczy dolnego poszycia - tego ślizgającego się po powierzchni wody.
To trudne do eleganckiego ułożenia na wręgach elementy. Zwykle się na nich brzydko załamują. Tak, wiem, lekarstwem są: styrodur, beton, szpachla itd. itp.
Jednak ja mam inny plan: części wręg które powinny znajdować się pod wodnicą poszły do kosza, a elementy poszycia skleję do kupy i dokleję całość od spodu. I zostanie taka wydmuszka
Na razie
-
Hejka,
No to i ja w końcu rozgrzebałem model.
Skromnie, bo początek szkieletu, ale już wprowadziłem zmiany w jego przedniej części. Autor przewiduje całą podłużnicę, i dochodzące od boków połówki wodnicy ( jakby nie było, jest to ŁÓDŹ latająca, a szkielet jakby okrętowy, więc odpowiedniego nazewnictwa używam ). Jednak ze względu na charakterystyczne wygięcie wodnicy w dziobowej części, którego dokładność, podejrzewam, będzie miało istotne znaczenie przy oklejaniu poszyciem, zmieniłem to, rozciąłem podłużnicę, i dokleiłem w całości wodnicę, która się ładnie na łukowatej dolnej krawędzi podłużnicy, ułożyła.
Druga zmiana, dotyczy dolnego poszycia - tego ślizgającego się po powierzchni wody.
To trudne do eleganckiego ułożenia na wręgach elementy. Zwykle się na nich brzydko załamują. Tak, wiem, lekarstwem są: styrodur, beton, szpachla itd. itp.
Jednak ja mam inny plan: części wręg które powinny znajdować się pod wodnicą poszły do kosza, a elementy poszycia skleję do kupy i dokleję całość od spodu. I zostanie taka wydmuszka
Na razie
-
Hejka,
Plan był misterny, ale poszedł się...
Skleiłem "skorupkę żółwika", szkielet, no i... zonk - gdy rosły osobno w siłę, to urosły nierówno - szkielet okazał się za duży.
Skalpel w dłoń i porobione - trzeba będzie robić na raty. Ale trochę inaczej niż zakłada projekt. Wodnicę będę "ciągnął" wzdłuż łączenia poszycia górnego z dolnym - będzie na czym oprzeć krawędź.
Nosek w "skorupce" mocno wymęczony - bardzo się przy nim namęczyłem, a i tak słabo wyszło
-
Hejka,
Plan był misterny, ale poszedł się...
Skleiłem "skorupkę żółwika", szkielet, no i... zonk - gdy rosły osobno w siłę, to urosły nierówno - szkielet okazał się za duży.
Skalpel w dłoń i porobione - trzeba będzie robić na raty. Ale trochę inaczej niż zakłada projekt. Wodnicę będę "ciągnął" wzdłuż łączenia poszycia górnego z dolnym - będzie na czym oprzeć krawędź.
Nosek w "skorupce" mocno wymęczony - bardzo się przy nim namęczyłem, a i tak słabo wyszło
Hmm, dwudzieste Urodziny Kartonówek
Jakoś nie potrafię przejść obok tego obojętnie, więc zakładam krawat "bezpieczeństwa" i piszę się na imprezę
( drugi
)