Konkurs 20UK, Sikorsky HH-60j Jayhawk
-
Jedziemy dalej z robotą. Dzisiaj nakleiłem się tych "pudełeczek" ze 12 szt. Tutaj już ząbki poszły pod nóż i tylko proste sklejki zostały. Reszta na styk. To straszna malizna i nawet nie bardzo by było jak to powycinać. A kreda nie jest tak mocna jak blok Cansona.... To jeszcze nie wszystko bo zostały anteny , światłą i schodki, ale to na końcu bo będzie przeszkadzało
Przyglądałem się też prawdziwym wirnikom. Coś pewnie będzie można tutaj poprawić, aby przybliżyć do oryginału. Z nimi też będzie dłubanina!
. Jak przejrzałem wydanie GPM, to wychodzi na to , że ten wcale nie będzie gorzej uszczegółowiony. Wydaje mi się , że nawet bardziej.Na jutro zasobniki!.
-
Jedziemy dalej z robotą. Dzisiaj nakleiłem się tych "pudełeczek" ze 12 szt. Tutaj już ząbki poszły pod nóż i tylko proste sklejki zostały. Reszta na styk. To straszna malizna i nawet nie bardzo by było jak to powycinać. A kreda nie jest tak mocna jak blok Cansona.... To jeszcze nie wszystko bo zostały anteny , światłą i schodki, ale to na końcu bo będzie przeszkadzało
Przyglądałem się też prawdziwym wirnikom. Coś pewnie będzie można tutaj poprawić, aby przybliżyć do oryginału. Z nimi też będzie dłubanina!
. Jak przejrzałem wydanie GPM, to wychodzi na to , że ten wcale nie będzie gorzej uszczegółowiony. Wydaje mi się , że nawet bardziej.Na jutro zasobniki!.
-
Wszystko poszło zgodnie z planem a nawet lepiej...Zasobniki poszły szybciutko. Nie bawiłem się w klejenie nosków tylko zastosowałem drewniane końcówki, które troszkę obrobiłem . Pomalowałem czarnym i nitro bezbarwnym. Pasowały idealnie średnicą. Drewno tys papir!!!.
Zacząłem się przyglądać wnęce pod wirnik i strasznie to było łyse. Jak pooglądałem jak jest naprawdę, to postanowiłem coś tam poprawić i wyszło chyba lepiej.
Poza tym dodałem jeszcze kilka elementów, których nie ma , a powinny być. Uchwyty przy ogonie, anteny, światło czerwone pod spodem i już było lepiej.
Skoro poszło szybko, to przyglądnąłem się jak jest zrobione podwozie i zacząłem całkiem po swojemu bazując na fotkach oryginału. /mniej-więcej.../
Moja nowa szlifierka, którą Wam pokazywałem została poddana próbie!. Jest SUPER!. Spokojnie można nią robić koła do samolotu i nie tylko. Myślę, że np. do samochodów w skali 1 do 24 , a tym bardziej do modeli w skalach 1do 87 czy 1 do 100. Od razu inaczej taki model wygląda bo to koła robią robotę.. Wszystko w rękach. Bardzo wygodna sprawa.
Sklejamy krążki z tektury, wiercimy wiertłem 3 MM. Teraz długa śrubka M3, 2 podkładki i nakrętka. Zakładamy koło, zakręcam i i do wiertarki. Na dużych obrotach szlifujemy do żądanego kształtu za pomocą deseczki oklejonej papierem ściernym/ grubym , bo zgrubnie, a następnie już wykańczamy drobnym kawałkiem papieru trzymając go w ręce, Teraz można naciąć bieżnik za pomocą kawałka brzeszczota piłki drobnej do metalu i mamy koło gotowe. Na fotkach jest wszystko. Pokazuję to specjalnie dla tych, którzy zaczynają zabawę z kartonem., bo często widziało się "kwadratowe" koła.
Kołą zrobione, zamocowane na goleniach , przymierzyłem to wszystko i zamontowałem. Kółko ogonowe wykorzystałem z zabawki, bo było bardzo podobne do oryginalnego i z taką średnicą jak potrzeba.
Acha. Wracając do szlifierki. Dzisiaj w tej samej Biedronce znalazłem taką samą wyglądem szlifierkę, tyle, że nie w pudełku zapakowana tekturowym, tylko w pudełku plastikowym bez zewnętrznego opakowania i było widać przez białe wieczko, że oprócz tych kilku końcówek ma dodatkowe wkłady do wrzeciona, takie jakich nie było w mojej. Do tego kosztowała mniej bo 65zł, ale była niebieska....
Jak ktoś nie ma tego typu szlifiereczki to warto sobie kupić. Nawet przez Allegro, bo do kół jest super.
Jeszcze tylko kilka drobiazgów / stopnie do kabiny i skrzydełka do zasobników/ i zabieram się za wirniki.
Zauważyłem, że oryginał śmiglaka ma napisy na śmigłąch wirnika ogonowego, więc dorobiłem w moim i wydrukuję od nowa. I tak muszę śmigła od nowa drukować bo czarne nie za dobrze się miewa na kredzie, a jak druknę na kartonie to będzie super i do tego matowe.
-
Wszystko poszło zgodnie z planem a nawet lepiej...Zasobniki poszły szybciutko. Nie bawiłem się w klejenie nosków tylko zastosowałem drewniane końcówki, które troszkę obrobiłem . Pomalowałem czarnym i nitro bezbarwnym. Pasowały idealnie średnicą. Drewno tys papir!!!.
Zacząłem się przyglądać wnęce pod wirnik i strasznie to było łyse. Jak pooglądałem jak jest naprawdę, to postanowiłem coś tam poprawić i wyszło chyba lepiej.
Poza tym dodałem jeszcze kilka elementów, których nie ma , a powinny być. Uchwyty przy ogonie, anteny, światło czerwone pod spodem i już było lepiej.
Skoro poszło szybko, to przyglądnąłem się jak jest zrobione podwozie i zacząłem całkiem po swojemu bazując na fotkach oryginału. /mniej-więcej.../
Moja nowa szlifierka, którą Wam pokazywałem została poddana próbie!. Jest SUPER!. Spokojnie można nią robić koła do samolotu i nie tylko. Myślę, że np. do samochodów w skali 1 do 24 , a tym bardziej do modeli w skalach 1do 87 czy 1 do 100. Od razu inaczej taki model wygląda bo to koła robią robotę.. Wszystko w rękach. Bardzo wygodna sprawa.
Sklejamy krążki z tektury, wiercimy wiertłem 3 MM. Teraz długa śrubka M3, 2 podkładki i nakrętka. Zakładamy koło, zakręcam i i do wiertarki. Na dużych obrotach szlifujemy do żądanego kształtu za pomocą deseczki oklejonej papierem ściernym/ grubym , bo zgrubnie, a następnie już wykańczamy drobnym kawałkiem papieru trzymając go w ręce, Teraz można naciąć bieżnik za pomocą kawałka brzeszczota piłki drobnej do metalu i mamy koło gotowe. Na fotkach jest wszystko. Pokazuję to specjalnie dla tych, którzy zaczynają zabawę z kartonem., bo często widziało się "kwadratowe" koła.
Kołą zrobione, zamocowane na goleniach , przymierzyłem to wszystko i zamontowałem. Kółko ogonowe wykorzystałem z zabawki, bo było bardzo podobne do oryginalnego i z taką średnicą jak potrzeba.
Acha. Wracając do szlifierki. Dzisiaj w tej samej Biedronce znalazłem taką samą wyglądem szlifierkę, tyle, że nie w pudełku zapakowana tekturowym, tylko w pudełku plastikowym bez zewnętrznego opakowania i było widać przez białe wieczko, że oprócz tych kilku końcówek ma dodatkowe wkłady do wrzeciona, takie jakich nie było w mojej. Do tego kosztowała mniej bo 65zł, ale była niebieska....
Jak ktoś nie ma tego typu szlifiereczki to warto sobie kupić. Nawet przez Allegro, bo do kół jest super.
Jeszcze tylko kilka drobiazgów / stopnie do kabiny i skrzydełka do zasobników/ i zabieram się za wirniki.
Zauważyłem, że oryginał śmiglaka ma napisy na śmigłąch wirnika ogonowego, więc dorobiłem w moim i wydrukuję od nowa. I tak muszę śmigła od nowa drukować bo czarne nie za dobrze się miewa na kredzie, a jak druknę na kartonie to będzie super i do tego matowe.
-
No i tak to u mnie jest.! Jeszcze się nie zaczęło a już widać koniec.
Został mi tylko główny wirnik. Doszło podwozie, wirnik ogonowy i schodki do drzwi i kabiny i czerwona lampka na ogonie.. Ta /blecha perforowana/ to tacka plastikowa pryśnięta chromem./ Patent Kolegi Scorpiona/.Sprawdza się doskonale! To on mi zdradził swój sekret gdy budowałem Peterbilta...
Teraz będę próbował trochę uplastycznić ten rotor,. Mam dużo zdjęć i na nich trochę będę bazował. Nie będzie to jak oryginał, ale lepsze od tego co jest.
-
No i tak to u mnie jest.! Jeszcze się nie zaczęło a już widać koniec.
Został mi tylko główny wirnik. Doszło podwozie, wirnik ogonowy i schodki do drzwi i kabiny i czerwona lampka na ogonie.. Ta /blecha perforowana/ to tacka plastikowa pryśnięta chromem./ Patent Kolegi Scorpiona/.Sprawdza się doskonale! To on mi zdradził swój sekret gdy budowałem Peterbilta...
Teraz będę próbował trochę uplastycznić ten rotor,. Mam dużo zdjęć i na nich trochę będę bazował. Nie będzie to jak oryginał, ale lepsze od tego co jest.
-
Przy okazji odkryłem, że mam super klej!. Leżał sobie kupiony dawno temu, chyba w sklepie dla plastyków. Poleciła go sprzedawczyni. Jest biały jak vikol, a po wyschnięciu bezbarwny. Schnie błyskawicznie. Pisze, że 9s. To chyba prawda bo kleję nim te wszystkie drobiazgi do wiatraka i super się klei. Przykładasz, i trzyma. Wrzucam dokładny opis z pojemnika.
-
Przy okazji odkryłem, że mam super klej!. Leżał sobie kupiony dawno temu, chyba w sklepie dla plastyków. Poleciła go sprzedawczyni. Jest biały jak vikol, a po wyschnięciu bezbarwny. Schnie błyskawicznie. Pisze, że 9s. To chyba prawda bo kleję nim te wszystkie drobiazgi do wiatraka i super się klei. Przykładasz, i trzyma. Wrzucam dokładny opis z pojemnika.
-
No i tym sposobem wypada ogłosić zakończenie budowy tego śmiglaka.
Ostatnim etapem był wirnik główny. Oczywiście zrobiłem go po swojemu. Z oryginału zostały w zasadzie tylko pióra łopat. Wszystko się pięknie obraca i teraz pozostało mi tylko posprawdzać i poprawić co jeszcze się da, ale to dopiero jak wszystko wyschnie.
Mam zamiar prysnąć go sprayem akrylem w połysku, co na kredzie powinno dać efekt że "się świci jak...". ale najpierw przeprowadzę próbę na zadrukowanym arkuszu z częściami, który pozostał z rezerwy. Nie powinno być problemów, ale lepiej dmuchać na zimne.
To by było na tyle.
Model budowałem 2,5 tygodnia, co niektórym może się wydawać rekordowym czasem, ale trzeba brać pod uwagę, że jestem emerytem i w zasadzie mam tylko swoje zabawki do ogarnięcia, więc czasu nie brakuje. Tak się składa, że model uznaję za ukończony 19.01. 2025 czyli w kalendarzu imieniny Henryka i Mariusza. Przy okazji najlepsze życzenia dla Wszystkich Mariuszow, a jest ich tutaj kilku!.
Relację uważam za zakończoną, a teraz tylko zajmę się przygotowaniem fotek do galerii. Nie obiecuję, ale może jeszcze poskłądam jakiś kolejny model w konkursie...zobaczymy.
-
No i tym sposobem wypada ogłosić zakończenie budowy tego śmiglaka.
Ostatnim etapem był wirnik główny. Oczywiście zrobiłem go po swojemu. Z oryginału zostały w zasadzie tylko pióra łopat. Wszystko się pięknie obraca i teraz pozostało mi tylko posprawdzać i poprawić co jeszcze się da, ale to dopiero jak wszystko wyschnie.
Mam zamiar prysnąć go sprayem akrylem w połysku, co na kredzie powinno dać efekt że "się świci jak...". ale najpierw przeprowadzę próbę na zadrukowanym arkuszu z częściami, który pozostał z rezerwy. Nie powinno być problemów, ale lepiej dmuchać na zimne.
To by było na tyle.
Model budowałem 2,5 tygodnia, co niektórym może się wydawać rekordowym czasem, ale trzeba brać pod uwagę, że jestem emerytem i w zasadzie mam tylko swoje zabawki do ogarnięcia, więc czasu nie brakuje. Tak się składa, że model uznaję za ukończony 19.01. 2025 czyli w kalendarzu imieniny Henryka i Mariusza. Przy okazji najlepsze życzenia dla Wszystkich Mariuszow, a jest ich tutaj kilku!.
Relację uważam za zakończoną, a teraz tylko zajmę się przygotowaniem fotek do galerii. Nie obiecuję, ale może jeszcze poskłądam jakiś kolejny model w konkursie...zobaczymy.
Chochlik drukarski, skubaniec, skubnął