Mig 29 c, WAK, 1:33
-
Podglądam z wypiekami na twarzy. Pięknie Ci to wychodzi.
Pozwolę sobie zwrócić drobną uwagę, może jako ciekawostkę, że to, co nazywasz radarem, radarem nie jest. To jest termolokator, element biernego kompleksu celowniczego poszukiwania i śledzenia celu OEPS-29, sprzężony z dalmierzem laserowym oraz nahełmowym wskaźnikiem celu, tożsamy z identycznym co do funkcji urządzeniem OEŁS instalowanym na Su-27. Termolokator, w połączeniu ze wskaźnikiem nahelmowym, umożliwia skryte namierzanie celu, bez oświetlania go wiązką radarową, a jedynie ruchem głowy pilota. Kto widział Błękitnego Groma, wie o co chodzi. Zasięg do 70 km, działa w warunkach wzrokowej widoczności celu i pozwala używać rakiet naprowadzających się na podczerwień.
Mam nadzieję, że niczego nie pokićkałem ;)
Pozdrawiam.
-
Podglądam z wypiekami na twarzy. Pięknie Ci to wychodzi.
Pozwolę sobie zwrócić drobną uwagę, może jako ciekawostkę, że to, co nazywasz radarem, radarem nie jest. To jest termolokator, element biernego kompleksu celowniczego poszukiwania i śledzenia celu OEPS-29, sprzężony z dalmierzem laserowym oraz nahełmowym wskaźnikiem celu, tożsamy z identycznym co do funkcji urządzeniem OEŁS instalowanym na Su-27. Termolokator, w połączeniu ze wskaźnikiem nahelmowym, umożliwia skryte namierzanie celu, bez oświetlania go wiązką radarową, a jedynie ruchem głowy pilota. Kto widział Błękitnego Groma, wie o co chodzi. Zasięg do 70 km, działa w warunkach wzrokowej widoczności celu i pozwala używać rakiet naprowadzających się na podczerwień.
Mam nadzieję, że niczego nie pokićkałem ;)
Pozdrawiam.
-
Ale źle zamontowałeś osłonę tego "ustrojstwa". Kopułkę powinieneś osadzić na kadłubie i osłonić ją od tyłu tym trójkątnym elementem. Tak, żeby z przodu wystawała mniej więcej tylko jej połówka.
Hmmm.... No masz Ty rację! Skupiłem się na kształcie w wycinance, a układ listków sugerował nieco przyciętą kopułkę. W rzeczywistości jest ona przycięta od spodu dość mocno. Wujek Google pomógł mi coś wyszperać. Cóż, u mnie tak już pozostanie. Nie wiem, czy gdybym to zauważył, to czy dałbym radę ją tak podciąć?Nie mniej jest to cenna uwaga dla innych sklejających...
Dzięki!
-
Ale źle zamontowałeś osłonę tego "ustrojstwa". Kopułkę powinieneś osadzić na kadłubie i osłonić ją od tyłu tym trójkątnym elementem. Tak, żeby z przodu wystawała mniej więcej tylko jej połówka.
Hmmm.... No masz Ty rację! Skupiłem się na kształcie w wycinance, a układ listków sugerował nieco przyciętą kopułkę. W rzeczywistości jest ona przycięta od spodu dość mocno. Wujek Google pomógł mi coś wyszperać. Cóż, u mnie tak już pozostanie. Nie wiem, czy gdybym to zauważył, to czy dałbym radę ją tak podciąć?Nie mniej jest to cenna uwaga dla innych sklejających...
Dzięki!
-
Cześć!
Dzisiaj dalsza porcja moich zmagań z migiem 29. Tym razem w temacie podwozia. Chociaż model jest raczej prosty, to podwozie okazuje się być dosyć wymagające, a szczególnie jego przednia goleń.
Wydawca niestety też nie pomaga, bowiem brak w wycinance informacji o kącie osadzenia goleni podwozia głównego. Tak, jak już pisałem wcześniej, przydały by się "rzuty" całego samolotu lub rysunki 1:1(w postaci rzutów) wrażliwych fragmentów. O ile średnicę kół można wywnioskować z wręg, o tyle uzyskanie informacji o ich szerokościach jest już bardziej skomplikowane. Jakby ktoś potrzebował wiedzieć, to na koła podwozia głównego wykorzystałem po 8 krążków tektury milimetrowej, a na koła przednie po 4 krążki, plus po 2 krążki tektury ok 0,3mm. wydaje mi się, że proporcje udało mi się zachować.
Golenie podwozia głównego w moim modelu są odchylone o ok 102* względem podstawy wnęki. Warto zaopatrzyć się w przyrząd, który utrzyma rozstaw podczas ich montażu.
Kolorystyka goleni z jakiegoś powodu jest różna. Przednia goleń jest dosyć ciemna ze śladami eksploatacji natomiast główna, to taki misz-masz popielatego i ciemnych wstawek. W związku z powyższym dorobiłem kolor popielaty dla całości, a po przemalowaniu wszystko nieco przykurzyłem pastelą.
Drobny błąd wychwyciłem przy montażu pokryw podwozia przedniego. Z tego co wywnioskowałem ze zdjęć, to pokrywy są zamienione względem siebie.
Jako, że model nie będzie wystawowy, a podarunkowy, to do standardu dorzucę jeszcze jakieś drobiazgi.
Tymczasem pozdrawiam!
Paweł
-
Cześć!
Dzisiaj dalsza porcja moich zmagań z migiem 29. Tym razem w temacie podwozia. Chociaż model jest raczej prosty, to podwozie okazuje się być dosyć wymagające, a szczególnie jego przednia goleń.
Wydawca niestety też nie pomaga, bowiem brak w wycinance informacji o kącie osadzenia goleni podwozia głównego. Tak, jak już pisałem wcześniej, przydały by się "rzuty" całego samolotu lub rysunki 1:1(w postaci rzutów) wrażliwych fragmentów. O ile średnicę kół można wywnioskować z wręg, o tyle uzyskanie informacji o ich szerokościach jest już bardziej skomplikowane. Jakby ktoś potrzebował wiedzieć, to na koła podwozia głównego wykorzystałem po 8 krążków tektury milimetrowej, a na koła przednie po 4 krążki, plus po 2 krążki tektury ok 0,3mm. wydaje mi się, że proporcje udało mi się zachować.
Golenie podwozia głównego w moim modelu są odchylone o ok 102* względem podstawy wnęki. Warto zaopatrzyć się w przyrząd, który utrzyma rozstaw podczas ich montażu.
Kolorystyka goleni z jakiegoś powodu jest różna. Przednia goleń jest dosyć ciemna ze śladami eksploatacji natomiast główna, to taki misz-masz popielatego i ciemnych wstawek. W związku z powyższym dorobiłem kolor popielaty dla całości, a po przemalowaniu wszystko nieco przykurzyłem pastelą.
Drobny błąd wychwyciłem przy montażu pokryw podwozia przedniego. Z tego co wywnioskowałem ze zdjęć, to pokrywy są zamienione względem siebie.
Jako, że model nie będzie wystawowy, a podarunkowy, to do standardu dorzucę jeszcze jakieś drobiazgi.
Tymczasem pozdrawiam!
Paweł
-
Śledzę po cichu Twoją relację i jestem pełen podziwu dla Twojej dokładności i dociekliwości w szczegółach. Chociaż ja sklejam głównie samoloty, to Twoje innowacje bardzo mi się przydadzą przy budowie mojego. Właśnie tego mam i czekałem na taką dokładną relację jak robisz, bo człowiek całe życie się uczy. Też chciałbym zrobic w swoim trasowanie i max poprawić to co jest do poprawy. Będzie piękny model. Jeszcze pytanie, bo już nie chcę szukać po postach. Czy malowałeś arkusze przed sklejeniem, capon czy akryl i ile razy. Ja gdy malowałem caponem robiłem to wałkiem 1 raz nie rozrzedzonym każdą stronę i było OK. Teraz maluję akrylem błyszczącym w sprayu 2-3 warstwy po zadrukowanej i mam ten sam efekt. Wzmocnienie koloru, większą elastyczność i leciutki satyn na kolorze, a nie śmierdzi i nie trzeba używać wałka. Schnie równie błyskawicznie. Co do podposzycia skrzydeł to podklejam wstępnie uformowane skrzydło, również wstępnie uformowanym mniejszym kawałkiem kartonu np. 150-160G/m2 pomniejszonym o sklejkę i krawędź natarcia. Jak się to dokładnie zrobi to sztywność gwarantowana. Taśmy malarskiej do tego celu nie próbowałem i sam jestem ciekawy jak by to wyszło... Powodzenia w końcówce budowy. Tylko liczę na ciekawą galerię.
-
Śledzę po cichu Twoją relację i jestem pełen podziwu dla Twojej dokładności i dociekliwości w szczegółach. Chociaż ja sklejam głównie samoloty, to Twoje innowacje bardzo mi się przydadzą przy budowie mojego. Właśnie tego mam i czekałem na taką dokładną relację jak robisz, bo człowiek całe życie się uczy. Też chciałbym zrobic w swoim trasowanie i max poprawić to co jest do poprawy. Będzie piękny model. Jeszcze pytanie, bo już nie chcę szukać po postach. Czy malowałeś arkusze przed sklejeniem, capon czy akryl i ile razy. Ja gdy malowałem caponem robiłem to wałkiem 1 raz nie rozrzedzonym każdą stronę i było OK. Teraz maluję akrylem błyszczącym w sprayu 2-3 warstwy po zadrukowanej i mam ten sam efekt. Wzmocnienie koloru, większą elastyczność i leciutki satyn na kolorze, a nie śmierdzi i nie trzeba używać wałka. Schnie równie błyskawicznie. Co do podposzycia skrzydeł to podklejam wstępnie uformowane skrzydło, również wstępnie uformowanym mniejszym kawałkiem kartonu np. 150-160G/m2 pomniejszonym o sklejkę i krawędź natarcia. Jak się to dokładnie zrobi to sztywność gwarantowana. Taśmy malarskiej do tego celu nie próbowałem i sam jestem ciekawy jak by to wyszło... Powodzenia w końcówce budowy. Tylko liczę na ciekawą galerię.
-
(...)Czy malowałeś arkusze przed sklejeniem, capon czy akryl i ile razy. Ja gdy malowałem caponem robiłem to wałkiem 1 raz nie rozrzedzonym każdą stronę i było OK. Teraz maluję akrylem błyszczącym w sprayu 2-3 warstwy po zadrukowanej i mam ten sam efekt. Wzmocnienie koloru, większą elastyczność i leciutki satyn na kolorze, a nie śmierdzi i nie trzeba używać wałka. Schnie równie błyskawicznie. Co do podposzycia skrzydeł to podklejam wstępnie uformowane skrzydło, również wstępnie uformowanym mniejszym kawałkiem kartonu np. 150-160G/m2 pomniejszonym o sklejkę i krawędź natarcia. Jak się to dokładnie zrobi to sztywność gwarantowana. Taśmy malarskiej do tego celu nie próbowałem i sam jestem ciekawy jak by to wyszło... Powodzenia w końcówce budowy. Tylko liczę na ciekawą galerię.
Czołem Szaman!Wycinanki przed pocięciem rozbieram i "wałkuję" caponem zwykle trzy warstwy po zadrukowanej stronie. Zyskuję żywszy kolor, większą elastyczność i wytrzymałość druku( na trasowanie, ściągnięcie nadmiaru kleju czy starcie delikatnych zacieków farby akrylowej). Akrylem pryskam na gotowy model dla wzmocnienia konstrukcji.
Co do podposzycia, to nie mam doświadczenia. W wellingtonie w skrzydłach i statecznikach nie było potrzeby ze względu na oryginalną konstrukcję wewnętrzną, jaką zastosował projektant. Tutaj taśma malarska wiele nie wniosła...chyba? Może bardziej trzyma kształt? Żeber specjalnie w skrzydłach nie było, wiec trudno stwierdzić na ile jest to izolacja przed ich odciśnięciem....Nie wiem, czy może nie trzeba dać dwóch warstw na krzyż? Jeszcze będę to testował przy kolejnych skrzydlakach... niebawem. Jeśli Będziesz w Przeciszowie, to możemy, to przedyskutować....
Pozdrawiam!
-
(...)Czy malowałeś arkusze przed sklejeniem, capon czy akryl i ile razy. Ja gdy malowałem caponem robiłem to wałkiem 1 raz nie rozrzedzonym każdą stronę i było OK. Teraz maluję akrylem błyszczącym w sprayu 2-3 warstwy po zadrukowanej i mam ten sam efekt. Wzmocnienie koloru, większą elastyczność i leciutki satyn na kolorze, a nie śmierdzi i nie trzeba używać wałka. Schnie równie błyskawicznie. Co do podposzycia skrzydeł to podklejam wstępnie uformowane skrzydło, również wstępnie uformowanym mniejszym kawałkiem kartonu np. 150-160G/m2 pomniejszonym o sklejkę i krawędź natarcia. Jak się to dokładnie zrobi to sztywność gwarantowana. Taśmy malarskiej do tego celu nie próbowałem i sam jestem ciekawy jak by to wyszło... Powodzenia w końcówce budowy. Tylko liczę na ciekawą galerię.
Czołem Szaman!Wycinanki przed pocięciem rozbieram i "wałkuję" caponem zwykle trzy warstwy po zadrukowanej stronie. Zyskuję żywszy kolor, większą elastyczność i wytrzymałość druku( na trasowanie, ściągnięcie nadmiaru kleju czy starcie delikatnych zacieków farby akrylowej). Akrylem pryskam na gotowy model dla wzmocnienia konstrukcji.
Co do podposzycia, to nie mam doświadczenia. W wellingtonie w skrzydłach i statecznikach nie było potrzeby ze względu na oryginalną konstrukcję wewnętrzną, jaką zastosował projektant. Tutaj taśma malarska wiele nie wniosła...chyba? Może bardziej trzyma kształt? Żeber specjalnie w skrzydłach nie było, wiec trudno stwierdzić na ile jest to izolacja przed ich odciśnięciem....Nie wiem, czy może nie trzeba dać dwóch warstw na krzyż? Jeszcze będę to testował przy kolejnych skrzydlakach... niebawem. Jeśli Będziesz w Przeciszowie, to możemy, to przedyskutować....
Pozdrawiam!
-
Na pewno nie będę. Jestem po 2 poważnych operacjach, żuchw, prawie nie mam i nawet z mówieniem mam duży problem, tak, że raczej tego typu wyjazdy nie wchodzą w grę. Do Krakowa -tak, do kontroli w przychodni.... Pozostało mi klejenie i fotografia, a na emeryturze czasu nie brakuje na tego typu zabawę. Wiem jak chłopaki się męczą , bo obowiązki rodzinne, praca i czasu dla siebie brak. Niektórzy siedzą po nocach i kleją. Bardzo podobają mi się w Twoim te linie podziału. Próbowałem czegoś takiego na Gladiatorze, którego też teraz kleję, ale raczej testowo, bo to powiększony model z MP ze skali 1do 50 na 33. Jest do d... Myślałem, że model Marka będzie lepiej opracowany i przeskalowanie mu nie zaszkodzi, a chciałem coś odpoczynkowego . Wyszło jak zwykle.... Tak zrobiłem z Iskrą z MP i wyszła super, a tu wiele rzeczy nie pasuje. W Gladiatorze jest odwrotnie. Odciskam od spodniej strony, bo tam jest użebrowanie skrzydeł i jest widoczne na zewnątrz. Tak testowo i to na kredzie. Jak to będzie wyglądało w całości....nie wiem.
-
Na pewno nie będę. Jestem po 2 poważnych operacjach, żuchw, prawie nie mam i nawet z mówieniem mam duży problem, tak, że raczej tego typu wyjazdy nie wchodzą w grę. Do Krakowa -tak, do kontroli w przychodni.... Pozostało mi klejenie i fotografia, a na emeryturze czasu nie brakuje na tego typu zabawę. Wiem jak chłopaki się męczą , bo obowiązki rodzinne, praca i czasu dla siebie brak. Niektórzy siedzą po nocach i kleją. Bardzo podobają mi się w Twoim te linie podziału. Próbowałem czegoś takiego na Gladiatorze, którego też teraz kleję, ale raczej testowo, bo to powiększony model z MP ze skali 1do 50 na 33. Jest do d... Myślałem, że model Marka będzie lepiej opracowany i przeskalowanie mu nie zaszkodzi, a chciałem coś odpoczynkowego . Wyszło jak zwykle.... Tak zrobiłem z Iskrą z MP i wyszła super, a tu wiele rzeczy nie pasuje. W Gladiatorze jest odwrotnie. Odciskam od spodniej strony, bo tam jest użebrowanie skrzydeł i jest widoczne na zewnątrz. Tak testowo i to na kredzie. Jak to będzie wyglądało w całości....nie wiem.
-
Wydawca niestety też nie pomaga, bowiem brak w wycinance informacji o kącie osadzenia goleni podwozia głównego. Tak, jak już pisałem wcześniej, przydały by się "rzuty" całego samolotu lub rysunki 1:1(w postaci rzutów) wrażliwych fragmentów. O ile średnicę kół można wywnioskować z wręg, o tyle uzyskanie informacji o ich szerokościach jest już bardziej skomplikowane. Jakby ktoś potrzebował wiedzieć, to na koła podwozia głównego wykorzystałem po 8 krążków tektury milimetrowej, a na koła przednie po 4 krążki, plus po 2 krążki tektury ok 0,3mm. wydaje mi się, że proporcje udało mi się zachować.
Golenie podwozia głównego w moim modelu są odchylone o ok 102* względem podstawy wnęki.
Było spytaćZ planów wynika, że odchylernie goleni masz mniej więcej ok. Natomiast wymiary kół to: przednie - 570 x 140 mm; główne - 840 x 290 mm.
-
Wydawca niestety też nie pomaga, bowiem brak w wycinance informacji o kącie osadzenia goleni podwozia głównego. Tak, jak już pisałem wcześniej, przydały by się "rzuty" całego samolotu lub rysunki 1:1(w postaci rzutów) wrażliwych fragmentów. O ile średnicę kół można wywnioskować z wręg, o tyle uzyskanie informacji o ich szerokościach jest już bardziej skomplikowane. Jakby ktoś potrzebował wiedzieć, to na koła podwozia głównego wykorzystałem po 8 krążków tektury milimetrowej, a na koła przednie po 4 krążki, plus po 2 krążki tektury ok 0,3mm. wydaje mi się, że proporcje udało mi się zachować.
Golenie podwozia głównego w moim modelu są odchylone o ok 102* względem podstawy wnęki.
Było spytaćZ planów wynika, że odchylernie goleni masz mniej więcej ok. Natomiast wymiary kół to: przednie - 570 x 140 mm; główne - 840 x 290 mm.
-
Czołem!
Od ostatniego wpisu trochę czasu upłynęło. Pod skrzydłami pojawiły się pociski, które wyszły mi raczej średnio. Wydrukowane były na zwykłej kartce i miały tendencje do załamywania. Zwijanie ich sprawiało mi trochę trudności, nie mniej jednak tragedii też nie ma.
Na koniec wszystko pokryłem najpierw lokierem akrylowym połysk, a na koniec matowym.
Tym sposobem dobrnąłem do mety.
Zatem, uprzejmie donoszę, że projekt MiG uważam za zakończony.
-
Czołem!
Od ostatniego wpisu trochę czasu upłynęło. Pod skrzydłami pojawiły się pociski, które wyszły mi raczej średnio. Wydrukowane były na zwykłej kartce i miały tendencje do załamywania. Zwijanie ich sprawiało mi trochę trudności, nie mniej jednak tragedii też nie ma.
Na koniec wszystko pokryłem najpierw lokierem akrylowym połysk, a na koniec matowym.
Tym sposobem dobrnąłem do mety.
Zatem, uprzejmie donoszę, że projekt MiG uważam za zakończony.
-
Pod skrzydłami pojawiły się pociski, które wyszły mi raczej średnio. Wydrukowane były na zwykłej kartce i miały tendencje do załamywania.
He, he, wiem w czym problem. Miałem dokładnie to samo gdy "produkowałem" rakiety do mojego Mig-a. Po prostu drukowałeś je w taki sposób, że zwijałeś je w poprzek włókien papieru. Gdybyś je drukował przekręcone o 90 stopni zwijałyby się elegancko
-
Pod skrzydłami pojawiły się pociski, które wyszły mi raczej średnio. Wydrukowane były na zwykłej kartce i miały tendencje do załamywania.
He, he, wiem w czym problem. Miałem dokładnie to samo gdy "produkowałem" rakiety do mojego Mig-a. Po prostu drukowałeś je w taki sposób, że zwijałeś je w poprzek włókien papieru. Gdybyś je drukował przekręcone o 90 stopni zwijałyby się elegancko
Jak dla mnie, to wygląda pięknie