Samochód ciężarowy IFA W50 LA
-
Andrzeju dzięki , ale wiara tu nie wystarczy , tu trzeba umięjętności , których mi niestety brakuje. Niemniej , żeby nie zawieść oczekiwań i nie wyrzucać tego co zrobiłem , pociągnąłem dalej. Uformowałem dach , przykleiłem i o dziwo , gdyby nie krzywo przyklejona szyba , pasowałby :)). Nad drzwiami widać , że odstaje , bo zrobiłęm sobie coś w rodzaju wręgi , żeby to wszystko się trzymało. Ta czerwona izolacja , to wypełnienie szpar , jest to zaglutowane , i jak wyschnie dobrze , to bedziem trzeć. Powinno coś z tego wyjść , ale nie oczekujmy cudów.
To do nastepnego...
-
Andrzeju dzięki , ale wiara tu nie wystarczy , tu trzeba umięjętności , których mi niestety brakuje. Niemniej , żeby nie zawieść oczekiwań i nie wyrzucać tego co zrobiłem , pociągnąłem dalej. Uformowałem dach , przykleiłem i o dziwo , gdyby nie krzywo przyklejona szyba , pasowałby :)). Nad drzwiami widać , że odstaje , bo zrobiłęm sobie coś w rodzaju wręgi , żeby to wszystko się trzymało. Ta czerwona izolacja , to wypełnienie szpar , jest to zaglutowane , i jak wyschnie dobrze , to bedziem trzeć. Powinno coś z tego wyjść , ale nie oczekujmy cudów.
To do nastepnego...
-
Ksero , oryginalna jest w komplecie , bo może ją sprzedam , albo wymienię na coś innego , jeśli ktoś byłby chętny :))
Czekaj, czekaj, czy ja dobrze zrozumiałem ? Kleisz ksero, ale to nie pirat, bo masz oryginalną wycinankę. A potem ją sprzedasz albo wymienisz i szafa gra - wszystko ok ? Dobre, dobre, podoba mi się to
-
Ksero , oryginalna jest w komplecie , bo może ją sprzedam , albo wymienię na coś innego , jeśli ktoś byłby chętny :))
Czekaj, czekaj, czy ja dobrze zrozumiałem ? Kleisz ksero, ale to nie pirat, bo masz oryginalną wycinankę. A potem ją sprzedasz albo wymienisz i szafa gra - wszystko ok ? Dobre, dobre, podoba mi się to
-
Dokładnie tak. W sumie kupiłem trzy , dwie posiadam , ale niekompletne , bo coś tam zużyłem , ta trzecią skserowałem i kleje z ksero , żeby w razie czego nie musieć znów kupować. Wydaje mi się , że jeśli jedną w ten czy inny sposób upłynnię , mając model sklejony z ksero , to chyba nic nikomu się nie stanie. Tym bardziej , że z ksero jest tylko kabina , cała reszta , rama , paka itd jest z oryginału. Przecież nie robię tak za każdym razem , zawsze sklejam oryginał , ew. wspomagając się kesero. W tym konkretnym wypadku , może chociaż część kosztów by się zwróciła , a jak nie , to może skleję ją jeszcze raz kiedyś w przyszłości :))
-
Dokładnie tak. W sumie kupiłem trzy , dwie posiadam , ale niekompletne , bo coś tam zużyłem , ta trzecią skserowałem i kleje z ksero , żeby w razie czego nie musieć znów kupować. Wydaje mi się , że jeśli jedną w ten czy inny sposób upłynnię , mając model sklejony z ksero , to chyba nic nikomu się nie stanie. Tym bardziej , że z ksero jest tylko kabina , cała reszta , rama , paka itd jest z oryginału. Przecież nie robię tak za każdym razem , zawsze sklejam oryginał , ew. wspomagając się kesero. W tym konkretnym wypadku , może chociaż część kosztów by się zwróciła , a jak nie , to może skleję ją jeszcze raz kiedyś w przyszłości :))
-
Kupiłem pierwszą i ją całą pociąłem , rama , paka i cała reszta opracowane były całkiem dobrze , więc wyszedłem z założenia , że z kabiną nie będzie problemów. Kiedy ją już pociałem , okazało się , że ją źle zacząłem sklejać i trafiła do kosza, Skanów żadnych nie miałem , więc musiałem kupić drugą. Ta zeskanowałem , kabina nie wyszła mi po raz drugi , a ze skanów nie udało mi się zrobić wydruków , które trzymały by wymiary , szkoda było mi tuszu , bo taniej wyszło kupić trzecią. Tu już nauczony wcześniejszymi porażkami , skserowałem ją sobie ( tylko kabinę , bo o tym mówimy cały czas ) i sklejam z ksero. Oryginalną zostawiłem w całości , bo jeśli podejmę kolejną próbę budowy , to znowu będę kserował. Po zakończeniu budowy , kompletną wycinankę mogę upłynnić , a te dwie poprzednie niekompletne zostawię. Wydaję mi się , że żadnych zasad prawnych , moralnych itd chyba nie złamię. Ot cała historia :))
-
Kupiłem pierwszą i ją całą pociąłem , rama , paka i cała reszta opracowane były całkiem dobrze , więc wyszedłem z założenia , że z kabiną nie będzie problemów. Kiedy ją już pociałem , okazało się , że ją źle zacząłem sklejać i trafiła do kosza, Skanów żadnych nie miałem , więc musiałem kupić drugą. Ta zeskanowałem , kabina nie wyszła mi po raz drugi , a ze skanów nie udało mi się zrobić wydruków , które trzymały by wymiary , szkoda było mi tuszu , bo taniej wyszło kupić trzecią. Tu już nauczony wcześniejszymi porażkami , skserowałem ją sobie ( tylko kabinę , bo o tym mówimy cały czas ) i sklejam z ksero. Oryginalną zostawiłem w całości , bo jeśli podejmę kolejną próbę budowy , to znowu będę kserował. Po zakończeniu budowy , kompletną wycinankę mogę upłynnić , a te dwie poprzednie niekompletne zostawię. Wydaję mi się , że żadnych zasad prawnych , moralnych itd chyba nie złamię. Ot cała historia :))
-
Cześć !
Jak to mówią , do czterech razy sztuka. Podjąłem czwartą próbe budowy tej kabiny , i ona bedzie juz ostatnia , jeśli znów nie wyjdzie , to mówi sie trudno i model pójdzie w "zawieszenie". Sklejam z oryginalnej wycinanki , bo może to zmotywuje żeby robic pomału i dokładnie. Tu jeszcze muszę zaznaczyć , że najprawdopodobniej te boczne małe , zaokraglone szybki będą całkowicie zaklejone , że niby zaspawane , bo konstrukcja kabiny strasznie udziwniona , i wiem , że nie uda mi się ich tam wkleić tak , żeby były w miarę czyste i stosunkowo ładne. Za dużo jest zagięć o doklejanych małych cześci. Przerobiłem to juz wcześniej , dlatego takie mam przewidywania.
To do następnego...
-
Cześć !
Jak to mówią , do czterech razy sztuka. Podjąłem czwartą próbe budowy tej kabiny , i ona bedzie juz ostatnia , jeśli znów nie wyjdzie , to mówi sie trudno i model pójdzie w "zawieszenie". Sklejam z oryginalnej wycinanki , bo może to zmotywuje żeby robic pomału i dokładnie. Tu jeszcze muszę zaznaczyć , że najprawdopodobniej te boczne małe , zaokraglone szybki będą całkowicie zaklejone , że niby zaspawane , bo konstrukcja kabiny strasznie udziwniona , i wiem , że nie uda mi się ich tam wkleić tak , żeby były w miarę czyste i stosunkowo ładne. Za dużo jest zagięć o doklejanych małych cześci. Przerobiłem to juz wcześniej , dlatego takie mam przewidywania.
To do następnego...
-
Dobra , działam dalej , jest niewielka szansa , że tym razem coś z tego bedzie. Próbuje cały czas z tymi okienkami , przymierzałem kawałek butelki , folie wygieta itd. , ale czarno to widzę , wszystko jest strasznie wiotkie i ciężko zachować czystość. Nie chciałbym tego zaklejać w całości , ale chyba na tym sie skończy. Postanowiłem , że nawet jeśli teraz ta kabina wyjdzie mi brzydko , to taka zostawię , szkoda mi wyrzucać tego co zrobiłem , więc tak czy siak model skończę.
To do następnego...
-
Dobra , działam dalej , jest niewielka szansa , że tym razem coś z tego bedzie. Próbuje cały czas z tymi okienkami , przymierzałem kawałek butelki , folie wygieta itd. , ale czarno to widzę , wszystko jest strasznie wiotkie i ciężko zachować czystość. Nie chciałbym tego zaklejać w całości , ale chyba na tym sie skończy. Postanowiłem , że nawet jeśli teraz ta kabina wyjdzie mi brzydko , to taka zostawię , szkoda mi wyrzucać tego co zrobiłem , więc tak czy siak model skończę.
To do następnego...
-
Cześć !
No i stało się , Wojok wywołał wilka z lasu , a właściwie Ifę z szafy. Po dwu letniej przerwie doszedłęm do wniosku , że spróbuję po raz kolejny. Kawałek kabiny miałem już sklejony , więc zacząłem dorabiać pewne elemnty jak tylną ścianę , środek itd. Nauczony już swoimi błędami z poprzednich razów , trochę pomyślałem , pokombinowałem i jakoś to wszystko powklejałem. Jak na razie na kabinie jest mnóstwo niedokładności , ale większość z tego powinna sie usunąć przy szlifowaniu. Jeśli uda mi się do tego co mam dopasować dach , to powinienem ten model skończyć , a jeśli nie , no cóż , zawsze można zacząć od nowa :) Od razu przestrzegę , że szyby na pewno będą brudne , bo są małe i ciężko to wszystko powklejać żeby czegoś nie ubrudzić ( zwłaszcza te półokrągłe , i nie wszędzie zgrają się linie przetłoczeń , bo wstawienie ściany i drzwi to była masakra żeby to wszystko jakoś ze sobą współgrało , dlatego muszą być pewne kompromisy , tak czy siak mam nadzieję , że to już ostatnie podejście :))
Do następnego...
-
Cześć !
No i stało się , Wojok wywołał wilka z lasu , a właściwie Ifę z szafy. Po dwu letniej przerwie doszedłęm do wniosku , że spróbuję po raz kolejny. Kawałek kabiny miałem już sklejony , więc zacząłem dorabiać pewne elemnty jak tylną ścianę , środek itd. Nauczony już swoimi błędami z poprzednich razów , trochę pomyślałem , pokombinowałem i jakoś to wszystko powklejałem. Jak na razie na kabinie jest mnóstwo niedokładności , ale większość z tego powinna sie usunąć przy szlifowaniu. Jeśli uda mi się do tego co mam dopasować dach , to powinienem ten model skończyć , a jeśli nie , no cóż , zawsze można zacząć od nowa :) Od razu przestrzegę , że szyby na pewno będą brudne , bo są małe i ciężko to wszystko powklejać żeby czegoś nie ubrudzić ( zwłaszcza te półokrągłe , i nie wszędzie zgrają się linie przetłoczeń , bo wstawienie ściany i drzwi to była masakra żeby to wszystko jakoś ze sobą współgrało , dlatego muszą być pewne kompromisy , tak czy siak mam nadzieję , że to już ostatnie podejście :))
Do następnego...
A ja tam w Ciebie wierzę
