m/s Florian Ceynowa
-
m/s Florian Ceynowa to drobnicowiec (dziesięciotysięcznik) wybudowany w czasie 132 dni w stoczni Gdańskiej w okresie PRL. Wodowany 10.05. 1957 r. rozpoczął służbę 4.02. 1958 roku w PLO.
Model opracował pan Ryszard Bones. Długość modelu:77 cm. szerokość 10 cm. Model będę wykonywał jako model testowy.
-
Skąd ty te statki bierzesz? Przecież wiesz że jestem chory (ale pozytywnie) jak takie coś widzę.
Wycinankę dostałem od projektanta tego modelu,-pana Ryszarda Bonesa, który spędził na tym statku wiele godzin. Modelu jeszcze nie ma w sprzedaży. Wykonuję go jako model testowy. Jeżeli kogoś interesował by ten model, to może zwrócić się z tym do autora planów.
-
Skąd ty te statki bierzesz? Przecież wiesz że jestem chory (ale pozytywnie) jak takie coś widzę.
Wycinankę dostałem od projektanta tego modelu,-pana Ryszarda Bonesa, który spędził na tym statku wiele godzin. Modelu jeszcze nie ma w sprzedaży. Wykonuję go jako model testowy. Jeżeli kogoś interesował by ten model, to może zwrócić się z tym do autora planów.
-
Dzisiaj doszły komory ładowni nr:4 i 5. Komory te trzeba wkleić przed położeniem pokładu głównego. Model został tak zaprojektowany, że posiada podposzycie denne i burtowe. Ja swoim zwyczajem dołożyłem pomiędzy wręgi wypełnienie z pianki florystycznej. One nie muszą być w tym modelu, ale nie zaszkodzą, a mogą czasami pomóc.
-
Dzisiaj doszły komory ładowni nr:4 i 5. Komory te trzeba wkleić przed położeniem pokładu głównego. Model został tak zaprojektowany, że posiada podposzycie denne i burtowe. Ja swoim zwyczajem dołożyłem pomiędzy wręgi wypełnienie z pianki florystycznej. One nie muszą być w tym modelu, ale nie zaszkodzą, a mogą czasami pomóc.
-
To podposzycie denne i burtowe powinno już być w standardzie we wszystkich nowo projektowanych statkach i okrętach gdyż bardzo ułatwia to nakładanie poszycia właściwego i znika problem z efektem krowich żeber.
Wszystkie modele z którymi się spotkałem autorstwa Ryszarda Bonesa są wyposażone w podposzycie. To faktycznie pomaga i ułatwia wykonanie modelu. Tak też jest ze statkiem m/s Florian Ceynowa, gdzie spora część statku jest w nie wyposażona. Natomiast puste przestrzenie między wręgami rufy, wypełniłem pianką florystyczną, chociaż faktycznie nie jest to konieczne. Po prostu robię to na wszelki wypadek, bo mam takie "skrzywienie modelarskie". Poprzez nieuwagę urwałem końcówkę podłużnicy, która służy do zamocowania steru. Powinienem wcześniej usztywnić ją drutem, co mocno sugeruje autor szkicem pokazowym. Po prostu ta część jest wyjątkowo delikatna. Część rufową przygotowałem do wstępnego oszlifowania. Otwory pod luki ładowni zabezpieczyłem przeciwko zakurzeniu podczas szlifowania ostrych kantów.
-
To podposzycie denne i burtowe powinno już być w standardzie we wszystkich nowo projektowanych statkach i okrętach gdyż bardzo ułatwia to nakładanie poszycia właściwego i znika problem z efektem krowich żeber.
Wszystkie modele z którymi się spotkałem autorstwa Ryszarda Bonesa są wyposażone w podposzycie. To faktycznie pomaga i ułatwia wykonanie modelu. Tak też jest ze statkiem m/s Florian Ceynowa, gdzie spora część statku jest w nie wyposażona. Natomiast puste przestrzenie między wręgami rufy, wypełniłem pianką florystyczną, chociaż faktycznie nie jest to konieczne. Po prostu robię to na wszelki wypadek, bo mam takie "skrzywienie modelarskie". Poprzez nieuwagę urwałem końcówkę podłużnicy, która służy do zamocowania steru. Powinienem wcześniej usztywnić ją drutem, co mocno sugeruje autor szkicem pokazowym. Po prostu ta część jest wyjątkowo delikatna. Część rufową przygotowałem do wstępnego oszlifowania. Otwory pod luki ładowni zabezpieczyłem przeciwko zakurzeniu podczas szlifowania ostrych kantów.
-
Coś niecoś ruszyło do przodu. Jest za duży upał na dokładną pracę, więc tylko były przymiarki i wstępne szpachlowanie ze szlifowaniem ostrych kantów i zagłębień. Do szpachlowania używam akrylowej masy szpachlowej, która posiada w sobie 85% sproszkowanego drewna. Dość szybko wysycha i łatwo się szlifuje.
-
Coś niecoś ruszyło do przodu. Jest za duży upał na dokładną pracę, więc tylko były przymiarki i wstępne szpachlowanie ze szlifowaniem ostrych kantów i zagłębień. Do szpachlowania używam akrylowej masy szpachlowej, która posiada w sobie 85% sproszkowanego drewna. Dość szybko wysycha i łatwo się szlifuje.
-
Dzisiaj dołączam kilka fotek z wolno postępujących prac. Wiecznie coś mi wyskakuje. Ostatnio będąc na wypadzie w Kołobrzegu,- złapałem tam Covida. Nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd. Model więc został odłożony na półkę. Dotychczas została wykonana bryła kadłuba. Wyszpachlowana i oszlifowana czeka na powrót sił stoczniowca. Następny etap prac to będzie kosmetyka i oklejanie segmentami poszycie dna. Póki co, walczę z wirusem.
-
Dzisiaj dołączam kilka fotek z wolno postępujących prac. Wiecznie coś mi wyskakuje. Ostatnio będąc na wypadzie w Kołobrzegu,- złapałem tam Covida. Nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd. Model więc został odłożony na półkę. Dotychczas została wykonana bryła kadłuba. Wyszpachlowana i oszlifowana czeka na powrót sił stoczniowca. Następny etap prac to będzie kosmetyka i oklejanie segmentami poszycie dna. Póki co, walczę z wirusem.
-
Jestem 25 dni po Covidzie, do pełnej sprawności jeszcze trochę mi brakuje, ale coś trochę podziałałem przy modelu. Do wcześniej przygotowanego kadłuba doszły doklejone elementy poszycia dna. Aby nie były widoczne łączenia ze sobą poszczególnych płat poszycia,- dno zostało pomalowane. Aby uzyskać kliprowy kształt dziobu, wykonałem najpierw próbny - techniczny kształt dziobu wraz z burtą. Posłużyło to do przymiarek i ewentualnych poprawek. Usunąłem już niepotrzebne zabezpieczenie komory ładowni dziobowej nr:4 oraz przymierzyłem kolorową wykładzinę pokładu dziobowego. Jeżeli po kolejnej przymiarce wszystko będzie pasowało,- przystąpię do przyklejenia właściwych elementów.
-
Jestem 25 dni po Covidzie, do pełnej sprawności jeszcze trochę mi brakuje, ale coś trochę podziałałem przy modelu. Do wcześniej przygotowanego kadłuba doszły doklejone elementy poszycia dna. Aby nie były widoczne łączenia ze sobą poszczególnych płat poszycia,- dno zostało pomalowane. Aby uzyskać kliprowy kształt dziobu, wykonałem najpierw próbny - techniczny kształt dziobu wraz z burtą. Posłużyło to do przymiarek i ewentualnych poprawek. Usunąłem już niepotrzebne zabezpieczenie komory ładowni dziobowej nr:4 oraz przymierzyłem kolorową wykładzinę pokładu dziobowego. Jeżeli po kolejnej przymiarce wszystko będzie pasowało,- przystąpię do przyklejenia właściwych elementów.
-
Trochę znużyła mnie praca przy kadłubie, a do tego upał mnie wykańcza. Dla odskoczni zrobiłem obudowę włazu do komory ładowni nr:5. ( część 116) Jak wykonać te włazy pokazuje tylko jeden schemat, gdyż pozostałe włazy do komór ładowni nr: 4,6,7 i 9 wykonuje się identycznie. (części nr:131, 115, 76 i 93). A więc: alleluja i do przodu!
-
Trochę znużyła mnie praca przy kadłubie, a do tego upał mnie wykańcza. Dla odskoczni zrobiłem obudowę włazu do komory ładowni nr:5. ( część 116) Jak wykonać te włazy pokazuje tylko jeden schemat, gdyż pozostałe włazy do komór ładowni nr: 4,6,7 i 9 wykonuje się identycznie. (części nr:131, 115, 76 i 93). A więc: alleluja i do przodu!
m/s Florian Ceynowa to drobnicowiec (dziesięciotysięcznik) wybudowany w czasie 132 dni w stoczni Gdańskiej w okresie PRL. Wodowany 10.05. 1957 r. rozpoczął służbę 4.02. 1958 roku w PLO.
Model opracował pan Ryszard Bones. Długość modelu:77 cm. szerokość 10 cm. Model będę wykonywał jako model testowy.