MiG-21 PFM (Answer MS Model nr 10)
-
Za namową Pana Kartona i Mania89 spróbuję przeprowadzić relację z budowy modelu. Wybór padł na MiGa 21 w wietnamskim malowaniu. Manio89 swojego MiGa relacjonował już na Kartonówkach, jest jeszcze relacja Dareksa71. Jak to jednak się mówi od przybytku głowa nie boli. Nie obiecuję idealnych zdjęć i regularnych aktualizacji, jednak myślę że model bez większych problemów dokończę. Mam pewne obawy co do drobnych części, bo z taką ich ilością jeszcze nie miałem do czynienia.
Nadmienię na początku, że numeracja z opisu budowy ma się zupełnie nijak do numeracji części na rysunkach montażowych (te przynajmniej pokrywają się z numeracją na arkuszach).
Arkusze zapuściłem caponem, i tu pierwsza ciekawostka. Jeden arkusz z wręgami został wydrukowany jak mniemam cyfrowo, bo druk pięknie się rozmył przy gruntowaniu.
Wrzucam okładkę, rozmyty arkusz i kilka pierwszych części kadłuba.
-
Taki Mistrz i boi się kilku dodatkowych części
Co to za różnica ? Za taką cenę ( 79.0zł ) też bym oczekiwał więcej części
Nie dopytuje, czy ten srebrny kolor na kadłubie jest srebrny-srebrny, bo wiem że tak jest. Mam przed sobą MIG-21UM z tego wydawnictwa
Pewnie w podobnym stylu drukowany. Nie będę go sklejał. Informacja o arkuszu z wręgami bezcenna !
Pierwsze pasowanie elementów perfecto ! Jak w takim stylu dojedziesz do końca, a po drodze pochwalisz się jak to się robi, to tym razem Wietkong wygra wojnę
Oczywiście zasiadam obok AndDi'ego i look'am
-
Taki Mistrz i boi się kilku dodatkowych części
Co to za różnica ? Za taką cenę ( 79.0zł ) też bym oczekiwał więcej części
Nie dopytuje, czy ten srebrny kolor na kadłubie jest srebrny-srebrny, bo wiem że tak jest. Mam przed sobą MIG-21UM z tego wydawnictwa
Pewnie w podobnym stylu drukowany. Nie będę go sklejał. Informacja o arkuszu z wręgami bezcenna !
Pierwsze pasowanie elementów perfecto ! Jak w takim stylu dojedziesz do końca, a po drodze pochwalisz się jak to się robi, to tym razem Wietkong wygra wojnę
Oczywiście zasiadam obok AndDi'ego i look'am
-
Model nabyłem na stoisku wydawcy w Mielcu z konkursowym rabatem, więc wyszło troszkę taniej niż na okładce. Kolor srebrny faktycznie jest srebrny. Jeśli chodzi o druk to jest całkiem przyzwoicie, oprócz braku pigmentu przy obrysach części. Na niektórych zabrakło zielonego ubarwienia i przy samej kresce jest tak jakoś niebiesko.
Budowa poszła w kierunku tyłu kadłuba. Spasowanie dobre nie licząc wewnętrznej części osłony dyszy wylotowej, która jest również elementem łączącym z wcześniejszym segmentem. Według mnie jest trochę za mała i zastosowałem rozcięcie aby uniknąć załamania na łączeniu.
Gniazda stateczników poziomych wystają poza obrys kadłuba więc i tu rozciąłem poszycie gdyż przeciskanie przez nie szkieletu mogłoby zakończyć się dość kiepsko, o ile w ogóle jest wykonalne. Kadłub został zintegrowany po czym objawiła się mała niespodzianka. Szkielet garbu na kadłubie pochodzi z zupełnie innej wersji "ołówka" (nie wiem czy BIS czy R, mało istotne) i nijak ma się do oklejek. Podejrzewam, że moja wersja szkieletu nieco odbiła się na pasowaniu poszycia, jednak dało się to zrobić względnie łatwo. Na koniec statecznik pionowy na etapie montażu. Ukształtowanie górnej części nie jest łatwe, a listkowe zakończenie odciąłem na samym początku uznając, że szkoda czasu i nerwów na przewidywalny kiepski efekt. Część tę wyrzeźbię z wykałaczki na dalszym etapie produkcji.
-
Model nabyłem na stoisku wydawcy w Mielcu z konkursowym rabatem, więc wyszło troszkę taniej niż na okładce. Kolor srebrny faktycznie jest srebrny. Jeśli chodzi o druk to jest całkiem przyzwoicie, oprócz braku pigmentu przy obrysach części. Na niektórych zabrakło zielonego ubarwienia i przy samej kresce jest tak jakoś niebiesko.
Budowa poszła w kierunku tyłu kadłuba. Spasowanie dobre nie licząc wewnętrznej części osłony dyszy wylotowej, która jest również elementem łączącym z wcześniejszym segmentem. Według mnie jest trochę za mała i zastosowałem rozcięcie aby uniknąć załamania na łączeniu.
Gniazda stateczników poziomych wystają poza obrys kadłuba więc i tu rozciąłem poszycie gdyż przeciskanie przez nie szkieletu mogłoby zakończyć się dość kiepsko, o ile w ogóle jest wykonalne. Kadłub został zintegrowany po czym objawiła się mała niespodzianka. Szkielet garbu na kadłubie pochodzi z zupełnie innej wersji "ołówka" (nie wiem czy BIS czy R, mało istotne) i nijak ma się do oklejek. Podejrzewam, że moja wersja szkieletu nieco odbiła się na pasowaniu poszycia, jednak dało się to zrobić względnie łatwo. Na koniec statecznik pionowy na etapie montażu. Ukształtowanie górnej części nie jest łatwe, a listkowe zakończenie odciąłem na samym początku uznając, że szkoda czasu i nerwów na przewidywalny kiepski efekt. Część tę wyrzeźbię z wykałaczki na dalszym etapie produkcji.
-
Czytam, analizuje, porównuje zdjęcia z informacjami od Ciebie i sam nie wierzę w to co widzę, w stosunku do tego co zrobiłeś z tymi błędami Autora opracowania Marcinie.
Pewnie pomaga Ci ogromna znajomość tych kształtów + wiedza o myśliwcach. Ale jak miałby sobie poradzić poprawnie z taka wycinanką ktoś kto zaczyna przygodę z modelami kartonowymi ?
Drażni mnie takie podejście Wydawnictw do swoich Klientów. Wychodzi na to że mało kto skleja surówkę swojego opracowania, bo takie kwiatki jak wręgi nie pasujące do rysunku na kadłubie to by wyszły w 5min.
Pewnie to nie pierwszyzna. Umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami to jedyne plusy takiej pracy.
A zmieniając temat, ciekawe jak Wietnam malował swoje maszyny ? Czy stawiali kogoś z pistoletem lakierniczym i "ciąg ten ping"... ? Czy istniał jakiś wzór/szablon tego maskowania/kamuflażu ?
-
Czytam, analizuje, porównuje zdjęcia z informacjami od Ciebie i sam nie wierzę w to co widzę, w stosunku do tego co zrobiłeś z tymi błędami Autora opracowania Marcinie.
Pewnie pomaga Ci ogromna znajomość tych kształtów + wiedza o myśliwcach. Ale jak miałby sobie poradzić poprawnie z taka wycinanką ktoś kto zaczyna przygodę z modelami kartonowymi ?
Drażni mnie takie podejście Wydawnictw do swoich Klientów. Wychodzi na to że mało kto skleja surówkę swojego opracowania, bo takie kwiatki jak wręgi nie pasujące do rysunku na kadłubie to by wyszły w 5min.
Pewnie to nie pierwszyzna. Umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami to jedyne plusy takiej pracy.
A zmieniając temat, ciekawe jak Wietnam malował swoje maszyny ? Czy stawiali kogoś z pistoletem lakierniczym i "ciąg ten ping"... ? Czy istniał jakiś wzór/szablon tego maskowania/kamuflażu ?
-
Grafik trochę się napiął ostatnim czasem, więc za wiele nie przybyło w budowie. Części sporo mniejsze to i przyrost mniejszy ;) Zainstalowałem ster kierunku - części 143 nie znalazłem na rysunkach, ale łatwo się domyślić gdzie ma być. Stożkowaty element zrobiłem z kawałka patyczka i pomalowałem. Zrobiłem nasady stateczników poziomych. Nie były to dla mnie łatwe części. Wąskie paski kartonu należy uformować i z dwóch stron są klejone na styk. Niemniej z efektu jestem nawet zadowolony. Zaczęła się dłubanina przy elementach wystających z kadłuba. Generalnie to właśnie części tego typu budziły moje obawy na początku relacji. Efekt mojego dłubania na zdjęciach.
Co do malowania tego egzemplarza to podejrzewam, że jest ono dość umowne. Na forum modeli z tworzywa sztucznego jest ładny model tej maszyny w zbliżonym kamuflażu. Autor wspominał, że jego malowanie jest w dużej mierze inwencją własną ze względu na ubogą dokumentację fotograficzną. Dla mnie akurat takie barwy są bardzo atrakcyjne, stąd też wybór taki a nie inny.
-
Grafik trochę się napiął ostatnim czasem, więc za wiele nie przybyło w budowie. Części sporo mniejsze to i przyrost mniejszy ;) Zainstalowałem ster kierunku - części 143 nie znalazłem na rysunkach, ale łatwo się domyślić gdzie ma być. Stożkowaty element zrobiłem z kawałka patyczka i pomalowałem. Zrobiłem nasady stateczników poziomych. Nie były to dla mnie łatwe części. Wąskie paski kartonu należy uformować i z dwóch stron są klejone na styk. Niemniej z efektu jestem nawet zadowolony. Zaczęła się dłubanina przy elementach wystających z kadłuba. Generalnie to właśnie części tego typu budziły moje obawy na początku relacji. Efekt mojego dłubania na zdjęciach.
Co do malowania tego egzemplarza to podejrzewam, że jest ono dość umowne. Na forum modeli z tworzywa sztucznego jest ładny model tej maszyny w zbliżonym kamuflażu. Autor wspominał, że jego malowanie jest w dużej mierze inwencją własną ze względu na ubogą dokumentację fotograficzną. Dla mnie akurat takie barwy są bardzo atrakcyjne, stąd też wybór taki a nie inny.
-
Udało się poczynić drobne postępy w budowie. Zamontowałem zamknięty hamulec na spodzie kadłuba - nie jestem zwolennikiem otwierania kabin, komór, hamulców itp. w modelach. Następnie zabrałem się za stateczniki poziome. Złożenie grotów na statecznikach z kilku malutkich listków papieru na moim poziomie zaawansowania jest awykonalne więc powstały z wykałaczki. Efekt niezbyt widowiskowy, ale dla mnie do przyjęcia.
Do dziś prawie udało się jeszcze poskładać jedno skrzydło. W szkielecie jako imitację reflektora wydrążyłem małą nieckę i pomalowałem srebrną farbą. W poszyciu w tym miejscu jest wstawione szkiełko, zaś prawie cała reszta jest podklejona papierem około 160g/m^2. Oklejenie szkieletu przebiegło raczej bezproblemowo. Trzeba było tylko uważać na pozostałości po wyciętych klapach i lotkach, bo są małe i wiotkie i łatwo je zdezelować. Skrzydło na razie złożone "na sucho". Jest na nim przewidziane jeszcze kilka części, ale to w następnym odcinku.
-
Udało się poczynić drobne postępy w budowie. Zamontowałem zamknięty hamulec na spodzie kadłuba - nie jestem zwolennikiem otwierania kabin, komór, hamulców itp. w modelach. Następnie zabrałem się za stateczniki poziome. Złożenie grotów na statecznikach z kilku malutkich listków papieru na moim poziomie zaawansowania jest awykonalne więc powstały z wykałaczki. Efekt niezbyt widowiskowy, ale dla mnie do przyjęcia.
Do dziś prawie udało się jeszcze poskładać jedno skrzydło. W szkielecie jako imitację reflektora wydrążyłem małą nieckę i pomalowałem srebrną farbą. W poszyciu w tym miejscu jest wstawione szkiełko, zaś prawie cała reszta jest podklejona papierem około 160g/m^2. Oklejenie szkieletu przebiegło raczej bezproblemowo. Trzeba było tylko uważać na pozostałości po wyciętych klapach i lotkach, bo są małe i wiotkie i łatwo je zdezelować. Skrzydło na razie złożone "na sucho". Jest na nim przewidziane jeszcze kilka części, ale to w następnym odcinku.
-
Modelarnia na chwilę poszła w odstawkę więc za wiele nie przybyło jeśli chodzi o MiGa. Metodą krążkową przy pomocy papieru ściernego i odrobiny czarnej farby powstały koła. Instrukcja nie podaje średnicy i grubości kół. Podklejanie szkieletu (wg instrukcji) tekturą 1mm (a najlepiej 0,8mm) wprowadza sporą rozbieżność w wymiarze po sklejeniu koła z sugerowanej ilości krążków. Według moich obliczeń koła główne powinny mieć grubość 6mm, a przednie 5,4mm i mniej więcej tyle mają. Części do zwinięcia goleni podwozia moim zdaniem powinny być wydrukowane na cienkim papierze. W związku z tym, że zostały wydrukowane na kartonie zostały przeze mnie odpowiednio odchudzone, żeby nie wyglądały zbyt grubo. Niektóre elementy podwozia dla mnie powodują trudność już na etapie wycięcia, nie wspominając o późniejszym ich składaniu. Elementy 230-233 można było rozwinąć jako całość, chętni zawsze mogą sobie porozcinać ;)
W dziennym świetle plamy z farbki nie rzucają się tak w oczy, zdjęcia widzą wszystko ;)
-
Modelarnia na chwilę poszła w odstawkę więc za wiele nie przybyło jeśli chodzi o MiGa. Metodą krążkową przy pomocy papieru ściernego i odrobiny czarnej farby powstały koła. Instrukcja nie podaje średnicy i grubości kół. Podklejanie szkieletu (wg instrukcji) tekturą 1mm (a najlepiej 0,8mm) wprowadza sporą rozbieżność w wymiarze po sklejeniu koła z sugerowanej ilości krążków. Według moich obliczeń koła główne powinny mieć grubość 6mm, a przednie 5,4mm i mniej więcej tyle mają. Części do zwinięcia goleni podwozia moim zdaniem powinny być wydrukowane na cienkim papierze. W związku z tym, że zostały wydrukowane na kartonie zostały przeze mnie odpowiednio odchudzone, żeby nie wyglądały zbyt grubo. Niektóre elementy podwozia dla mnie powodują trudność już na etapie wycięcia, nie wspominając o późniejszym ich składaniu. Elementy 230-233 można było rozwinąć jako całość, chętni zawsze mogą sobie porozcinać ;)
W dziennym świetle plamy z farbki nie rzucają się tak w oczy, zdjęcia widzą wszystko ;)
-
Mi się podoba, i zgadzam się z Twoimi sugestiami. Chciałem napisać że, opony jakieś strasznie łyse, ale one takie są
No widzisz Piotrek.. nie tak do konca. Jakiś tam bierznik jednak posiadają... na boku i części "roboczej" opony.Ale.... Wasia z pewnością nie zamierza spędzić teraz miesiąca przy dłubaniu bierznika który nawet w 50 proc nie będzie widoczny na tej oponie.
Dlatego też nie ma co sobie tym D...y zawracać.
Model pieknie się buduje. Kółka choć proste też robią robotę.
-
Mi się podoba, i zgadzam się z Twoimi sugestiami. Chciałem napisać że, opony jakieś strasznie łyse, ale one takie są
No widzisz Piotrek.. nie tak do konca. Jakiś tam bierznik jednak posiadają... na boku i części "roboczej" opony.Ale.... Wasia z pewnością nie zamierza spędzić teraz miesiąca przy dłubaniu bierznika który nawet w 50 proc nie będzie widoczny na tej oponie.
Dlatego też nie ma co sobie tym D...y zawracać.
Model pieknie się buduje. Kółka choć proste też robią robotę.
-
Zdaję sobie sprawę z tego, że "łyse" opony montuje się tylko do pojazdów wyścigowych i to przy suchej nawierzchni. Może kiedyś spróbuję nakleić paski papieru przed malowaniem i zobaczymy co z tego wyjdzie. Pewnie trzeba będzie do pierwszych prób wytoczyć jakieś większe koło, ale nie powinno być z tym problemu. Jakiś odkurzacz z większym podwoziem na pewno leży w szafie ;)
Limaks masz rację. Ja na pewno nie należę do modelarzy mocno przywiązanych do detali. Detale to lubię podziwiać u innych i później brakuje mi energii na dłubanie przy swoich
.
-
Zdaję sobie sprawę z tego, że "łyse" opony montuje się tylko do pojazdów wyścigowych i to przy suchej nawierzchni. Może kiedyś spróbuję nakleić paski papieru przed malowaniem i zobaczymy co z tego wyjdzie. Pewnie trzeba będzie do pierwszych prób wytoczyć jakieś większe koło, ale nie powinno być z tym problemu. Jakiś odkurzacz z większym podwoziem na pewno leży w szafie ;)
Limaks masz rację. Ja na pewno nie należę do modelarzy mocno przywiązanych do detali. Detale to lubię podziwiać u innych i później brakuje mi energii na dłubanie przy swoich
.
-
[...]
A można w ogóle zrobić taką imitację bieżnika w tej skali na oponie, są sposoby ? Czy grafika jedynie ?
Czy dobrze się domyślam skąd masz to zdjęcie
?
No kurcze są... za pewne jest ich sporo...Trza by pokombinować i popracować nad tym.
Ja też się drapałem po głowie jak zrobić efekt ugiecia opony w kartonowych kołach do Apacza.. I się dało.
Taki bierznik(teraz teoretyzuje) można by uzyskać odciskając go w usychajacym lakierze Czy warstwie podsychajacego kleju.. metodą rolowania..
Coś w stylu matowienia, chropowatosci na drutach wspomnianych przez Ciebie w "technikach modelarskich"
Nie wiem... w modelarstwie wszystko się da! Więc da się i to. Tylko trzeba znaleźć odpowiedni sposob
A foty No Paaanie... jak nie jak Tak! Tosz to Mig 21 UM stojący przy placu lotników w Goleniowie. Byłeś widziałeś jaka to piękna maszyna. Dziś nawet podczas przejażdżki rowerowej z córcią wstąpiłem do Muzeum Goleniowskiego i miałem zaszczyt podziwiać kilka artefaktów wyjętych z kabiny tego miga. Pełnią teraz funkcje eksponatów w gablotach w sali poświęconej 2 Pułkowi Myśliwskiemu "Kraków".
Niestety nie robiłem zdjęć.
i bardzo żałuję bo miałbym co pokazać.
-
[...]
A można w ogóle zrobić taką imitację bieżnika w tej skali na oponie, są sposoby ? Czy grafika jedynie ?
Czy dobrze się domyślam skąd masz to zdjęcie
?
No kurcze są... za pewne jest ich sporo...Trza by pokombinować i popracować nad tym.
Ja też się drapałem po głowie jak zrobić efekt ugiecia opony w kartonowych kołach do Apacza.. I się dało.
Taki bierznik(teraz teoretyzuje) można by uzyskać odciskając go w usychajacym lakierze Czy warstwie podsychajacego kleju.. metodą rolowania..
Coś w stylu matowienia, chropowatosci na drutach wspomnianych przez Ciebie w "technikach modelarskich"
Nie wiem... w modelarstwie wszystko się da! Więc da się i to. Tylko trzeba znaleźć odpowiedni sposob
A foty No Paaanie... jak nie jak Tak! Tosz to Mig 21 UM stojący przy placu lotników w Goleniowie. Byłeś widziałeś jaka to piękna maszyna. Dziś nawet podczas przejażdżki rowerowej z córcią wstąpiłem do Muzeum Goleniowskiego i miałem zaszczyt podziwiać kilka artefaktów wyjętych z kabiny tego miga. Pełnią teraz funkcje eksponatów w gablotach w sali poświęconej 2 Pułkowi Myśliwskiemu "Kraków".
Niestety nie robiłem zdjęć.
i bardzo żałuję bo miałbym co pokazać.
Za namową Pana Kartona i Mania89 spróbuję przeprowadzić relację z budowy modelu. Wybór padł na MiGa 21 w wietnamskim malowaniu. Manio89 swojego MiGa relacjonował już na Kartonówkach, jest jeszcze relacja Dareksa71. Jak to jednak się mówi od przybytku głowa nie boli. Nie obiecuję idealnych zdjęć i regularnych aktualizacji, jednak myślę że model bez większych problemów dokończę. Mam pewne obawy co do drobnych części, bo z taką ich ilością jeszcze nie miałem do czynienia.
Nadmienię na początku, że numeracja z opisu budowy ma się zupełnie nijak do numeracji części na rysunkach montażowych (te przynajmniej pokrywają się z numeracją na arkuszach).
Arkusze zapuściłem caponem, i tu pierwsza ciekawostka. Jeden arkusz z wręgami został wydrukowany jak mniemam cyfrowo, bo druk pięknie się rozmył przy gruntowaniu.
Wrzucam okładkę, rozmyty arkusz i kilka pierwszych części kadłuba.