Morane-Saulnier 406 C1 WAK 1:33 łatwy model ?
-
Witam.
Na początek mam małą rozkminę,chodzi mianowicie o tytuł tego wątku,który w jakimś" gronie" wzbudził dziwne odczucia i insynuował mi aroganckie zachowania i zarzucił mi brak czytania ze zrozumieniem.No cóż,są jak to mówią "ludzie i ludziska".Wystarczyło przeczytać(ze zrozumieniem) kilka początkowych postów gdzie wyraźnie napisałem dla kogo będę zamieszczał relację z moich wypocin(na pewno nie dla "grona"miszczów,którzy mają setki godzin przesiedziane przy modelach i niektóre moje sugestie i podpowiedzi są dla nich prozaiczne-nie wiedziałem ,że mogą być odebrane jako aroganckie) i jak można poczytać dalej w moim wątku wzbudził jednak zainteresowanie wśród mniej doświadczonych kolegów.Co do pytajnika w tytule to nie było moją intencją deprecjonować wartości tego modelu,ale zasygnalizować kilka nazwijmy to "pułapek",które napotyka się w trakcie budowy.I jeszcze użyta przeze mnie fraza, że- chłopaki się "męczą"(interpretację słowa użytego w cudzysłowiu można sobie sprawdzić w Słowniku języka polskiego).Sam jak bym się męczył to z modelem wykonałbym słynny w gronie modelarskim"manewr Cevy" a wiadomo ,że dla nas budowa ma stanowić relaks i przynosić radochę z uzyskanych efektów.Dlatego,jeśli ktokolwiek jest zniesmaczony tytułem tego wątku to niech da znać,pomyślę nad zmianą.
A teraz dalej będę tutaj wpadał i" tonem wyroczni walił" Wam-macie tak robić bo jak nie to w morde i ze schodów
,he he he,żartuję oczywiście.Staram się oczywiście doradzać i podpowiadać a jak to wykorzystacie to już zależy od Was.
Przejdźmy jednak do konkretów -tematem drażliwym (w wątku KARTOMA)stał się sposób sklejenia skrzydła i postanowiłem nieco odskoczyć od kadłuba i zająć się tym etapem.Według instrukcji budowy autor sugeruje,żeby skleić szkielety-dżwigary płatów z żebrami,okleić żebra paskami łączącymi,w dalszym ciągu okleić płaty poszyciem,każde osobno i dopiero w tym etapie połączyć płaty,prawy i lewy razem.To właśnie ten etap może sprawić problem(kurde znowu użyłem tego słowa, na które niektórzy reagują alergicznie) więc może napiszę,że napotkamy pewną niedogodność.Skrzydło ma niewielki wznios dodatni tzn. płaty unoszą się do góry i bardzo kłopotliwe będzie symetryczne sklejenie gotowych płatów.I nie twierdzę,że tego się nie da zrobić,ale początkujący modelarze,dla których polecany jest ten model mogą sobie z tym nie poradzić.
Ja proponowałbym,żeby do tego podejść inaczej co postaram się pokazać na kilku zdjęciach i pokrótce wyjaśnić.
1.Na pierwszym zdjęciu elementy szkieletu.W tym momencie zastanowiła mnie uwaga w instrukcji,żeby dźwigar sklejać cz.37-karton i cz.38-papier.Nie wiem co by dało podklejanie cz.38 z cienkiego papieru,odpowiedni wznios skrzydła i tak zapewni cz.37.Zmierzyłem sobie szczelinę w kadłubie i wyszło,że można również śmiało podkleić cz.38 na karton,połączenie stało się mocniejsze i pasuje idealnie do szczeliny w kadłubie.
2.Drugie zdjęcie-widok uzyskanego połączenia dźwigara klejonego na płasko bez wklejonych wręg zapewniło mi pełną kontrolę nad mocnym sklejeniem i uzyskaniem symetrycznego wzniosu.
3.Na trzecim zdjęciu widok całego szkieletu jaki oferuje nam wycinanka,wręgi żeber włożone na sucho,jeszcze trzeba pomyśleć nad odpowiednim wzmocnieniem tego szkieletu.
4.Na kolejnym zdjęciu-przymiarka do środkowego segmentu kadłuba.
5.Piąte zdjęcie-wycięte elementy poszycia płatów i uprzedzając pytania,tak będę się "męczył" z wykonaniem osobnych lotek i wnęk podwozia.Bardziej spostrzegawczy zauważą może jeszcze w lewym poszyciu dwa dodatkowe otwory,mały na krawędzi natarcia-miejsce montażu rurki Pitota i większy na dolnej powierzchni-miejsce dla reflektora lądowania, o których autor modelu sobie zapomniał i nie ma ich w opracowaniu.
6.Kolejne zdjęcie-na tym etapie przygotowuje wycięte segmenty poszycia skrzydeł,ale tu chciałbym podkreślić,że nie jest to konieczne i jest to zabawa dla bardziej doświadczonych, bo można bardzo łatwo sobie zepsuć model.Chodzi mianowicie o uzyskanie jak najcieńszej krawędzi spływu.Na zdjęciu zaznaczyłem mniej więcej obszar jaki trzeba zeszlifować po kątem,tak żeby na krawędzi uzyskać jak najcieńszy karton.Dobrze przygotowane poszycia po sklejeniu nie wymagają nawet retuszu, ale tak jak wcześniej zauważyłem jest to bardzo trudne,bo łatwo można przesadzić i przeszlifować na wylot i kłopot z poszarpanym elementem gotowy.
7.Siódme zdjęcie-poszycia częściowo przygotowane do dalszej pracy-wklejone podposzycie,paski łączące i takie dodatkowe kątowniki zamontowane około 2mm od krawędzi spływu.Zapobiegają one jednej rzeczy-podczas sklejania krawędzi spływu poszycia rozpychają powierzchnię i tylna powierzchnia skrzydła powinna się skleić na samej krawędzi.
8.Ostatnie zdjęcie-widok końcówek.Nie wiem czy widać dobrze,ale chciałem tutaj pokazać w jaki sposób przygotowane zostały końcówki.Chodzi o ukształtowanie krawędzi,która od przodu gdzieś tak do około 2/3 jest wyoblona a na końcu wyszlifowana na ostro.To częsty błąd jaki popełniają niedoświadczeni modelarze sklejając to wszystko na ostro.Później postaram się pokazać sam proces sklejania.
I to by było na razie tyle,w dalszym ciągu budowy czeka mnie "uzbrojenie"skrzydła" w kolejne elementy.
Pozdrawiam wszystkich i miłego dnia życzę.
-
Witam.
Na początek mam małą rozkminę,chodzi mianowicie o tytuł tego wątku,który w jakimś" gronie" wzbudził dziwne odczucia i insynuował mi aroganckie zachowania i zarzucił mi brak czytania ze zrozumieniem.No cóż,są jak to mówią "ludzie i ludziska".Wystarczyło przeczytać(ze zrozumieniem) kilka początkowych postów gdzie wyraźnie napisałem dla kogo będę zamieszczał relację z moich wypocin(na pewno nie dla "grona"miszczów,którzy mają setki godzin przesiedziane przy modelach i niektóre moje sugestie i podpowiedzi są dla nich prozaiczne-nie wiedziałem ,że mogą być odebrane jako aroganckie) i jak można poczytać dalej w moim wątku wzbudził jednak zainteresowanie wśród mniej doświadczonych kolegów.Co do pytajnika w tytule to nie było moją intencją deprecjonować wartości tego modelu,ale zasygnalizować kilka nazwijmy to "pułapek",które napotyka się w trakcie budowy.I jeszcze użyta przeze mnie fraza, że- chłopaki się "męczą"(interpretację słowa użytego w cudzysłowiu można sobie sprawdzić w Słowniku języka polskiego).Sam jak bym się męczył to z modelem wykonałbym słynny w gronie modelarskim"manewr Cevy" a wiadomo ,że dla nas budowa ma stanowić relaks i przynosić radochę z uzyskanych efektów.Dlatego,jeśli ktokolwiek jest zniesmaczony tytułem tego wątku to niech da znać,pomyślę nad zmianą.
A teraz dalej będę tutaj wpadał i" tonem wyroczni walił" Wam-macie tak robić bo jak nie to w morde i ze schodów
,he he he,żartuję oczywiście.Staram się oczywiście doradzać i podpowiadać a jak to wykorzystacie to już zależy od Was.
Przejdźmy jednak do konkretów -tematem drażliwym (w wątku KARTOMA)stał się sposób sklejenia skrzydła i postanowiłem nieco odskoczyć od kadłuba i zająć się tym etapem.Według instrukcji budowy autor sugeruje,żeby skleić szkielety-dżwigary płatów z żebrami,okleić żebra paskami łączącymi,w dalszym ciągu okleić płaty poszyciem,każde osobno i dopiero w tym etapie połączyć płaty,prawy i lewy razem.To właśnie ten etap może sprawić problem(kurde znowu użyłem tego słowa, na które niektórzy reagują alergicznie) więc może napiszę,że napotkamy pewną niedogodność.Skrzydło ma niewielki wznios dodatni tzn. płaty unoszą się do góry i bardzo kłopotliwe będzie symetryczne sklejenie gotowych płatów.I nie twierdzę,że tego się nie da zrobić,ale początkujący modelarze,dla których polecany jest ten model mogą sobie z tym nie poradzić.
Ja proponowałbym,żeby do tego podejść inaczej co postaram się pokazać na kilku zdjęciach i pokrótce wyjaśnić.
1.Na pierwszym zdjęciu elementy szkieletu.W tym momencie zastanowiła mnie uwaga w instrukcji,żeby dźwigar sklejać cz.37-karton i cz.38-papier.Nie wiem co by dało podklejanie cz.38 z cienkiego papieru,odpowiedni wznios skrzydła i tak zapewni cz.37.Zmierzyłem sobie szczelinę w kadłubie i wyszło,że można również śmiało podkleić cz.38 na karton,połączenie stało się mocniejsze i pasuje idealnie do szczeliny w kadłubie.
2.Drugie zdjęcie-widok uzyskanego połączenia dźwigara klejonego na płasko bez wklejonych wręg zapewniło mi pełną kontrolę nad mocnym sklejeniem i uzyskaniem symetrycznego wzniosu.
3.Na trzecim zdjęciu widok całego szkieletu jaki oferuje nam wycinanka,wręgi żeber włożone na sucho,jeszcze trzeba pomyśleć nad odpowiednim wzmocnieniem tego szkieletu.
4.Na kolejnym zdjęciu-przymiarka do środkowego segmentu kadłuba.
5.Piąte zdjęcie-wycięte elementy poszycia płatów i uprzedzając pytania,tak będę się "męczył" z wykonaniem osobnych lotek i wnęk podwozia.Bardziej spostrzegawczy zauważą może jeszcze w lewym poszyciu dwa dodatkowe otwory,mały na krawędzi natarcia-miejsce montażu rurki Pitota i większy na dolnej powierzchni-miejsce dla reflektora lądowania, o których autor modelu sobie zapomniał i nie ma ich w opracowaniu.
6.Kolejne zdjęcie-na tym etapie przygotowuje wycięte segmenty poszycia skrzydeł,ale tu chciałbym podkreślić,że nie jest to konieczne i jest to zabawa dla bardziej doświadczonych, bo można bardzo łatwo sobie zepsuć model.Chodzi mianowicie o uzyskanie jak najcieńszej krawędzi spływu.Na zdjęciu zaznaczyłem mniej więcej obszar jaki trzeba zeszlifować po kątem,tak żeby na krawędzi uzyskać jak najcieńszy karton.Dobrze przygotowane poszycia po sklejeniu nie wymagają nawet retuszu, ale tak jak wcześniej zauważyłem jest to bardzo trudne,bo łatwo można przesadzić i przeszlifować na wylot i kłopot z poszarpanym elementem gotowy.
7.Siódme zdjęcie-poszycia częściowo przygotowane do dalszej pracy-wklejone podposzycie,paski łączące i takie dodatkowe kątowniki zamontowane około 2mm od krawędzi spływu.Zapobiegają one jednej rzeczy-podczas sklejania krawędzi spływu poszycia rozpychają powierzchnię i tylna powierzchnia skrzydła powinna się skleić na samej krawędzi.
8.Ostatnie zdjęcie-widok końcówek.Nie wiem czy widać dobrze,ale chciałem tutaj pokazać w jaki sposób przygotowane zostały końcówki.Chodzi o ukształtowanie krawędzi,która od przodu gdzieś tak do około 2/3 jest wyoblona a na końcu wyszlifowana na ostro.To częsty błąd jaki popełniają niedoświadczeni modelarze sklejając to wszystko na ostro.Później postaram się pokazać sam proces sklejania.
I to by było na razie tyle,w dalszym ciągu budowy czeka mnie "uzbrojenie"skrzydła" w kolejne elementy.
Pozdrawiam wszystkich i miłego dnia życzę.
-
Ale źle się czyta ten tekst. W języku polskim po znakach interpunkcyjnych robi się spacje i robi się to nie bez powodu, gdyż dzięki temu cały tekst jest bardziej przejrzysty (uładzony) i czyta się go o wiele łatwiej. Naprawdę warto!
Witam.
Wezmę to pod uwagę,mam taką manię prowadzić takie długie"pogaduchy". Od dziś będzie "mini-max" czyli minimum słów a maximum zdjęć.
W procesie budowy w zasadzie niewiele.
Szkielet trochę wymęczony,coś odciąłem,coś dodałem i jest gotowy do wklejania w poszycie.
Poszycie sklejone do kupy,uzupełnione we wnęki podwozia i miejsca montażu lotek.Całość jeszcze bez retuszu i miejsca łączenia poszycia są widoczne a to za sprawą śladów eksploatacji naniesionych na wydrukowany model, gdzie na jednej części poszycia są rozjaśnione a na drugiej przyciemnione.Trochę to razi w oczy,ale później postaram się to wyrównać retuszem.
I to na razie tyle.
Pozdro.
-
Ale źle się czyta ten tekst. W języku polskim po znakach interpunkcyjnych robi się spacje i robi się to nie bez powodu, gdyż dzięki temu cały tekst jest bardziej przejrzysty (uładzony) i czyta się go o wiele łatwiej. Naprawdę warto!
Witam.
Wezmę to pod uwagę,mam taką manię prowadzić takie długie"pogaduchy". Od dziś będzie "mini-max" czyli minimum słów a maximum zdjęć.
W procesie budowy w zasadzie niewiele.
Szkielet trochę wymęczony,coś odciąłem,coś dodałem i jest gotowy do wklejania w poszycie.
Poszycie sklejone do kupy,uzupełnione we wnęki podwozia i miejsca montażu lotek.Całość jeszcze bez retuszu i miejsca łączenia poszycia są widoczne a to za sprawą śladów eksploatacji naniesionych na wydrukowany model, gdzie na jednej części poszycia są rozjaśnione a na drugiej przyciemnione.Trochę to razi w oczy,ale później postaram się to wyrównać retuszem.
I to na razie tyle.
Pozdro.
-
koland - nie chodziło mi o długość tekstu tylko o to, żeby robić spacje po kropkach i przecinkach, bo dzięki temu tekst jest bardziej czytelny. No i tak jest w języku polskim (choć nie tylko w polskim).
A skrzydło ładnie sklejone. Powiem, że pierwszy raz widzę połączone dwa skrzydła do których będzie doklejony kadłub.
-
koland - nie chodziło mi o długość tekstu tylko o to, żeby robić spacje po kropkach i przecinkach, bo dzięki temu tekst jest bardziej czytelny. No i tak jest w języku polskim (choć nie tylko w polskim).
A skrzydło ładnie sklejone. Powiem, że pierwszy raz widzę połączone dwa skrzydła do których będzie doklejony kadłub.
-
koland - nie chodziło mi o długość tekstu tylko o to, żeby robić spacje po kropkach i przecinkach, bo dzięki temu tekst jest bardziej czytelny. No i tak jest w języku polskim (choć nie tylko w polskim).
A skrzydło ładnie sklejone. Powiem, że pierwszy raz widzę połączone dwa skrzydła do których będzie doklejony kadłub.
No już kapuję o co chodzi, moje teksty były za bardzo, że tak powiem zbite.
Jeśli chodzi o skrzydło to taki mniej więcej proces budowy zaprojektował autor projektu. Na gotowe skrzydło będzie nasunięty kadłub.
Zdjęcie poglądowo, kadłub nasunięty na sucho.
-
koland - nie chodziło mi o długość tekstu tylko o to, żeby robić spacje po kropkach i przecinkach, bo dzięki temu tekst jest bardziej czytelny. No i tak jest w języku polskim (choć nie tylko w polskim).
A skrzydło ładnie sklejone. Powiem, że pierwszy raz widzę połączone dwa skrzydła do których będzie doklejony kadłub.
No już kapuję o co chodzi, moje teksty były za bardzo, że tak powiem zbite.
Jeśli chodzi o skrzydło to taki mniej więcej proces budowy zaprojektował autor projektu. Na gotowe skrzydło będzie nasunięty kadłub.
Zdjęcie poglądowo, kadłub nasunięty na sucho.
Teraz dopiero się zorientowałem że kleisz na "skarpetę"
Już wiem dlaczego tak ładnie wyszedł dziubek...