PRZEWÓZ PRACOWNIKÓW po nowemu, czyli... Boeing Ryanair'a
-
Właśnie tak pomyślałem. Usunę linię przerywana z przodu i z tyłu. Jak ma siąść to widać na rys. montażowym i problemu nie będzie.
No!. Właśnie usunąłem linię i wydłużyłem środkowy segment o jakieś 2-3mm. Teraz już będzie OK.
Martwię się tylko, bo Andrzej powiedział:" E, To jak ty go skleisz , to pewnie Adam już nie będzie"...A ja go specjalnie dla Ciebie malowałem. Ale jestem optymistą i może dożyję tej chwili, że skleisz.
-
Martwię się tylko, bo Andrzej powiedział:" E, To jak ty go skleisz , to pewnie Adam już nie będzie"...
Hejka, postaramy się, żeby chopok się myliłW końcu, po powrocie z pandemii do pracy, udało mi się jako tako wygospodarować troszkę czasu na klejenie, więc odwieszam relację.
Model jest na etapie takim jak na fotkach. Było trochę błędów w projekcie ale nie takie z którymi by sobie nie szło poradzić. Jedyne co pozostanie, to lekko przycięte tylne drzwi. W łączeniu ostatnich dwóch segmentów była taka szpara na górze i dole, że trzeba było boczki przyciąć. No i wyszło jak wyszło. Trudno
Owszem, można było projekt poprawić i dodrukować, tyle że model był drukowany w punkcie drukarskim w sąsiednim miasteczku, no i trzeba by tam pedałować. Jakoś nie miałem parcia na to. Gdybym wtedy wiedział, że spieprzę statecznik pionowy...
No nic, mam nadzieję, że dalej pójdzie lepiej. W każdym razie, słowa szamana: model odpoczynkowy na trzy dni... ja akurat odstawiam na półkę między książki s-f
-
Martwię się tylko, bo Andrzej powiedział:" E, To jak ty go skleisz , to pewnie Adam już nie będzie"...
Hejka, postaramy się, żeby chopok się myliłW końcu, po powrocie z pandemii do pracy, udało mi się jako tako wygospodarować troszkę czasu na klejenie, więc odwieszam relację.
Model jest na etapie takim jak na fotkach. Było trochę błędów w projekcie ale nie takie z którymi by sobie nie szło poradzić. Jedyne co pozostanie, to lekko przycięte tylne drzwi. W łączeniu ostatnich dwóch segmentów była taka szpara na górze i dole, że trzeba było boczki przyciąć. No i wyszło jak wyszło. Trudno
Owszem, można było projekt poprawić i dodrukować, tyle że model był drukowany w punkcie drukarskim w sąsiednim miasteczku, no i trzeba by tam pedałować. Jakoś nie miałem parcia na to. Gdybym wtedy wiedział, że spieprzę statecznik pionowy...
No nic, mam nadzieję, że dalej pójdzie lepiej. W każdym razie, słowa szamana: model odpoczynkowy na trzy dni... ja akurat odstawiam na półkę między książki s-f
-
Hej Wojok, jeśli to model odpoczynkowy to co masz zamiar skleić potem ? Może jakiś mały okręcik w stylu Jaskółki ?
Hejka, źle mnie zrozumiałeś, to dla szamana jest model odpoczynkowy. Dla mnie to jednak inna para kaloszyCo potem ? Nie wiem. Nie wybiegałbym tak daleko. Będę szczęśliwy, gdy ten ukończę w przyzwoitym czasie
-
Hej Wojok, jeśli to model odpoczynkowy to co masz zamiar skleić potem ? Może jakiś mały okręcik w stylu Jaskółki ?
Hejka, źle mnie zrozumiałeś, to dla szamana jest model odpoczynkowy. Dla mnie to jednak inna para kaloszyCo potem ? Nie wiem. Nie wybiegałbym tak daleko. Będę szczęśliwy, gdy ten ukończę w przyzwoitym czasie
-
...chociaż w moim okręcie został mi tylko kiosk i tak już sobie leży jakiś czas bo brakuje czasu na dokończenie.
No i tak to właśnie jest. Jedyne czego jestem niemal pewien, to to, że następne na warsztat pójdzie jakieś pływadło. Ale czy dalej trochę podłubię "Dar Pomorza", kanonierkę PGM 17 ( ale to bym musiał zaliczyć nową wycinankę ), czy coś innego, to już czas pokaże
-
...chociaż w moim okręcie został mi tylko kiosk i tak już sobie leży jakiś czas bo brakuje czasu na dokończenie.
No i tak to właśnie jest. Jedyne czego jestem niemal pewien, to to, że następne na warsztat pójdzie jakieś pływadło. Ale czy dalej trochę podłubię "Dar Pomorza", kanonierkę PGM 17 ( ale to bym musiał zaliczyć nową wycinankę ), czy coś innego, to już czas pokaże
-
Hejka,
Powoli do przodu. A właściwie do tyłu, bo nad tyłem ostatnio pracowałem
Nie podobało mi się zamknięcie kadłuba prostą wręgą, więc troszeczkę to upodobniłem do oryginału. Jak tak teraz na to patrzę, to wydaje mi się, że dało by radę to zrobić z jednego kawałka. Ale nie będę tego zrywał, bo "wydaje mi się", to trochę za mało. Dojdzie tam jeszcze lampa pozycyjna.
Zrobiłem też zgrubienie podkadłubowe na wnęki kół i dźwigary skrzydeł. I tu powstała pewna ironia losu, która być może przyniesie pozytywne skutki na przyszłość. Nie lubię kleić kredy i unikam tego jak ognia. Jednak ten wydruk dał właśnie efekt kredy. Dobrze to widać na spodzie kadłuba i w oknach. No i zrobił się problem, bo nie bardzo to oprofilowanie chciało złapać spód kadłuba przy pomocy mojego ulubieńca BCG. No i trzeba było się przeprosić z Wikolem. A skoro go tak ślicznie ( jak tylko ja to potrafię ), przeprosiłem, to on w rewanżu pięknie współpracował. No i wydaje mi się, że następny tego typu model, raczej zrobię na kredzie. ( spokojnie szaman, to jeszcze nic pewnego
)
A wracając do oprofilowania, to nie jestem pewien, czy dobrze zrobiłem wklejając do niego pełne wzmocnienie. Wydaje mi się teraz trochę zbyt kanciate. Ale pewność będę miał po przyklejeniu skrzydeł
Na wnęki kół trzeba było wyciąć dodatkowy otwór i je tam ładnie sklepić. Wyszło ok
Teraz, gdy mam już wklejone dźwigary skrzydeł, mogę dobrze ustawić dźwigary stateczników, dobrze je ze sobą połapać wewnątrz kadłuba, i przykleić na stałe ogon.
To na razie
-
Hejka,
Powoli do przodu. A właściwie do tyłu, bo nad tyłem ostatnio pracowałem
Nie podobało mi się zamknięcie kadłuba prostą wręgą, więc troszeczkę to upodobniłem do oryginału. Jak tak teraz na to patrzę, to wydaje mi się, że dało by radę to zrobić z jednego kawałka. Ale nie będę tego zrywał, bo "wydaje mi się", to trochę za mało. Dojdzie tam jeszcze lampa pozycyjna.
Zrobiłem też zgrubienie podkadłubowe na wnęki kół i dźwigary skrzydeł. I tu powstała pewna ironia losu, która być może przyniesie pozytywne skutki na przyszłość. Nie lubię kleić kredy i unikam tego jak ognia. Jednak ten wydruk dał właśnie efekt kredy. Dobrze to widać na spodzie kadłuba i w oknach. No i zrobił się problem, bo nie bardzo to oprofilowanie chciało złapać spód kadłuba przy pomocy mojego ulubieńca BCG. No i trzeba było się przeprosić z Wikolem. A skoro go tak ślicznie ( jak tylko ja to potrafię ), przeprosiłem, to on w rewanżu pięknie współpracował. No i wydaje mi się, że następny tego typu model, raczej zrobię na kredzie. ( spokojnie szaman, to jeszcze nic pewnego
)
A wracając do oprofilowania, to nie jestem pewien, czy dobrze zrobiłem wklejając do niego pełne wzmocnienie. Wydaje mi się teraz trochę zbyt kanciate. Ale pewność będę miał po przyklejeniu skrzydeł
Na wnęki kół trzeba było wyciąć dodatkowy otwór i je tam ładnie sklepić. Wyszło ok
Teraz, gdy mam już wklejone dźwigary skrzydeł, mogę dobrze ustawić dźwigary stateczników, dobrze je ze sobą połapać wewnątrz kadłuba, i przykleić na stałe ogon.
To na razie
-
Ta śruba to dociążenie noska?
DziękiNie, ta śruba ( oczywiście z dokręconą nakrętką ), służyła do trzymania całej tej podłogi przy wklejaniu w kadłub. Musiałem ją równo wkleić, bo na niej się opiera ta skrzynka wewnątrz tego oprofilowania. A żeby dobrze się trzymała, a nie pogięła poszycia kadłuba, to najpierw wpuściłem w niego dwie dodatkowe wręgi, rozsunąłem je, wkleiłem delikatnie podłogę, usunąłem śrubę, dosunąłem wręgi do podłogi i ją do nich solidnie wikolem dokleiłem. No i dzięki tym wręgom też spokojnie to oprofilowanie przy klejeniu do kadłuba dociskałem. Nic się nie wygło
Na razie.
-
Ta śruba to dociążenie noska?
DziękiNie, ta śruba ( oczywiście z dokręconą nakrętką ), służyła do trzymania całej tej podłogi przy wklejaniu w kadłub. Musiałem ją równo wkleić, bo na niej się opiera ta skrzynka wewnątrz tego oprofilowania. A żeby dobrze się trzymała, a nie pogięła poszycia kadłuba, to najpierw wpuściłem w niego dwie dodatkowe wręgi, rozsunąłem je, wkleiłem delikatnie podłogę, usunąłem śrubę, dosunąłem wręgi do podłogi i ją do nich solidnie wikolem dokleiłem. No i dzięki tym wręgom też spokojnie to oprofilowanie przy klejeniu do kadłuba dociskałem. Nic się nie wygło
Na razie.
Właśnie tak pomyślałem. Usunę linię przerywana z przodu i z tyłu. Jak ma siąść to widać na rys. montażowym i problemu nie będzie.
No!. Właśnie usunąłem linię i wydłużyłem środkowy segment o jakieś 2-3mm. Teraz już będzie OK.
Martwię się tylko, bo Andrzej powiedział:" E, To jak ty go skleisz , to pewnie Adam już nie będzie"...A ja go specjalnie dla Ciebie malowałem. Ale jestem optymistą i może dożyję tej chwili, że skleisz.