Samolot myśliwski Jak 3 - Mały Modelarz 3/1971
-
Hejka.
Płaty gotowe. Trochę zabawy było, nie dokońca udało się to zrobić jak planowałem ( czyt. marzyłem ), ale jestem w miarę zadowolony. Pierwszy poważny rzut oka na poszycie skrzydeł wyjaśniło, dlaczego góra z dołem nie jest połączona na krawędzi natarcia. Po prostu krawędź ta nie jest linią prostą
Na krawędzi spływu też je rozdzieliłem. Końcówki poszycia płatów zaokrągliłem, ze średnim skutkiem, żeby się nie schodziły "do szpica". No a potem walka z krawędziami natarcia. Nie wyszło doskonale, ale zdecydowanie lepiej, niż się obawiałem że wyjdzie. Jak się spojrzy prosto od czoła, to widać delikatne szparki na połączeniu górnego poszycia z dolnym. Wbrew pozorom płat, który robiłem jako drugi, wyszedł słabiej.
A na koniec mistrzowskie zagranie Wojoka
W wycinance są zapasowe elementy osłon podwozia głównego, na wypadek, gdyby poszło coś nie tak przy wycinaniu. Dlatego wcześniej sobie założyłem, że je po prostu zamaluję i wykorzystam dodatkowe. Założyłem sobie, że to samo zrobię z klapami, no i pięknie sobie je zamalowałem. Szkoda tylko, że nie sprawdziłem, czy w wycinance są również datkowe klapy... nie było
Trzeba będzie kombinować
To na razie
-
Hejka.
Płaty gotowe. Trochę zabawy było, nie dokońca udało się to zrobić jak planowałem ( czyt. marzyłem ), ale jestem w miarę zadowolony. Pierwszy poważny rzut oka na poszycie skrzydeł wyjaśniło, dlaczego góra z dołem nie jest połączona na krawędzi natarcia. Po prostu krawędź ta nie jest linią prostą
Na krawędzi spływu też je rozdzieliłem. Końcówki poszycia płatów zaokrągliłem, ze średnim skutkiem, żeby się nie schodziły "do szpica". No a potem walka z krawędziami natarcia. Nie wyszło doskonale, ale zdecydowanie lepiej, niż się obawiałem że wyjdzie. Jak się spojrzy prosto od czoła, to widać delikatne szparki na połączeniu górnego poszycia z dolnym. Wbrew pozorom płat, który robiłem jako drugi, wyszedł słabiej.
A na koniec mistrzowskie zagranie Wojoka
W wycinance są zapasowe elementy osłon podwozia głównego, na wypadek, gdyby poszło coś nie tak przy wycinaniu. Dlatego wcześniej sobie założyłem, że je po prostu zamaluję i wykorzystam dodatkowe. Założyłem sobie, że to samo zrobię z klapami, no i pięknie sobie je zamalowałem. Szkoda tylko, że nie sprawdziłem, czy w wycinance są również datkowe klapy... nie było
Trzeba będzie kombinować
To na razie
-
Miał być model w standardzie a Ty kombinujesz... Za bardzo kombinujesz ;) Krawędzie wyszły bardzo ładnie, więc nie bądź taki skromny panie @Wojok. I przestań kombinować tylko sklejaj tak jak to przewidział autor tego modelu! ;) Zrób go tak jak się robiło modele w tamtych czasach po prostu i tyle. Musisz wyłączyć sobie tryb "współczesnej waloryzacji" i przełączyć się na tryb modelarza z lat 70tych ;)
-
Miał być model w standardzie a Ty kombinujesz... Za bardzo kombinujesz ;) Krawędzie wyszły bardzo ładnie, więc nie bądź taki skromny panie @Wojok. I przestań kombinować tylko sklejaj tak jak to przewidział autor tego modelu! ;) Zrób go tak jak się robiło modele w tamtych czasach po prostu i tyle. Musisz wyłączyć sobie tryb "współczesnej waloryzacji" i przełączyć się na tryb modelarza z lat 70tych ;)
-
Hejka.
Dzisiaj chwyty powietrza do chłodnicy oleju, umieszczone u nasady skrzydeł. Zaślepiłem otwory, bo to co przez nie było widać, wyglądało kiepsko. Od góry jeszcze nie złapane, bo będę je spasowywał z oklejką przejścia skrzydło - kadłub. Przejście koloru z niebieskiego w zielony, w miarę pasuje przy skrzydle, jednak solidnie się mija z takim przejściem na kadłubie. Trudno, taki urok tego modelu
Zrobione też stateczniki. Również przy ich klejeniu próbowałem się pobawić w lekkie zaokrąglenie końcówek. Jakoś tam wyszło. Szału nie ma, ale nauka na przyszłość była. Krawędzie natarcia, mimo wieku kartonu wydają się bez zarzutu. Na koniec fotka z przymiarki z kadłubem. Wygląda, że da się to dobrze dopasować. Na razie ich nie przykleiłem, bo najpierw chcę ogarnąć temat wcześniej wspomnianej oklejki przejścia skrzydło - kadłub. To będzie ciężka walka, więc lepiej, żeby zbyt wiele rzeczy nie przeszkadzało.
To na razie
-
Hejka.
Dzisiaj chwyty powietrza do chłodnicy oleju, umieszczone u nasady skrzydeł. Zaślepiłem otwory, bo to co przez nie było widać, wyglądało kiepsko. Od góry jeszcze nie złapane, bo będę je spasowywał z oklejką przejścia skrzydło - kadłub. Przejście koloru z niebieskiego w zielony, w miarę pasuje przy skrzydle, jednak solidnie się mija z takim przejściem na kadłubie. Trudno, taki urok tego modelu
Zrobione też stateczniki. Również przy ich klejeniu próbowałem się pobawić w lekkie zaokrąglenie końcówek. Jakoś tam wyszło. Szału nie ma, ale nauka na przyszłość była. Krawędzie natarcia, mimo wieku kartonu wydają się bez zarzutu. Na koniec fotka z przymiarki z kadłubem. Wygląda, że da się to dobrze dopasować. Na razie ich nie przykleiłem, bo najpierw chcę ogarnąć temat wcześniej wspomnianej oklejki przejścia skrzydło - kadłub. To będzie ciężka walka, więc lepiej, żeby zbyt wiele rzeczy nie przeszkadzało.
To na razie
-
...choć na kartonie widać ząb czasu.
Właśnie wczoraj zacząłem o tym pisać, ale skasowałem, żeby nie wywoływać wilka z lasu. Ale szaman i tak się wychylił zza krzoka
A wzięło mnie tak, jak oglądałem te wczorajsze zdjęcia. Jak tak na nie patrzyłem, to mówię: trageeedia
Ale wziąłem model do ręki, i nie, sympatyczny model. Faktycznie, jest problem z dopasowaniem tego, ciężko ukryć połączenia. Tym bardziej, że nie wszędzie da się pozbyć grubych linii obrysowych. Części się wycina ostrym nożem, a na zbliżeniach i tak wyglądają jak wygryzione. Jednak, jak tak na niego popatrzę, to i tak mi się podoba. Nie zrażam się.Mało tego, myślę, że to nie będzie mój ostatni taki staruszek. Przepraszam
-
...choć na kartonie widać ząb czasu.
Właśnie wczoraj zacząłem o tym pisać, ale skasowałem, żeby nie wywoływać wilka z lasu. Ale szaman i tak się wychylił zza krzoka
A wzięło mnie tak, jak oglądałem te wczorajsze zdjęcia. Jak tak na nie patrzyłem, to mówię: trageeedia
Ale wziąłem model do ręki, i nie, sympatyczny model. Faktycznie, jest problem z dopasowaniem tego, ciężko ukryć połączenia. Tym bardziej, że nie wszędzie da się pozbyć grubych linii obrysowych. Części się wycina ostrym nożem, a na zbliżeniach i tak wyglądają jak wygryzione. Jednak, jak tak na niego popatrzę, to i tak mi się podoba. Nie zrażam się.Mało tego, myślę, że to nie będzie mój ostatni taki staruszek. Przepraszam
-
Hejka.
Dzięki Mariusz
Dzisiaj już nie było tak różowo. Skleiłem chłodnicę oleju. Zostawiłem czarne linie, żeby nie tracić na długości, bo przy przymiarce wychodziło, że będzie na styk. Po sklejeniu okazało się, że jednak nie i biały obrys będzie wystawał. Trzeba było to zamaskować ( zaznaczone strzałką ). Kicha. Trzeba było pociąć chłodnicę, i pozbyć się tych czarnych linii. Dwa milimetry w tę, czyw tę, nie robiło by różnicy, a lepiej by wyglądało
Jednak tragedia była z oklejkami skrzydło - kadłub. Kiepsko było to ułożyć. Na dodatek nawet nie wiem kiedy wepchnąłem lewą oklejkę, i gdy się zorientowałem, to było to już prawie suche. Myślałem, żeby to już zostawic, ale jednak nie mogłem na to patrzeć. Zaryzykowałem, i opłaciło się - zerwałem to bez większych uszkodzeń, a oklejkę da się użyć ponownie. Z drugiej strony wyszło lepiej. Nie doskonale, ale lepiej
To na razie
-
Hejka.
Dzięki Mariusz
Dzisiaj już nie było tak różowo. Skleiłem chłodnicę oleju. Zostawiłem czarne linie, żeby nie tracić na długości, bo przy przymiarce wychodziło, że będzie na styk. Po sklejeniu okazało się, że jednak nie i biały obrys będzie wystawał. Trzeba było to zamaskować ( zaznaczone strzałką ). Kicha. Trzeba było pociąć chłodnicę, i pozbyć się tych czarnych linii. Dwa milimetry w tę, czyw tę, nie robiło by różnicy, a lepiej by wyglądało
Jednak tragedia była z oklejkami skrzydło - kadłub. Kiepsko było to ułożyć. Na dodatek nawet nie wiem kiedy wepchnąłem lewą oklejkę, i gdy się zorientowałem, to było to już prawie suche. Myślałem, żeby to już zostawic, ale jednak nie mogłem na to patrzeć. Zaryzykowałem, i opłaciło się - zerwałem to bez większych uszkodzeń, a oklejkę da się użyć ponownie. Z drugiej strony wyszło lepiej. Nie doskonale, ale lepiej
To na razie
-
Ja również uważam, że fajnie idzie jak na takiego "dziadka" (model, nie TY
) Warto to ciągnąć do końca jak tak dalej będzie jak dotychczas
Damianie, to w nawiasie to całkiem niepotrzebny wtręt, bo sam się przyznał, że klei swojego rówieśnika, czyli dziadek dziadka złapał
A tak na poważnie, to ładnie idzie koledze za kanałem.
-
Ja również uważam, że fajnie idzie jak na takiego "dziadka" (model, nie TY
) Warto to ciągnąć do końca jak tak dalej będzie jak dotychczas
Damianie, to w nawiasie to całkiem niepotrzebny wtręt, bo sam się przyznał, że klei swojego rówieśnika, czyli dziadek dziadka złapał
A tak na poważnie, to ładnie idzie koledze za kanałem.
Dobrze, dziękuję